Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 31 • Strona 1 z 4
  • 1241 / 8 / 0
Kazdy lek dziala nieco inaczej na kazdego czlowieka jednak dla ogolu leczacych sie leki jak ssri sa skuteczne czesto "nowi" uzytkownicy celuja w leki wg opisow z wiki lub czytajac opinie na forum ... czesto pomijajac kontekst w jakim pewne wnioski zostaly wyciagniete.

Proponuje niech kazdy kto ma ochote napisze w tym watku jak na niego dzialaly poszczegolne leki.
(jak nie skasujcie)


od siebie:

zaczne od najbardziej lajtowych w sensie skutkow ubocznych jakie wiaza sie z dana substancja

- moclobemide - dobry na depresje juz od 150mg przy 600mg dziala calkiem fajnie na pewnosc siebie w skali 1/10

moc leku w sensie oddzialywania na depresje 10/10, anxiety, fobie 9/10, lekkosc przyswajania 10/10, ogolnie fajnosci wg mojej skali subiektywnej 6/10 ze wzgledu na histamine i nie jest to to czego szukam osobiscie ale bede korzystal zapewne czasem zeby sie "odryc"

czas zadzialania 15 minut leku

efekty uboczne bardzo dokuczliwe wyczerpanie fizyczne od drugiego dnia przez 3 kolejne dni (w 4 dniu leczenia zacpalem okolo 100mg codeine i poczulem sie OK) w 4 dniu podnioslem 3x150mg a od 5 dnia 2x300mg experymentowalem z tym 2 tygodnie - moja banka czuje sie odryta niesamowicie i pozytywna nie schodzilem z leku powoli ale 2 tygodnie to za krotko zeby cos teges :D dodatkowo wyleczylem efekty odstawienia sertraline :D

-fluoxetine dobry na depresje juz od 20mg przy 60mg bylem 3x szybszy niz zwykle daje swoistego rodzaju sedacje i wyjebanie na caly swiat super lek.

moc leku w sensie oddzialywania na depresje 10/10, anxiety, fobie 0/10, lekkosc przyswajania 5/10, ogolnie fajnosci wg mojej skali subiektywnej 8/10 ze wzgledu na brak jakiegokolwiek dzialania antylekowego pomimo sedowania itd... w wielu przypadkach swietny lek na odrycie banki niekoniecznie od cpania ... podstarzali chlopcy po 30 powinni raz w zyciu kiedy brzuch rosnie i marazm w zyciu nastaje zrobic kilku miesieczna kuracje ... moj kumpel jest jak nowy znowu :D a juz nie dalo sie z nim wytrzymac ;)

efekty uboczne: sennosc w dzien, bezsennosc w nocy, zmeczenie fizyczne (tylko okolo 7 dni - pomaga 1-2 piwka wypic jak sampopoczucie daje popalic w tym czasie) no i ziewanie qrewskie wqrwiajace/meczace ... wszystko znika do 5 tygodni

Zamierzam kiedy poczuje sie gotowy wlasnie na fluoxetynie odstawic sertraline ... zablokuje depresje jednoczesnie bede mogl ocenic zanim odstawie leki czy z anxiety juz nie mam problemow no i naprawde nie lubie sertraliny na nizszych dawkach 50mg itp czuje sie zdenerwowany taki speed bez grama przyjemnosci zupelnie inny lek niz 150mg


Sertraline: Dziwny lek - na mnie osobiscie nie dziala na depresje wcale wrecz ja pogarsza lek sie wkreca dosc szybko (ciezko mi powiedziec bo zaczalem to od razu po fluoxetine) ale teraz kiedy wroce do leczenia za kilka dni dopisze jak to bedzie tym razem gdzie bede miec 1 miesiac free od sertraline ... dodatkowo lek ten dziala sensownie na mnie dopiero w dawce 150mg a ze wzgledu na osobnicza wrazliwosc na wszelkie substancje ciezko mi sei wspiac na te dawke bez wspomagania .... dopiero dodanie mirtazapine (remeron) pozwolilo bezbolesnie wspinac sie na dawki 150mg w kilka dni :D

Mam z tym lekiem rok doswiadczen wiele experymentow i pomimo jego "niefajnosci" dziala na moje problemy z anxiety daje mu ogolna ocene 10/10 bo naprawde pomaga mi i permamentnie pozwala mi modyfikowac "zle cechy i nawyki" tak jak sobie to zaplanuje

