Właśnie przed przerwą zarzucałem ok. 800mg chyba 850 czy nawet 900 to już było. Gdzieś koło maxa ile wątróbka jest w stanie przerobić. Ale było minimalne działanie. Bardziej działanie antydepresyjne (głównie aktywizujące).
Tak, opiaty mają działanie aktywizujące w pewnych sytuacjach. Nie tylko tramal czy Kratom/To raczej do ogółu.
Wtedy dotarło do mnie, że znowu muszę pogadać z Majką. I tak co 2-3 dni dawka wzrastała o 10-15mg. Bo zacząłem pamiętam 100mg iv i było za słabo. Drugi strzał już poszedł 120 i było git. Straszny wzrost, masakra. No bo w sumie ćpałem niecałe 2 tyg ciągu. I zatrzymywałem się na 200-250mg na strzał.
Zależnie od dnia i samopoczucia.
Szkoda tego poślizgu, ale zobaczyłem w sumie pierwszy raz, że można i bez tego.
W ogóle i thioco inflacja dopada, te ceny to jakaś masakra.
03 lipca 2022fanfik pisze: Wtedy dotarło do mnie, że znowu muszę pogadać z Majką. I tak co 2-3 dni dawka wzrastała o 10-15mg. Bo zacząłem pamiętam 100mg iv i było za słabo. Drugi strzał już poszedł 120 i było git. Straszny wzrost, masakra. No bo w sumie ćpałem niecałe 2 tyg ciągu. I zatrzymywałem się na 200-250mg na strzał.
Jak ostatnio miałam kilka blistrów 60 i 100, to tolerancja trzymała się grzecznie na 50mg, dopóki nie wrzuciłam odrobinki fenta - to wtedy do 60, delikatnie się podniosła - ale i tak - no co to jest za dawka, 60 w porównaniu do 300? (Tylko że fakt faktem że ja tej tolerancji koszmarnie pilnowałam! Nie dam się szybko podnieść po upadku tej pieprzonej suce)
A co do tego walonego 300, to już mi się zaczęły śnić nawet niekiedy trzysetki Były takie kremowe, takie piękne - "MST300" - kto mi coś takiego wyprodukuje? Mundipharmo proszę Jedna tabletka na 6 strzałów to by było coś...
Ale też, przy naprawdę olbrzymiej tolerancji plus jest taki, że nie trzyma się ona poziomu Everestu długo. Jeśli jest naprawdę olbrzymia, to prawie równie szybko spada, co rośnie.
Np. kiedyś po jakimś miesiącu od posiadania 4 gram morfiny i 0,8 grama Oxy i brania tego dużo w stylu 2 x 100mg + 2 x 80mg dziennie, walnęłam sobie 150mg DXM i 840mg kodeiny. I było w chuj za mocno, bardzo nieprzyjemnie, za ciepło, na wymioty ciągnęło przestraszliwie, a o drapaniu nawet nie wspominam... ogółem nie było to nic miłego i jedynie popsułam sobie czas i wywaliłam pinionszki w błoto. Tym niemniej zawsze, po każdej przerwie muszę przeprowadzić "testowanie tolerancji", zanim się znowu uczepię morphie - bo skąd mam wiedzieć inaczej, ile tym razem będzie dobrze? Ta tolerancja jest wysoce nielogiczna. Nie da się odgadnąć, ile tym razem spadła, a jeśli weźmiesz tyle ile Ci się WYDAJE że będzie dobrze, to w 90 procent przypadków przyjebiesz po prostu za dużo.
03 lipca 2022fanfik pisze: No właśnie nie taka głupia. :)
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
Wow ziomek no to nieźle leciałeś, niesamowite żeby sama morfina aż tak wybijała tolerancję! Czy to była tolerancja dziewicza? Tzn. pierwszy raz sięgnąłeś takich dawek?
Potem była też bupra do 10mg dziennie
I ostatecznie metadon niby ustawiony na 45ml dziennie, ale czasami dorzucałem do 70ml.
Teraz mam na prawdę niską tolerancję czy tę na 1 tabl majki uważam za też niewielką. W porównaniu do niektórych hajpowiczów, którzy mieli tolerkę w moim pojęciu ekstremalną. Ja może podchodziłem pod sporą z oxy, ale normalnie to jest nic. Raz w życiu próbowałem królowej opio, fenta miałem podawanego w psychuszce jako zamiennik mietka. Pamiętam jako, że miałem organizm wysycony jeszcze mietkiem, a z domu mi go nie wzięli to 50uq powodowało, że w połowie kroplówki odlatywałem. A miałem najsilniejszą psychozę w życiu, wiec to było dla mnie zbawieniem. :)
Trzymałem potem tolerancję na poziomie 50-70mg majki do 1,5 roku i potem leciałem te 2 tyg na majce i wcześniej kilka wyskoków na kodzie i jeden balet ze speedballem - alfa, MPH, koko, majka i oxy w jednej pompce. - no dance makabre.
Owszem... głupia i słaba :
Majka jest taka pusta. Ok działa jak opio, ale nie ma tego co koda czy oksykodon. koda działa np subtelnie, ale az chce się marzyć co uwielbiam. Chuj mnie interesuje że to działa krótko. Może nawet bardziej pociąga, bo mam 90min by wykorzystać ten czas jak najlepiej. Oxy to już w dawkach umiarkowanych spokój i delikatna aktywizacja, chęć do rozmów ale z olbrzymią empatią. Masz ochotę przytulić każdego człowieka. I nie znam innej substancji która by powodowała to samo. Nie ważne by działa na serotonine, dopamine. Zwłaszcza oxy, bo po kodeinie włącza mi się egoizm taki by marzyć, by się rozkoszować. Po majce czuję się pusty ale zrelaksowany. Takie 50% opio. Niby jest spoko, ale nic ponad. Dlatego używam w ostateczności i z ekonomii.
Zgadzam się, że słaba. Ale, że jestem szybko metabolizującym. Zwłaszcza jak długo ćpam kode. Np zabijało mi skręta 450mg kody vs 200mg oxy. Nawet ujebany byłem. Więc wiesz. :) Pamiętam mój ostatni raz przed osrodkiem.
Ale to nieświadomie było 10mg rolek + 450 kody też. To byłem rozgrzany jak piec kaflowy. Haha.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.