Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7361 • Strona 713 z 737
  • 4 / 1 / 0
Moze, zwl. jak waliszw dłonie/stopy (chociaz ja gl w dlonie i tak nie mam, to słyszałam o wielu przypadkach. Na szybko? Zero soli, dużo płynów, najlepiej zrób głodówkę (poważnie, jestem wielka entuzjastka postow), tylko duzo wody. Coś tam powinno pomóc, ale nwm w jakim stopniu.
  • 1100 / 265 / 0
30 czerwca 2022IMalyDiabelekI pisze:
:płacz:
ja nie wiem, co można na szybko z tym zrobić
ale wiem jedno, idź z tym kurwa do lekarza
sorry, że nie mogę pomóc
Uwaga! Użytkownik 3ldritch nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 915 / 232 / 0
@IMalyDiabelekI Te spuchnięte stopy w okolicy kostek to normalna rzecz u ludzi którzy grzeją heroine, klony też swoje dokładają. Nie wiem co jest przyczyną, czy problem z żyłami, czy coś innego, ale kilku znajomych grzejników tak ma, często dłonie też mają spuchnięte à la Popeye
  • 72 / 3 / 0
IMalyDiabelekI a nie bierzesz może leku amlopidyna? mi jak są takie upały, to też tak nogi puchną właśnie po tym leku. bo biorę też klony i co prawda oxy ale nogi mi puchną po tym i to masakrycznie.
  • 2 / / 0
30 czerwca 2022IMalyDiabelekI pisze:
Pilne! :płacz:
Jakiś czas temu zaprzyjaźniłam się z Brownem, znowu zrobiłam ciąg (poszło mi I.V około 2gieta ogółem (Lub więcej) mocnej, w 2 tyg. jakoś) i.v strzelałam kilka razy dziennie, teraz schodzę znowu, ogółem poszło tylko w ręce, ale od kilku dni mam mega spuchnięte łydki i stopy (Nadal to robię ale zmniejszam dawki)(Jestem chuda jak patyczak, a kostek mi nawet nie widać na stopach) Jutro jadę na wesele i nie umiem założyć żadnych butów :alergia: Może tak się dziać od helupy? Wcześniej tak nie miałam, nigdy nie miałam spuchniętych stóp ani łydek (1 raz w życiu), normalnie się odżywiam itd. Prawie cały czas przebywam w domu ale w miarę dużo się ruszam pomimo siedzenia na chacie
Dodam jeszcze że biorę na codzień klony (Leczę się nimi ogółem, 1-3 na dzień)...
Poza tym pytaniem czy to wina browna, da się szybko jakoś coś z tym zrobić? :/

JEŚLI to nie temat od tego - proszę o przeniesienie
Niech ktoś szybko odpowie, błagam :alergia: W stopy i nogi zdarzyło mi się dwa razy pół roku temu chyba
Moim zdaniem to wina pukania i może pogody jak jest bardzo ciepło krew gęstnieje stąd ta opuchlizna
  • 72 / 28 / 0
01 lipca 2022junkiexl pisze:
@IMalyDiabelekI Te spuchnięte stopy w okolicy kostek to normalna rzecz u ludzi którzy grzeją heroine, klony też swoje dokładają. Nie wiem co jest przyczyną, czy problem z żyłami, czy coś innego, ale kilku znajomych grzejników tak ma, często dłonie też mają spuchnięte à la Popeye
... a jeszcze częstsze w przypadku osób, które grzeją bupre z tabletek - przynajmniej w takim kontekście pojawia się ten problem w literaturze. Hipoteza jest taka, że nierozpuszczalne w wodzie cząstki mają "przytykać" układ limfatyczny i powodować obrzęki.
https://scholar.duckduckgo.com/scholar?hl=p ... rome&btnG=

