Dyskusja na temat roślin z rodziny powojowatych, wykazujących działanie psychoaktywne.
Więcej informacji: Powoje w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 751 • Strona 4 z 76
  • 763 / 6 / 0
"Nasiona można zwyczajnie pogryźć i zjeść, ale ta najprostsza metoda powoduje olbrzymie dolegliwości żołądkowe i bardziej przypomina zatrucie niż psychodeliczną podróż. Najlepiej rozgnieść nasiona i zalać wodą/sokiem (mogą być nawet gazowane napoje), po czym po 20-30 minutach można odsączyć płyń i wypić. Dolegliwości żołądkowe również się pojawią, ale tylko na początku i będą lżejsze" (źródło: http://herbarium.0-700.pl/Argyreia_nervosa.html).
a co od odmiany to: polecam wilca purpórowego firmy rekwiat (www.hyperreal.info/drugs).
szukajcie, a znajdziecie ... choć następnym razem może sami. akurat te informacje nie były trudne do zdobycia.(oczywiście co innego z informacjami trudniejszymi do zdobycia)
"Prawda jest daleko bardziej potężna niż jakakolwiek broń masowej zagłady" Mahatma Gandhi
  • 414 / 8 / 0
Dobra. Przeczytałem cały watek i widzę, że prawie każdy ma gnój po tych nasionach. Najlepszą metodą z tego co widzę jest ekstrakcja wodna. W weekend mam zamiar to wpierdalać w ilości 7 nasion i wolałbym mieć bardziej tripa niż zatrucie. Pytam tylko czy ktoś zna jeszcze jakieś skuteczne metody radzenia sobie z tym świństwem? Wkładanie pod język nie wchodzi w grę bo to trzeba 2x większą dawkę mieć a my z kumplem będziemy mieli tylko po 7. Co z mieszaniem z jogurtami albo jakimiś lekami wspomagającymi?
To nie bóg stworzył ludzi.
To ludzie stworzyli sobie boga.
  • 216 / 3 / 0
Nieprzeczytany post autor: nvm »
Po ekstrakcji wodnej też można wymiotować. :/ Tak więc nie jest to w 100% skuteczna metoda.
  • 440 / 4 / 0
.
Ostatnio zmieniony 17 kwietnia 2008 przez Zielone Karty, łącznie zmieniany 1 raz.
Wskoczcie do klozetu i stańcie na głowie
ja żyję - a wyście pomarli, Panowie.
  • 3490 / 54 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kurwik »
Gdzieś było, żeby próbować obierać. Podobno zeżarte bez ciemnych skorupek nie podrażniają wcale żołądka.
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 374 / 4 / 0
Nieprzeczytany post autor: kildeis »
Generalnie jedząc nasiona argyreira nervosa przygotujcie się na silne bóle brzucha i wymioty. Próbowałem chyba wszystkiego, aby pozbyć się tych glikozydów cyjanogennych, ale w sumie najmniej bolesnym sposobem okazało sie trzymanie zmielonych nasion pod językiem. Po 5 nasionach HBWR (ze smartshopu.pl) poczułem działanie LSA bez dolegliwości żołądkowych, aczkolwiek efekt był zbliżony do tego "jak po 2 nasionkach", więc aby poczuć coś mocniej przy tej metodzie raczej należałoby 3krotnie zwiększyć dawkę. Ja osobiscie już raczej nie zdobędę sie na to, bo moje zmysły smaku i węchu pomne bolesnych doświadczeń bronią sie jak mogą przed tym ohydztwem.

Ekstrakcje, wodna i alkoholowa nie dają satysfakcjonujących efektów, chyba że za taki uznać świadomość nie zalegania tych nasion w żołądku i osłabienie działania.

Co do obrania nasion ze skorupek, to coś w tym jest. Mianowicie, gdy pierwszy raz miałem do czynienia z HBWR, zjadłem jedno nasionko obierając je z tej ciemnej skorupki i wydłubując "to białe w środku". Efekt był widoczny (euforia), a bólu brzucha nie było. Później nigdy tego nie stosowałem, gdyż gdzieś wyczytałem, ze najwięcej LSA jest właśnie zaraz bezpośrednio pod skorupką.
Wyśniłem sobie ten świat tak długo myśląc o nim, zupełnie po nic, tak dla siebie by się bronić...
  • 4022 / 356 / 949
cytat z Herbarium Czarnej Pantery:

"Po zjedzeniu całych nasion trip jest bardzo zamulony, jak przez mgłę, a po skończonej podróży mało z niego pamiętamy, jest jednak bardziej wizualny, szczególnie przy zamkniętych oczach"

i cytat ze mnie (dzisiejszy,z postu,który dodałem pod moim tr):

"zrewidowałem dzisiaj nad ranem w pewnym stopniu moja opinię o powoju. Cały czas podtrzymuję,iż trudno mi wyobrazić sobie,żebym miał zacząć myśleć o tej roślinie z szacunkiem z jakim myślę o Grzybach jednak nabrałem pewnego poszanowania dla użyteczności tej rośliny-w tym właśnie chyba rzecz,nie mając w sobie czegoś takiego co mają Grzyby-ducha,który prowadzi,pokazuje,objaśnia, ma powój jednak swoją wartość jako psychenautyczne narzędzie...nie no,złe słowo,może raczej:psychenautyczna różdżka,której można u ż y ć w celach nie tylko rekreacyjnych,. chyba żeby przywrócić słowu rekreacja jego źródłosłowowe rozumienie.,.
w każdym razie-i na poważnie też da się jednak coś zdziałać.."


I teraz: zgodzę się z Czarną Panterą,wydaje mi się,że rozumiem trochę to,czego nie wyczaiłem do końca wcześniej-problem z głębszym wejściem w to co oferuje HBWR (albo najpewniej LSA w ogóle) polega na tym,że jakkolwiek najciekawszych rzeczy doświadcza się wtedy,gdy pozwoli się świadomości opaść na niższy,bliski hipnotycznego pół-snu poziom,to jednak właśnie z racji abstrakcyjności,płynności,niokreśloności tego poziomu trudno jest coś więcej z doświadczeń w tym stanie zapamiętać. Moje wczorajszo-dzisiejsze spotkanie z powojem było najciekawszym i najbardziej wartościowym z dotychczasowych,nie przypuszczam jednak,żebym pokusił się o napisanie trip raportu,poniewaz w porównaniu z moim pierwszym zeszłorocznym razem,który opisałem-niby nie działo się nic ... a przeciez tyle.

Dla porządku dodam tylko,że przyjęto 8 zmielonych,oczyszczonych uprzednio z tego brązowego za pomocą pilniczka (dzięki teflon,za patent prosty acz genialny) nasion.,,,
Nasiona z ethnoshop całkiem długo (jakies 9 miesięcy?) w warunkach urągających przechowywano.
Zjedzono,pod językiem nie trzymano (chciano,ale jak tylko umieszczono Ojciec weszli więc połknięto).
Się niecierpliwiono,troszkę przypalono.
Tripowano.
Rzygano.
Dalej (dalej coraz) tripowano.
Późnym wczesnym ranem zaśnięto.
Mądraś/mądryś? Weź coś upichć! - Kuchnia [H]yperreala
Z głębokości uzależnienia swego wołający lub wołającym być chcący pomocnym? - Hyperreal [H]elp
  • 96 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Sundazed »
pokolenie Ł.K. pisze:
ma powój jednak swoją wartość jako psychenautyczne narzędzie...nie no,złe słowo,może raczej:psychenautyczna różdżka,której można u ż y ć w celach nie tylko rekreacyjnych,. chyba żeby przywrócić słowu rekreacja jego źródłosłowowe rozumienie.,.
w każdym razie-i na poważnie też da się jednak coś zdziałać..
Da się, jak najbardziej. Pomijając truizmy typu odpowiednie set & setting, nie bez znaczenia jest metoda przyjęcia - na "czysto" czy z jakimś MAOi. Powiedziałbym wręcz, że jeżeli oczekujemy od powoju jakichś głębszych doznań, to bez MAOi (typu ruta stepowa) nie ma sensu się za te nasionka zabierać...

Szamałem powój wielokrotnie, w dawkach od 5 do 12 nasion. Za każdym razem miałem uczucie, jakbym się intoksykował jakimś podrzędnym substytutem LSD (do tego skręcanie w bebechach i ten płytki oddech...brrr), ale gdy zdecydowałem się na połączenie z rutą, to musiałem zrewidować moją dotychczasową opinię. 10 nasion wrzuconych po mniej więcej godzinie od przyjęcia ok. 4 gram ruty potargało mną przeokrutnie. Wszystko uległo wzmocnieniu: od aspektów wizualnych, przez "wykrzywienie" procesów myślowych, euforię (chyba tylko po 60 psylocybach doświadczyłem takiej ekstazy... dosłownie skręcałem się i wiłem na podłodze, łóżku; najmniejsze drgnięcie mięśni dostarczało niesamowitej przyjemności)... na fizycznych skutkach ubocznych skończywszy (niestety, sama ruta też podrażnia żołądek, a w połączeniu z powojem to już w ogóle hardcore...) :-/ O ile po samych nasionkach nie zawsze spawałem (zdarzało się nawet, że w ogóle nie miałem bólu brzuchu, nie licząc zmulenia które występowało standardowo po jakichś 20 min. od spożycia), o tyle połączenie z rutą skończyło się wizytą w WC. Na szczęście, jednorazową.