Mirtrazapine (remeron) - osobiscie sam w sobie to nadaje sie to od czasu do czasu nasennie ... lek dziala niesamowicie spojnie tak ze jak nie wiadomo o co chodzi to ciezko zalapac co nam daje - dopiero odstawka pozwala zauwazyc roznice ... mialem kilka podejsc ... ostatecznie udalo mi sie ustalic ze dawki 7.5mg sa dla mnie idealne a wiecej jest niedobrze poniewaz narastaja efekty uboczne ktore sa NIEAKCEPTOWALNE (no chyba ze jakis wladek sie natrafi przypadkiem w trakcie leczenia to czasem podniose na 1 dzien do 15mg

- niespokojne nogi, zmulenie w dzien, ogromy apetyt, rosna piersi powaga :D .... ale lek jest mocno proorgazmowy :D po wkreceniu sie nawet na wladku/opiatach nie ma problemow z dojsciem.

Moje ulubione polaczenie to sertraline 150mg + na nocke 7.5mg mirta - osiagam tym mixem cos jak bardzo mocna fluoxetina / moclobemide - totalny luz bez sedacji ... energie to dzialania ... mam normalny sex albo i lepszy bo moja wydajnosc fizyczna jest hehehe co tu bedziemy sie czarowac lepsza niz jak mialem 17 lat :D

- Buspirone glownie na leki ale i na depresje ... niestety nie mam pojecia jak dziala sam w sobie bo mixowalem go z sertraline .... lek zupelnie innaczej dziala niz typowe antydepresanty ... najpierw nie dziala wcale bardzo dlugo i chyba sporo ludzi odstawia to bo NIE DZIALA sam mialem ochote wyjebac te groszki az nagle poczolem dzialanie (glownie efekty uboczne)
- palenie na skorze to jeden z podstawowych i kiedy narastal i dochodzilo swedzenie to byla masakra i po jakis 3-4 miesiacach podziekowalem ALE lek dziala.
Podczas brania mixu sertraline z buspironem samoistnie odbudowala sie moja samoocena i to byl jeden z wiekszych przelomow w moim leczeniu (dodatkowo leczy sex (po ssri jak mirta).
Niestety lek niesamowicie wrazliwy na cpanie ... wcale nie trzeba bardzo zasluzyc zeby zalapac efekty uboczne i zwale.
W moim przypadku wzmagal depresje a nie leczyl jej pomimo leczenia sie dosc dlugo ... ale mnie zawsze zalezalo na wyleczeniu fobi i lekow a z depresja sobie juz niezle radze (wprawa) tak wiec i tak daje temu lekowi dosc wysoko ocene 8/10 ogolnie bo na leki itp POMAGA!

Jeszcze dorzuce czym sie lecze (efekty uboczne) - wspomagacze

ogolnie diazepam - odkad zaczaelm brac sertraline dziala na mnie niesamowicie slabo ... kiedy w listopadzie 2008 wrzucalem 4-6mg to bylem konkretnie wyluzowany (mam 14 dropsow na 2m-c wiec to nie tolerka) ale obecnie czy wezme 5mg czy 30mg to czuje jedynie lekkie tititata przez chwile w sumie to dobrze bo dzieki temu mam pillsy "w razie czego" bo do cpania to nie ma sensu bo nic nie czuje nawet jak wleje w siebie jeszcze 8 browarow wrecz odpornosc na alko wzrasta hmmmm .... ale jak na kogos diazepam normalnie dziala to pomaga jak diabel wejdzie wam za skore bo za duzo ssri sie najecie i wogole cenny lek dla cpona (na wszelki wypadek)

ze wzgledu na duza wrazliwosc i ciezkie znoszenie "efektow" i brak dostepu do benzo odgrzebalem baclofen i powiem ze to jest to co mi pomaga przechodzic pierwsze dni moze nie z pozytkiem ale przynajmniej nie mecze sie tylko 10-20mg dodalem do moclobemidu i bylo OK przy sertralinie 50-60mg daje podobny efekt uspokojenia i radosci i tak mozna przetrwac poczatki. Albo wyluzowac sie jak nas zycie przytlacza a znacznie lepiej tak niz isc sie uchlac bo potem jest na chwile lepiej ale jak kac nadchodzi to znowu trzeba sie jakos ratowac :D

codeine tez moze pomoc w wypedzaniu diabla jak przesadzimy z ssri pozwala tez ogarnac te zimno na ssri jak sie laduje
100mg to zazwyczaj tyle co mi trzeba zeby sie nie ujebac ale poczuc OK i przetrwac