btw. po francusku zjawisko funkcjonuje właśnie pod nazwą "syndrome de Popeye" 😉
https://www.lemonde.fr/blog/realitesbio ... stitution/
  • 24 / 2 / 0
Nie biorę tych leków z poprzednich postów, opuchlizna mi schodzi już normalnie, to chyba nie od helu bo wcześniej tak też nie miałam, wszystko jest ok, smaruję Altaziają i biorę Diosminex, ograniczyłam sól itd. Mam też zapalenie pęcherza (Jak zwykle, od zawsze)
chociaż mama podejrzewała że to przez to, albo że coś biorę, nie wiem od czego to mam ale raczej nie od helenki bo jest już ok w miarę, a nadal lecę na tym, nie boli ani nic, prawie całe zeszło :korposzczur: Do lekarza nie poszłam bo mi zrzędzili że zejdzie samo i po co iść, wciskali mi jakieś herbatki, bo 'domowe sposoby oczywiście wystarczą' a z nimi dyskutować to jak z głuchym rozmawiać.. (Z moją rodziną) Do tego kazali mi jechać, bo miejsce było dla mnie albo jakieś inne wymówki.. Jak ja się nawkurwiałam przez to, bo chciałam zrezygnować w ostatniej chwili jak było tragicznie, a gadanie że mogę robić co chcę i zapłacę za miejsce nic nie dało, kilka godzin drogi jeszcze w ciasnych butach..
Ważne że już jest dobrze, z wesela szybko wróciłam, 3 kieliszki wina i do mieszkania, przez te nogi też, dzień i dwa po weselu przestało puchnąć i znowu zaczęło, wyszłam na słońce to zaś opuchlizna, ciul wie, może od tego upału.. Chociaż dziwne bo jestem dosyć młoda i nie powinny mi nogi i stopy puchnąć 'od tak'
Najważniejsze że widać i czuć poprawę.. Żel, tabletki i dieta działają faktycznie, ale i tak chyba pójdę do lekarza
Ostatnio zmieniony 06 lipca 2022 przez IMalyDiabelekI, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 499 / 269 / 0
Ostatnio moim głównym problemem natury zdrowotnej są właśnie te opuchlizny i obrzęki, zatrzymanie wody, niewydolności nerek i wątroby.
Układ krążenia też nie jest w szczytowej formie, co ma wpływ na ogólne zarządzanie gospodarką wodno-elektrolitową.

Teraz zainteresowałam się suplementacją diuretykami, skręciłam kranik bezwzględnego nakurwiania chorych dawek, po tym jak wybiła mi cała bateria ze ściany, ostatnimi czasy %-D
I powiem, że pod względem opuchnięć i obrzęków jest znacznie lepiej.

Suplementuję się preparatami z zawartością korzenia mniszka lekarskiego, witaminą B6 i oczywiście potasem, bo bez potasu i magnezu w zestai3 na codzień nie da rady podbijać świata xD

Teraz jeszcze sprowadziłam specfik
o iście szamańskiej nazwie Chanca Piedra:

https://planteon.pl/blog/chanca-piedra

Dopiero zaczęłam tym się wspomagać, dlatego na razie nie mogę od siebie nic więcej powiedzieć. Aczkolwiek z wielu niezależnych opinii wynika, że to bardzo skuteczne zioło.

Co więcej? Na pewno trzeba się pilnować, aby się nie odwodnić, więc to 2l płynów dziennie też nas obowiązuje. A zwłaszcza nas ;)
Oczywiście trzeba się ruszać, długie spacery już beda wystarczające, bezruch nie sprzyja rozbijaniu złogów.
  • 499 / 269 / 0
Tak było. Inny wątek, jesli sytuacja wymaga, psymze scalić ;)

W środy jestem strasznym ćpunem, za to czwartki są ćpuńskie jak sześć do en, do sześć, razy sto jedenaście +

4:45 budzi zew wrzasku trzasku, zacznam od przedśniadanka, kulturalnie helena zabezpiecza mnie wstępnie pod prysznicem przed złem nadchodzącego dnia. Po wykonaniu rutynek zasiadam na stanowisku służbowym i skrupulatnie wykonuję, co do mnie należy powstrzymując się od samosabotażu.

Nodd na klawiaturę, odklejony mutyzm na zmianę z ekstrawertyczną polilingwistyką powodują jednak zaburzenia w harmonii pracy.
Na pewno także wprawiają otoczenie w konsternację, a w obliczu faktu, że pasta otworzyła mnie do wyznań niedawno, preferuję jednak nie narażać się na "kojarzenie faktów" związanych z mą skromną osobą.

Następie rytuał obiadu, wstępne trawienie wspomagane zieloną herbatą z imbirem, po czym następuje clué dnia.

Deserek. Tłuściutki, hebanowy (lub ciemnokasztanowy, ale też słomkowo cytrynowy – barwa r-ru to nie jest wyznacznik KM, serio i potwierdzam ;)) koktajl ściągany do 2ml pompki, wyścielonej uprzednio białym dywanikiem adekwatnej ilości błyszczącego, białego specjału z kolumbijskich plantacji.

Po dokonaniu control checka, czy aby obiad wpadł na tyle głęboko, że go zaraz nie cofnie w chluście jednej fali, dokonuję zabiegu.
&auuuuu, lotka miesiąca, a to dopiero pierwszy tydzień.
Jeśli podanie majki jest kwintesencja wjazdu, to OG sb jest definicją o d j a z d u t o t a l n e g o.

