Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7451 • Strona 699 z 746
  • 247 / 26 / 0
@lacobus dzięki. Zatem odczekam jeszcze z tydzień i próbuje 1g. Miałem do czynienia z mdmda, 2 cb i LSD (które działo slabo). Zatem 1g będzie optymalną dawka na początek. Na psychodele przyjdzie jeszcze czas 😄😄😄
%-D
  • 1893 / 174 / 0
Grzyby pokazały mi w jakiej sprzeczności stoję. Z jednej strony ćpam by zagłuszyć otaczającą mnie rzeczywistość, a z drugiej strony sięgam po psychodelik który sprawia że czuję i widzę tą rzeczywistość jeszcze bardziej niż na trzeźwo. Dosłownie usłyszałem pytanie w głowie. Dlaczego biorę grzyby? Przecież uciekam przed problemami biorąc np. benzodiazepiny czy opioidy.

Brałem 3 razy (pierwszy raz był przy małej dawce, 20g mokrego, by sprawdzić jak na mnie wpłyną), drugi raz był podróżą która naprawdę dała mi dużo do myślenia o swojej obecnej sytuacji życiowej i decyzji z przeszłości oraz problemach z jakimi się zmagam. A właśnie za 3 razem poczułem takie płytkie działanie, które przypomniało mi, że psylocybina nie jest zabawką, tylko narzędziem. Brana bez celu, nie pokaże wiele, jeśli sam gdzieś w głębi tego nie chcę wiedzieć, bo często w życiu łatwiej żyć oszukując siebie. Tak jest wygodniej i często człowiekowi brakuje siły by zmierzyć się z prawdą.

3 trip mimo wszystko pozwolił mi zatrzymać się na chwilę i zadać sobie pytania: Czy dalej robić dobrą minę do złej gry? Czy zawsze prawda jest lepszym rozwiązaniem? Czy zaryzykować i coś zmienić?

Na chwilę obecną stwierdziłem, że dopóki nie oczyszczę się z buprenorfiny i nie będę chociaż czysty całkowicie miesiąc od benzo to wstrzymam się z wzięciem psylocybiny, albo jakichkolwiek innych psychodelików. Wtedy też myślę, że będę celował w trochę większą dawkę niż brałem do tej pory.

Jeszcze na pewno się będę udzielał w tym temacie. Ostatnio mnie mało w ogóle bo nie czuję się najlepiej. Ale euforia jaką czułem jak wziąłem te pierwsze 20g była nie z tej planety. Ostatni raz psychodeliki brałem chyba 5 lat temu, jak wtedy poczułem że to TEN stan za którym tęskniłem i wspominałem go przez ostatnie kilka lat to właśnie wpadłem w euforię.

Chciałem jeszcze podziękować @CATCHaFALL, bo dzięki Jej FAQ o grzybach i dużej wiedzy jaką dzieliła się tutaj z innymi osobami na forum (Wam też dziękuję) odnalazłem się i podjąłem decyzje których nie żałuję, bo podszedłem do tego tematu ze znacznie większą wiedzą i szacunkiem.
Take DXM and Be Happy
  • 1343 / 528 / 0
@Demis bardzo trafne spostrzezenia i wyciagniete wnioski widac zadatki na psychonaute . Co moge powiedziec - 3maj sie stary jestes na dobrej drodze i wiesz co dalej robic wszystko w Twoich rekach :ręka:
witamy po Jasnej Stronie Dragow haha

@SlodJeczmienny pol roku to chlopie jeszcze bedziesz miesiac dochodzil do siebie tydzien to nic tylko zmarnujesz temat
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 1893 / 174 / 0
@CieplaPoduszka, dziękuję, Twoje posty też czytałem :))

Powiem Ci, że sięgając te kilka lat wstecz to odbywałem podróże dzięki: miprocynie, 1P-LSD, ALD-52. Bad Tripa po ALD-52 w dawce 200ug pamiętam do dzisiaj. Próbowałem także AL-LAD i miks 1P-LSD z "alladynem" w dawce 100+150ug. Kiedyś też wziąłem 2 kartony ETH-LAD ale zacząłem się tak fatalnie po tym czuć (fizycznie, nie psychicznie), że wziąłem benzo i trochę jakiegoś neuroleptyku - dlaczego aż tak źle się poczułem, nie wiem.

Ale co jak co, ale grzyby - psylocybina to co innego. Tzn wiadomo, że i tamto psychodeliki, i grzybki psychodeliki. Ale tutaj czuć że to jest takie bardziej naturalne. Czuć, że człowiek obcuje z czymś co stworzyła natura, co sobie potrafi gdzieś rosnąć. Nie mówiąc jaką radość dostarcza to, jak się nawet patrzyło jak to rośnie. Czułem taką symbiozę z tymi organizmami. A podróż była taka bardziej "tu i teraz". Nie było to takie chaotyczne, skupiałem się na sobie, na tym co mnie otacza, ale także po podróży potrafiłem więcej z tego zrozumieć. "Kwas" potrafił mnie przemielić, wypluć i w sumie nawet nie wiedziałem za bardzo o co chodziło. Do tego nie było takiej silnej stymulacji (chociaż po miprocynie też takiej nie miałem, ale jej bliżej strukturą do psylocybiny).

