Cześć wszystkim, na wstępie zaznaczę, że mam 21 lat, nigdy nie ćpałem, nie palę fajek, jedynie co to okazyjnie napije się alkoholu oraz od blisko roku ćwiczę siłowo, amatorsko na siłowni, dla zdrowia, dla siebie.
Otóż przytoczę tutaj pokrótce historię ze swojego życia - uzależnienie od pornografii.
2 lata temu zobaczyłem, że ze mną jest coś nie tak w sferze seksualnej - brak porannych wzwodów, brak libido ( wszystkie badania w normie, hormony przebadane, testosteron góruje, bo ponad widełkami) doszedłem do stanu gdy masturbacja była nieodmiennym elementem mojego dnia, aż pewnego czasu podczas przystępowania do codziennej rutyny nie chciał mi w ogóle stanąć przy xxx. W tamtym czasie poznałem też dziewczynę, ale mój penis podczas zbliżenia to był totalny żelek i nic na niego nie działało, więc i z tego nic nie było, totalnie się załamałem bo gdyby tego mało to miałem też lęk który sporo utrudniał mi życie towarzyskie (paruresis- nie mogłem sikać nigdzie indziej niż w swojej ubikacji, dosłownie. Obecnie w 90% pokonałem problem i nie odczuwam już tego dyskomfortu - sikam prawie wszędzie gdzie chce i kiedy chce)
Gdy wtedy zobaczyłem, że ze mną jest coś nie tak, odstawiłem porno i masturbacje (w sumie masturbować się już wręcz nie dało, bo nie wiedziałem co to wzwód w tamtym czasie ze względu na problemy) i tak minęło pół roku bez porno i fapania. Potem miałem kobietę(1 rok związku), pierwsze zbliżenia nie należały do najlepszych o ile można tak to nazwać(seks na pół zwodzie) potem było raz gorzej raz lepiej aż w końcu trafiłem na moment gdy było stabilnie (nie było to 100% twardej erekcji, ale te 70-80%). Mimo, że było lepiej nie dałem wejść znów do swojego życia pornografii, bo wiedziałem, że dla mnie zło i nie niesie ze sobą nic dobrego. O ile od pół roku jestem singlem to czasem czyli raz na dwa tygodnie zdarza mi się wlecieć na ręczny, ale już bez porno i fantazji, czysta przyjemność(choć z tego też już chce zrezygnować do końca). W tym ostatnim pół roku też byłem 2-3 miesiące w relacji FBW(pierwszy seks nie był zbyt udany, być może przez stres, ale kolejne to już dobra jazda, oscylowalem w 80-95% twardości członka). Obecnie jestem na etapie gdzie jeżeli chodzi o poranny wzwód to jest, ale średnio przez połowę dni w tygodniu(kiedyś go w ogóle nie było)
Losowe erekcję w trakcie dnia są, wracają. Libido jest(obniżone), ale to jeszcze nie to co być powinno przy takim testosteronie, czyli gdy jest dobra sytuacja, dobry mood to mam ochotę uprawiać seks z nią. Orgazm - jest silny, satysfakcjonujący - kiedyś był nijaki.

Ogólnie przez ten cały czas suplementowalem się naprawdę różne, bo przecież miałem na to 2 lata. Teraz chce już przyjąć stała suplementację, więc: Kreatyna - głównie w kontekście siłowni, Ashwagandha - dla lepszej regencji, samopoczucia? Słyszałem przesłanki, że ma też korzyści jeżeli chodzi o sferę siłowni. 600 mg standaryzowana na 5% czyli 30mg witanilidow( Wdrożyłem tabletki jakiś tydzień temu) i CDP-Choline czyli w moim przypadku Citotrop apteczny - 250mg.
Choline stosuje ze względu, że odbudowuje neurony oraz uwrażliwia na bodźce - z myślą o sferze seksualnej.
Wczesniej też szwankował mi system nagrody, ale już jest okej.

Moim celem jest odbudowanie pełnej wrażliwości na bodźce, regeneracja układu nerwowego (głównie sfera seksualna) oraz drugi cel, poboczny to nauka - lepsza pamięć, koncentracja i ewentualna motywacja.

Polecacie coś zamienić za ashwagandhe? Być może podmianka na różaniec górski?
Słyszałem też, że CDP-Choline jest dobrze z czymś łączyć, jak tak to z czym biorąc pod uwagę moje cele?
Jakieś rady, uwagi, propozycje co do suplementacji?


Wiem, że ta historia może pomóc też innym, dać nadzieję na lepsze jutro, więc śmiało można mi zadawać pytania.

Od obsesji, poprzez obsesję, do obsesji widzę. Tym niemniej gratuluję, to jest poważny, a coraz częstszy problem i poważny kompleks mężczyzn, Powinieneś jeszcze popracować z dobrym seksuologiem.

Ja zawsze polecam Tribulus Terrestris solo, czyli preparat Tribulon, a z SSRI - trazodon (wzmacnia erekcję czasem aż do wystąpienia priapizmu), z dragami - sildenafil, tadalafil. Trójca święta erekcji, lol.