p.s. ten watek nie jest dla tych co na nich nic nie dziala bo na was i tak nic nie dziala :D prosze pisac o tym co dziala ... jesli laska ... dzieki
Ostatnio zmieniony 18 stycznia 2010 przez ooo, łącznie zmieniany 3 razy.
Uwaga! Użytkownik ooo nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 642 / 14 / 0
Nieprzeczytany post autor: qiuru18 »
napisal bym tez cos,ale klawiatura mi srednio dziala a i tak mi sie nic nie chce , tak ze bylo by to dla mnie katorga
dzialanie temat rzeka jesli ktos mysli ze beda leki dzialac tak jak to pisze naulotce lub na forum to sie zdziwi
testowalem 6 anty. dzialal kazdy ,pozytywnie lub nie ale dzialaly
aktualnie paro 20 mg bylo zajebiscie ,dolozylem ciag tramalowy tydzien 100-400mg dawki bylo prze zajebiscie
jak na zgube mam tego syfu cale butelki za darmo,i od wczoraj odstawie tramca slowo przejebane nawet w 5% nie
oddaje mojego nastroju chyba zwieksze dawki paro na odstawienie
co do moklaru to sam sie dziwie czemu go odstawilem taka jasnosnosc umyslu byla,ale okres poltrwania wszystko psuje czuc wejscia i zejscia
Każda blizna przypomina Mars jest ojczyzną
Nadal krzywdzę ludzi, gdy ludzie mnie krzywdzą
Daleką drogę mam, jakie to ma znaczenie
Że w moich butach stopy kaleczą kamienie
  • 71 / 3 / 0
Nieprzeczytany post autor: Pete »
Kilka słów ode mnie:

paroksetyna-brałem rok czasu, po 2 tygodniach brania zmieniłem się bardzo-bardzo duża pewność siebie, silne działanie przeciwlękowe, ogólny mega wyjeb na rzeczywistość, wszystko po człowieku spływa. Bardzo dobrze podnosi nastrój-z alkoholem w zasadzie hipomania. Libido obniżone sporo,ale samo dojście lepsze. Lek może otumaniać/przytępiać i znacznie pogarszać pamięć (my case). Związane jest to z działaniem cholinergicznym. Podobnie sedacja,która występuje za dnia. Na zachodzie lek coraz bardziej kontrowersyjny-część z ludzi go biorących ma przejebane problemy z odstawieniem. Nie wiem jak mam to oceniać, ale wydaje mi się, że lekko zrył mi bańkę-pamięć i koncentracja dostała w dupę. :/

sertralina- brałem 9 miechów, miałem po nim wszystko w dupie i tyle mogę z grubsza powiedzieć:), nastrój średni,podobnie działanie przeciwlękowe, libido spadło do zera w zasadzie, dla mnie lek nietrafiony w dodatku mam przez niego problemy z żołądkiem

agomelatyna-zupełnie inny w stosunku do SSRI, w zasadzie brak efektów ubocznych, człowiek czuję się po nim sobą, nie tak jak po ssri, działanie na nastrój ma naprawdę niezłe, gorzej z działaniem przeciwlękowym, no ale to lek zaaprobowany do depresji tylko. Za drogi. Biorę aktualnie pół tabsy i jest całkiem ok. Wkurzają mnie czasem tylko poranki, kiedy człowiek budzi się taki wyspidowany/poddenerwowany. Ponoć to przez podniesienie adrenaliny z tego co czytałem. Ogólnie dobry lek.

Benzosy-wiadomo:)

Aniracetam-bardzo dobre działanie na pamięć i koncentrację, działa od razu, więc można brać doraźnie. Fajne,promotywacyjne działanie-w sam raz jak coś trzeba wykuć lub zrobić sporo w pracy. Ma też działanie przeciwlękowe.

