ODPOWIEDZ
Posty: 113 • Strona 9 z 12
  • 12282 / 2388 / 0
Byłem dziś na spocie i ściąłem kilka zainfekowanych szyszek, które następnie porozcinałem i wyciąłem wszystko, co zepsute. Straty rzędu 20% więc nie tak źle. Jakieś 5g z tego będzie, a jutro planuję ściąć jeszcze trochę. Reszta poczeka tydzień. Badałem trichomy na tych najbardziej dojrzałych kwiatach, i jest już mleko + odrobinę bursztynu, ale to jeszcze nie to. Trichomy powinny być widoczne, niczym taka szczecinka.

Mam też spore wątpliwości, czy to aby na pewno Gorilla Zkittlez auto od PP. Mianowicie PP twierdzi, że ten krzak dochodzi w 90 dni, a tu jest jakieś 65 dni dopiero. To chyba jednak jest Gelato auto, bo budowa typowo hybrydowa. Natomiast ta, którą biorę za Gelato, buduje kwiaty jak typowa indica, co by wskazywało na GZ. Chuj wie z resztą...

Suszę to na balkonie na sitku w kącie i zasłoniłem, żeby było ciemno (ale przewiew jest). Plus taki, że w mieszkaniu nie wali, a na balkonie nie czuć. Oczywiście na noc już wniosę do pokoju.

AK-47 auto i GZ / Gelato auto potrzebują jeszcze ze 3 tygodnie, a pozostałe to i z 5. Jeśli pogoda dopisze, to zapas będzie potężny. Na tyle, że kończę z outdoorem aż do odwołania. Może góra 2 sztuki dla zabawy, ale nie pora o tym myśleć. Przeszedłem teraz wyłącznie na vapo (vap cap) i przykładowo bud sour diesla, który wcześniej starczał mi na bongo, teraz spokojnie mam to na 3 razy, a działanie w żaden sposób nie można określić, jako słabsze. Nie ma też tego pocenia się po buchu, kaszlenia, podrażnionego gardła...

Mimo, że kwitnących krzaków jest w tym roku całe poletko, to zapach w okolicy jest bardzo delikatny. 2 lata temu to była MASAKRA - w niektóre dni waliło na kilkaset metrów i to naprawdę ostro. Miałem z tego powodu niemałą paranoję. Pamiętam, że stosowałem wtedy Nirvanę z advanced nutrients, która teraz nazywa się Tasty Terpens i to chyba ona tak podbiła zapach. Swoją drogą mam jeszcze całkiem sporo zapasu z tamtego sezonu (w sensie zioła, a nie Nirvany). Nic nie straciło na jakości.

