Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 5 • Strona 1 z 1
  • 6 / / 0
30 października dostałem od ojca chrzestnego tak na oko ze 3 gramy grzybów. Dużym błędem było to, że nawet nie sprawdziłem ile ważą, ale też nie miałem tej możliwości. Był to mój pierwszy raz. Na początku zjadłem połowę i odczekałem 40 minut po czym stwierdziłem, że za mało bym coś poczuł. Teraz wiem, że było to bardzo głupie z mojej strony, w końcu dawkowanie jest ważne aby nie przeholować. Zjadłem większość drugiej połowy i zostawiłem twardą końcówkę na potem.
Podczas powrotu do domu rowerem ujrzałem pierwsze efekty. Było przyjemnie, świat i zmysły się wyostrzyły. Usiadłem do kompa i wszystko stało się nagle zabawne i cieszyłem michę do wszystkiego bez powodu. Było bardzo przyjemnie. Odpaliłem muzyczkę i zacząłem wypisywać do ludzi i do mojej dziewczyny, że świetnie się bawię. Dziewczynie nie bardzo się to podobało i zadzwoniła do mnie na kamerkę, podczas tej rozmowy dojadłem twardą końcówkę. Trochę pogadaliśmy i dziewczyna zaczęła płakać i zasmuciło mnie to bardzo. Zakończyłem rozmowę powiedziałem i poszedłem tripować. W międzyczasie pisałem z ziomkiem który nie był wyrozumiały co do mojego tripu i był niemiły co normalnie bym olał albo się odgryzł. Zrozumiałem, że pisanie z ludźmi podczas tripu było wielkim błędem. Starałem się korzystać z tripu i nie przejmować zaistniałą sytuacją.
Grzyby coraz mocniej wchodziły, wszystko falowało, kolory się wyostrzały i muzyka była bardzo intensywna. Czułem mocną stymulację, wszystko falowało, wydawało dziwne dźwięki niczym skrzeki żab. Aż nagle do pokoju nie weszła mi matka i zaczęła wypytywać o pendrive'a który miałem poszukać siostrze. Próbowałem jak najmocniej ukryć, że jestem pod wpływem grzybów i spławiłem ją. Krótko mówiąc- set&setting było do dupy. Faza wchodziła w swój peak i nie czułem się dobrze. Położyłem się na łóżku żeby się zrelaksować, ale zaczęła się jazda.
Doznałem śmierci ego, czułem się okropnie i chciałem żeby to się skończyło. Grzyby totalnie mnie przytłoczyły i próbowałem się im poddać, wmawiać sobie, że to tylko faza, ale bez skutku. Nie pamiętam już dokładnie o czym wtedy myślałem, ale czułem jakby wszystko było bez sensu, że mam serio problem ze sobą i moje życie było do dupy. Straciłem wszyskich przyjaciół w ostatnim czasie co też przełożyło się na bad trip. Analizowałem wszystko i cały czas myślałem. Nie mogłem odpędzić się od myśli i oczyścić umysłu. Myślałem, że pozostanie mi tak na zawsze.
Postanowiłem, że napisze do chrzestnego aby po mnie przyjechał, bo samemu nie dam rady. Wsiadłem do auta, opowiedziałem mu o wszystkim i pocieszał mnie, że mi przejdzie i wszystko będzie w porządku. Byłem bardzo otwarty i mogłem rozmawiać o wszystkim, jakby puściły wszystkie blokady. Pojechaliśmy autem nad łąkę i patrzyliśmy w gwiazdy paląc papierosa i rozmawiając o życiu. Bardzo mi ulżyło w tamtym momencie. Dziękowałem mu i okazałem swoją miłość, czego nie byłbym w stanie zrobić na trzeźwo. Pojechaliśmy do niego do domu i czilowaliśmy na kanapie. Cały czas rozmyślałem o sobie, o moich relacjach i całym życiu. Czułem mega doła i depresję, jakby wszystko nie miało sensu. Faza powoli mijała i już schodziłem na ziemię. Kiedy wszystko ze mnie zeszło pozostały myśli. Gdy coś mi doskwiera to zawsze analizuje problem aby uzyskać wyjście z sytuacji i w tym przypadku było to zgubne. Nie mogłem usnąć przez kolejne 2 godziny po czym wróciłem do domu i jakoś udało mi się zasnąć.
