Rośliny z rodzaju Mitragyna, rodziny marzanowatych, zawierające alkaloidy o działaniu psychoaktywnym (Mitragyna speciosa, Mitragyna hirsuta, Mitragyna javanica).
Więcej informacji: Mitragyna speciosa na Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 1559 • Strona 148 z 156
  • 245 / 28 / 0
No Ci mówię, o tej 19 jak się przebudziłem, pierwsza myśl, ale się chujowo czuje (ale trudno stwierdzić co Ci jest) gdybym nie miał kilku obowiązków to bym chyba nie wstawał, załadowałem pregabaliny żeby to załagodzić, no za bardzo nie pomogło. Zrobię Herbatkę 2g no lepiej się poczułem momentalnie, zrobiłem jeszcze z 1g. Godzina spokoju i znowu zaczęło męczyć żeby dojebac, ale odpuściłem, mówię dam 1/4 bromazepamu to mnie puści, uja tam siedzę i się tak jakoś ujowo czuje ani filmu odpalić ani nic, bo nic się nie wkręca. Takie człowiek rozdrażniony by się czymś zająć, co by czas szybciej upłynął. Mam nadzieje, że to ścięcie dawki o połowę załagodzi jutro. Nie da się niestety tej herbaty parzyć raz w tygodniu. Ten stan chcesz mieć każdego wieczoru.
  • 194 / 23 / 0
Może kratom na 0 i małe dawki fenibutu albo baklo z rana? Na tą anhedonie i podkurwienie które opisujesz powinno się dobrze sprawdzić + ewentualnie małe dawki pregi. Mi to pomaga na jakieś mocniejsze zjazdy po alko baletach, nie wiem jak to się sprawdzi po kratomie. Ja jeszcze zanim zacząłem brać SSRI i miewałem często takie stany które opisujesz bez przyczyny (nagła anhedonia, wkurwienie, zero wkrętki w to co normalnie sprawiało mi przyjemność) to nawet 0,5 fenibutu zajebiście wyciągało z tego stanu i doprowadzało do stanu 0, bez euforii ale było już znośnie. U mnie były to symptomy nerwicy.
  • 245 / 28 / 0
Muszę przetrzymać. Feniek to tylko w weekend. Raz załadowałem 500 przed pracą o 7. Nie powiem robiło się fajnie. Ale o 13 już mi to zeszło i czułem się zmęczony i senny. Także z rana nie polecam fena. Z Rana najlepsze jest Tyrozyna plus różeniec górski. Dopiero jak ta herbata mnie puści z half time to się źle czuje. Ogólnie opiatki mają taki skutek uboczny dysforia czyli przeciwieństwo eufori, im czesciej się je zażywa tym łatwiej załapać taka krzywą jaazde. Ale dzięki tej Herbacie zapomniałem o tramadolu i to uważam za sukces, pozatym herbata tak silnie hamuje enzym wątrobowy który przerabia Tramadol, że nawet jakbym chciał go zjeść to i tak nie zadziała, więc tym bardziej się nie nakręcam na trampka.

Drobna poprawka literówki w nazwie rośliny ~ Vetulani44
  • 194 / 23 / 0
No właśnie kratom sam w sobie służy głównie jako substancja do odstawiania silniejszych opioidów. Poczytałem sobie komentarze na amerykańskich youtubach w filmach o kratomie, to 90% komentarzy są o tym jak ludzie dziękują za kratom i że pomógł im wyjść nawet z heroiny itp.
  • 173 / 53 / 0
@FotherMucker
Z tymi 2 tygodniami to w przypadku osób, które nigdy nie były uzależnione od opioidów bzdura. Zwłaszcza u osoby, która nie używa od rana do nocy. Może są osoby, które odczują już jakieś lekkie skręty po 2 tygodniach, ale musiałyby brać 24/7.

@Saguaro99
Przy stałym używaniu czas działania nie jest aż tak krótki. To znaczy samo przyjemne działanie może być nawet krótsze, ale to nie znaczy, że po 3 godzinach poczujesz cokolwiek podobnego do głodu. Z mojego doświadczenia wybudzenia z braku kratomu pojawiały się tylko przy dość dużych dawkach typu 40g ed. Przy mniejszych spokojnie prześpisz te 8 godzin i normalnie wstaniesz.