Na fotkach nie ma Amnesia Lemon auto, które rośnie sobie w doniczce wkopanej w dołku. Żerują na niej ślimaki i została łodyga, żyłki po liściach i trochę kwiatów - też mocno dziubniętych. Bez jakiś radykalnych środków na tym spocie już nie da się uprawiać niczego.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 2 / / 0
Wycinałeś części zarażone bud rotem i zostawiałeś resztę szyszki na suszenie? Myślałem że szyszka nie do odratowania po zakażeniu, sam dzisiaj jedną niestety musiałem ściąć, ale od razu wyrzucałem.
  • 12282 / 2388 / 0
Czemu nie do odratowania? Wycina się wszystko, co zepsute WRAZ (niestety) z częścią zdrową, bo wycinanie precyzyjne nie wchodzi w grę. Taka szyszka składa się z kilku "skupisk" kwiatów (nie wiem, jak to fachowo nazwać) - jeśli któryś jest nadpsuty, to wylatuje cały. Jeśli zdrowy, to suszę.
Analogicznie z owocami - jak pojawią się brązowe plamki na jabłku, to można wyciąć zepsutą część i normalnie zjeść jabłko. Teraz już się tego nie praktykuje, ale kiedyś to była norma.
  • 12282 / 2388 / 0
Dziś ściąłem kolejną partię - jakieś 10g. Niestety poszła też główna pała, bo choć z zewnątrz wszystko wyglądało OK, to w środku musiało się coś dziać i faktycznie działo. Trzeba było rozkroić ją na mniejsza kawałki (kto obrabiał kiedyś pałę, wie o jakie kawałki chodzi :)) i wyjebać te zainfekowane - tu chciałem uściślić, że zakażonych kawałków nie rozcinam, bo z tym byłoby bardzo dużo roboty + faktycznie strach coś takiego używać. Chyba, że infekcja jest bardzo drobna - 1-2 kielichy - wtedy wycinam w ich obrębie i reszta jest zdrowa.
Przy okazji odkryłem sposób, jak łatwo sprawdzić, czy i gdzie konkretnie rozwija się bud rot. Jeśli któryś liść przy topie wygląda niezdrowo (a inne obok są OK), to trzeba go pociągnąć (średnio mocno). Jeśli wyjdzie bez oporu, to na 100% w tym miejscu rozwija się to skurw***stwo.
Zastanawiam się, czy nie zrobić wodnego curingu na głównym zbiorze. Wcześniej zrobiłbym im kąpiel w wodzie z dodatkiem wody utlenionej, co powinno wyeliminować grzyba. Zdecyduję za tydzień, jak zobaczę pałki. Zostało tego jeszcze od groma. W części na pewno jest bud rot, ale nie miałem czasu siedzieć tam cały dzień i wycinać. Zbiór i tak będzie bardzo dobry, jak na auto. Niestety całe szychy będą tylko z tych luźniejszych, dolnych partii.

Resztę krzaka zetnę za 7 dni. Pogoda ma być bardzo korzystna - słonecznie i sucho. Aktualnie jest 55% wilgotności więc w naszym klimacie ciężko liczyć na coś lepszego.

Kwiatki są naprawdę wyjątkowej urody. soczyście zielone z jaskrawymi, rudymi pręcikami - takie afghanowate. Większość kielichów już fajnie napuchnięta, ale to jeszcze nie jest optimum - ciężko zebrać pod naszym niebem auto w pełni dojrzałe. Trzeba mieć mega fart z pogodą, dobre miejsce i odporne geny. Może jutro zrobię test, bo mam sporo takich pierwszych, pojedynczych kielichów, które dla mnie stanowią rarytas (klepią wyraźnie mocniej, niż kwiaty - pojawiają się wcześnie i są dojrzalsze). Być może po działaniu uda się rozpoznać, co to jest...

Wszystkie krzaki poza tą harvestowaną dostały PK booster'a, a wspomniana samą wodę. Wlałem im dziś nieco na zapas, bo następna wizyta we wtorek, a ma być upał. Jak tylko zetnę pierwszego krzaka, spróbuję wyciągnąć korzenie i wkopać tam 5 L doniczkę z auto Mazarem. Niestety przerosła swój pojemnik tak ze 2 razy. Zrobi się też dużo więcej miejsca, bo to bydle zajmuje 1/3 poletka.

Sorki, że bez fotek, ale od wczoraj nic się nie zmieniło : )
  • 12282 / 2388 / 0
Zbiór już praktycznie wysuszony (w taką pogodę takie strymowane i pocięte kwiatki schną w 2 doby), ale jeszcze nie testowany. Kwiatki wyglądają pięknie i już nie mogę się doczekać pierwszego razu. Odłożyłem sobie osobno do woreczka pierwsze kielichy, które zwykle koszą duuużo mocniej. Nie zapomnę pierwszego razu z Gelato - zgon na kanapie przez 2h...

Byłem dziś na spocie i niestety zjebałem, że nie ściąłem więcej w weekend. Bud rot postępuje, a ja kolejny zbiór mogę dopiero w niedzielę przynieść (będzie gość w DOM). Do tego na niedzielę zapowiadają mega deszcze...
Zastanawiam się, czy nie ściąć na przykład we czwartek i nie powiesić / rozłożyć w takim opuszczonym, niedokończonym domku w środku lasu. Byłem tam nawet jakiś czas temu i nie widziałem śladów, by ktoś tam koczował aktualnie. Okien nie ma, ale przynajmniej dach jest.
W każdym razie raczej na pewno zbiorę z tego krzaka całkiem sporo, choć nie tyle, na ile liczyłem.

