Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 80 • Strona 8 z 8
  • 104 / / 0
Nieprzeczytany post autor: arakon »
ptakowaa:
warmshade:

ptakowaa:
nie umiałam sklecić jednego sensownego zdania.

i wszystko jasne ptakowaa :)


Fobia społeczna tak Cię śmieszy?
Śmieszy nieświadomych, którzy z nią nie mieli styczności.

Tymczasem: Admini i moderacja śpi :blush:
"Róbta co chceta"
Let a man walk alone, let him commit no sin, with few wishes, like an elephant in the forest.
  • 312 / 1 / 0
arakon pisze:
ptakowaa]

Śmieszy nieświadomych, którzy z nią nie mieli styczności.
Żałuję, że wtedy nie brałam antydepresantów, że nie było netu ogólnodostępnego i swobodnej możliwości dostania się do źródeł: psychiatra, psycholog polecany albo taki, do którego nie warto nawet zaglądać, wymiana zdań na temat medykamentów (tu powracamy do tematu: antydepresanty) - ale czasu nie cofnę.

Podzieliłam się moim (jednym z wielu) nieprzyjemnym przeżyciem z tamtych lat, ból zdarzenia powrócił, owszem, ale zauważyłam, że warmshade ze swoimi wytykaniami mi, że nie potrafię nic sama napisać, że poziom, że coś... jakoś nie jest w stanie mnie zdenerwować czy zdołować.

SSRI zaczęło w końcu się rozkręcać. ;)

Dziękuję, arakon, za Twoją odpowiedź.
"I begged my doctor for one more line
He said 'Son, words fail me'
(...)
I'll be fine
If you give me a minute
A mans got a limit
I cant get a life if my hearts' not in it!"

Noel Gallagher
  • 104 / / 0
Nieprzeczytany post autor: arakon »
Powiem ci szczerze, że po przeanalizowaniu postów usera "Warmshade", który tak ochoczo cię obraża(zresztą nie tylko ciebie). Stwierdzam jednoznacznie, że jest nie wartym uwagi Ćwiekiem. Gostek swoje wypowiedzi ogranicza do obrażania innych, bez minimalnego wysiłku włożonego w zrozumienie sytuacji drugiej osoby.
Jak dla mnie ptakowaa, piszesz swoje posty zrozumiale i sensem. Z pewnością bardziej treściwe niż Pan (Kurwa wiem wszystko)Warmshade.
Ostatnio zmieniony 26 marca 2010 przez arakon, łącznie zmieniany 4 razy.
Let a man walk alone, let him commit no sin, with few wishes, like an elephant in the forest.
  • 3246 / 353 / 2
Nieprzeczytany post autor: jogurt »
ptakowaa pisze:
Cholera, to samo u mnie na angielskim. Język uwielbiam, od małego czytałam teksty do piosenek itd., itd., po prostu czuję go, wiele lat spędziłam na zagranicznym forum ale na maturze stres mnie tak zeżarł, że byłam bodaj w stanie powiedzieć tylko, jak mam na imię.
Poza tym nic. Dukałam, trzęsłam się, wszystko mi się myliło, nie umiałam sklecić jednego sensownego zdania.
Kurna ty jesteś mną? :D Byłem najlepszy w klasie z anglika, ogólnie to jest też mój ulubiony język. Matura pisemna świetnie, ustna - tragedia, tez nie byłem w stanie nic sklecić. Moja facetka bya w komisji, to była przerażona i jej kopra opadła. Druga sie uśmiechała i chciała pomóc co mnie i tak jeszcze bardziej "blokowało". Wydaje mi się, że im sie jest lepszym w jakiejś dziedzinie, tym wiekszy stres przy bezpośrednim ocenianiu.

Druga rzecz którą spaprałem na maturze jest język polski pisemny. Tutaj była inna sytuacja: Zwykle mam dużo pomysłów i potrafie pisać prace na jakiś temat. Często pisałem 2 prace domowe na raz na przerwie przed lekcją. Dla siebie i kumpla, raz nawet 3. Nawet na tematy których nieznałem potrafiłem laniem wody zatuszować niewiedzę (technike lania wody wypracowałem na historii w gimnazjum :D ). Umiejętności te bardzo podnosi u mnie dxm, efka, kofeina, mdma i fuka (choc na niej wydaje mi sie spory spadek jakości, bo nie ma skupienia. Tymczasem na polskim mi wywietrzało, po prostu znikła ta umiejętność. I jestem w stu procentach przekonany, że to wina winpocetyny którą łyknąłem. A właściwie obnizonego ciśnienia. Sie rozpisałem.

