Pochodne kwasu lizergowego, jak na przykład LSD, czy LSA.
Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 6833 • Strona 660 z 684
  • 2931 / 798 / 5
Próbować możesz ale niewiele to da. Tolerancja skacze niesamowicie. Poczekaj tydzień i zjedz dwa. Pewnie bliżej im do 50 niż 100 mcg.
Narkotyki są dla przegranych
  • 47 / 16 / 0
@DigitalDisaster
Spuść to w cholere w kibel, bo nic z tego nie będzie. Wiem co mówię. Opowiem wam historię. W tym roku skończył mi się zapas papierów, więc jakoś od maja staram się je dostać. Do tej pory kupiłem osiem różnych, każdy z innego źródła. Kupowałem w kraju i z zagranicy, tylko od gości z nienaganną reputacją. Od takich co gonią wszystko przez takich co sprzedają tylko kartony, aż do wydawałoby się legitnych resellerów GG. Oczywiście ani razu nie dostałem prawdziwego LSD. Wszystkie te papiery różniły się lekko między sobą ale zawsze było bardzo, bardzo podobnie. Poza jednym razem kiedy trip był intensywniejszy, ale wyczuwalnie daleki od prawdziwego. Opisałem go w temacie 'kwas czy niekwas'. Działanie każdego testowałem zarzucając duże dawki żeby mieć pewność, choć to nie było konieczne, bo legitny kwas jestem w stanie rozpoznać już od minimalnych dawek. Wjazd to zawsze minimum ponad dwie godziny, gdzie kwas zaczynam czuć zawsze po około 25 minutach. Niektóre z nich dawały namiastkę uczucia kwasowego bodyloadu, ale to tylko namiastka. Często pojawia się nieznośna wręcz, fizyczna stymulacja, która nie pozwala skupić się na wykonywanej czynności. Raz postanowiłem spróbować mikrodawkować. Czułem wtedy negatywne działenie oraz wspomnianą wcześniej stymulację przy dawkach rzędu 5 mikro (licząc od deklarowaniej dawki). O kwaśnych kolorach nie może być mowy. Raz tylko barwy były lekko pastelowe i laserowe zarazem. Zniekształceń obrazu typowych dla LSD nie ma nigdy, natomiast jest to co opisałeś, czyli bardzo lekkie falowanie, szczególnie widoczne gdy patrzę na kolorowe kafelki w klozecie. Jeżeli chodzi o doznania mentalne to oczywiście jedna wielka kpina. Brain fog, zapętlenie myśli, ciężkość umysłu. Typowego, pozytywnego kwasowego afterglow oczywiscie nigdy nie doświadczyłem. Co najwyżej kiepskie samopoczucie po kilku godzinach. Dramat. I cała ta wątpliwa przyjemność trwa o wiele wiele krócej niż pełnoprawny kwaśny trip. Mógłbym się tutaj obszerniej rozpisać na temat efektów, bo różnic jest bardzo dużo, ale to nie jest najważniejsze. Ważne jest, że to nigdy nie było LSD. A najlepsze jest to, że odczynniki zawsze dają klarowne, pozytywne wyniki. Raz tylko dostałem duże podejrzane papiery a tak to zawsze małe, bez smaku (raz tylko lekko wyczuwalny metaliczny posmak, pewnie tusz). Nie mam pojęcia co w nich jest. Nigdy świadomie nie jadłem analogów więc nie mam porównania. Teoretycznie odczynniki dają podobny wynik też przy ETH-LAD czy 1V-LSD, których nie próbowałem. Ale opisy tripów wskazują, że inaczej to wygląda. Poza tym nie sądzę, żeby analogi działały w ten sposób (a raczej nie działały), bo doznania są nijakie i nieatrakcyjne. A jest przecież wiele ludzi którzy wolą analogi od LSD-25.
Kiedyś nigdy nie miałem takich problemów. Zawsze na kartonach, na których miał być kwas był kwas. Mogły być co najwyżej inne dawki od deklarowanej. A teraz to wygląda na poważny kryzys na rynku. Tak jakby powstała nowa substancja RC, która działa powiedzmy 'podobnie' i daje pozytywne wyniki testów. I do tego jest tania w produkcji. Myślę, że ktoś kto nigdy nie próbował LSD mógłby uwierzyć, że zarzucił małą dawkę kwasa. A co do kryzysu to podobne doświadczenia mam ostatnio z wieloma innymi dragami. Odkąd CBD stało się popularne i łatwo dostepne vendorzy wolą maczać to w jakiś syntetycznych kanna i sprzedawać jako weed i jeszcze wymyślają do tego nazwy strainów lol. Ostatnio paliłem bakanie z kniagi, które inaczej kopało w zależności od tego którą stronę topa nabijesz do lufy. Dramat. Do tego straszny ból w klatce i ten chemiczny posmak. Często takie palenie pachnie takim nachalnym, chemicznym cytrusem jak te wszystkie odświeżacze do klopa. Podobnie ze stimami i bk, ale nie o tym temat.
