...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 2616 • Strona 253 z 262
  • 549 / 169 / 0
17 kwietnia 2020MaryJayDu pisze:
07 kwietnia 2020badzingla pisze:
Życie na trzeźwo? Nie, dziękuję. To znaczy ja w dalszym ciągu nie rozumiem, do czego takie życie jest mi potrzebne.
kiedys zrozumiesz (o ile sie wczesniej nie przekrecisz)
Chciałabym tylko zaraportować stan z dwóch lat później:

nadal nie rozumiem. Widocznie jestem zbyt głupia, by zrozumieć kiedykolwiek.
Here is my tribute to morphine
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
  • 4599 / 722 / 0
Niereformowalna. Zrozumie na sadzie ostatecznym. Pytanie czy tam bedo jabłka czy wiśnie i ile będą płacić
🤔🤔🤗
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 741 / 135 / 0
Jak ktoś nie potrafi się czuć normalnie na trzeźwo i uzależnia swoje dobre samopoczucie od jakiejś substancji to nigdy nie wyjdzie z uzależnienia. Potrzeba trochę pracy nad sobą, trzeba zrozumieć samego siebie i doprowadzić do równowagi organizm i psychikę. Wtedy można myśleć o życiu na trzeźwo.
  • 1948 / 295 / 0
Trzeba mieć kurwa jakieś pasjonujące zajęcie na trzeźwo.
Walker, there is no path, The path is made by walking.
  • 549 / 169 / 0
08 lipca 2022visitorQ pisze:
Jak ktoś nie potrafi się czuć normalnie na trzeźwo i uzależnia swoje dobre samopoczucie od jakiejś substancji to nigdy nie wyjdzie z uzależnienia. Potrzeba trochę pracy nad sobą, trzeba zrozumieć samego siebie i doprowadzić do równowagi organizm i psychikę. Wtedy można myśleć o życiu na trzeźwo.
Masz rację. Potrzeba dużo pracy nad sobą, aby z tego wyjść. Jednak tkwienie w uzależnieniu także nie musi oznaczać braku tej pracy. Po prostu wysiłek jest skierowany w nieco inną stronę. Większość ludzi uwierzyła, że z nałogiem nie ma dla nich żadnej przyszłości i dlatego ze wszystkich sił próbują z tego wyjść. A ja widzę dla siebie przyszłość z nałogiem. Wiem, że nie mam aż tak dużo możliwości, jak osoba zupełnie zdrowa. Bo nałóg to jest choroba, ostatnio wreszcie to zrozumiałam. Jest to choroba śmiertelna i straszna - tej choroby i jej mechanizmów nie lubię, wcale mi się nie podobają. Staram się z nimi walczyć i czerpię siłę i nadzieję z samego faktu walki. Mogłabym być słaba i już dawno się poddać, stwierdzić że jest mi zbyt źle i zbyt ciężko. I lecieć po bandzie zwiększając wciąż dawki, nie myśląc o jutrze, oszukując wszystkich, bo po co się przejmować moralnością, skoro przecież umrę i tak. Ale walka i szarpanie się z nałogiem to coś, co nauczyłam się traktować jako dobrą zabawę. Jestem wewnętrznie zmuszana do zła, torturowana przez skręta oraz dziką obsesję zdobycia kolejnej dawki za wszelką cenę i tłamszona przez wszystkie najgorsze siły świata. Więc dobrze! Skoro tak musi, niech tak będzie, mam jeszcze dużo siły i nadziei, uważam że mogę z tym walczyć bez końca, do końca świata jeśli będzie trzeba.