Amitryptylina-brałem 10 mg przez miesiąc. Niby dawka śmieszna, ale do rzeczy.Lepszy nastrój,ale tumiwisizm konkretny. Brak motywacji do działania, wyjebanie na wszystko:) Bardzo uspokajające działanie. Przytępia myslenie i pamięć, rozumowanie gorsze niż bez leku. Działanie przeciwlękowe zauważalne, ale co z tego skoro nic się nie chce robić. Ogólnie dla mnie to zamulaczi upośledzacz. Plusy to dla mnie wzrost wagi no i jest za friko. Kolejny minus to wyraźne obniżenie libido. Generalnie nie polecam. Branie tego za dnia oznacza w zasadzie zmarnowany dzień:) Jedynie na noc idzie jako tako przetrzymać tą zamułę.
Uwaga! Użytkownik Pete nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 545 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: euzebiusz »
Mirtazapina (Remeron) - duże nadzieje ale bez efektów, poza silnym działaniem usypiającym - tu daję 10/10 bo po 30 min. od zażycia zwala z nóg po prostu. Działanie przeciwdepresyjne 1/10. Do tego wywaliłem na to ponad 1000 zł, kurwa ich mać (to było zanim patent się skończył, więc był tylko Remeron, jakieś 200 zł za opakowanie).

wenlafaksyna (Efectin), paroksetyna (Seroxat), Milnacipran (Ixel), Tianeptyna (Coaxil), fluoksetyna, citalopram?, Reboksetyna? sertralina? (mam zapisane, ale nie jestem pewien nazw handlowych) - nie pamiętam nic poza tym, że brałem każdy przez 1-3 miesiące i nie dawały mi nic poza efektami ubocznymi, generalnie zamulały a po odstawieniu powodowały takie specyficzne zawroty głowy przy zamykaniu oczu. 1/10

Trazodon (Trittico) - dziwny lek, inny niż wszystkie, działa szybko, pobudza, powodował u mnie niekontrolowane, niesamowite erekcje :-| Daję 5/10 bo faktycznie działał - dobry humor, dużo energii - ale musiałem odstawić, przez dnę moczanową nie wyrabiały mi nerki. W sumie jak poczytałem o efektach ubocznych u niektórych - priapizm a potem impotencja - to się cieszę, że nie brałem dłużej ;)

Amitryptylina - to jest dopiero syf, letarg na życzenie. Brałem przez krótki okres, ok. miesiąca, od razu mocne dawki po przejściu z jakiegoś SSRI. W tym czasie przestałem wychodzić z domu nawet do szkoły, spałem po 18h na dobę, było mi już wszystko jedno, w końcu zadzwoniłem do lekarza i powiedziałem, że dłużej tak nie mogę. 1/10

Imipramina - konkretny lek, zadziałał, całkiem szybko stawiał na nogi, na początku czułem się jak po stymulantach, taki kop i ogólnie pozytywne nastawienie do pracy i nauki, to przy dawce 200mg/dobę, czy z tego co wiem maks. domowa. Na efekty pobudzające szybko skacze tolerka, do tego lek ten rozpierdolił mi organizm, efekty uboczne masakryczne, metabolizm zatrzymany (pobyt w wc raz na 2 tyg.). Nie będę wchodził w szczegóły ale cudem uniknąłem operacji, niemniej dorobiłem się permanentnych uszkodzeń układu pokarmowego. Dałbym jakieś 6/10 za efekty a po korekcie -10/10 za efekty uboczne. Jakbym mógł cofnąc czas nigdy bym tego nie dotknął. Z tego co wiem na szczęście już się jej nie wypisuje.

Moklobemid (Mocloxil) - za krótko biorę, żeby konkretnie się wypowiedzieć, ale na razie daję 6/10 - bo o ile nie wpływa na moje samopoczucie i fobie to stawia na nogi, energia od poranka po wieczór, brak efektów ubocznych poza wysokim ciśnieniem. To przy 300mg/dobę, może przejdę na 600mg. Na pewno 100x lepsze niż SSRI itp. Dlaczego przez tyle lat leczenia pakowano we mnie 16? różnych SSRI/SNRI/TCA i innych gówien i ani jednego iMAO?
Ostatnio zmieniony 22 stycznia 2010 przez euzebiusz, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 684 / 8 / 0
Paroksetyna (Paromerck) 20mg pozniej 30mg - początki działania baardzo zamulające, zoobojętniające do świata (wszystko w dupie się ma), działanie przeciwlękowe mocne podobnież świetnie działanie na fobie społeczną, zdecydowanie zwiększa pewność siebie. Długotrwałe stosowanie - zamulenie raczej znika, wraca jakies tam libido, ale generalnie samopoczucie jest bardzo zależne od jakiegoś tam cyklu, to znaczy raz jest super nastrój podchodzący pod hipomanie, raz gorzej. W każdym razie depresji w sensie smutku nie umiem odczuwać po paro, ale może mi się nic nie chcieć jak najbardziej.
Generalnie polecam ten lek, szczególnie gdy ktoś chce brać jakies SSRI na stany lekowe. Do tego mocne kawki na pobudzenie w początkach brania i jest ok :) Mysle ze to ze nie sprawdza sie w 100% wynika z mojej skomplikowanej osobowosci itp. W każdym razie łatwiej zyc na paro, niz bez :)

Wenlafaksyna - 37,5mg ER, 75mg ER - na mnie raczej nie działała. Pierwsze kilka dni cos czulem, potem przestałem i lek nigdy nie "zaskoczył". Nie działała na mnie wenla. Moze w duzo wiekszych dawkach by działała, conajmniej 150.