Kurwa, doskonały, tak doskonale skomponowany, że ostatnich 3 mm3 nie docisnęłam z rozwagi %-D
Ale lepiej zrobić za dużo, bo zawsze lepiej, jak jest więcej.
Poza tym za słaba kompozycją mieszanki najprościej prowadzi do tej słynnej sballowej narkomatni.
Za słabo? Trzeba poprawić i po poprawieniu też poprawić i t d. koło fortuny iniekcji na loopie co chwilę, aż skonczy się materiał, umysł, psychika i ciało.

Po wygranej bitwie w walce o przeżycie podania tego deseru, kilku innych prozaicznych czynnościach nastaje zmrok.

Wyznacza to porę na podkurek, którym dla urozmaicenia życia tym razem jest heromef. Pląsawica gałek ocznych, trzęsienie ziemi, absolutne rozmazanie i tradycyjny zjazd w niebyt na łóżku przytuliwszy się do strzałki.

@nieprzysiadalna , to twoje top candy, jak ty to robisz, że ten zabójczy koktajl służy ci, jako wsparcie pracy kreatywnej?

Ja sobie mogę tylko kreatywnie porobić, ale ćwiczenia oddechowe, aby uspokoić serce i trzewia oraz odliczać od 100 do 0, żeby przypadkiem żadne przemyślenia nie postanowiły pogłębiać istniejącego terroru umysłu.

Sypnęłam na prawdę niewiele kryształków do adekwatnej porcji helu i kolejna bitwa o przeżycie, być może nie aż tak intensywna, jak popołudniowa. Ale, whatarush.

Nie jestem też koneserką mefu, może tolerka moja akurat w tej narkodziedzinie jest wciąż niezbrukana przez OCD fiksacje? + ten skurwensyn z dojczlandu to REAL skurwensyn xD

W ogóle po 4ce tudzież 3ce robi mi się jeszcze bardziej paskudny grymas na gębie, wykrzywiony w lekki, zdegustowany pałąk pysk.
Ma ktoś podobnie, czy to tylko wyraz mojego wewnętrznego ja, na całokształt własnej antytwórczości?

Teraz staram się 2 max 3 dni tak balować w minicugu, z planem, bo tu najłatwiej popłynąć w tą tragikomedię.
Dziś już na przykład koniec cyrku po porannym minisb na orzeźwienie.

___________________________^__^____?

Ogólnie, to niektórzy wiedzą, że nie tak miało być, ale to też "nie jest tak, jak myślisz, kotku".
Z tego poślizgu na tequilli I fudze mogłam się jeszcze wykaraskać, ale potem zamiast pomocnej dłoni wsparcia otrzymałam w jego ramach takie po/dobicie, że...no nie mogę uwierzyć, że doświadczyłam czegoś takiego, znowu po tej niby lepszej, bo trzeźwej stronie życia. Nie mogę już nawet uwierzyć w to, że znajdę wiarę w sobie na sukces życia w trzeźwości, nie mam już w sobie na to cienia nadziei..zatem w celach krótkoterminowych zakładam teraz zejście z tego total suisydalnego runu na rzecz umiarkowanej rozpusty, żeby chociaż tym ćpaniem względnie móc się jeszcze "nacieszyć" na ile czasu i zdrowia, reperowanego na bieżąco, mi zostało.
Z drugiej strony rozszczepienia jaźni wróciłam do rozważań nad ośrodkiem.
No, zobaczymy. Czy w ogóle dożyjemy ;)


&BTW @Grzyboryba co tam za to u ciebie?
  • 915 / 232 / 0
@Melodyne "...koktajl ściągany do 2ml pompki, wyścielonej uprzednio białym dywanikiem adekwatnej ilości błyszczącego, białego specjału z kolumbijskich plantacji..."
Normalnie jak wrócę do grzania to przez te Twoje soczyste opisy, jak czytam Cię to zapominam o tych scianach fekali i smrodzie palonych włosów na bajzlu, gdzie kupowałem towar od bezzębnego opryszka, pijacego wódkę z musztardówki, zapominam o grubasie z którego pot lał się na władka, którego waliłem w kabel, zapominam wesołych pielęgniarzy, którzy enty raz ratowali mnie naloksonem. Pamięć moja pokazuje wspaniałe chwile, gdy w nowym kapselku rozpuszczona herka, ja zastanawiam sie czy dać jeszcze jeden biały okruszek, a sypne, tak wspaniale się rozpuszcza , potem cykpyk żyła wyssała zawartość pompki, jeszcze odciąg żeby przypadkiem nic się nie zmarnowało i JEB. Samo wspomnienie wywołuje motylki w brzuchu.
ODPOWIEDZ
Posty: 7361 • Strona 713 z 737
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.