@misspill Obsesja może kiedyś to było z racji, że czułem się kompletnie niemęski, a w obecnym stanie nie nazwałbym tego obsesja, czuję się stabilnie, po prostu chce dbać o swój stan psychiczny.
Z innych opinii wiem, że tribulus jest mi zbędny a mam go w szafce nawet w postaci solo, ale on tylko już siedzi z dobry rok.
SSRI jak to antydepresant to masa skutków ubocznych, sidenafill w tym wieku? Ten post napisałem o pomoc w dobrze nietoksycznych, nieszkodliwych suplementów, bo wiem, że głównym lekiem jest czas, ale można go wspomóc. A ten sidenafil i podobne to tylko efekt na krótki czas przed seksem a takim desperatem nie jestem i mój obecny poziom erekcji pozwala mi na swobodny stosunek(choć nie jest to jeszcze w 100% to co być powinno, ale jest zadawalajace) bez tego typu wspomagaczy. Może tego nie zaznaczyłem, ale podłączę to do mojego celu, a więc jest nim naprawa siebie, stabilizacja na całą przyszłość a nie na zapewne chwilowy, ale doskonały efekt sidenafilu?
Mierze w nie ten typ "wspomagaczy"

ja mysle, za samo walenie konia tego nie powoduke i po prostu poryty jestes, jeszcze do tego na czysto, to na pewno porycie.
Niestety tak to jest, ze te problemy czesto wystepuja z pewnym zespolem porycia, nawet kilkoma, dlatego powinienes zalatwic sobie bardziej terapie i psychologicznie to zwalczac bo od nofapu tez ci odjebie i to jeszcze gorzej, odklejongo jak huj i w ogole.

@ZX od samego fapania to nie było, główna sprawka to pornografia która była codziennością w moim życiu. Być może masz rację, że samo zwykle walenie dla samej przyjemności to nic złego.
Zawsze byłem na "czysto".
Jeżeli teraz jestem poryty to nawet nie chciałbym słyszeć jaki byłem te dwa lata temu.
Kiedyś martwiłem się co będzie jak spotkam dziewczynę i miałoby się coś wydarzyć, heh martwiłem sie to mało powiedziane, ale teraz lecę przez życie, nie zatrzymuje się i biorę z niego garściami.
Moje życie się zmieniło o 180° i to już od roku, ćwiczę, pracuje, uczę się mam raczej wolną głowę, myślę o przyszłości i się realizuje.
Kiedyś serio mogłem być poryty, bo w głowie miałem tylko swoje problemy i pustkę a teraz mój świat ma barwy a nie jest jak 2 lata temu cały szary.

Jeżeli będzie ktoś tutaj na tyle obeznany w temacie suplementacji to proszę aby zerknął na moje zapytanie w pierwszym poście odnośnie suplementacji i połączeniu CDP-Choliny z czymś, ewentualnie.

Piszę wyraźnie - po prostu suplement jest dla osób niekorzystających z SSRI czy substancji działających na układ współczulny. Dla osób korzystających z SSRI z problemem erekcji istnieją inne środki zaradcze, a jeszcze inne w sytuacji brania narkotyków, tj. doraźne stosowanie Viagry.

Co do CDP-choliny, to by Blackgoku dobrze wiedział czy chodzi wyłącznie o dobrą jajeczniczkę czy o jakiś suplement wspomagający czy augment. Ni ma go. Szukaj na własną rękę w wątkach o cholinie i cdp-cholinie lub zapytaj na forum w dziale dopingu i suplementacji.

Czytałam Twoją historię, ktoś na podstawie badań musiałby określić czy problem jest natury endo- czy egzogennej. Weź pod uwagę, że może to być przestymulowanie bodźcami erotycznymi, a może to być sam efekt skrzywienia psychicznego. Seksuolog potrafiłby określić co jest czym.
Nie sugeruję Ci niczego innego jak konsultacji z seksuologiem i suplementacji Trubulusem i roślinnymi MAOi, sam wymieniłeś Różeniec Górski i jest to dobry typ, to jeden z najsilniejszych roślinnych MAOI dostępnych u nas na rynku.
Potencjalnie ilość preparatów poprawiających libido jest ogromna, pozostaje kwestia wybrania stacku, tak aby nie występowały niepożądane interakcje.

arginina i twarda pała będzie ci dana

@misspill jest to efekt przestymulowania bodźcami erotycznymi ewidentnie.

Biorąc pod uwagę cel jakim jest szybsza regeneracja co do ponownej wrażliwości na bodźce, libido jak i na kwestie edukacji czyli pamięć, koncentracja, motywacja to który stack byłby super w tej sytuacji?

@bulku kiedyś brałem i nie wiem czy odczułem większy efekt, ale wtedy myślałem pod kątem lepszej pompy na siłowni

Może herbatka na obniżenie libido? Też jakiś pomysł. Mnisi używają :D

Moim zdaniem wielu ludzi żyje w krainie szczęśliwego i wspaniałego świata z odpicowanymi gwiazdami i fimowanymi w jakości cyber laserowej dziedzinowej produkowanych na masową skale, bo taka jest potrzeba rynku, i wszyscy są happy że to normalne. Ale jak już obłąkany osobnik staje się nagrzanym zboczeńcem, to odpowiedzi trzeba szukać w punkcie wyjścia, na początku, wychowanie i pornografia, bo chyba nie wychowanie za pomocą pornografi. Nie piszę o pornografii pedofilskiej, bo to jest patologia najskrajniejsza ze skrajnych, i to jest bardziej jak zabijanie a nie gwałcenie IMO. chociaż podłoże zachowania człowieka dokonującego takie czyny też może leżeć w naładowaniu pornografią zdrową.