1 luty to był dzień -1. będąc na dawkach 8mg tego dnia musiałem przyjąć 2.5mg by następnego cokolwiek przyjąć. Następnego dnia o godz. 7 wzięte zostało 1mg, by o 9 wziąć 1mg - nic to nie dawało oczywiście. Więc noc z 1 na 2 lutego tak właśnie się skończyła - ogromne poty i drażliwość niewyobrażalna.
2 luty to był dzień 0, otrzymałem recepty. Chwilę po 12 tak wyglądały moje ręce, przed przyjęciem dawek (gif oczywiście tnie klatkarz, ale wyglądało to dużo gorzej niż na poniższych zdjęciach - dwa gify niżej, chyba trzeba kliknąć, by się załadowało)
Gdy po wzięciu 3.5mg, po godzinie 14 nastąpiła od razu zmiana, lekko drżało, ale z zimna:
Pani lekarz sugerowała, by o 0.5mg ciąć co trzy dni, ale uznałem, ze będzie bezpieczniej to robić co 4 dni. Mój "kalendarzyk" aktualnie wygląda tak:
Wczoraj wieczorem zacząłem czuć sztywnienie i ból prawej ręki na całej długości. Skala bólu tak 4/10, ale dziś o 7:30 mnie to zbudziło ze skalą taką mocno 6.5-7/10 co było czuć po dotyku, wziąłem ibuprofen oraz 75 mg Baklofenu na rozluźnienie, bo Alpra też rozluźnia, ale mam efekt odbicia.
Bark najbardziej bolał mnie po przebudzeniu około 10, wziąłem więc 1200mg Ibuprofenu oraz 100mg Baklofenu, po półtorej godzinie byłem w stanie normalnie wyjść z łóżka bez większych bólów.
Oczywiście po odstawieniu Alpry będzie mnie czekało odstawienie wysokiej dawki Relanium, ale to już dużo łatwiej osiągnąć, niż robiąc to z Alprą.
Musiałem też wyjaśnić narzeczonej, że teraz będę przez pewnie 1-2 miesiące minimum bardzo „inny”, bo to tak samo jakby np. miała katar czy kaszel i miałbym się bardzo denerwować „przestań mi tu kaszleć i smarkać, mam tego dość”.
Bo opiekujemy się z narzeczoną moją babcią i ona akurat dobrze, wie co to znaczy odstawiać leki, gdyż nieświadomie trafiła do wątpliwej moralności kliniki, gdzie dostawała x2 tygodniowo domięśniowe zastrzyki ze sterydami przeciwbólowe, oraz mimo wrażliwości na opiaty, podawany był jej tramadol.
Ciekawa anegdota to też to, że miała również na bóle przepisany OxyCodon, ale z racji pewnych zawirowań, nie miała na szczęście okazji go brać, gdyż z różnych prywatnych przyczyn, mój kuzyn ćpun zdążył ojebać całe opakowanie.
Dodatkowo robię specjalne adnotacje, gdy przyjdzie gorszy moment, a z racji, że jako programista/robiąc w IT, jestem już od ponad roku wypalony zawodowo w najwyższym stopniu, teraz wracając do pracy muszę unikać jakichkolwiek bodźców stresowych.
Przyjęcie wczoraj popołudniu 3mg Alpry + 2mg oczywiście pozwoliło mi poczuć w ogóle działanie Alpry, bo jego nie czuję w takich dawkach (3mg) aktualnie wcale.
Aktualnie jestem też na etapie rozmów z moim chyba już siódmym psychiatrą, aby ze względu na moje schorzenia (Schizofrenia, PTSD, CHAD z epizodami maniakalnymi inne ciężkie zaburzenia) przestać stosować benzo-podobne środki, tylko przejść na medyczną marihuanę. Wcześniej miesiąc na wyregulowanie myśli S, następnie kolejny miesiąc intensywny z Alprą i teraz odstawienie przez 4 miesiące Alpry i Relanium. Stąd pomysł medycznej marihuany, bo stosowanie jej na pewno nie będzie takie obciążające jak benzodiazepin i innych.
@mietowy3 u mnie ona ma lekki przebieg, środki typowo narkotyczne jak kryształy itp wtedy mam pełen spektrum włącznie np. z epizodem maniakalnym (dlatego też nie ćpam), na codzień zmagam się z „rozszczepień umysłu”, ale lekkim - dodatkowy głos. Biorąc kwetiapinę, która mi pomaga w wyciszeniu tego głosu biorę ją okresowo, ale w dłuższym czasie niestety skutki uboczne (potworne, męczące sny) są zbyt mocne bym mógł ten lek stosować dłużej, więc marihuana medyczna może być pomocna przy leczeniu mojego typu choroby.
Teraz, biorąc alprę, zapisuję sobie w notatkach w telefonie ile, o której godzinie i co w tym czasie robię oraz ustalam limit.
Alprazolam to jednak benzocesarzowa. Jedyny środek z tej grupy (oraz zolpidem), który w końcu udało mi się w jakiś sposób opanować.
