Dział poświęcony licznej grupie pochodnych katynonu, oraz jemu samemu. Podstawą ich budowy jest 2-amino-1-arylopropan-1-on.
Więcej informacji: Beta-ketony w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 36 • Strona 3 z 4
  • 175 / 25 / 0
Z nałogiem nie da się wygrać. Smutne, ale prawdziwe. Zapytaj byle łebka czy by z Tobą zajebał. Zajebał by i owszem.
Ja nie biorę 3 lata, ale i tak często o tym myślę. Może to zabrzmi śmiesznie, ale wtedy na fazie czułem coś czego wcześniej ani później nie było mi dane czuć. Czułem miłość, czułem że to wszystko tj. "moje życie" ma sens, że ta chwila w której jestem jest najlepszym co może być z całej palety chwil.
Oczywiście jako inteligentny człowiek zdaje sobie sprawę ze wszystkich negatywów, zjazdów, utracie zdrowia psychicznego i fizycznego, ale jako marzyciel i romantyk, kochałem ten stan.
Sniffff. Kreska wciągnięta i zaraz to się rozkręci. Zaraz dostanę nagrodę, rekompensatę za ten cały trud. Za życie, które boli i jest głównie cierpieniem, niedogodnością, niespełnieniem.
I nagle cały ten tłum na ulicy nie kłuję Cię w oczy. Odwrotnie, rozumiesz ich i kochasz. Nikt nie może Ci już odebrać szczęścia. Nikt ani nic już nie wpłynie na ten euforyczny stan. Jest wojna? Trudno, wojny były i będą. Ktoś zmarł? No trudno, wszyscy umrzemy, ale posłuchaj! My w tej chwili żyjemy! Unosimy się na tej delikatnej jak pajęcza sieć euforii..
I wiesz co? Pieprzyć to wszystko. Zasłużyliśmy na to wszystko. Nikt nam tej wody nie zmąci. Mamy jeszcze dużo dawek tej rozkoszy.
A jutro? Jutro nie istnieje przyjacielu.
Jakie znaczenie jutro, skoro mamy to czego nikt nam nie zabierze. Możemy zostać tu, albo iść przed siebie. Chodźmy na miasto! Spójrzmy na tych wszystkich ztyranych pracą ludzi. Całe szczęście, że to nie my. Praca, obowiązki, dzieci, kredyty... To nie nasz problem. Błogosławiona chwilo trwaj. Tak musi być w niebie. A zresztą, jest tyle ciekawych tematów. Nie mówmy o obowiązkach.
Powoli kończy nam się temat, ale to nic ja mam jeszcze kilkadziesiąt złotych i Ty też coś masz. Znamy numer. A jeśli nie odbierze? Ale przecież zawsze odbierał, choćby i w środku nocy. Grunt to, że mamy pieniądze. Reszta jest umowna.
A jeśli przestanie się wchłaniać nosem, to może IV? Już to kiedyś robiłem, mówię Ci jest 10 razy mocniej.
Boże choć w Ciebie nie wierzę. Pozwól nam tak trwać. Siedzieć w uniesieniu i chłonąć w niezmąceniu ten świat.
Uwaga! Użytkownik cancelotti nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 8676 / 1647 / 2
XD @cancelotti mnie średnio co dwa tygodnie pytają czy bym zajebał i zawsze słyszą to samo - NIE 😅

Żeby wyjąć z tego trzeba zmienić wiele rzeczy. A zwłaszcza priorytety. Trzeba budować pewność siebie, sukcesy i odpowiednie nawyki.
To wszystko składa się w dużo większą całość.
Trzeba naturalnie dbać o wyrzuty dopaminy.
Trzeba dążyć do czegoś.

Niestety. Przez pierwsze 1.5 roku od odstawienia jesteśmy emocjonalnymi bobasami. Chłoniemy emocje jak gąbka.
Niestety te dobre są "zamglone" a te złe bardzo często wzmocnione.
Jednak to też można dopracować.