Wracając do głównego tematu, miałem go podzielić... ale mi sie nie chce :P
L-8a - blog neurofarmakologiczno-empiryczny
SAMURAJOGURT.BLOGSPOT.COM

Pozdrawiam %-D
  • 684 / 8 / 0
Hehe podobnie jak wy tez mialem. Z anglika tez zawsze bylem najlepszy w klasie / grupie, a matura ustna mi bardzo slabo poszla jak na moje umiejetnosci, strasznie sie jakalem itp. Ale tez w ogole sie do niej nie przygotowywalem, mowiac w ogole mam na mysli absolutnie w ogole - nie wiedzialem co na niej bedzie, o tym ze jakies obrazki trzeba opisywac dowiedzialem sie od innych 5 minut przed wejsciem na sale :D

Na polskim dokladnie taki sam system jak jogurt - bez zadnej wiedzy potrafilem pisac zajebiste, nawet najlepsze w klasie wypracowania. Po prostu bardzo ladnie umialem lac wode, pisac caly czas to samo w roznych akapitach tylko innymi slowami itp. Na historii przy moich nauczycielach ten system sie niestety nie sprawdzal. Ale na polskim jak najbardziej :D Pamietam sytuacje, kiedy bylo jakies wypracowanie z Pana Tadeusza. Prawie cala klasa dostala 1 lub 2, mimo, ze to czytali, a ja przeczytalem tylko 1 strone (bo sie kiedys uczylismy na pamiec) nie majac za bardzo pojecia o calej lekturze i napisalem wypracowanie na 4.

Pozniej jeszcze odkrylem zajebiscie uzyteczna rzecz na wszelkich sprawdzianach - telefon ze sporym wyswietlaczem i dostepem do neta. To zalatwilo sprawe np. historii :D wystarczy sie umiec dobrze poslugiwac googlami i wbrew pozorom wcale nie jest trudno sciagac z telefonu, ba jest banalnie latwo, spokojnie mozna pisac wszystkie sprawdziany na 4 lub 5.
Uwaga! Użytkownik anonimowy_uzytkownik nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 693 / 7 / 0
No ja też byłem dobry z angilka, ale matury sie bałem cholernie bo zdawałem ją później o 2 lata niż inni z mojego rocznika bo zawaliłem wcześniej szkołe, ale tak się złożyło, że wcześniej odkryłem yerba mate i pamiętam, że ostro ją piłem przez okres matur. I nie wiem jakim cudem z ustnego anglika dostałem 19/20, co prawda podstawa, ale nic się wczesniej nie uczyłem poszedłem na żywioł. Gorzej było z polskim ustnym bo prace ściągnąłem z neta i nauczyłem się jej na pamieć. :P Taka skomplikowana była stylistycznie i mi się tam wszystko pomieszało jak wszedlem na sale, ale jakoś 16 i tak dostałem. W ogole z matur byłem zadowolony bo w swoim stanie i przygotowywując się sam do niej napisałem dość przyzwoicie.. :)
we were born to suffer, and glory in our pain, each dream has jaws to crush us..

again and again
  • 312 / 1 / 0
jogurt pisze:
ptakowaa pisze:
Cholera, to samo u mnie na angielskim. Język uwielbiam, od małego czytałam teksty do piosenek itd., itd., po prostu czuję go, wiele lat spędziłam na zagranicznym forum ale na maturze stres mnie tak zeżarł, że byłam bodaj w stanie powiedzieć tylko, jak mam na imię.
Poza tym nic. Dukałam, trzęsłam się, wszystko mi się myliło, nie umiałam sklecić jednego sensownego zdania.
Kurna ty jesteś mną? ]

Raczej nie, jesteśmy innej płci i nie masz kompleksu wyższości połączonego z kompleksem niższości. ;]
jogurt pisze:
Matura pisemna świetnie,
Tak, mi pisemna (z polskiego) poszła super.
jogurt pisze:
Moja facetka bya w komisji, to była przerażona i jej kopra opadła.
Mi facet od historii po maturze powiedział, że się strasznie trzęsłam.

jogurt pisze:
Wydaje mi się, że im sie jest lepszym w jakiejś dziedzinie, tym wiekszy stres przy bezpośrednim ocenianiu.
Ha! Jak nic!
Z historii byłam noga i gdyby nie te pytania, które wylosowałam to nie zdałabym matury. Ale tak czy owak]Wracając do głównego tematu, miałem go podzielić... ale mi sie nie chce :P
Leń. :-D

(Jakże pięknie podwójnym suluftem czy innym tuluftem* powróciłam do głównego tematu).