Mimo to, nie żałuję tego eksperymentu. Nie pamiętam całego tripu (w pewnym momencie tak mocno odpłynąłem w głębiny podświadomości, że ocknąłem się dopiero wtedy, gdy LSA zacząło "puszczać"), ale uświadomiłem sobie, że odpowiednio przyjęty powój ma spory potencjał psychenautyczny. Do dziś wspominam wizję ludzi, wszystkich zamieszkujących wszechświat istot i "nieożywionej" (czyżby?) materii jako drgających "wiązek energii", zbiegających się w jedno wirujące, nieskończone pasmo - stanowiące makro-odwzorowanie każdej wiązki z osobna. Podobne wizje "tao", czy też alchemicznej zasady "jako na górze, tak i na dole" miałem wielokrotnie wcześniej i później, ale tylko wtedy doświadczyłem jej z taką "wizualną" wyrazistością i intensywnością. Od tego czasu tkwi gdzieś we mnie... Jakkolwiek ukryta w "normalnym" stanie świadomości pod płaszczyzną codziennej, "różnicującej" percepcji, często zdarza się jej grać pierwsze skrzypce w wewnętrznym dyskursie. Zwłaszcza, gdy umysł - czy to pod wpływem MJ, czy "specjalnych okoliczności przyrody" - zaczyna dryfować na rubieże własnej percepcji i penetrować ten "liminalny obszar", nieśmiale zerkając na roztaczającą się za Drzwiami Percepcji amorficzną, nieznaną przestrzeń:-) Czasami odnoszę wrażenie, że powój (inne psychedeliki, z którymi miałem styczność pewnie też) wbił swego rodzaju klin między drzwi a futrynę percepcji. Zostawił szparę, przez którą sączy się światło z Drugiej Strony Lustra...

I z tego powodu mam szacunek dla szatańskich nasionek, jakkolwiek chyba nieprędko się z nimi spotkam.
Uwaga! Użytkownik Sundazed nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2244 / 18 / 0
Nieprzeczytany post autor: borrasca »
Usunąć skorupki i pociąć nasiona nożem albo rozdrobnić w moździerzu lub młynku do kawy.
Wsypać rozdrobniony materiał do filiżanki. Następnie zalać filiżankę do połowy gorącą ale niegotującą się wodą. Najlepiej użyć wody destylowanej.
Zostawić na przynajmniej 1,5 godziny. Alkaloidy "wchodzą" do wody w określonej temperaturze, którą płyn osiąga w pewnym okresie jego stygnięcia.
Wypić wodę razem z nasionami.

Znalezione i przetłumaczone. Niesprawdzone. Żeby nie było, że komuś polecam. Wklejam jedynie.
Przepis prosty, miły, nieskomplikowany. Może nawet skuteczny.
Uwaga! Użytkownik borrasca jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 85 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: paszcza420 »
Alkaloidy "wchodzą" do wody w określonej temperaturze, którą płyn osiąga w pewnym okresie jego stygnięcia.
ja zalewalem zawsze woda, ktora byla temperatury pokojowej i wydaje mi sie, ze to jakis mit, bo efekty byly odpowiednie czyli wszystko sie rozpuszczalo.
jednak jesli nie macie problemu z jedzeniem nasion albo brakuje wam czasu, to wystarczy zdjac albo zeskrobac z nich ta bialawa otoczke zeby nie miec problemow z zoladkiem. przy wchodzeniu odczuwalem minimalny dyskomfort, ale po rozkreceniu sie od razu znikal. nie odczytujcie tego jako pewniaka, bo kazdy bardzo indywidualnie reaguje na powoj.
Here is something you can't understand
how he could just make the law to bend
Fucking fascist and retarded slut of his
don't let them tell you to do that or this

Cripples rule everything around me
C.R.E.A.M, that's not my place to be
ODPOWIEDZ
Posty: 751 • Strona 4 z 76
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.