Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
Jaki lek, brany stale i długo, "wygasza" Ci emocje, zobojętnia Cię wobec świata?
SSRI
61
41%
TLPD (np. klomipramina)
7
5%
Opipramol (Pramolan)
6
4%
Inhibitory MAO (np. moklobemid)
1
1%
Tianeptyna (Coaxil - lek z grupy "SSRE")
3
2%
Agoniści dopaminy lub cholinergiki, inne nootropy
4
3%
NaSSA (mianseryna lub mirtazapina)
5
3%
Atypowe antydepresanty, lub INNE atypowe leki (jakie?)
9
6%
Kombinacja 2 lub więcej leków (jak dobrana?)
14
9%
Jak dotąd nic, mimo spróbowania niemal wszystkiego
39
26%

Liczba głosów: 149

ODPOWIEDZ
Posty: 75 • Strona 1 z 8
  • 53 / 1 / 0
Mam taki problem. Zwracam się do Was - zwłaszcza do tych, co wypróbowywali już wiele różnych leków psychiatrycznych zażywanych zgodnie z zaleceniami lekarza w celu wyleczenia/zaleczenia swoich problemów - z prośbą o serdeczną radę...
Mam ciężkie życie (jak większość z Was przebywających na tym forum), nie wytrzymuję ze starymi, ciągle mnie zaczepiają i awanturują się; także między sobą. Popołudnia bywają nie do wytrzymania. Ostatnio awanturowali się nawet w święta życząc sobie wszystkiego co tylko nienawiść może człowiekowi podpowiedzieć w gniewie, a potem się nie odzywają do siebie. Ja też jestem jak jakiś intruz w tym moim przemiłym domu, zimne relacje.
A kontakty z ludźmi, kolegami itd., nawiązuję trudno. Jestem zamkniętą w sobie okazjonalną ćpunką legalnych substancji.
Żałosne, nie? Śmiejcie się ze mnie, jeśli to Was śmieszy, ale będzie to podłość. Z drugiej strony to nie oczekuję współczucia a jedynie dobrej rady.

Ćpanie substancji rekreacyjnych, zwłaszcza deksa z avio (żebym nie żygała, po to głównie to avio, bo sam deks w rozsądnych dawkach nierzadko prowokuje mi torsje), daje ulgę, czy raczej "dystans", najwyżej na kilka godzin. Potem ten jawny koszmar wraca. A nadużywanie takich substancji powoduje kolosalny wzrost tolerancji. To droga błędna, do niczego nieprowadząca.

Benzodiazepiny brane tak jak mi psychiatra kazała pomagają, dają dystans, ale na krótko, a poza tym nie czynią mnie obojętną na ciągłe kłody jakie tak uparcie rzuca mi pod nogi los. No i nie chcę w to brnąć, bo jeszcze uzależneinai od benzo mi brakuje w tym wszystkim. :/

Ale do rzeczy, bo to nie blog. W związku z tym pytanie mam następującej treści:
Jaki lek psychiatryczny polecilibyście komuś, kto chce sobie "spłycić emocje" (głównie te złe, jak smutek, frustracja, żal, agresja, złość), kto chce przez jakiś dłuższy czas żyć z całkowitym dystansem do problemów domowych które psują humor codziennie, dzień po dniu...? Chcę mieć taki dystans do obelg wykrzykiwanych pod moim adresem, do nieudanego życia nad którym nie potrafię obecnie zapanować, do świadomości błędów popełnionych w życiu których już nie naprawię - do tego wszystkiego chcę mieć dystans tak niezłomny, że miałoby mi to nawet nie popsuć porannego humoru gdy się obudzę i nawet pomyśle o którejkolwiek z tychże rzeczy!!! :(

Jaki lek polecacie? I jaką dawkę? Chcę coś zasugerować mojej lekarce, ona nie wie chyba do końca jak to jest mieć takie problemy. Nacierpiałam się w życiu sporo (nie będę się licytować ani gloryfikować siebie teraz, bo każdy ma swój krzyż do niesienia i niby powinien to zaakceptować), ale już wystarczy mi chyba, chcę odetchnąć psychicznie, chcę się pogrążyć w emocjonalnym znieczuleniu całego mojego nadpobudliwego umysłu... :/

Dodam, że neuroleptyki odpadają, bo to leki dla ludzi z psychozami, a ja psychoz nie mam, czuję tylko straszliwy Weltschmerz, jak to określił Goethe. To jest nieznośne! Nie tylko ja, ale i moje otoczenie przysparza mi bólu psychicznego. Potrzebny mi lek tłumiący uczucia, wypłaszczający emocje!

Poza tym po jednym neuroleptyku, co niby miał być na uspokojenie, dostałam parkinsonowskiego drżenia w nogach, horror!

Czy wśród SSRI jest takie coś? Sertralina niezbyt działała, citalopram za to za mocno bo powodował lizergamidowe źrenice wraz z mdłościami i lataniem na kibel 10x dziennie, fluoksetyna rozdrażnia mnie a w dodatku siedzi w ciele przez 2 miesiące po odstawieniu... Paroksetyna podobna jak citalopram.