* się nie znam.
"I begged my doctor for one more line
He said 'Son, words fail me'
(...)
I'll be fine
If you give me a minute
A mans got a limit
I cant get a life if my hearts' not in it!"

Noel Gallagher
  • 3246 / 353 / 2
Nieprzeczytany post autor: jogurt »
anonimowy_uzytkownik pisze:
Hehe podobnie jak wy tez mialem. Z anglika tez zawsze bylem najlepszy w klasie / grupie, a matura ustna mi bardzo slabo poszla jak na moje umiejetnosci, strasznie sie jakalem itp. Ale tez w ogole sie do niej nie przygotowywalem, mowiac w ogole mam na mysli absolutnie w ogole - nie wiedzialem co na niej bedzie, o tym ze jakies obrazki trzeba opisywac dowiedzialem sie od innych 5 minut przed wejsciem na sale ]U mnie to samo... właściwie podczas matury duzo cpałem, dex, mipt, jaranie itp. mało rozsądne... na angliku pływałem na ławce bo miałem zjazd z 675mg dxm, pisemnym. Czyli dzieci: nie wierzcie googlom - dxm dobry, winpocetyna zła! :D
Na polskim dokladnie taki sam system jak jogurt - bez zadnej wiedzy potrafilem pisac zajebiste, nawet najlepsze w klasie wypracowania. Po prostu bardzo ladnie umialem lac wode, pisac caly czas to samo w roznych akapitach tylko innymi slowami itp. Na historii przy moich nauczycielach ten system sie niestety nie sprawdzal. Ale na polskim jak najbardziej :D Pamietam sytuacje, kiedy bylo jakies wypracowanie z Pana Tadeusza. Prawie cala klasa dostala 1 lub 2, mimo, ze to czytali, a ja przeczytalem tylko 1 strone (bo sie kiedys uczylismy na pamiec) nie majac za bardzo pojecia o calej lekturze i napisalem wypracowanie na 4.
Nam babka kazała pisać kartkówke z kochanowskiego. Cała klasa (dosłownie) 1 i na końcu jogurt - 2 :D
A na maturze ustej z polskiego najgorsza była literatura podmiotu (albo przedmiotu, ta co trzeba bylo opracowania tego tematu pisane przez innych) bo se wybrałem wąski temat (utopie) i dzień przed maturą wszedłem sie pouczyc na wikipedii... tyle - 70% jak dla mnie spoko. Nie miałem żadnego opracowania tylko przeczytałem o tych utopiach na wiki. W tej podmiotu wrzucilem jakies 2 opracowania co miał mój kumpel i mówił że cos tam bylo o utopiach. Moja facetka po referacie spytała dlaczego tylko 2, a ja mówie "bo coś musiałem wpisać". Byłem najkrócej przy komisji (5min). Koleżanka (taka idiotka, modelką jest tera, brzydka jest jak dla mnie, ale w sumie wybrała jedyny zawód, który mogłaby wykonywać :D ) sie ze mnie smiala ze ma 7 stron a ja nic. Po 25 minutach wyszła z płaczem :D Dobrze jej tak :D
Ostatnio zmieniony 26 marca 2010 przez jogurt, łącznie zmieniany 1 raz.
L-8a - blog neurofarmakologiczno-empiryczny
SAMURAJOGURT.BLOGSPOT.COM

Pozdrawiam %-D
  • 682 / 7 / 0
ja to dopiero leniwy jestem. jasna kurw*aaaaaaaaa... net mi rozjebal zycie troche, ale z drugiej strony tyle co sie naczytalem ksiazek, forow, tyle pieknej pluszowej muzyki, tyle co sie naogladalem pornosow, tego mi nikt nie zabierze xddd zastanawiam sie tylko po chuja ja na tego hyperreala jeszcze wchodze i pisze? przeciez juz prawie wszystko bralem, to co wiecej moge wyczytac? na przyklad po co wchodze czasami na dzialy ktore mnie nie dotycza? jak heroina czy fentanyl? lol :nuts:

od wczoraj zaczalem 'magiczna' kombinacje lekowa i ma byc dobrze! :blush:

...a tymczasem chyba pierdalna sobie ebooka pana burroughsa... :*)
Sun Was High (So Was I)
  • 24 / / 0
Nieprzeczytany post autor: wagabunda »
najlepszym lekiem na lenistwo jest bat nad głową, cóż jak system nagrody(dopamina) sprowadza na manowce, trzeba uruchomić system kary(noradrenalina go wytworzy czasem aż za bardzo)
Uwaga! Użytkownik wagabunda nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 80 • Strona 8 z 8
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.