Zostało jeszcze kilka krzaków, które mają przed sobą jakieś 2-5 tygodni (ciężko powiedzieć, bo co krzak to inne geny i inny termin kiełkowania). Jeśli nikt tego nie zajebie, to po tym sezonie zapas będzie bardzo konkretny, bo to jeszcze są całe słoiki z zeszłych sezonów... Raczej na pewno odpuszczę przyszły sezon, a jeśli pasja weźmie górę, to nigdy więcej randomowych automatów. Tylko sprawdzone i polecane, nawet jeśli miałyby to być jakieś stare geny.
  • 12282 / 2388 / 0
Update (fotki z wczoraj). Jutro D-Day dla większości zbioru najbardziej dojrzałego krzaka, który już bosko mi dojrzał i mimo strat, zapowiada się naprawdę dobry temat. Kielichy napuchnięte, trichomów od groma, kolorki już takie, jak trzeba...
W międzyczasie coś tam skubnąłem i suszę cichaczem w piwnicy (odratowałem co się dało z najbardziej zaatakowanych szyszek). Testu jeszcze nie było - czekam na D-Day, żeby uczcić.

Pogodowo mi się upiekło bardzo, bo deszczu nie było od dość dawna i dziś chyba też już nie będzie.
Planuję wpaść, ściąć gałązki, wkopać 5 L doniczkę z auto Mazar'em w 20 L materiałową po tym bydlaku i zrobić małe przemeblowanie, bo sporo miejsca się zwolni. Trymowanie na spocie jest stresujące, a zajmie mi to ze 3 godziny jak nic.
Swoją drogą wciąż nie wiem, co to jest... W pełni dojrzało w jakieś 70 dni i to jeszcze takie bydle...

Pogoda do przynajmniej końca pierwszego tygodnia września ma być bardzo dobra więc 2 kolejne krzaki na pewno zdążą. Kto wie, czy nie zetnę ich nieco wcześniej, bo nie chce mi się znowu grzebać w szyszkach.

A zużycie materiału mocno spadło, odkąd po 2 latach nieużywania odkryłem swojego VapCap'a na nowo po zakupie FMJ. Przeskok jakościowy jest GIGANTYCZNY. Dziś udało mi się ściągnąć taką chmurę, że aż zakaszlałem, co z parą przydarzyło mi się pierwszy raz. Chmury normalnie, jak przy paleniu - bez FMJ nie do zrobienia, już nie mówiąc o budżetowych elektronikach... To jak przesiadka ze Skody Favorit do bolidu F1.
Na oku mam jeszcze odpowiedź DynaVap na FMJ, czyli Armored Cap. Dokupię jeszcze tip i szklany ustnik, żeby mieć zapasowego wapka.
Jeśli ktoś jest rozczarowany waporyzacją, to serdecznie polecam vap cap'a z FMJ, (albo armored cap, bo też zbiera bardzo dobre opinie). Zarówno fani lufek, jak i bong będą zadowoleni. Ci drudzy muszą tylko dokupić adapter.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 925 / 164 / 0
Tylko pozazdrościć plantów 😁
Mi w tym roku dziki całego spota splądrowały i zostały dwie rośliny które zaczynają dopiero ruszać po tym wszystkim.
  • 12282 / 2388 / 0
Dzięki! W tym sezonie faktycznie wyrosły dobre krzaki. Rok temu to był dramat.
  • 12282 / 2388 / 0
Dziś wstałem wcześniej, żeby wcześniej być na spocie, bo wiedziałem, ile roboty mnie czeka.
Byłem tak bodaj od 9:30 - ściąłem szyszki, wyciąłem wiatraki (super kwiaty do trymu), wyjąłem z trudem korzenie po krzaku i wkopałem tam do 2/3 doniczkę z auto Mazar'em, żeby tak szybko ziemia nie wysychała.
Jako że zwolniło się dużo miejsca, to zrobiłem małe przemeblowanie i teraz każdy krzak ma luz.

