Więcej informacji: Mitragyna speciosa na Narkopedii [H]yperreala
dorzucanie przed upływem 6h często zmienia profil działania, przynajmniej u mnie.
900 dihydrokodeina, po zwykłej tylko mam zaparcia i skóra mnie swędzi a trampek w ogóle nie działa.
Produkt nabyłem w Czechach od firmy, która miała bardzo dobre opinie w internecie. Regularna cena przy zakupie 1kg wynosiła 2500 kc natomiast ja kupiłem 2kg za 4500kc
Zaczynałem od 6g zwiększajac co 3, przy dawce 30 efekty odczuwalne to: lekkie działanie przeciwbólowe( porównywalne do 200mg ketonalu) oraz działanie nasenne( brak sedacji, po prostu głębszy i dłuższy sen), lekkie działanie przeciwbiegunkowe, obojętnie która odmiana.
Dla porównania 2 znajome osoby bez wyrobionych receptorów:
1. 7g - silne działanie sedatywne, nudności, wymioty. Stan utrzymywał się od 18:00 do 14:00 następnego dnia, podczas snu ulga od negatywnych doświadczeń.
2. 4g - lekkie działanie sedatywne, uczucie ociężałości, pełności, nudności.
Efekt działania 20:00 do 15:00
Czyli towar ok natomiast wydaje mi się, że w przypadku użytkowników mocnych opioidów próżno używać w celach rekreacyjnych.
Osobiście brałem mocne 8 lat w ciągu podając w każdy możliwy sposób. Jako, że cierpię na przewlekłe bóle (czasami nieznośne) a jestem uzależniony biorę tylko i wyłącznie w przypadku sytuacji kryzysowej w celach leczniczych(przeciwbólowych) więc mogę stwierdzić, że produkt spełnił moje oczekiwania.
Reasumując. Produkt działa, natomiast nie polecam doświadczonym użytkownikom (zwłaszcza w ciągach) używać jako substytutu tym bardziej oczekując jakiegoś rekreacyjnego działania( chociaż u osób w ciągach trudno oczekiwać takiego działania również po klasycznych środkach).
Nie wiem czy zadziała na skręta bo tak jak pisałem wcześniej biorę sporadycznie tylko w przypadku ciężkich bóli i nie chcę się wjebać z powrotem w jakieś ciągi ale wydaje mi się, że lepszym a przynajmniej tańszym sposobem jest zażycie metadonu a nawet jeśli działa to jestem ciekaw czy można przy jego pomocy odstawić inne opioidy.
Byłbym wdzięczny za odpowiedź osoby, która miała doświadczenie w takim przypadku.
Ciekawi mnie również czy ktoś przyjmował dawki pow. 100g jednorazowo.
Przewertowałam kilkanaście stron wątku i nie udało mi się zbyt wiele wyczytać o porównaniu kratomu do opiatów, a że to ziele ponoć aktywizuje receptory opioidowe, to mam co do niego pewne nadzieje :P. Zdaje sobie sprawę, że wszystko zależy od dawki i od rodzaju - czerwone są ponoć najbardziej sedacyjne, więc w teorii to one powinny mieć najbardziej porównywalny profil do opiatów, choć może się mylę?
Czy ktoś mógłby w tej kwestii wtrącić swoje trzy grosze? Czy kratom może zaspokoić chęć zgrzania się opiatami, czy fazy są w jakiś sposób porównywalne? Aktualnie mam tolerke na 500 mg kody, ale lecę głównie na pst, z tym, że teraz ciężko o dobry mak, można więc powiedzieć że ok. kilogram "dobrego" baka***ndu całkiem wyczuwalnie by mnie porobił.
W opiatach najbardziej odpowiada mi ich potencjał do aktywizacji z sedacją w tle, subtelna poprawa nastroju z tą charakterystyczną chęcią do działania, więc tego chciałabym szukać w kratomie. Będę więc wdzięczna za jakieś podpowiedzi w tej kwestii. Nie potrzebuje żadnych mocnych wrażeń i domyślam się, że tego też w kratomie nie znajdę, wystarczy mi po prostu, by coś mnie pobudzało do życia, bo jak każdy ćpun bez używek mam z tym duży problem, oraz żebym nie czuła ciągłego ciśnienia do brania opio. Nie chce się truć kodą, skończył mi się dostęp do dobrego maku, francuskiego baka już stacjonarnie nie ma i teraz zostaje mi albo ogarnięcie majki/oxy albo spróbowanie kratomu... Wybierając miedzy złym a gorszym, wiadomo, że wolałabym kratom.
