ptakowaa:
warmshade:
ptakowaa:
nie umiałam sklecić jednego sensownego zdania.
i wszystko jasne ptakowaa :)
Fobia społeczna tak Cię śmieszy?
Tymczasem: Admini i moderacja śpi
"Róbta co chceta"
arakon pisze:ptakowaa]
Śmieszy nieświadomych, którzy z nią nie mieli styczności.
Podzieliłam się moim (jednym z wielu) nieprzyjemnym przeżyciem z tamtych lat, ból zdarzenia powrócił, owszem, ale zauważyłam, że warmshade ze swoimi wytykaniami mi, że nie potrafię nic sama napisać, że poziom, że coś... jakoś nie jest w stanie mnie zdenerwować czy zdołować.
SSRI zaczęło w końcu się rozkręcać. ;)
Dziękuję, arakon, za Twoją odpowiedź.
He said 'Son, words fail me'
(...)
I'll be fine
If you give me a minute
A mans got a limit
I cant get a life if my hearts' not in it!"
Noel Gallagher
Jak dla mnie ptakowaa, piszesz swoje posty zrozumiale i sensem. Z pewnością bardziej treściwe niż Pan (Kurwa wiem wszystko)Warmshade.
ptakowaa pisze: Cholera, to samo u mnie na angielskim. Język uwielbiam, od małego czytałam teksty do piosenek itd., itd., po prostu czuję go, wiele lat spędziłam na zagranicznym forum ale na maturze stres mnie tak zeżarł, że byłam bodaj w stanie powiedzieć tylko, jak mam na imię.
Poza tym nic. Dukałam, trzęsłam się, wszystko mi się myliło, nie umiałam sklecić jednego sensownego zdania.
Druga rzecz którą spaprałem na maturze jest język polski pisemny. Tutaj była inna sytuacja: Zwykle mam dużo pomysłów i potrafie pisać prace na jakiś temat. Często pisałem 2 prace domowe na raz na przerwie przed lekcją. Dla siebie i kumpla, raz nawet 3. Nawet na tematy których nieznałem potrafiłem laniem wody zatuszować niewiedzę (technike lania wody wypracowałem na historii w gimnazjum :D ). Umiejętności te bardzo podnosi u mnie dxm, efka, kofeina, mdma i fuka (choc na niej wydaje mi sie spory spadek jakości, bo nie ma skupienia. Tymczasem na polskim mi wywietrzało, po prostu znikła ta umiejętność. I jestem w stu procentach przekonany, że to wina winpocetyny którą łyknąłem. A właściwie obnizonego ciśnienia. Sie rozpisałem.
Wracając do głównego tematu, miałem go podzielić... ale mi sie nie chce :P
SAMURAJOGURT.BLOGSPOT.COM
Pozdrawiam
Na polskim dokladnie taki sam system jak jogurt - bez zadnej wiedzy potrafilem pisac zajebiste, nawet najlepsze w klasie wypracowania. Po prostu bardzo ladnie umialem lac wode, pisac caly czas to samo w roznych akapitach tylko innymi slowami itp. Na historii przy moich nauczycielach ten system sie niestety nie sprawdzal. Ale na polskim jak najbardziej :D Pamietam sytuacje, kiedy bylo jakies wypracowanie z Pana Tadeusza. Prawie cala klasa dostala 1 lub 2, mimo, ze to czytali, a ja przeczytalem tylko 1 strone (bo sie kiedys uczylismy na pamiec) nie majac za bardzo pojecia o calej lekturze i napisalem wypracowanie na 4.
Pozniej jeszcze odkrylem zajebiscie uzyteczna rzecz na wszelkich sprawdzianach - telefon ze sporym wyswietlaczem i dostepem do neta. To zalatwilo sprawe np. historii :D wystarczy sie umiec dobrze poslugiwac googlami i wbrew pozorom wcale nie jest trudno sciagac z telefonu, ba jest banalnie latwo, spokojnie mozna pisac wszystkie sprawdziany na 4 lub 5.
again and again
jogurt pisze:Kurna ty jesteś mną? ]ptakowaa pisze: Cholera, to samo u mnie na angielskim. Język uwielbiam, od małego czytałam teksty do piosenek itd., itd., po prostu czuję go, wiele lat spędziłam na zagranicznym forum ale na maturze stres mnie tak zeżarł, że byłam bodaj w stanie powiedzieć tylko, jak mam na imię.