Wracając. Jeśli ktoś próbował ostatnio dostać legitne papiery ten wie o czym mówie. Dużo jest nawet dyskusji na ten temat na Reddicie. Ludzie opisują dokładnie te same efekty i ten sam problem. Też żalą się na produkty od GG, który albo jest mocno podrabiany albo sam zaczął sprzedawać szajs. Nic mnie dzisiaj nie zdziwi.
Zacząłem się nawet zastanawiać czy problem nie leży we mnie i po prostu kwas nie zaczął inaczej na mnie działać, ale to nie jest możliwe. Myślałem też, że te papiery może były źle przechowywane. Było lato, wysoka temperatura, ale to też odpada. Nie piszcie proszę, że to kwestia s&s. To może wpływać na jakość kwasowego tripa i emocje które temu towarzyszą a nie totalną zmianę profilu działania substancji.
Wyrzucam kwit w błoto nabijając kieszenie cwaniakom, którzy czują się bezkarni, bo są anonimowi. No ale cóż. Jutro kupuję z nowego źródła lol. Mimo wszystko wciąż mam nadzieję, że prędzej czy później ktoś musi się znaleźć.
I żeby była jasność, szczególnie dla niedoświadczonych. Nie ma znaczenia od kogo kupujesz, jaki jest nadruk na papierze, jaka jest deklarowana dawka i to, że odczynniki dają wynik pozytywny (tym możesz co najwyżej wykluczyć NBOME). Zawsze dostaniesz to co ci goście chcą ci opylić nie dbając o feedback, bo z tego co widzę to ludzie albo nie rozróżniają substancji albo mają wyjebane. To jest kurva dramat.
Jak żyć?
Nie mamy dość siły, aby całkowicie iść za swoim rozumem.
  • 3361 / 682 / 9
Jak zwykle, prohibicja psuje rynek. Czytając to uświadomiłem sobie, że ja sam dawno nie wziąłem żadnych dragów serwowanych z drugiej ręki, nieaptecznych typu proch w samarce albo jakieś maczany. Teraz jak jeszcze padły analogi LSD to nawet rynek psychodelików, gdzie vendorzy to często tacy rebelianci z powołania, będzie się psuł. Każdy sprzedawca, reseller gdzie widać, że nie ma w tym pasji tylko chęć zarobku coś tam będzie chachmęcił.
JEBAĆ BIG PHARM'Ę
  • 47 / 16 / 0
Ci co gonią papierami, grzybami czy changą zawsze mówią o misji zaopatrywania świata w dobrej jakości psychodeliki, których sami używają i które czynią ten żałosny padół lepszym miejscem (wyobrażacie sobie kogoś kto rzuca na rynek mete czy helupe i mówi takie śmieci?). Wiedzą jak wzbudzić zaufanie. I już przestało mnie dziwić, że tacy kolesie istnieją na tym rynku, który sam stwarza im możliwości do bezkarnego gonienia syfem. Ale tak przecież musi być żeby to funkcjonowało możliwie bezpiecznie. Poza tym ta nieznośna, wszechobecna moda na bylejakość. Ale nie chcę się tutaj rozpisywać na ten temat żeby nie robić offtopu i nie podsuwać nikomu pomysłów tego typu. Zawsze jednak uważałem, że wsród tej zgrai oszustów znajdzie się choć jeden sprawiedliwy pasjonat, który będzie czerpał frajdę ze sprzedawania dobrej jakości tematu. Frajdę podobną do tej, którą miałem częstując znajomych włosnoręcznie wyhodowaną hybrydą i widząc ich radosne mordki. Teraz wiem, że to mrzonka i zupełnie inna sytuacja. To jest biznes i liczy się tylko kwit. Kalkulacja prosta. Każdy kupuje raz i albo spusza to w pizdu w kibel albo myśli, że dostał to co zamawiał i jest w stanie zaakceptować gorszą jakość produktu. To wystarczy. I z tego co widzę mało kto ma potem ambicje żeby jechać z frajerami, bo zdają sobie sprawę, że to czysta donkiszoteria. Wolą decydować się na nowe źródło. I albo koło się zamyka albo mają szczęście i dostają to czego szukali (czego sobie serdecznie życzę).
Kiedyś nie miałem z tym problemu. A teraz... Osiem razy pod rząd dostać kupę o czymś świadczy. Miażdżąca przewaga scamerów. Chyba, że naprawdę coś ze mną jest nie tak. Ale serio nie widzę wytłumaczenia. Nie chcę też nikogo tym częstować, żeby przekonać się czy moja reakcja nie jest odosobniona. Może następnym razem zainteresuję się współpracą z labem. Choć w sumie to niewiele zmieni. Zobaczymy na ile starczy mi cierpliwości.
Ciekawe czy ci ludzie robią to umyślnie syntetyzując szajs, bo wychodzi taniej czy mają aż tak nieudolnych chemików, którzy jedyne co potrafią to spieprzyć syntezę i dostać namiastkę oczekiwanego produktu, który jedyne co to powoduje mniejsze lub większe uboki. Tak jak rzekome holenderskie 4mmc, które jedynie co to powodowało charakterystyczne beta-ketonowe latanie obrazu, szczękościsk i tętno powyżej 210. Nic więcej. A wygląd i zapach się zgadzał. Ale wiadomo, o niczym to nie świadczy. Jeśli to faktycznie nieudolna synteza a zamiary były jak najbardziej szczere to nie pozostaje im nic innego jak rzucić to na rynek żeby chociaż odzyskać wkład zainwestowany w półprodukty. Niejednokrotnie pewnie jeszcze na tym zarabiają, tak jak pisałem wyżej.