Jeśli będziesz trzymać się tych 6g ed i będziesz robić sobie jakieś przerwy np w weekendy, to możesz bardzo długo nie odczuwać objawów abstynencyjnych. Jeśli masz skłonności do uzależnień, to pewnie prędzej czy później objawy te w końcu się pojawią, ale w dawkach poniżej 10g ed będą one co najwyżej uciążliwe. Nie będzie to fizycznie pełnoobjawowy opiatowy skręt, raczej coś jak ciężkie przeziębienie, niestety często łączące się z depresją.
  • 2 / / 0
mlander, nie wiem, czy nie będzie to wyglądało podobnie. Kiedyś piłem PST jakieś 3 razy w tygodniu, jakieś 10 lat temu, przez jakieś 3-4 lata. Skręta jako takiego nie miałem, bo przeszedłem z PST na buprę z pomocą kumpla, który mi to załatwił, no i z bupry udało się zejść do zera. Oprócz przybijającej depresji i niechęci do wszystkiego, bezsenności parę dni, nic takiego się nie działo. Nie było to przyjemne, może lata, które minęły trochę zatarły "wrażenia", których wtedy doświadczyłem...Od 2 lat używam kratomu czerwonego, niestety jakieś 25-30g dziennie. Musiał przyjść czas, że zapomniałem sobie kupić, i zanim paczka do mnie dotarła, miałem naprawdę nieciekawe 4 dni. Ledwo ściągałem się z łóżka, zimno, kompletny brak apetytu więc głodówka, brak energii do podniesienia łyżki w zupie, lęki, przerażenie, beznadzieja. Próbowałem brać thio zamiennie, ale pomagało na 2-3 godziny, lekko, na tyle, żeby nie zwariować.

Dzisiaj doznałem refleksji, że nie robię nic mądrego i kiedyś wątroba może się odezwać (w końcu często o tym się wspomina), i postanowiłem sobie ułożyć jakiś plan awaryjny - żeby nie było takiego szoku, jak wtedy, kiedy zapomniałem zabrać paczki. Albo, jak będzie zbanowany w Czechach, bo podobno od dłuższego czasu są takie plany, tylko odkładane w czasie - info od mojego dostawcy, liczy się z tym, że koniec interesu może nadejść w każdej chwili, i wtedy może być zonk.

Pewnie kto rzucił kratom, już tu nie zagląda, bo zazwyczaj tak jest, że żeby sobie nie robić smaka omija się takie wątki (znam z autopsji), ale może ktoś, kto przerabiał odstawienie, doradziłby mi, jaki sposób redukcji dawek daje największą szansę na pominięcie efektów występujących przy indyku? O pregablinie czytałem, ale najpierw trzeba załatwić receptę, a nie zawsze się da. Plany typu: jednego dnia 2g mniej, następnego znowu, i tak odstawienie w ciągu np. 7 dni mają sens?

Jedno jest pewne, to cholerstwo mocno uzależnia, i wszelkie wpisy, że niby skręt jest lajtowy, czy że można robić tygodniowe przerwy to pobożne życzenia z mojej perspektywy. W sumie, nie wyobrażam sobie już życia bez tego proszku, chociaż bym chciał. No ale inni jarają i chcieliby nie jarać, wielu chleje parę piwek dziennie a chciałoby tego nie robić i tak dalej.
  • 173 / 53 / 0
@anionymuss
Tylko tu wchodzi kwestia dawki. Ty brałeś do 30g ed, Saguaro99 bierze <10g. Spora różnica.

Co do postępowania przy odstawianiu, to obcinanie dawek o 2g z każdej to imho zbyt szybkie tempo. Ja bym radził obciąć 0,5 z każdej dawki, a jeśli będzie duży dyskomfort to nawet mniej, np 0,3.

Co do substancji ułatwiających odstawienie to poza pregabaliną, która jest bardzo przydatna, można też użyć innych działających podobnie np gabapentyny, baklofenu czy w ostateczności fenibutu.

Wszystkie te substancje łagodzą skręta. Poza substancjami oddziaływującymi na receptory GABA warto też zaopatrzyć się w jakiegoś antagonistę receptora NMDA. Substancje z tej grupy obniżają tolerancję na kratom. Można je biorąc szybciej i bardziej obniżyć dawkę. Najlepsza w tym celu jest imho memantyna, ale tu trzeba mieć albo receptę na lek stosowany w chorobie alzheimera albo kupować u któregoś sprzedawcy nootropów. Ewentualnie można też użyć agmatyny kupionej u któregoś ze sprzedawców sportowych suplementów. Ketamina i DXM moim zdaniem raczej się nie nadają do tego celu. Ketamina działa za krótko a DXM ma za dużo interakcji.

Wyraźne działanie osłabiające objawy abstynencyjne po opioidach mają też agoniści receptorów adrenergicznych a2. Np lek przeciwnadciśnieniowy Iporel zawierający klonidynę.

