Więcej informacji: Salvia Divinorum w Narkopedii [H]yperreala
Jebałem przez 2-3 lata kodeinę, nie codziennie, ale jakby policzyć dzienna średnia to i tak było to z 600-700 mg, do tego okazjonalnie tramadol do 2,4 g oraz oksykodon po 80-120 mg. Bez żadnych efektów. Zbliża się miesiąc czystości, odkad wyjechałem do NL, ale przez ten czas poszły już 3 opakowania po 25 g kratomu (testowałem pierwszy raz, paczka schodziła w dobę i nie było efektów).
Działanie poprzez kappa nie powinno mieć krzyżowej tolerancji z agonistami z dwoma pozostałymi białkami receptorowymi. Jeśli się mylę, to dajcie jakąś publikację na ten temat.
W każdym razie trzecia paczka kratomu to było 25 g żółtego, zeszło wczoraj na 3 dawki 11g + 11g + 3g w odstępach co godzinę i nic nie poczułem. W międzyczasie paliłem szałwię, kilka lufek ekstraktu x10 i prawie nic nie czułem.
z szałwią z popularnych rzeczy interakcję ma jedynie akohol, najlepiej przyjęty około godziny przed paleniem
bez przesady żeby się nie znietrzeźwić, seta czy browar stykną, chodzi zwyczajnie o to, że salvinoriny rozpuszczają się tylko w alkoholu, a w wodzie nie, więc jakakolwiek ilość alkoholu we krwi drastycznie zwiększa ilość salvinorinów jakie możemy przyswoić
co do efektów, ja przechodząc anihilację przechodziłem przez jakis geometryczny tunel
wir pochłaniajacy cały czas i świat aż do końca wszechświata, w połączeniu z najgorszym możliwym cierpieniem, dosłownie paleniem się duszy w piekle, był efektem dwóch buchów zbyt mocno przyprawionego dopału o nazwie strong smerf ktory jeden gosc przypadkowo zosawil w furze i chcielismy stestować, on wzial 1 bucha ja 2
on był mega ukurwiony przez wiele godzin, ja w tym stanie rzucałem sie na ziemi wymiotujac wiec ze strachu zadzwonili po karetke, chociaz kazalem odwolac bo po odzyskaniu swiadomosci czulem sie spoko, smialem sie, przysypiałem, coś jak mocna indica z psychodelikiem albo jakims dyso, tylko że faza trwałą 24 godziny, a na narkotestach wyszła mi feta metamfetamina kestazy i kokaina, przy czym dostałem oczywiście skierowanie na detoks i odwyk bo nikt nie wierzy ze ich testy sa o kant dupy rozbić - ten dopał miał wiele wersji kazda z innym skkladem, ten batch miał w sobie ponad 4 rozne synt kanna, 5-f-akb, chiminaci, chmici, fubinaci, całą gamę najgorszego ścierwa
z szałwią jedyne co je łączyło to zwiększenie grawitacji na wejściu
salvia x65
Receptory wyrobione maksymalnie bo kilka miesięcy żułem susz jak i paliłem tylko susz.
Potem były ekstrakty od X5 przez X10, 20,.40 i potem x65 który był ekstremalnie mocny.
Ja i trzy inne osoby w pokoju.
Ja zaczynam więc x65 zapalniczka żarowa i lecę z lufki takiej skręcanie z metalowym cybuchem.
Jeden buch. Trzymam, czuję już to dziwne uczucie oblewanie potem którego wgl nie ma. Drugi buch. Pamiętam tylko że wypuszczałem dym i bum leżę na ziemi.
Nagle BooooM!!!!!
Lecę z prędkością światła albo szybciej. Mijam planety, słońce, układ słoneczny, drogę mleczną, galaktyki, czułem wręcz pęd bo wszystko aż wibrowało moje cialo było jakby rozciągnięte i widziałem jego różne warstwy. Odrywały się jedna od drugiej. 6-7 tyle pamiętam.
Na końcu byłem świadomością
I BooooM
Zostałem wtłoczony w ciało jakieś istoty na innej planecie. Najlepsze było to że mówili w nie znanym mi języku ale wszystko rozumiałem..tak jakbym był w umyśle tej istoty i patrzył jej oczami.
Na tej planecie spędziłem ziemskie 3 lata. Mieli inny pomiar czasu ale doba trwała prawie tyle czasu ile nasza ziemska.
Pamiętam to fioletowe niebo, trzy ogromne planety na niebie, słonce. trawa koloru prawie różowego. Mieli takie wzgórze na które codziennie się wchodziło i odprawiali jakieś modły. Wyobraźcie sobie trzy lata od teraz każdy dzień, każda minuta, godzina mijała tak samo
Płakałem gdzieś tam w środku, krzyczałem, myślę że po około roku pogodziłem się z tym że już nigdy nie wrócę na ziemię. Że nie wiem co teraz będzie, nie miałem pojęcia co robić. Prawie się załamałem. Potem minęły kolejne dwa lata, na modłach, pracy tam, uprawy różnych roślin, warzyw, owoców. Nie będę opisywał szczególow bo to trzy lata i to trip na pisanie kilku godzinne.
Nagle obraz jakby zaczął się zamazywać i poczułem bardzo mocne szarpnięcie, jakby jakaś siła wręcz wyrwała mnie z umysłu ciała tej istoty. I w ciągu kilku sekund pojawiłem się w pokoju. Cały roztrzęsiony, płakałem, byłem w szoku, pytałem który mamy rok, czy nadal jestem w związku? Czy wszystko jest ok? Myślałem że może w szpitalu w śpiączce jestem, nie mogłem dokąd do siebie. Mówili uspokój się nie było cie może 5-10min
Szok!!!
A w głowie do dziś mam trzy lata wspomnień. Nie jestem do dziś w stanie tego pojąć.
Trzy lata wspomnień z "wakacji" w 5min
Miesiąc dochodziłem do siebie
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/zyciewnorwegii.jpg)
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/ukoko.jpg)
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/global-drug-survey-coronavirus_0.jpg)
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/mexicocannabis_0.jpg)
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.