Więcej informacji: Powoje w Narkopedii [H]yperreala
a co od odmiany to: polecam wilca purpórowego firmy rekwiat (www.hyperreal.info/drugs).
szukajcie, a znajdziecie ... choć następnym razem może sami. akurat te informacje nie były trudne do zdobycia.(oczywiście co innego z informacjami trudniejszymi do zdobycia)
To ludzie stworzyli sobie boga.
ja żyję - a wyście pomarli, Panowie.
I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
Ekstrakcje, wodna i alkoholowa nie dają satysfakcjonujących efektów, chyba że za taki uznać świadomość nie zalegania tych nasion w żołądku i osłabienie działania.
Co do obrania nasion ze skorupek, to coś w tym jest. Mianowicie, gdy pierwszy raz miałem do czynienia z HBWR, zjadłem jedno nasionko obierając je z tej ciemnej skorupki i wydłubując "to białe w środku". Efekt był widoczny (euforia), a bólu brzucha nie było. Później nigdy tego nie stosowałem, gdyż gdzieś wyczytałem, ze najwięcej LSA jest właśnie zaraz bezpośrednio pod skorupką.
"Po zjedzeniu całych nasion trip jest bardzo zamulony, jak przez mgłę, a po skończonej podróży mało z niego pamiętamy, jest jednak bardziej wizualny, szczególnie przy zamkniętych oczach"
i cytat ze mnie (dzisiejszy,z postu,który dodałem pod moim tr):
"zrewidowałem dzisiaj nad ranem w pewnym stopniu moja opinię o powoju. Cały czas podtrzymuję,iż trudno mi wyobrazić sobie,żebym miał zacząć myśleć o tej roślinie z szacunkiem z jakim myślę o Grzybach jednak nabrałem pewnego poszanowania dla użyteczności tej rośliny-w tym właśnie chyba rzecz,nie mając w sobie czegoś takiego co mają Grzyby-ducha,który prowadzi,pokazuje,objaśnia, ma powój jednak swoją wartość jako psychenautyczne narzędzie...nie no,złe słowo,może raczej:psychenautyczna różdżka,której można u ż y ć w celach nie tylko rekreacyjnych,. chyba żeby przywrócić słowu rekreacja jego źródłosłowowe rozumienie.,.
w każdym razie-i na poważnie też da się jednak coś zdziałać.."
I teraz: zgodzę się z Czarną Panterą,wydaje mi się,że rozumiem trochę to,czego nie wyczaiłem do końca wcześniej-problem z głębszym wejściem w to co oferuje HBWR (albo najpewniej LSA w ogóle) polega na tym,że jakkolwiek najciekawszych rzeczy doświadcza się wtedy,gdy pozwoli się świadomości opaść na niższy,bliski hipnotycznego pół-snu poziom,to jednak właśnie z racji abstrakcyjności,płynności,niokreśloności tego poziomu trudno jest coś więcej z doświadczeń w tym stanie zapamiętać. Moje wczorajszo-dzisiejsze spotkanie z powojem było najciekawszym i najbardziej wartościowym z dotychczasowych,nie przypuszczam jednak,żebym pokusił się o napisanie trip raportu,poniewaz w porównaniu z moim pierwszym zeszłorocznym razem,który opisałem-niby nie działo się nic ... a przeciez tyle.
Dla porządku dodam tylko,że przyjęto 8 zmielonych,oczyszczonych uprzednio z tego brązowego za pomocą pilniczka (dzięki teflon,za patent prosty acz genialny) nasion.,,,
Nasiona z ethnoshop całkiem długo (jakies 9 miesięcy?) w warunkach urągających przechowywano.
Zjedzono,pod językiem nie trzymano (chciano,ale jak tylko umieszczono Ojciec weszli więc połknięto).
Się niecierpliwiono,troszkę przypalono.
Tripowano.
Rzygano.
Dalej (dalej coraz) tripowano.
Późnym wczesnym ranem zaśnięto.
Z głębokości uzależnienia swego wołający lub wołającym być chcący pomocnym? - Hyperreal [H]elp
pokolenie Ł.K. pisze:ma powój jednak swoją wartość jako psychenautyczne narzędzie...nie no,złe słowo,może raczej:psychenautyczna różdżka,której można u ż y ć w celach nie tylko rekreacyjnych,. chyba żeby przywrócić słowu rekreacja jego źródłosłowowe rozumienie.,.
w każdym razie-i na poważnie też da się jednak coś zdziałać..