Teraz ładuje się 450 mg pregabaliny plus 8 mg buprenorfiny. Feels good, man
Dzisiaj z rana łyknąłem 1 mg alpry i mnie pozamiatała. poczułem się jak najebany Bóg
Odstawienie nie było miłe, niestety dalej lecze się diazepamem.
Ale pamiętam, że ten lek miał potencjał już od jednej tabletki człowiek euforycznie wyluzowac a po dwóch blogo uśpić.
Jaki czas mija do powrotu tolerancji?
Mam jakiś stary zapas, ale jeśli zszyje to zużyje go naraz. Bez fazy po prostu się położę i zasnę. Trochę szkoda bo lek doraźnie 1 tabletka działał totalnie uspokajajoco. Aktualnie strach dotykać.
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Mikołaj Jaska
05 lutego 2023HayaKuza pisze: @tramalowysong
1 luty to był dzień -1. będąc na dawkach 8mg tego dnia musiałem przyjąć 2.5mg by następnego cokolwiek przyjąć. Następnego dnia o godz. 7 wzięte zostało 1mg, by o 9 wziąć 1mg - nic to nie dawało oczywiście. Więc noc z 1 na 2 lutego tak właśnie się skończyła - ogromne poty i drażliwość niewyobrażalna.
2 luty to był dzień 0, otrzymałem recepty. Chwilę po 12 tak wyglądały moje ręce, przed przyjęciem dawek (gif oczywiście tnie klatkarz, ale wyglądało to dużo gorzej niż na poniższych zdjęciach - dwa gify niżej, chyba trzeba kliknąć, by się załadowało)
IMG_6697_MOV_AdobeExpress-4.gif
Gdy po wzięciu 3.5mg, po godzinie 14 nastąpiła od razu zmiana, lekko drżało, ale z zimna:
IMG_6708_MOV_AdobeExpress-2.gif
Pani lekarz sugerowała, by o 0.5mg ciąć co trzy dni, ale uznałem, ze będzie bezpieczniej to robić co 4 dni. Mój "kalendarzyk" aktualnie wygląda tak:
tempImageCJaB1T.gif
tempImageAg9KvP.gif
tempImages8too2.gif
Wczoraj wieczorem zacząłem czuć sztywnienie i ból prawej ręki na całej długości. Skala bólu tak 4/10, ale dziś o 7:30 mnie to zbudziło ze skalą taką mocno 6.5-7/10 co było czuć po dotyku, wziąłem ibuprofen oraz 75 mg Baklofenu na rozluźnienie, bo Alpra też rozluźnia, ale mam efekt odbicia.
Bark najbardziej bolał mnie po przebudzeniu około 10, wziąłem więc 1200mg Ibuprofenu oraz 100mg Baklofenu, po półtorej godzinie byłem w stanie normalnie wyjść z łóżka bez większych bólów.
Oczywiście po odstawieniu Alpry będzie mnie czekało odstawienie wysokiej dawki Relanium, ale to już dużo łatwiej osiągnąć, niż robiąc to z Alprą.
Musiałem też wyjaśnić narzeczonej, że teraz będę przez pewnie 1-2 miesiące minimum bardzo „inny”, bo to tak samo jakby np. miała katar czy kaszel i miałbym się bardzo denerwować „przestań mi tu kaszleć i smarkać, mam tego dość”.
Bo opiekujemy się z narzeczoną moją babcią i ona akurat dobrze, wie co to znaczy odstawiać leki, gdyż nieświadomie trafiła do wątpliwej moralności kliniki, gdzie dostawała x2 tygodniowo domięśniowe zastrzyki ze sterydami przeciwbólowe, oraz mimo wrażliwości na opiaty, podawany był jej tramadol.
Ciekawa anegdota to też to, że miała również na bóle przepisany OxyCodon, ale z racji pewnych zawirowań, nie miała na szczęście okazji go brać, gdyż z różnych prywatnych przyczyn, mój kuzyn ćpun zdążył ojebać całe opakowanie.
Dodatkowo robię specjalne adnotacje, gdy przyjdzie gorszy moment, a z racji, że jako programista/robiąc w IT, jestem już od ponad roku wypalony zawodowo w najwyższym stopniu, teraz wracając do pracy muszę unikać jakichkolwiek bodźców stresowych.
Przyjęcie wczoraj popołudniu 3mg Alpry + 2mg oczywiście pozwoliło mi poczuć w ogóle działanie Alpry, bo jego nie czuję w takich dawkach (3mg) aktualnie wcale.
Aktualnie jestem też na etapie rozmów z moim chyba już siódmym psychiatrą, aby ze względu na moje schorzenia (Schizofrenia, PTSD, CHAD z epizodami maniakalnymi inne ciężkie zaburzenia) przestać stosować benzo-podobne środki, tylko przejść na medyczną marihuanę. Wcześniej miesiąc na wyregulowanie myśli S, następnie kolejny miesiąc intensywny z Alprą i teraz odstawienie przez 4 miesiące Alpry i Relanium. Stąd pomysł medycznej marihuany, bo stosowanie jej na pewno nie będzie takie obciążające jak benzodiazepin i innych.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.