Wchodząc w małe boczne uliczki możesz spotkać młodzików skręcających materiał - potwierdzone z własnego doświadczenia, jednakże na tyle zaskoczył mnie ten widok w tamtym konkretnym miejscu, że tylko oczy lekko mi się wybałuszyły i nie zdążyłam się ogarnąć, coby zasięgnąć u owych sympatycznych kamratów jakichś informacji.
W dzielnicach oddalonych od centrum raczej nawet nie warto próbować - młodzi nieprzychylnie się przyglądają i twierdzą, że nie mają pojęcia, natomiast starsi są mocno zaskoczeni i odpowiadają "cientrum, w cientrum...".
Przed uzyciem skonsultuj się z lokalnym ćpunem bądź moderatorem hyperreala, gdyż część leków właściwe stosowanych daje niezapomniane przeżycia
W planie zwiedzanie, jaranie i ichniego piwa degustowanie :)
Chapeau Rouge - brodaty dziad arabskiego pochodzenia siedzący przy stoliku przy kiblu goni koks i piguły, zielonego brak.
Styx - zielone 250 za sztukę, sprzedaje łysy typ zza baru w pubie (nie pomylcie klubu z pubem, pub to drzwi po lewej, klub po prawej i w godzinach popołudniowych bywa zamknięty więc można się zniechęcić). Klient średnio mówi po angielsku, ale jak się zorientujecie po klimacie miejscowi są pomocni.
Czy był ktoś może w ostatnim czasie i wie jak wygląda sytuacja w Chapeau Rouge?
Pozdrawiam i mam nadzieję, że komuś pomogłem
Byłem w Pradze w styczniu, w pierwszej kolejności szukałem Styxu i Chapeau Rouge (szape róż). Styx niestety otwierany jest dopiero o 15 czy 16, ja byłem wcześniej. W szape róż miał być pewniak, więc na pewniaku wjechałem, niestety tam gościu, o którym mowa nie przesiaduje cały czas, trafiłem akurat jak go nie było. Zdesperowany z myślą, że zaraz muszę wracać do Polski a nie mam weedu podbiłem do barmanki, której po wytłumaczeniu co tu robię stwierdziła "You are crazy, get out". No i trzeba było szukać na własną rękę. Pomyślałem o tych barach, o których też tutaj pisali i wchodziłem do co bardziej ukrytego w poszukiwaniu kogoś jarającego. Jest ciężko. W 20 barach nie znalazłem nikogo, w żadnym nie pachniało nawet titą. Ludzie na ulicy kierują do centrum. W końcu zobaczyłem dwóch ziomków +/- 22 lata wychodzących z apteki, w której wszystko było z ganją. Podbiłem, zagadałem, okazało się, że goście fałszują recepty i chodzą po aptekach po jakieś tam małe ilości, ale ta akurat zauważyła, że recepta jest podrobiona i wygoniła ich grożąc policją. Bardzo w porządku goście, świetnie się z nimi rozmawiało, przyjechali kilka lat wcześniej bez niczego z Serbii. Mięli przy sobie kawałki, ale kazali mi czekać na ich dilera bo oni czekali na extasy ale on też miał mieć jazz. Czekałem z nimi chyba z godzinę, po czym już im zacząłem cisnąć, żeby mi sprzedali to co mają. W końcu sprzedali mi za 300 czk (38zł w styczniu) jeden z tych pakietów. Palenie to było jednym z najlepszych jakie w życiu paliłem, kapa slimek niemiłosiernie upaliła pięciu a po bongu nie wiedziałem, w którym jestem świecie. Przed Muzeum Narodowym rozciąga się taki jakby plac, tam przy McDonaldach, KFCkach i innych StarBucksach stoją murzyni, często wystrojeni - wystarczy jedno spojrzenie, uśmiech i już wiadomo o co chodzi. 5g chciał mi puścić za 1050 czk ale na bank zszedłby do 800 :) Nie kupiłem nic, bo nie chciał mi sprzedać sztuki a resztę wydałem na tamten kawałek i najlepszy młynek jakim w życiu mieliłem. Co do innych miejscowości w Czechach - jest bardzo dużo sklepów z akcesoriami do palenia, jednak jest bardzo ciężko coś załatwić - miejscowi są niechętni do kontaktu, albo serio nie mają skąd. Osobiście nawet nie byłem blisko, żeby coś wymyślić dopóki nie dojechałem do Pragi. Poza jaraniem - bardzo ładne miasto, Murzynów trochę więcej niż w Szczecinie, bardzo dużo ruch na ulicach, ciężka misja dla kierowcy, żeby tam jeździć bez spinki. Na wakacyjny trip jak najbardziej :)
Będę jechał kolejny raz w przyszłym tygodniu, sam, dwie osoby mogę gdzieś z okolic Jeleniej Góry ze sobą zabrać, po więcej info na pw :) Pozdro
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.