Nie mówię że tamte substancje były złe. Były dobre, bardzo dobre. Ale myślę że też po tych 5 latach czy iluś mogłem podejść bardziej dojrzale, z dojrzalszą psychiką i większą świadomością w jakim celu biorę psylocybinę. Oraz z większym szacunkiem, bo tamte lata były jeszcze bardziej chaotyczne.
Take DXM and Be Happy
  • 37 / 13 / 0
przewodnik-psychodelicznego-podroznika-b-iext54759078.jpeg
IMG_7389.jpg
Kwestia dokładania.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 5 / 1 / 0
Zapytam jeszcze raz.Ktoś używał kwetiapiny do zbijania psylocybiny ?
  • 17 / 8 / 0
Ostatnio z okazji urodzin kolegi pierwszy raz próbowałem łysiczek kubańskich (nie wiem jaka odmiana), godzinę przed tripem wypiłem 1l soku porzeczkowego tymbarka, wrzuciłem 7g grzybów.
Kompletnie ich nie doceniłem, jak zwykle przesadziłem z dawką, nie sądziłem że mogę tak naodpierdalać na psychodeliku.
Po 20 minutach zobaczyłem pierwsze efekty: poprawa nastroju, rozjaśnienie kolorów, drgania przedmiotów.
Po kolejnych 20 minutach zaczęło się rozkręcać, poszedłem do toalety, całą ją zaszczałem i zacząłem się zastanawiać czym jestem i później czym są moi koledzy.
Wyszedłem stamtąd i wtedy było w miarę spokojnie, ale po jakimś czasie zacząłem robić dymy.
Darłem mordę że przypierdoliłbym mefa, koks i chciałem zapierdalać z buta 8km po sudafed żeby przyćpać metkata, byłem tak głośny że przyszedł sąsiad kolegi.
Na chwilę się ogarnąłem, ale później znowu się zaczęło, waliłem konia przy wszystkich patrząc się na nich, i mówiąc ich imiona, wydarłem się do koleżanki, żeby mnie pocałowała i gadałem do niej jakieś głupoty, podobno dobierałem się do laski jubilata i ciągle krzyczałem jej imię, dostałem przez to 2 kopy.
Na bad tripa przygotowałem 1mg klona, którego w końcu zjadłem i poszedłem spać, wybudziłem się parę razy, raz spadłem z łóżka, jakby mnie jakiś duch z niego zrzucił, jak koledzy obok mnie przechodzili to krzyczałem ich imiona i pytałem czym są.
Z tego co się działo prawie niczego nie pamiętam, to co napisałem to głównie opowieści kolegów, to było jak sen, jak się obudziłem to nie wiedziałem gdzie jestem.
Wiem, jestem idiotą, wziąłem dużo za dużo, myślałem że skoro miałem doświadczenie z paroma psychodelikami (w tym DMT) to nic się nie stanie.
  • 151 / 65 / 0
Chłopie, jeżeli to co piszesz jest prawdą to przeżyłeś największy koszmar jaki wyobrażałem sobie na temat tego co można odjebać po dragach.
Ale sam jesteś sobie winien, kto normalny wpierdala 7g grzybów na imprezie, nawet jeżeli nie znałeś dawkowania to wystarczyło 5 minut szukania w necie, "acha po tylu będę miał lajtową fazę, a po tylu spotkanie z kosmitami".
Uwaga! Użytkownik Iacobus nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 428 / 259 / 0
W ogóle zły dział, to powinno trafić do jakiegoś "Najgrubiej", a nie do ogólnego grzybowego... :D

Typ też jednak wykazał się *jakąś* wiedzą, skoro zrobił sobie podkład w postaci litra soku porzeczkowego, zatem wnioskuję, że zdawał sobie sprawę z niszczącej mocy aż siedmiu gramów. Ktoś tu chyba chciał dosłownie dopierdolić do pieca, nie ma mowy o przypadku.
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 151 / 65 / 0
Może ziomek powiedział mu że sok porzeczkowy zwiększa fazę, to kupił litra w biedronce i zajebał na hejnał xD
Cóż, sam znam jednego chłopa który zawsze musi wziąć najwięcej (niezależnie czego) i za każdym razem jak wrzucaliśmy grzyby to ewidentnie tracił kontakt z bazą, a my z nim %-D ale po wszystkim stwierdzał że w sumie było lajtowo i mógł zjeść więcej, no cóż...
Uwaga! Użytkownik Iacobus nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 7451 • Strona 699 z 746
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.