Niech ktoś mi trochę rozjaśni, czego mogę się po nim spodziewać, bardzo proszę
Wiadomo, na każdego to może działać trochę inaczej, tak jak mówię, tutaj będę pisał o moich odczuciach i jak to na mnie działało. Co do samego odczucia po kratomie to powiem tak - nie jest to jakaś mocna faza, jak ktoś chce się "naćpać" to może być zawiedziony. Jest to tak, że czujesz się dużo, dużo lepiej, masz fajną kreatywność i dobry vibe do działania, ból jest lżejszy zdecydowanie, jednak nie jest jakieś wystrzelenie ani nic z tych rzeczy. Jest to takie odczucie, które jest całkowicie naturalne i jesteś w stanie sobie wyobrazić, że możesz tak się czuć na trzeźwo. Po prostu pomyśl sobie, jak najlepiej w życiu czułeś się na trzeźwo, miałeś jakiś fajny vibe, dobry stopień kreatywności itp., to tak właśnie możesz się czuć po Kratomie zawsze. To oczywiście takie niedosłowne porównanie, ale chyba wiecie, co mam na myśli. Sam byłem pierwszy raz zawiedziony, trochę działaniem, bo miałem jakieś dziwne oczekiwania co do fazy, zupełnie czego innego się spodziewałem i zauważyłem, że każdy prawie tak ma, później jednak się zakochałem.
Jednak te oczekiwania co do jakiejś "fazy" na początku nie są dobre, bo mogą zepsuć odczucia i podejście. Jedynie co, to na samym początku, jak organizm nie jest przyzwyczajony, to może być lekki szok, może się kręcić w głowie, itp., można się gorzej poczuć, jak się więcej weźmie, ale przy kolejnych razach już faza jest całkowicie softowa i całkowicie naturalna. I właśnie takich naturalnych faz ja jestem ogromnym fanem, ale mówię, jak chcecie jakąś super euforię czy wystrzał, to tu tego nie będzie z mojego odczucia. Natomiast, no, uczucie jest totalnie cudowne, lecz mocno naturalne. Ja pracuję kreatywnie i mi to idealnie się do tego sprawdziło, nawet mi to pomogło w pracy i w życiu, a przy innych używkach zawsze było tak, że miały jakieś mocne negatywne strony na życie, zdrowie, sen i tak dalej. W kratomie nie było żadnych takich odczuwalnych minusów, praktycznie same plusy tylko odczuwałem. Kratom potrafi odwadniać, więc pijcie dużo wody, ja na ogół dużo zawszę piję, więc dla mnie to nie był żaden problem, jak ktoś nie pije za dużo, to będzie miał motywację lub wręcz przymus. Kratom też zapycha i utwardza mocno wszystko w jelitach i tak dalej - warto zadbać o jedzenie większej ilości błonnika rozpuszczalnego i uważać na diętę, po prostu. Dla mnie to była dobra motywacja, żeby się zdrowo odżywiać i wyszło to na plus w tym aspekcie. Jak chcecie mieć ogarnięte życie, to na pewno ta używka jest lepsza niż jakakolwiek inna. Ja kiedyś miałem problem z alkoholem, prawie codziennie piłem po prostu piwo wieczorem, a teraz od pół roku już nie piję wcale praktycznie i kratom w tym aspekcie mocno pomógł.
Co do kolorów, to ja miałem praktycznie wszystkie i dla mnie najlepsze są białe i zielone, czerwone mi nie podpadły. Czerwone są takie zamulające i słabsze, to znaczy musiałem użyć większą ilość, by efekt był ten sam. Smak też gorszy, bardziej ogólne mdłe w działaniu dla mnie. Zielone i białe/żółte są mocniej energetyczne i takie fajnie pobudzające do działania, co mi się sprawdziło w charakterze mojej pracy kreatywnej. Wiadomo, to też pewnie zależy od źródła i tak dalej, może być różnie, lecz ja bym na początek polecił zielone jako takie najbardziej zrównoważone w profilu pod kątem balansu energii i spokoju ducha. Generalnie to jestem teraz w najlepszym momencie życia, pierwszy raz ułożyło mi się też biznesowo i tak dalej, mógłbym powiedzieć, że kratom mnie wyprowadził z rzeczy gorszych, a wprowadził w te lepsze, jednak wiadomo, i tak całą pracę ja musiałem wykonać, ale na pewno brak alkoholu to gamechanger, tak samo dla wielu może być to przełożone na odejście z innych substancji.
Teraz, tak jak mówiłem, od 2 miesięcy ponad nie używam nawet kratomu, ale chętnie do niego wrócę. Z mojego odczucia, jest to bardzo zdrowa sprawa, ulga w chronicznym bólu i fajne doświadczenie do spróbowania. To takie moje odczucia w tym temacie, każdy jest inny, więc potraktujcie to z dystansem. Jakbyście mieli jakieś pytania, to chętnie też odpowiem. Trzymajcie się.
poprawiono czytelność posta - d5
17 lutego 2023nicki pisze: Dałoby radę na tym odstawiać Pregabaline?
Biorę dwa lata, to był świetny czas, ale tolerancja to dziwka. Prawie już nie czuję działania leku.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.