W sumie to dieta beznadziejna, przez długi okres zamawiałem jedzenie, potrafiłem codziennie jeść jakiejś fast foody...przez ostatni miesiąc nic takiego, ale i tak od zawsze jem co mi wpadnie w ręce. Ogólnie wiele rzeczy typu przekąski słodycze gazowane napoje żerowało mi żołądek i nie mogłem tego jeść bez bólu brzucha, a zamawiane były jedyne rzeczy które mi w ogóle smakowały. Ćwiczenia próbowałem wprowadzić 1000 razy i nic nie osiągnąłem, psychicznie jestem jak zamurowany. Cóż, nie wiem co teraz z tym fantem zrobić...na usg nie wyszły żadne uszkodzenia wątroby lub nieprawidłowości prócz stłuzczenia, ale normy wątrobowe mam 2x przekroczone w 3/5 wskaźników nieprawidłowe, i praktycznie każdy cholesterol też źle. Nie wiem czy to oznacza rozjebanie wątroby/cholesterolu i czy to w sumie odpowiada za objawy typu bóle brzucha, zawroty głowy, nudności drętwienia itp...bo mi się 3 różne problemy fizyczne nałożyły w tydzień. W zasadzie 10 dni temu jeszcze nie czułem nic, prócz częstych pobytów w toalecie po posiłkach(raz mi gastrolog 'stwierdził' IBS bez żadnych badań tylko na podstawie wywiadu).
Sorry za offtop ale ostatnio odbijam się od lekarzy i w sumie dalej nie wiem o co biega. Psychicznie też oszaleję.

Po 2 zdaniach sorry, ale nie chcę dalej czytać. Wyklucz alpre jako winowajce.

Dobry dzień. Wyrwałem dzisiaj receptę na 20 g marihuany medycznej 20%thc oraz Rc na 2 opakowania alprazolamu 1 mg. Podobno przyjemnie się łączą, więc nie omieszkam skorzystać z tego miksu. Zastanawiam się ile tej alpry dać do MJ na niską tolerancję na bzd żeby nie przytliło za bardzo fazy po ziole? Chyba powyżej 0.5mg nie sensu palić zioła bo nie będzie czuć, ktoś jeszcze tak uważa?

0,5 będzie si , ewentualnie możesz dorzucić połówkę :)

Ile maks Waszym zdaniem i jaka dawkę dziennie można alpry żreć żeby potem nagle odstawić i bardzo nie odchorować tego ?

Jezeli usypiasz bez apry, nie wrzucasz więcej niż 2 mg i nie robisz tego codziennie, to raczej dość długo.

Musisz stosować się do ulotki. Dawki jak na ulotce, max kilka tygodni.
---
A ja wróciłem z apteki z 2 opakowaniami alpry 1 mg, wziąłem najtańszy odpowiednik (A...gen). Jestem zadowolony, od miesiąca nie jadłem żadnego benzo więc 0.5 porobi jak trzeba. Wchodzę na SSRI więc potrzebowałem jakiegoś kokona na początek kuracji. Przyda się, tym bardziej że muszę zrezygnować na 100% z alkoholu. Początki mogą być wyboiste bo lubię te swoje 2 piwa, żadne bzd nie ma do tego podjazdu. Alpra/klon najbliżej

Uważam, że 0,5 mg do max 0,75 na dobę to już jest sporo.

Czy zwykły lekarz internista jest w stanie mi wypisać np. Diazepam lub coś innego, tak abym mógł zbić dawkowanie Alpry do 0, mówiąc wprost że trochę popłynąłem? Nie miałem jakiegoś ciągu mocnego i długiego, tak do 3-4mg przez nie wiem miesiąc-półtorej, a kończy się pomału ostatni blisterek i zbytnio nie wiem co robić, do psychiatry trudno mi jakkolwiek się skontaktować i dlatego myślę o zwykłym lekarzu po prostu.

Chodzenie nawalony baklofenem nie jest dla mnie kuszące, a z Pregabą przez lata uzależnienia nie chce mieć nic nic wspólnego. A ciąg taki z Alprą wyszedł nie z przyczyn natury ćpunśkiej, ale wyjątkowo trudnego momentu w życiu i stąd taki efekt jaki jest teraz. Kombinowanko wtedy raczej by szedł w drugim kierunku, co by tu zrobić by kolejne opakowania wyżulić niż zwyczajnie zbić dawki w sposób bezpieczny i sobie normalnie żyć dalej. Proszę o pomoc.

Scalono — CATCH

[Update]

Dziś od 7 dzwoniłem do rejestracji, właśnie wracam i wszystko ok. W sumie dawki to nie 3-4mg jak liczyłem na dzień, ale tak pod 6-8 nawet bym powiedział i to już bez odczuwania działania leku, a objawy odstawienne zbijałem. Od wczoraj wyraźne objawy, sam strach przed tym, że dziś do lekarza się mógłbym nie dostać mnie paraliżował wręcz. Dziś od rana już czuć też mocno rozkręcające się objawy.
Pani doktor bardzo wyrozumiała, kumata i widziała po mnie, że zaczyna mi siadać i dostałem receptę na Alpre i Diazepam oraz zalecenia.

Można powiedzieć, że wcześniejsze dawkowanie w ciągu uratowało mi życie, a teraz ratuje swoje najbliższe tygodnie znowu, ale schodząc z dawek. Dwa oblicza leku, ale podchodzę do życia już odpowiedzialnie, a totalną głupotą by było podejść do tematu „jakoś to będzie ”

Orientuje się ktoś czy jak jestem kilka tygodni na relanium to spada bądź zeruje mi się tolerka na alprę?