Szamałem powój wielokrotnie, w dawkach od 5 do 12 nasion. Za każdym razem miałem uczucie, jakbym się intoksykował jakimś podrzędnym substytutem LSD (do tego skręcanie w bebechach i ten płytki oddech...brrr), ale gdy zdecydowałem się na połączenie z rutą, to musiałem zrewidować moją dotychczasową opinię. 10 nasion wrzuconych po mniej więcej godzinie od przyjęcia ok. 4 gram ruty potargało mną przeokrutnie. Wszystko uległo wzmocnieniu: od aspektów wizualnych, przez "wykrzywienie" procesów myślowych, euforię (chyba tylko po 60 psylocybach doświadczyłem takiej ekstazy... dosłownie skręcałem się i wiłem na podłodze, łóżku; najmniejsze drgnięcie mięśni dostarczało niesamowitej przyjemności)... na fizycznych skutkach ubocznych skończywszy (niestety, sama ruta też podrażnia żołądek, a w połączeniu z powojem to już w ogóle hardcore...) :-/ O ile po samych nasionkach nie zawsze spawałem (zdarzało się nawet, że w ogóle nie miałem bólu brzuchu, nie licząc zmulenia które występowało standardowo po jakichś 20 min. od spożycia), o tyle połączenie z rutą skończyło się wizytą w WC. Na szczęście, jednorazową.
Mimo to, nie żałuję tego eksperymentu. Nie pamiętam całego tripu (w pewnym momencie tak mocno odpłynąłem w głębiny podświadomości, że ocknąłem się dopiero wtedy, gdy LSA zacząło "puszczać"), ale uświadomiłem sobie, że odpowiednio przyjęty powój ma spory potencjał psychenautyczny. Do dziś wspominam wizję ludzi, wszystkich zamieszkujących wszechświat istot i "nieożywionej" (czyżby?) materii jako drgających "wiązek energii", zbiegających się w jedno wirujące, nieskończone pasmo - stanowiące makro-odwzorowanie każdej wiązki z osobna. Podobne wizje "tao", czy też alchemicznej zasady "jako na górze, tak i na dole" miałem wielokrotnie wcześniej i później, ale tylko wtedy doświadczyłem jej z taką "wizualną" wyrazistością i intensywnością. Od tego czasu tkwi gdzieś we mnie... Jakkolwiek ukryta w "normalnym" stanie świadomości pod płaszczyzną codziennej, "różnicującej" percepcji, często zdarza się jej grać pierwsze skrzypce w wewnętrznym dyskursie. Zwłaszcza, gdy umysł - czy to pod wpływem MJ, czy "specjalnych okoliczności przyrody" - zaczyna dryfować na rubieże własnej percepcji i penetrować ten "liminalny obszar", nieśmiale zerkając na roztaczającą się za Drzwiami Percepcji amorficzną, nieznaną przestrzeń:-) Czasami odnoszę wrażenie, że powój (inne psychedeliki, z którymi miałem styczność pewnie też) wbił swego rodzaju klin między drzwi a futrynę percepcji. Zostawił szparę, przez którą sączy się światło z Drugiej Strony Lustra...
I z tego powodu mam szacunek dla szatańskich nasionek, jakkolwiek chyba nieprędko się z nimi spotkam.
Wsypać rozdrobniony materiał do filiżanki. Następnie zalać filiżankę do połowy gorącą ale niegotującą się wodą. Najlepiej użyć wody destylowanej.
Zostawić na przynajmniej 1,5 godziny. Alkaloidy "wchodzą" do wody w określonej temperaturze, którą płyn osiąga w pewnym okresie jego stygnięcia.
Wypić wodę razem z nasionami.
Znalezione i przetłumaczone. Niesprawdzone. Żeby nie było, że komuś polecam. Wklejam jedynie.
Przepis prosty, miły, nieskomplikowany. Może nawet skuteczny.
Alkaloidy "wchodzą" do wody w określonej temperaturze, którą płyn osiąga w pewnym okresie jego stygnięcia.
jednak jesli nie macie problemu z jedzeniem nasion albo brakuje wam czasu, to wystarczy zdjac albo zeskrobac z nich ta bialawa otoczke zeby nie miec problemow z zoladkiem. przy wchodzeniu odczuwalem minimalny dyskomfort, ale po rozkreceniu sie od razu znikal. nie odczytujcie tego jako pewniaka, bo kazdy bardzo indywidualnie reaguje na powoj.
how he could just make the law to bend
Fucking fascist and retarded slut of his
don't let them tell you to do that or this
Cripples rule everything around me
C.R.E.A.M, that's not my place to be
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.