W moim przypadku jednak to nigdy nie była jedynie choroba. Zawsze naprawdę kochałam opio, mimo że to tylko głupia chemia bez duszy. Ale trudno, skoro żyjemy w czasach, gdzie można wyjść za mąż za psa, albo stwierdzić, że jest się aseksualnym kosmitą, to ja mogę kochać opio. To daje mi, oprócz wszelkich minusów, bardzo wiele dobrego. Daje olbrzymią niezależność od emocji powodowanych więziami międzyludzkimi. Daje światło, które nie gaśnie. Zawsze mam swoją ucieczkę. Moje substancje są pewne. Nigdy mnie nie zawiodą. Zawsze są dla mnie, takie ciepłe i jasne. Zawsze mi dadzą upragnione ukojenie i szczęście. Nawet nie ma w tym tak wiele egoistycznego hedonizmu, jak mogłoby się wydawać. Jest powrót do domu, bezpieczeństwo i spokój. Nie uważam, że pragnienie takiego stanu to grzech. Nie, od kiedy wiem jaką cenę trzeba za to płacić - i wiem, że można ją najzupełniej uczciwie zapłacić - i płacę. Oczywiście to nie jest łatwe życie, czasem jest naprawdę przepierdolone i bardzo straszne, ale ja żadnego innego życia nie chcę.
Here is my tribute to morphine
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
  • 217 / 115 / 0
picrel jadę na trzeźwo od połowy czerwca, zero alko i petów, tylko kawa. Jest ok, ale też dużo podróżowałem, ciągle coś robiłem. W sumie to chętnie sobie na dniach posypię fenibutu : 3 pozdrawiam inne trzeźwiaczki

Polecam takie dzienniczki, nawet jak się ciśnie z tematem, dobrze sobie wszystko dokumentować
T-tramal
B-benzo
BA-baklo
F-fenibut
K-keta
301423951_1283087912465483_1390142802745699240_n.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Notoryczny offtop - delicsajko
  • 3491 / 534 / 1630
Ostatnio faktycznie mocniej wpierdalam się w alko i swoje dobre samopoczucie uzależniam od niego. Właśnie dziś postanowiłem przystopować z nim, tak aby na trzeźwo też czuć się lepiej. Dochodziło też do sytuacji, w której nagrodą za dobry trening był np. browar, bo wódki i innych specyfików nie tykam wcale, a jak tykam to bardzo, ale to bardzo rzadko.

Czasem tęsknie po prostu za browarkiem ale chyba na tyle umiem z tym walczyć, że właśnie stopuje i od czasu do czasu na weekend albo w jakiś konkretniejszych czasach wrzucę coś na ząb.

Życie na trzeźwo teoretycznie jest super, bynajmniej dla mnie. Nie narzekam, bo mam piękną partnerkę, którą bardzo kocham, dobrze nam się układa, ja i ona zarabiamy bardzo dobre pieniądze i wiedzie nam się fajnie. Wspólnie sporo jeździmy, urlopujemy się i raczej niczego nam nie brakuje. Nie chciałbym zjebać tego przez jakieś ciągi alko. A w sumie nawet jakie ciągi.. ja takich nie mam, po prostu ostatnio za często zacząłem uzależniać swoje samopoczucie od browarków, dlatego stopuje, nie ma co świrować. Życie bez 2 czy 3 piw też zajebiście piękne, a dzień dłuższy.
https://www.tiktok.com/@hyperreal_talk (ciekawostki o [h] substancjach).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Hajpowe podcasty - kliknij „subskrybuj” i bądź na bieżąco! — https://www.youtube.com/@hyperrealofficialpl
Konkurs na logo Narkopedii - https://hyperreal.info/talk/post3740502.html#p3740502
  • 1948 / 295 / 0
@heheszka zastanawiam się co jest takiego atrakcyjnego w fazie browarowej, że aż tak Cię do tego ciągnie. alkohol można pisać nawet 3 razy w tyg w małych ilościach i nie jest uzależniający.
Walker, there is no path, The path is made by walking.
  • 3 / / 0
Jezu! Życie na trzeźwo... w moim przypadku, uzależnienia od heroiny od 21 lat,z każdym dniem,miesiącem,rokiem wydaje się to nie do osiągnięcia. Nie potrafię wyobrazić sobie,chociaż bardzo bym chciała, normalnego życia. Smutne to,ale prawdziwe. Nie wiem czy już się poddałam czy po prostu nie potrafię innaczej.
  • 5479 / 1054 / 43
W moim przypadku odstawienie wszystkiego by mnie zabiło.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
ODPOWIEDZ
Posty: 2616 • Strona 253 z 262
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.