Najpopularniejszy sposób odstawiania to najpierw zejście z dawek do mniej niż 10g, a potem całkowite odstawienie. W pierwszym etapie przyda się agmatyna/memantyna. W drugim pregabalina lub podobnie działające substancje i klonidyna. Może się też okazać, że potrzebny będzie jakiś antydepresant, bo depresja po odstawieniu K może się utrzymywać dość długo.
  • 2206 / 436 / 0
Co do powyższej wspominki o wielu interakcjach DXM, serio, nie polecam brać dexa jak pijecie kratom 24/7, bo wtedy wpływ na enzymy jest ciągły i może być różnie...
W przypadku chęci szybkiego kontaktu ze mną, proszę pisać przez wiadomość prywatną, a nie na maila.
https://youtu.be/HU5p8b3ozVM
  • 2 / / 0
U mnie to wyglądało inaczej, w ogóle nie liczyłem dawek, łyżeczką żarłem ich kilka na wieczór, na rano co najwyżej jedną płaską. Raz brałem 30, raz mniej - aż zważyłem pudełko, w którym trzymam zabawkę - wczoraj zużyłem około 20g + jakieś 3-5 rano. Nie bawiłem się też w żadne ekstrakty, bo przeczytałem, że wtedy dopiero można mieć problem. Biorę zwykły proszek z popularnego sklepu w Czechach.

Zachęciły mnie do przesiadki z krótkiego okresu z kodeiną wpisy, że kratom przy kodeinie to zabawka, łatwiej odstawić i tak dalej. A jednak widać, że potrafi dłużej i ciężej wymęczyć przy większych dawkach. No nic, dobrze, że zdałem sobie sprawę z problemu, jeszcze trzeba zacząć trenować siłę woli, i choćby liczyć przyjmowane dawki. Leki przeciwdepresyjne SSRI biorę.

Na youtube ludzie "dziękują za kratom", bo wpieprzyli się z jednego uzależnienia w drugie. Z drugiej strony, z perspektywy człowieka, który już tyle lat temu miał do czynienia z najmocniejszym PST, faktycznie nie znam skutków cięższych skrętów... może i dobrze, po ostatnim braku kratomu myślałem, że czas na krzyżyk i trumienkę, do czasu aż przyszła paczka, po którą ledwie się dowlokłem, żeby odebrać. A po zjedzeniu jeszcze po drodze, oczywiście powrót wszystkich mocy.

Z innej beczki. W razie problemu ze skołowaniem wszystkich tych leków na receptę, można się wspomóc czymś dostępnym bez? I ciekawi mnie jeszcze, czy przejście np. z czerwonego kratomu na zielony, lub inny, może ułatwić zejście z dawek? Czerwony jest najbardziej podobny efektami do opiatów, może zamieniając jeden gatunek na drugi można w łatwiejszy sposób zejść z dawek i odstawić?
  • 194 / 23 / 0
No właśnie różnica jest taka, że ja nigdy nie byłem wjebany wcześniej w opio i od samego początku ważę kratom i u mnie dawki typu 2,8-3g działają wystarczająco (najwięcej próbowałem coś około 5g i było za dużo, lecz przyjemnie i po chwili wjeżdżał wkurw, że już schodzi i większa chęć na dorzutki) przy dawkach około 3g smyra lekko i pobudza, ale mi wystarczy aby się w coś fajnego do roboty wkręcić i przeczillować wieczór. Teraz zszedłem sobie i robię jednak codziennie, ale tylko 2,8g + za 2h 1,7g (łącznie 4,5g/dziennie i jest w sam raz) Jednak odstawić zupełnie i brać co drugi dzień było ciężko, bo ten wieczór jakiś taki się zrobił nijaki bez kratomu :) Wiem, że oznacza to już lekkie wjebanie ale wolę to niż 5 piwek wieczorem.
ODPOWIEDZ
Posty: 1559 • Strona 148 z 156
Artykuły
Newsy
[img]
Kannabinoidy wykazują „obiecujący potencjał jako środki przeciwnowotworowe” – wskazują nowe badania

Niedawno opublikowane badania w Discover Oncology rzuciły nowe światło na możliwości terapeutyczne kannabinoidów takich jak THC, CBD i CBG. Naukowcy wykazali, że związki te mogą hamować wzrost guzów oraz zapobiegać rozprzestrzenianiu się raka, co czyni je obiecującymi środkami przeciwnowotworowymi. Chociaż wyniki te są niezwykle obiecujące, badacze podkreślają, że wciąż istnieje wiele do zrozumienia, jeśli chodzi o mechanizmy działania kannabinoidów oraz optymalne dawkowanie tych substancji.

[img]
Palenie fajki wodnej wcale nie jest nieszkodliwe

Fajki wodne zyskują coraz większą popularność, szczególnie wśród młodych osób. Wiąże się to z powszechnym przekonaniem, że palenie sziszy jest nieszkodliwe dla zdrowia. Nic bardziej mylnego!

[img]
Legalna marihuana w Hiszpanii: Pacjenci zaniepokojeni nowymi przepisami

Pacjenci w Hiszpanii obawiają się zmian w prawie dotyczącym medycznej marihuany. Jakie konsekwencje przyniosą nowe przepisy? Przeczytaj więcej.