Poza tym nic. Dukałam, trzęsłam się, wszystko mi się myliło, nie umiałam sklecić jednego sensownego zdania.
Raczej nie, jesteśmy innej płci i nie masz kompleksu wyższości połączonego z kompleksem niższości. ;]
Tak, mi pisemna (z polskiego) poszła super.jogurt pisze:Matura pisemna świetnie,
Mi facet od historii po maturze powiedział, że się strasznie trzęsłam.jogurt pisze:Moja facetka bya w komisji, to była przerażona i jej kopra opadła.
Ha! Jak nic!jogurt pisze:Wydaje mi się, że im sie jest lepszym w jakiejś dziedzinie, tym wiekszy stres przy bezpośrednim ocenianiu.
Z historii byłam noga i gdyby nie te pytania, które wylosowałam to nie zdałabym matury. Ale tak czy owak]Wracając do głównego tematu, miałem go podzielić... ale mi sie nie chce :P
(Jakże pięknie podwójnym suluftem czy innym tuluftem* powróciłam do głównego tematu).
* się nie znam.
He said 'Son, words fail me'
(...)
I'll be fine
If you give me a minute
A mans got a limit
I cant get a life if my hearts' not in it!"
Noel Gallagher
anonimowy_uzytkownik pisze: Hehe podobnie jak wy tez mialem. Z anglika tez zawsze bylem najlepszy w klasie / grupie, a matura ustna mi bardzo slabo poszla jak na moje umiejetnosci, strasznie sie jakalem itp. Ale tez w ogole sie do niej nie przygotowywalem, mowiac w ogole mam na mysli absolutnie w ogole - nie wiedzialem co na niej bedzie, o tym ze jakies obrazki trzeba opisywac dowiedzialem sie od innych 5 minut przed wejsciem na sale ]U mnie to samo... właściwie podczas matury duzo cpałem, dex, mipt, jaranie itp. mało rozsądne... na angliku pływałem na ławce bo miałem zjazd z 675mg dxm, pisemnym. Czyli dzieci: nie wierzcie googlom - dxm dobry, winpocetyna zła! :D
Na polskim dokladnie taki sam system jak jogurt - bez zadnej wiedzy potrafilem pisac zajebiste, nawet najlepsze w klasie wypracowania. Po prostu bardzo ladnie umialem lac wode, pisac caly czas to samo w roznych akapitach tylko innymi slowami itp. Na historii przy moich nauczycielach ten system sie niestety nie sprawdzal. Ale na polskim jak najbardziej :D Pamietam sytuacje, kiedy bylo jakies wypracowanie z Pana Tadeusza. Prawie cala klasa dostala 1 lub 2, mimo, ze to czytali, a ja przeczytalem tylko 1 strone (bo sie kiedys uczylismy na pamiec) nie majac za bardzo pojecia o calej lekturze i napisalem wypracowanie na 4.
A na maturze ustej z polskiego najgorsza była literatura podmiotu (albo przedmiotu, ta co trzeba bylo opracowania tego tematu pisane przez innych) bo se wybrałem wąski temat (utopie) i dzień przed maturą wszedłem sie pouczyc na wikipedii... tyle - 70% jak dla mnie spoko. Nie miałem żadnego opracowania tylko przeczytałem o tych utopiach na wiki. W tej podmiotu wrzucilem jakies 2 opracowania co miał mój kumpel i mówił że cos tam bylo o utopiach. Moja facetka po referacie spytała dlaczego tylko 2, a ja mówie "bo coś musiałem wpisać". Byłem najkrócej przy komisji (5min). Koleżanka (taka idiotka, modelką jest tera, brzydka jest jak dla mnie, ale w sumie wybrała jedyny zawód, który mogłaby wykonywać :D ) sie ze mnie smiala ze ma 7 stron a ja nic. Po 25 minutach wyszła z płaczem :D Dobrze jej tak :D
SAMURAJOGURT.BLOGSPOT.COM
Pozdrawiam
od wczoraj zaczalem 'magiczna' kombinacje lekowa i ma byc dobrze!
...a tymczasem chyba pierdalna sobie ebooka pana burroughsa... )
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.