Czesc, około trzy tygodnie temu zostałem zatrzymany z skręconym wczesniej jointem z zawartoscia 0.34g zioła oraz ~0,7 w samarze, na komendzie oddałem to dobrowolnie a po zapytaniu skąd to mam wkręciłem bajke na kupno od tak zwanego randoma z rynku, Policjanci z niewiadomych mi przyczyn (moze mieli dobry dzien) samare z ~0,7 zutylizowali a w spisie i opisie rzeczy wpisali mi tylko "zwitek papieru z zawartoscia suszu roslinnego o kolorze brunatto zielonego o wadze 0,34g netto" A w dodatku w moich zeznaniach wpisali "Zobaczył jak jakiemuś mężczyźnie wypada zwitek papieru, po czym podniósł go i zabrał domyślając się, że to narkotyki i chcial spozyc je na wlasny uzytek" W czwartek jadę ponownie złożyć zeznania i mam parę pytań.
Co mi grozi, czy jest moze szansa na umorzenie sprawy ze względu na małą ilość oraz niską szkodliwość społeczną?
Czy po takiej sytuacji mogą zabrać mi telefon do przetrzepania lub przeszukać mieszkanie?
Czy mogą mi zrobić testy na zawartość innych substancji, a jeżeli by już zrobili i by coś wyszło (a napewno by wyszło) to co wtedy?
Czy na rozprawie dobrym pomysłem jest zgrywanie smutnego, "zagubionego" nastolatka któremu kilka problemów na raz się nałożyło i chciałem spróbować ponieważ słyszałem, że to pomaga i człowiek czuje się wtedy lepiej lecz jednak bardzo żałuje dokonanego czynu i zrozumiał, ze nie tędy droga.
Na koniec chciałbym dodać, że mam 16 lat i nigdy nie byłem karany, przepraszam za taką ilość pytań lecz chcialbym wiedziec jak najwiecej gdyz to moj pierwszy (i mam nadzieje, ze ostatni) konflikt z prawem
Z góry dziękuje za odpowiedź

Tak, oczywiście, że dobrze jest się wypowiedzieć przed sądem. Pokaż się z dobrej strony. Spraw żeby ten dzień w pracy sędziego był dniem ciekawym

Jeśli jest jak piszesz i faktycznie pozbyli się dowodu rzeczowego to jest szansa, że Ci się upiecze. Nie chce im się po prostu zajmować takimi bzdetami. Po za tym, policjant też człowiek (przynajmniej czasami).

Miałem podobna sytuacje z podobna ilością trawki (chyba 0,4g) tylko ze to było w 2004 roku i bylem już pełnoletni. Dla mnie sie wesoło nie skończyło. Sprawa odbyła się zaocznie, chyba 600zl mandat i 400zl koszta sadowe (nie pamiętam ale razem ponad 1000) 2 lata na 4 w zawieszeniu i nadzór kuratora. Surrealizm. Ale nie chce cie wystraszyć bo masz inna sytuacje, jesteś nie pełnoletni i mój przypadek parę lat temu miał miejsce, poza tym jak takie przychylne zeznania z ich strony to może ci nic nie przykleją, no chyba ze skierowanie do psychologa d/s uzależnień. Powinno być ok. Powodzenia

99% umorzenie, nic sie nie bój

Mnie w 2002 r. w podobnej sprawie się upiekło. Chociaż wcześniej niezła ścieżka zdrowia (dołek, rozbieranie do naga, przesłuchania, groźby, poniżanie, kajdanki itp.). Po paru tygodniach przyszły papiery z prokuratury - umorzenie.

Jak zakończyła się sytuacja?

Przyszedl kurator, porozmawial ze mna w obecnosci rodzica i na tym sie szkonczylo. zadnego oficialnego telefonu / pisma nie bylo wiec zakladam, ze umorzone

Patrząc przez pryzmat ilości czasu, jaka upłynęła od Twojego posta, to na pewno umorzona sprawa już została. Dobrze, że tak to finalnie się zakończyło.