Sertralina 100mg - Do mnie jakoś ten lek nie trafiał, wole paro. Po sertralinie czasem jest fajnie, ale mam większe wrażenie sztuczności swojej osoby niz po paro. I znow, może większa dawka (dopaminergiczna) by była przyjemniejsza ale nie próbowałem.

Deprim (bez recepty) - raczej zamulał mnie tylko, im większa dawka tym bardziej.

Suplementy:

l-tyrozyna - to w ogóle nie działało na mnie a naprawdę ją dużo przetestowałem we wszystkich możliwych kombinacjach. Pusty żołądek, pełny żołądek, rózne kombinacje z jedzeniem itp. Zawsze mnie zamulała strasznie zamiast pobudzać! W taki nieprzyjemny bardzo sposób. Kompletnie ta substancja jest nie dla mnie.

5-htp - tutaj bardzo mi trudno stwierdzić, też dużo próbowałem ale nie zauwazylem raczej pozytywnego dzialania wykraczajacego poza placebo. Równiez duzo kombinacji, z roznych firm suplement.
Uwaga! Użytkownik anonimowy_uzytkownik nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3246 / 353 / 2
Nieprzeczytany post autor: jogurt »
Ja podam w kolejności od tego co mi się najbardziej podobał.

Fluoksetyna - oprócz długiego rozkręcania i długiego powracania do "niedziałania" co utrudnia cpanie, jak dla mnie antydepresant bez wad. Zaprzestałem go brać bo chciałem stestowac moklo. Pewność siebie, nastrój, sen... wszystko w sam raz.

Sertralina - szybko sie rozkreća i szybko puszcza. Działanie ogólnie dobre, ale nieco gorzej ze snem, troche pewność siebie nie w tym kierunku (choć może to jest wina, akurat tamtego okresu w życiu, ale wątpię) - jakaś taka prześmiewcza :D . Najgorzej z nastrojem, bo gdy się uśmiałem, albo cieszyłem z czegoś, to gdy już mi przeszło łapał mnie dół. No i efekt uboczny czyli pocenie się na potęgę więc nie mam checi do niej wrócić. Na 2 miejscu za szybkość działania.

Paroksetyna - ex aequo z sertraliną. Podkręcała pewność siebie, ale nastrój nie bardzo. Toteż byłem pewny siebie, ale jakoś mnie to nie cieszyło. Sporo sie na tej substancji zawiodłem.

Moklobemid - Ciężko powiedzieć. Całkiem inne działanie od ssri. Mniejsza pewność siebie, sen chyba w porządku tylko nie pamiętałem snów. Właśnie SSRI fajnie działało na sny, tutaj gorzej. I w ogóle stan psychiczny dziwny. Ciężko powiedzieć jaki, ale raczej nie dla mnie. Sporym plusem jest to, że ćpanie na tym było możliwe i opłacalne.

Bupropion - miał mnie pobudzać do działania, ale nie dał rady. Im dłużej brałem tym gorzej działał. Wiec jesli juz to bym go urzywal jako stymulanta na jakieś okazje.

Tutaj wymienie dodatkowe substancje antydepresyjne poza kontestem:

Sulpiryd - świetna rzecz, w dawce 100-200mg. Małe dawki świetnie pobudzają, czynią trzeźwym nad ranem, albo na zjezdzie. Chyba jedyna rzecz jaka dodawała mi motywacji. Musze go jakoś skombinować niedługo. Używałem go również donosowo na szybką pobudkę.

Pramolan(opipramol) - dobry dodatek, nie ma fajerwerków, ale pomaga na sen i podnosi nastrój.

Suplementy:

DHEA - dobra rzecz, odleniwia i daje psychologiczną zmianę priorytetów - zmienia zajmowanie sie pierdołami na jakieś twórcze działanie.