Może Opipramol? Działa na tak przez niektórych deksiarzy-wyjadaczy wychwalane pod niebiosy receptory sigma-1 i sigma-2, ale czy wypłaszczy emocje?...

Moźe klomipramina (Anafranil)?

Może agoniści dopaminy (leki przeciwparkinsonowskie, które niektórym pomagają na fobie spoleczne i depresje typu dystymicznego)???

Albo może kombinacja dwóch leków, jak to się często stosue w psychiatrii ("augmentacja" tak zwana)???
Uwaga! Użytkownik ephemeris nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 723 / 14 / 0
Ja Ci polecę opiaty. Im więcej i częściej tym lepiej. W mig jedyne co Cię będzie interesować to skołowanie kasy i nagrzanie się i znowu skołowanie kasy i nagrzanie się. Spłycenie emocji, a wręcz szybkie wypalenie ich gwarantowane! pozdrawiam.
Bo matka chemia bardzo, bardzo kocha swoje dzieci i nigdy, przenigdy nie pozwoli im umierać samotnie.
  • 3490 / 54 / 0
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 53 / 1 / 0
Pytałam o leki zatwierdzone do użytku przewlekłego w depresji... Z całym szacunem dla pozytywnych wg niektórych Amerykanów efektów MDMA czy legendarnych właściwości opiatów, w które ktoś się za przeproszeniem wjebał.
Uwaga! Użytkownik ephemeris nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 461 / 6 / 0
Tak samo jak w opiaty możesz się za przeproszeniem wjebać w leki "psychiatryczne" ;)
ALE STOP! to nie jest temat do kłótni...
Ja napiszę tylko tyle: marihuana.
Miałem podobne problemy co Ty i mj w małych ilościach do snu mi pomogła, dobrze wiadomo, że mj pomaga w leczeniu depresji ( http://www.konopialeczy.pl/readarticle.php?article_id=5 ) tylko podkreślam małe dawki (1szkiełko) na zakończenie dnia.
Ale decyzja należy do Ciebie... a najlepsze co możesz zrobić w twojej sytuacji to wybrać się do psychiatry/psychologa, a nie kierować się poradami ćpunów (zaliczając do nich mnie).

Pozdrawiam i życzę powodzenia :-)
Uwaga! Użytkownik elitesse nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 845 / 9 / 0
mj pomaga w depresji ? Chyba cię pojebało.

@ephemeris

Nic takiego na dłuższą metę nie ma. Trzeba się zmierzyć z rzeczywistością na trzeźwo.
Ostatnio zmieniony 27 kwietnia 2011 przez kato, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik kato jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3129 / 20 / 0
katotaliban pisze:
Nic takiego na dłuższą metę nie ma. Trzeba się zmierzyć z rzeczywistością na trzeźwo.
Tyle w tym temacie. Polecam srogą dawkę psychodelika, jednorazowo.

I nie, dxm to nie psychodelik.
High, how are you?
  • 341 / 4 / 0
elitesse pisze:
Ja napiszę tylko tyle: Marihuana.
Ja pierdole. :-D
  • 461 / 6 / 0
katotaliban pisze:
MJ pomaga w depresji ? Chyba cię pojebało.
Mnie pomogła... ale ok można się sprzeczać.
F22 Raptor pisze:
elitesse pisze:
Ja napiszę tylko tyle: Marihuana.
Ja pierdole. :-D
Przeczytałem całego posta jeszcze raz i faktycznie pierdolnąłem głupotę (byłem nagrzany :-/ )


Ale wydaje mi się, że może spróbuj porozmawiać z rodzicami, rówieśnikami itd. spróbuj jakoś sprecyzować dlaczego się czujesz tak a nie inaczej i spróbuj rozwiązać problem inaczej; niekoniecznie "wyłączając sobie emocje" (jakoś źle mi się to kojarzy) tak czy inaczej z rzeczywistością trzeba będzie się zmierzyć, a lepiej teraz niż później po spierdolonej psychice przez wszelkiej maści leki..................
Poleciłem marihuanę... a teraz paradoksalnie mówię Ci, żebyś się nie ogłupiała lekami - mój błąd.
Zrozumcie próbuję tylko pomóc...

Nie miejcie mi za złe.


Prawda jest taka, że Mnie (i reszcie) łatwo jest pierdolić... weź to, weź tamto... nie znamy twojej sytuacji na tyle dobrze, żeby mówić Ci co masz robić, to co napisałem to tylko wskazówki...
Mam nadzieję, że dasz sobie z tym wszystkim radę :-)
Uwaga! Użytkownik elitesse nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 839 / 7 / 0
ephemeris - ja znam taki cudowny lek, który jest za kompletną darmoszkę i wiem, że zabrzmi to dziwnie, ale przestań teraz tak myśleć i najpierw wybacz sobie wszystko co złe (męczyło Cie to), a jak już wybaczysz sobie, to wybacz wszystkim, którzy sprawili, że musiałaś sobie wybaczyć. W życiu nie ma na miętko jest tylko na twardo.
Uwaga! Użytkownik llabx jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 75 • Strona 1 z 8
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.