Podsumowując. Nie wyciągnąłem z tego tripu nic dobrego. Pogłębił moje problemy psychiczne, mam wrażenie, że wolniej myślę i ciężej jest mi się wysławiać. Szczególnie ciężej jest mi rozmawiać z ludźmi. Jedyne co wiem, to, że psychodeliki brane w złych okolicznościach mogą narobić dużo bigosu.

Zastanawia mnie tylko to, czy taki jednorazowy bad trip mógł uszkodzić mi w jakiś sposób mózg? Czy mógł wywołać zmiany nieodwracalne?
  • 2 / 3 / 0
Odpowiadając na pytania: grzybki jakie zjadłeś z powodzeniem doprowadzily do jakiś zmian między receptorami. Natomiast czy masz doczynienia z trwalym uszkodzeniem mózgu to musisz się obserwować a najlepiej przebadał. Przemysl budowanie bezpiecznej przestrzeni dla psychiki i szczere zwrócenie się do swoich emocji ,
co sprzyja regeneracji i ułatwia zmieniać to jak wygląda nasz umysł od wewnątrz.
Apropo krzywych jazd po sajko polecam po podróży obserwować siebie, zauważać zmiany pośród własnych procesow myślowych. Zwróć uwagę jak oddziałuje na Ciebie Twoja codzienna rzeczywistosc, co czujesz gry mierzysz się z bodźcami ze świata który Cię otacza. Gdy będziesz świadomy tego co masz w głowie
pozostanie Ci jedynie praca, mrówcza praca nad niedoskonałościami w głowie i mozolne ich uszczuplanie. Powiem Ci, lubię patrzeć na siebie jako 'trybik kognitywno-poznawczy", który żywi się doświadczaniem różnych od siebie wydarzeń, dociera do własnego Ja dzieki uczestniczeniu w sytuacjach jakie los i wola podarowały oraz angażowaniu się i rozwiązywaniu złożonych problemów które napotykamy.
Poza tym zdrowo się odżywiaj, jedz witaminki,( na bank sa jakieś suple co usprawniają pracę mózgu i nie sieją spustoszenia w organiźmie, jakbyś tylko uznał to za potrzebne). Jeżeli praca nad własnym sobą bądź terapia skierowana pod Twój problem nie będzie przynosiła efektów to poszedłbym w farmakologie . Mimo wszystko starałabym się bez chemii wykaraskać. Pozdro, dbajmy o nasze umysly
  • 151 / 65 / 0
Chłopie ile ty masz lat??? Jak kurwa można zeżreć grzyby "na oko" nie znając dawkowania, działania substancji i nie zapewniając sobie odpowiednich warunków. Sorry ale sam jesteś sobie winien że cię tak przemieliło, to z czym teraz się borykasz z czasem minie, po prostu twój mózg jest przebodźcowany tripem i potrzebuje czasu żeby wrócić do normy, to takie mini PTSD.
Uwaga! Użytkownik Iacobus nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 336 / 68 / 0
Zdecydowanie za duzo, ja na pierwsze spotkania jadlem pol grama, pozniej gram pozniej poltora.
Poltora cubensisow juz mialem swietne tripy.
Tu tripa zjebala placzaca dziewczyna, i za duza dawka.
No i to wypisywanie do ludzi chwalenie sie jak to sie porobiles jak sie swietnie bawisz, grzyby pokazaly ci ze nie sa do chwalenia sie.
Ja dwa razy tylko z kims jadlem, jak z ziomkiem to mnie wkurwial, chcial ciagle wychodzic na dwor, biegal po trawie na boso.
A ja myslalem zeby pobyc sam ze soba rozkoszowac sie tripem.
Mala trauma po bad tripie moze zostac na jakis czas, ale z tymi problemami z wyslawianiem sie to chyba juz cos sobie wkrecasz.
Grzyby nie uszkadzaja mozgu.
Uwaga! Użytkownik HardCracks nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4633 / 767 / 0
Dokładnie, grzyby to narzędzie a nie zabawka. A to pisanie do znajomych i płacząca dziewczyna każdego by w bad trip wpędziła. Nie potrzebnie o tym komukolwiek mówiłeś, trzeba było się z chrzestnym spiknąć który ma z tym doświadczenie i byś miał dobrego tripa a jakby schodził na złe tory to on by Cię uspokoił i byś przeżył swój pierwszy trip jak należy. Zero przygotowania do tripa, niewiadome dawkowanie, brak odpowiedniego s&s i w dodatku kontakt z trzeźwymi osobami w tym stanie.
Uwaga! Użytkownik serotoninowy nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 5 • Strona 1 z 1
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.