4-MMC, M-CAT, metyloefedron
Więcej informacji: Mefedron w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 1417 • Strona 135 z 142
  • 627 / 266 / 0
Czy działanie mefedronu można porównać do działania koko ? Bo tylko czytam a nie próbowałem na sobie żadnej z tych specyfików.
Bóg rozdaje karty.. diabeł je miesza...
  • 4633 / 767 / 0
Nie, to całkowite przeciwienstwa. mefedron rozpierdala człowieka dosłownie %-D czlowiek jest nieogarnięty od razu widać że nacpany. koks się łagodniej z człowiekiem obchodzi, jest się po prostu ogarniętym. Całkowite przeciwieństwa.
Uwaga! Użytkownik serotoninowy nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 81 / 35 / 0
@Krzysiu86Dr @serotoninowy

nie do końca, to akurat zależy od zaatakowanej dawki, bo te skurwienie na bani zaczyna się raczej powyżej tych 100/120mg,
poniżej mef daje świeżość i nienachalną stymulację z muśnięciem euforii, które jako tako są porównywalne do kokainy,
dopiero wyżej z głowy spada czapka i rozpierdala na atomy ;_)

tylko że no, zmotać wora 4MMC i nie dać mu potrzaskać Ci głowy to trochę marnotractwo materiału moim zdaniem,
to najpiękniejsze co te gówno ma w swoim potencjale.. %-D
ale co kto lubi i czego oczekuję ;]
Uwaga! Użytkownik bigfkinglizzy nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4 / 1 / 0
U mnie o ile mefce jeszcze nie udało mi się powiedzieć nie, zanim całość nie zeszła, albo kilkunastogodzinne wyczerpanie nie dało o sobie znać, to nie demonizowałbym go aż tak bardzo. Ponieważ silne uzależnienie utrzymuje się 3-4 dni, potem oczywiście jest ochota na wzięcie, ale łatwa do opanowania. Jak w ciągu najbliższych dni po jeździe nie wezmę ponownie, to uda mi się odczekać miesiąc albo dłużej. Bardzo przydatne są przy każdym uzależnieniu grzyby. U mnie zawsze przerywają ciąg.
  • 232 / 104 / 0
^up

Gratuluję zatem zdrowego rozsądku, że udało Ci się tę chęć na więcej przezwyciężyć.

Gdy spróbowaliśmy z ziomkami pierwszy raz, to wspólnie stwierdziliśmy, że jest to tak dobre i ma taki potencjał uzależniający, że absolutnie nie możemy tego więcej już nigdy wziąć :D Nie udało się... ;)

@serotoninowy co do tego, że mefedron "rozpierdala", to owszem :D Normalnie, w centrum ;) https://www.youtube.com/watch?v=IjeLoyVGdGU

Ale jak kolega Ci odpowiedział - na legitnym mefie można normalnie funkcjonować. Zależy od ułożenia sobie w głowie tego psychicznie, przede wszystkim (a siła uzależnienia jest niebywała! Człowiek potrafi sobie wpierdolić do głowy normalne zachowanie po takiej substancji jak mefedron, byleby tylko móc ogarniać życie bez przypału, jednocześnie ćpając) a także dawek.

Siedziałem na studiach na zajęciach po mefie i miałem totalnie w dupie to, czy po mnie widać czy nie widać? :P Byłem tak wykurwiony, że serio mi wisiało że mielę mordą jak pojebany. Wczuta w wykład i chuj xD Kontrowersyjnie wyjadę z tezą, że jest to również substancja, na której śmiało można pracować :) Czy z ludźmi? Wydawałoby się, że kurwa no NIE! :D Ale jednak! ZDECYDOWANIE jest wskazany do pracy z ludźmi :P Ale konkret krechą dopiero jak fajrant, bo inaczej jutro nie masz pracy haha :D
<Static>
https://www.youtube.com/watch?v=c7zN-D5vg7c
  • 4633 / 767 / 0
Ja wiem ze na jakichs dawkach typu 50mg dałoby się funkcjonować i by tak nie rozpierdalalo, wierz mi. Przerobiłem sporo mefa. Ale kto tak potrafi? Kogo nie podkusi przypierdolic większego pasa te 100mg po którym już się nie wyglada na normika a raczej tak -> %-D?

A co do filmiku, no to klasyka ;)
Uwaga! Użytkownik serotoninowy nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1 / / 0
Cześć, piszę to na zwale bo chciałbym z tym w końcu skończyć i podzielić się moimi doświadczeniami.

Mam 26 lat, przygodę z mefedronem i innymi beta-ketonami zacząłem dosyć późno po pół roku temu, w okresie kiedy zacząłem chodzić na tzw rejwy (wcześniej od 17rż alkohol sporadycznie, od 20rż weed w tym 2 ostatnie lata praktycznie codziennie (ale w tym roku już nie palę) i od 24 rż MDMA co kilka tygodni). Pierwszy raz spróbowałem mefedronu (albo innego b-k, ale będę używał tej nazwy) z kolegą na mieście, od kilku miesięcy wstecz chodziła mi po głowie chęć spróbowania ponieważ chciałem zobaczyć jak wypada on na tle MDMA ponieważ na rejwach ludzie lecieli głównie z emką albo mefem i byłem po prostu ciekawy. Jak spróbowałem to od razu z grubej rury, bo polecieliśmy na nim 16h od północy (przerobiłem ze 2 gieta do 16 następnego dnia, miałem moralniaka jak skurwysyn, jebałem cały dzień kocim szczurem, nie mogłem oddychać nosem i ogólnie uznałem że w porównaniu do emeczki to jest jebane gówno, ale spodobała mi się jedna rzecz która też mi się spodobała po emce (tylko po niej był w tej kwestii większy nieogar), a mianowicie...

podwyższona umiejętność nawiązywania kontaktu z ludźmi (którą posiadam również na trzeźwo ale po b-k dostaję takiego zajebistego boosta że przychodzi mi dodatkowo masa zajebistych pomysłów na rozmowy plus zwiększona empatia do ludzi, którą też z reguły posiadam).