Od razu wróciłem do domu, żeby nie pracować na słońcu w tym upale (tradycyjnie przeparadowałem z siatką w ręku). Z obrabianiem szyszek zeszło mi do.... teraz. Bolą mnie nogi, plecy, pośladki i głowa, ale ulga (i komora Sour Diesl'a) przyniosły ukojenie.

Tak się przyglądałem budowie tych kwiatów i teraz jestem niemal 100% pewny, że ściąłem Gelato auto.
Te odmiany od PP rosną podobnie i budują dość podobne kwiaty - pewnie ma 1 ruderalis'a do krzyżowania...
W sumie dobrze się składa, bo uwielbiam tą odmianę za nieprzewidywalność : ) Zwykle używam na noc, bo po ok 30 minutowym, mocnym pobudzeniu następuje mega couch lock. Zostało mi jeszcze z 5 dużych szyszek tego sprzed 2 lat.

To od Fast buds jest rzeczywiście baaardzo fast. Jeszcze nie widziałem tak dużego auto, które w pełni dojrzałoby w 75 - 78 dni (nie pamiętam dokładnie, kiedy kiełkowałem).

Niestety nie miałem siły na test dziś, bo nie mogę się zbytnio sponiewierać (praca), a chcę zapalić sobie lolka (po zbiorach należy się jak psu buda :))

Nie wiem, ile finalnie wyjdzie suchego, ale wynik będzie bardzo dobry. Wprawdzie straty rzędu 30%, ale liczyłem się z tym i to żadna strata, choć oczywiście wolałbym mieć całe, najgrubsze pałki, a nie rozcinać na pojedyncze budy. Innej opcji nie ma, bo w takim zaatakowanym skupisku będzie 1 w pełni zdrowy, 2 lekko zaatakowane i 2 nie do odratowania. Nie ratowałem niczego, co miało więcej, jak 2-3 brązowe kielichy.

Jak tylko przetestuję, na pewno dam znać. Zapowiada się naprawdę dobrze! Zdecydowanie najlepsze auto kwiatki, jakie mi wyszły (przynajmniej z wyglądu). Niektóre kielichy wielkości pestki z cytryny...
  • 1675 / 230 / 0
No bardzo fajnie się ogląda twój grow vlog. Bez spiny i ciśnienia idziesz do przodu;)
Ja masz problem za dużą ilością towary zrób z niego wax to zmienia całkowicie stosunek do narkotycznej trawki to jest jak przesiadka z skody do BMW hehehe z fartem.
Uwaga! Użytkownik nCuX nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 113 • Strona 9 z 12
Artykuły
Newsy
[img]
Tysiące pacjentów z problemem terapii bólu

Ograniczenie w receptach na medyczną marihuanę uderzy w osoby z chorobami przewlekłymi.

[img]
Palenie fajki wodnej wcale nie jest nieszkodliwe

Fajki wodne zyskują coraz większą popularność, szczególnie wśród młodych osób. Wiąże się to z powszechnym przekonaniem, że palenie sziszy jest nieszkodliwe dla zdrowia. Nic bardziej mylnego!

[img]
Oskarżony o posiadanie narkotyków przyszedł do sądu z narkotykami

Kilka gramów mefedronu miał przy sobie 28-latek, który brał udział w sądzie w Lublinie w rozprawie jako oskarżony o posiadanie narkotyków. Mężczyznę zatrzymali do kontroli policjanci, gdy ten wyszedł już z sądu. Zwrócili na niego uwagę, bo był im znany z wcześniejszej z działalności przestępczej. Gdy pojechali do jego miejsca zamieszkania, znaleźli jeszcze ponad kilogram marihuany i klefedronu.