ALC - to jest bardzo fajne. Naprawde poprawia koncentrację, myślenie, motywację. Sprawia, że umysł staje sie lekki.

5htp, arginina, piracetam, lecytyna - nie wiem, działanie nie do odróżnienia od placebo.

Aktualnie testuję amitryptylinę, DHEA, pramolan, mirtazapinę. Jak zacznie sie na poważnie to nie omieszkam opisać.
L-8a - blog neurofarmakologiczno-empiryczny
SAMURAJOGURT.BLOGSPOT.COM

Pozdrawiam %-D
  • 642 / 14 / 0
Nieprzeczytany post autor: qiuru18 »
jogurt i jak tam się masz na amitryptylinie ,działa ona coś w stronę pobudzającą i aktywizującą
czy podobnie do klomipraminy otepiająco i zamulająco
Każda blizna przypomina Mars jest ojczyzną
Nadal krzywdzę ludzi, gdy ludzie mnie krzywdzą
Daleką drogę mam, jakie to ma znaczenie
Że w moich butach stopy kaleczą kamienie
  • 3246 / 353 / 2
Nieprzeczytany post autor: jogurt »
Szczerze mówiąc to dziwnie jest. Ni źle, ni dobrze. Jednak jestem bardziej aktywny, ale brak mi tego cwaniactwa co na ssri :D . Niby nie po to ją biore, ale nie pogardziłbym tym :D . Co do aktywizacji, to jak na razie najlepszy drug pod tym względem. Lepszy od bupropionu, bo nie ma tej zamotki. Generalnie wydaje mi sie, że nie lubie pobudzenia dopaminowego. Wszelkie dopaminergiczne dragi nakręcają mi lęki i zamotanie. (np. ja wole efedryne, od fuki i metkata, z mefem na równi prawie że stawiam).

Działanie noradrenergiczne ami jest porządne i czuje z tego powodu korzyści. Za to spadła odporność na stres. Wczoraj ćwiczyłem tą odporność, myślałem nad stresującymi rzeczami z 1,5h dopóki myślenie o nich mnie nie ruszało i nie przyspieszało bicia serca. Serotonine czuje w stosunkowo niewielkim stopniu, choć wyższym niż na trzeźwo. Na mój typ depresji ami jest jak znalazł.

Co do receptorów sigma, to dzieje sie to czego nie przewidziałem. Ciągłe elektryzowanie statyczne, gaśniecie lamp, dziwne zachowanie komórek i komputera. Anomalie elektryczne rodem z dxm, tego sie nie spodziewałem.

Najlepszy motyw to są sny. Masakra dosłownie w pozytywnym znaczeniu. Jeszcze dodałem mirte to zobaczymy co będzie dalej.

Wciąż dokucza suchość w ustach, ale radze sobie z tym jakoś.
L-8a - blog neurofarmakologiczno-empiryczny
SAMURAJOGURT.BLOGSPOT.COM

Pozdrawiam %-D
  • 642 / 14 / 0
Nieprzeczytany post autor: qiuru18 »
Ciekawe działanie ,ale to chyba jest okres w którym działanie terapeutycznie się jeszcze nie zaczęło...
Ja generalnie lubię pobudzenie z dopaminą ,metkata mógłbym pic codziennie..ale stymulantów chyba 7 mies już nie brałem...aktualnie leczę się paro...które działało średnio fajnie...do póki nie wpadłem tydzień temu na pomysł zarzucenia 220mg morfiny(pierwszy raz w życiu)....od tego czasu chodzę lekko zmulono-rozbity z deprechą
Każda blizna przypomina Mars jest ojczyzną
Nadal krzywdzę ludzi, gdy ludzie mnie krzywdzą
Daleką drogę mam, jakie to ma znaczenie
Że w moich butach stopy kaleczą kamienie
  • 200 / 3 / 0
Nieprzeczytany post autor: entranced »
jak nie jestes zaprawiony w opiatach, a ztego co wiem to nie jestes, to te 220mg morfy moglo sie dla ciebie chlopaku bardzo zle skonczyc.
To jest naprawde bardzo duzo, mnie taka dawka niezle by porobila, a co dopiero ciebie. Ale po morfie nie ma zwaly jako takiej i raczej nie ona jest problemem tej deprechy o ktorej mowisz.
Ronski Speed - Something Happened On The Way To Heaven ( 7 Skies Remix )
ODPOWIEDZ
Posty: 31 • Strona 1 z 4
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.