Nie chcę się tutaj żalić. Piszę to ku przestrodzę. Ja niestety muszę grać w tę grę, bo dobre kontakty pourywane. Jedyne co mi po nich zostało to możliwość wysyłania rakiet do pudła nic więcej.
Jedna rzecz mnie tylko nurtuje. Ktoś kto sprzedaje na przykład mieszankę lidokainy z kofeiną i monohydratem jako legit kokon to z punktu widzenia prawno-karnego, kiedy wpada, to dostaje wyrok za rzekomy handel dragami czy zostaje uniewinny, bo nie posiadał żadnych substancji objętych zakazem?

Prohibicja psuje rynek, fakt. Ale z drugiej strony gdybym mógł wyjść w kapciach, legalnie na róg po czyste furanie, dobre koko czy cokolwiek innego co lubię zarzucić czy spalić to obawiam się, że moje życie stałoby się bardzo smutne i nie do zniesienia. A tak, całe to zamieszanie z kupowaniem i ryzykowaniem sprawia, że często nie mam ochoty się w to angażować. Trochę inaczej, w moim przypadku, rzecz się ma z psychodelikami, oczywiście.

Powinni byśmy się dziwić jedynie temu, że możemy jeszcze się dziwić.
Nie mamy dość siły, aby całkowicie iść za swoim rozumem.
  • 428 / 259 / 0
To musiały być jakieś naprawdę bieda-analogi. Jak swego czasu próbowałem legitnego 1P-LSD z Lizard Labs, to bym nie odróżnił od Hoffmana, gdybym nazwy substancji na papierku nie przeczytał wcześniej.

Współczuję :(
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 2931 / 798 / 5
@bruksizm
Nie spotkałem się jeszcze z substancją, która rozkręcałany się 2h i trzymała krócej niż kwas.
GG trzyma fason od zawsze, nawet niedawno miałem okazję i nadal top quality.
Nie jesteś może na jakichś lekach? Dziwne że KAŻDY kto ci walą wyjebał miał na blotterze tę samą substancję, która w sumie nie istnieje.
Analogi wchodzą mniej więcej tak samo szybko jak LSD i trzymają mniej więcej tyle samo.
Narkotyki są dla przegranych
  • 47 / 16 / 0
Mi też wydaje się to niemożliwe. Leków nie biorę i nie brałem w tym roku. W zeszłym z resztą też nie. Nigdy nie brałem SSRI czy MAOI.
GG goni w hurcie więc brałem od resellerów, oczywiście bez pewności, że to oryginały. Ostatni raz dobry kwas jadłem w marcu. Jak to w takim razie wytłumaczyć, że już dwa miesiące później rzekomy kwas powodował zgoła inne efekty? Są w ogóle jakiekolwiek grupy substancji, które mogłyby po czasie w tak znacznym stopniu wypaczać działanie LSD? I które mieszczą się na papierze? Może te pierwsze majowe takie właśnie były i od tamtego czasu legitny kwas daje takie gówniane efekty? I tak jak pisałem, nie jestem jedyny, który ma problemy tego typu.
Nie mamy dość siły, aby całkowicie iść za swoim rozumem.
  • 2931 / 798 / 5
Nie spotkałem się jeszcze z taką substancją + nigdy nie słyszałem o ładowaniu kwasa+dodatku na blotter. Nie znaczy to, że nie jest to możliwe ale w takim wypadku odczynniki dawałyby różny wynik+taki nagły trend na klasę światową?
Inne dragi działają normalnie?
Narkotyki są dla przegranych
  • 47 / 16 / 0
W tym półroczu podjadałem tylko 4mmc, speedpaste, palenie i te nieszczęsne blottery. Wszystko robiłem sam, więc brak mi porównania z reakcją innych ćpających. 4mmc dawało tylko i wyłącznie uboki, speedpasta jedynie lekką ale długą i stabilną stymulacje, palenie smakowało i kopało jak maczana, poza piątką, dwa tygodnie temu, od znajomego, który sam uprawia. Jaranie było ok, ale nie najlepszej jakości. To tyle.
Nie mamy dość siły, aby całkowicie iść za swoim rozumem.
  • 1343 / 528 / 0
@DelicSajko @bruksizm pare lat temu ziom tez kupowal niby od GG i dostal AL-LAD zamiast klasycznego LSD-25 ale szczerze mowiac ten analog tez byl spoko bardzo wizualnie ciekawy tylko mocniejszy wjazd bodyload . Wszystkie kwasy ktore kupowalem w DN byly ok chociaz pewnie UK jest wiekszym rynkiem na to niz PL
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
ODPOWIEDZ
Posty: 6833 • Strona 660 z 684
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.