I od tamtej pory zacząłem romans z tym ścierwem, tylko nie w trybie imprezowym, lecz po prostu brałem gieta Matiego solo w losowy dzień tygodnia (wypierdalam od razu do kibla pół gieta, stać mnie), siadałem do kompa i zaczynałem pisać z moimi niczego nieświadomymi znajomkami na komunikatorach a na zejściu trzepać kapucyna do jakichś pojebanych pornosów, najpierw raz na dwa tygodnie, potem co tydzień a teraz więcej niż raz w tygodniu, nigdy ciągami bez snu i zazwyczaj nie więcej niż te 500mg! (czasem zdarzało się zjeść całego gieta albo wziąć dowóz i wypierdolić pół i dojeść do gieta) Nadłuższy ciąg ze snem i pracką 4 dni. W trakcie tych sesyjek przestrzegam wszystkich zasad BHP czyli pod ręką dwa izotoniki, paczka gum, suplementy które biorę regularnie (Magnez, Aschwaganda, wit C i D3) trochę ruchu po mieszkaniu, wywietrrzony pokój i pościel przed spaniem, jedzenie na zejściu, kąpiel i dużo snu (biorę wtedy zdalkę w pracy i nikt nie ogarnia że coś jest nie tak) i to jest właśnie kurwa problem, bo przez to że uprawiam również dużo sportu (bieganie + kalistenika 4-6 razy w tygodniu) i przestrzegam zasad regeneracji to nie odczuwam jakichś dużych zjazdów po tym gównie (po MDMA też nie mam zjazdów dzięki temu, mam bardzo duże rezerwy serotoninowe, chociaż z dopaminą już tak sobie) ale i tak czuję że mi się kurwa lasuje mózg i chciałbym z tym skończyć, tym bardziej, że jak rano się budzę i patrzę, jakie głupoty pisałem nieświadomym ludziom którzy są dla mnie ważni (albo i świadomym, chuj wie ale nikt mi tego w twarz nie powiedział, nikt nie wie o moim sesyjkach bo ogólnie to mam coś ala ADHD i taki ekspresywny styl pisania, co najwyżej naściemniałem że pary razy próbowałem z kimś, a nie solo) to mam mega moralniaka...
Chciałbym znowu wrócić do rekreacyjnego brania emeczki co kilka tygodni ale ciągle przegrywam walkę z tym ścierwem - sporo pieniędzy, brak zjazdów, pozytywne skutki (zżyłem się z wieloma wartościowymi osobami, miałem masę ciekawych pomysłów które przełożyłem na trzeźwe życie, rzuciłem weed i nie palę go raczej w ogóle) nie motywują żeby rzucić to w pizdu. Najdłuższą przerwę przez te pół roku miałem 3 tygodnie i się złamałem. Negatywne skutki to wiecznie rozjebany kinol (już mi się kończą wymówki), przegrzana bania przez pół następnego dnia i powolny spadek motywacji do sportu i pracy. Macie jakieś porady jak się za to zabrać żeby w końcu przestać to napierdalać w chacie przed kompem w losowym dniu tygodnia kiedy najdzie mnie ciśnienie żeby pojechać do dila który jest dostępny 24/7? Ręcę mi już opadają... :(
  • 3 / 1 / 0
Napisze ci wszystko co sam wiesz. Musisz jak najszybciej przestać to wąchać. Jak trzeba to wyjedź na kilka miesięcy gdziekolwiek byle stracić dostęp. To jest moja rada
  • 3 / 1 / 0
Bo inaczej się skończysz . To cię wykończy to jest oczywiste. Przestaniesz istnieć, jeśli nie skończysz z tym to to skończy z tobą. Oczywiście nadal będziesz żył, ale już nie jako dawny ty. Tylko cień ułamek tego co było w najlepszym wypadku

Fuzja / 909
05 lutego 2023Karolek420 pisze:
Witam , chciałbym zadać pytanie , otóż ze jeszcze nie próbowałem mefedronu to niedługo mogę mieć okazję ze znajomymi , czy warto próbować i czy faktycznie uzaleznia tak szybko jak niektórzy o tym pisza ? Prosił bym o dokładne wypisanie skutków ubocznych głównie na psychice i czy warto .
Dodam że jestem osobą w depresji która dużo przeszła , czy ma to jakiś wpływ na szybszy rodzaj uzależnienia ?
Nie próbuj nie warto. Żadnych plusów same minusy. Chyba że dla kogoś plusem jest patologia która jest po tym
  • 1775 / 371 / 4
Czy okaże się najlepszym szitem jaki brałeś?
- jeśli jesteś "prawiczkiem" i nie smyrałeś CMCków, i żadnych ketonów przez ost pół roku
do tego dbasz o siebie i nie masz wysmyranych receptorów z jakiegoś badziewia o którym nam nie mówisz...
to krótko ... TAK, zwł... kiedy masz objawy depresji, uwierz mi, po głupiej kresce Ci one znikną, tak jak i całe Twoje dotychczasowe życie, bo... zamówisz kolejny worek.

czy mefedron jest zajebisty? bardziej zajebistej rzeczy na tej planecie nie znam, jeśli się ma dostęp do prawilniaka, ale wyjść z tego to już jest sztuka dla sztuki.
Jeśli: masz hajs i dostęp do tego towaru... masz prze-je-ba-ne
DXM
ODPOWIEDZ
Posty: 1417 • Strona 135 z 142
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.