Jakos Ty pamiętasz to od tej super strony. Ja od tej chujowej. Pamiętam te zjazdy, tłumaczenia się kierownikowi w robocie i kombinowanie kolejnych L4.
Pamiętam jak chłopaki dostawali po 3 klocki premii a ja 250zl.
Pamiętam jak zdychalem w kiblu o 5.30 przed ranna zmiana.
To pamiętam o wiele lepiej niż te godzinkę dobrej zabawy i kolejne dorzutki 😅

Pamiętam też 3-emc po którym przez 12 godzin chodziłem tyłem do przodu i nawet nie umiałem marce zdjąć drzwi z zawiasów.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 175 / 25 / 0
Chciałem po prostu w sposób obrazowy przedstawić uczucia pojawiające się podczas "głodu". Cieszę się, że Ty zawsze powiedziałbyś nie.
Też mam dużo negatywnych wspomnień, ale z czasem te negatywy się zacierają.
Ja nie uciekłem w całkiem nowe, odlotowe życie, tylko bardziej trzymam gardę i na dystans. O szkodliwości przypomina mi m.in rozwalona śluzówka, której w jednej dziurce właściwie nie ma.
Ja po prostu zauważam sidła bk, które mogą omotać.
Uwaga! Użytkownik cancelotti nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3194 / 495 / 1
Może nie ketony ale u mnie po romansie z maczanka na fentanyl w 2017, to palenie śniło mi się 2 lata jeszcze.
@badzingla trafiła w sedno że to jest tak piękne że aż straszne. Problemy przestały istnieć.
Jak był czarodziej to nawet kota nie musiałem robić. A jak vendora zamknęli to niestety kot wszedł na 1 pozycję.
Teraz jestem w kocim ciągu i skandalicznie nie mogę przestać. Chciałbym dać odpocząć chociaż od tej jednej substancji ale po kocie długo długo nic i dopiero inne rzeczy np opio lub jaranie.
Bez kota nie mam ochoty nawet usiąść i pograć na kompie. Chciałbym się wybrać na tydzień urlopu gdzieś w odosobnienie bo mnie to zniszczy.

No ale kolega wyżej słusznie zauważył że przez rok czy 2 lata jesteśmy jak emocjonalne dzieci.
"Które dragi brać, żeby nie musieć brać żadnych dragów?"

"Rutyna to rzecz zgubna "
  • 8676 / 1647 / 2
22 czerwca 2022cancelotti pisze:
Chciałem po prostu w sposób obrazowy przedstawić uczucia pojawiające się podczas "głodu". Cieszę się, że Ty zawsze powiedziałbyś nie.
Też mam dużo negatywnych wspomnień, ale z czasem te negatywy się zacierają.
Ja nie uciekłem w całkiem nowe, odlotowe życie, tylko bardziej trzymam gardę i na dystans. O szkodliwości przypomina mi m.in rozwalona śluzówka, której w jednej dziurce właściwie nie ma.
Ja po prostu zauważam sidła bk, które mogą omotać.
Niestety zatrzymałeś się na pierwszych etapach detoksu.
Nie otwierasz się i hamujesz rozwój co napędza tylko myślenie o ćpaniu.

Wyzej masz napisane czemu mówię nie. Też możesz. Kwestia pracy.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 976 / 121 / 0
Oczywiście, że da się wygrać z nałogiem. Kluczami są po pierwsze rezygnacja z niego nie z powodu jego minusów, tzn tego co nam zabiera, ale właśnie z całej tej przyjemności. Na samą myśl o opiatach chce mi się rzygać i nie nie jest reakcja Pawłowa i te miłe opio mdłości, tylko autentycznie czuje wstręt do ugrzania się. Drugi klucz do pokonania nałogu, to zastąpienie go czymś. Nie da się żyć pustym życiem, jeśli niczym jej nie wypełnisz, to z czasem pokusa powrotu będzie coraz silniejsza, bo mimo wszystko "lepiej" ćpać niż żyć tą śmiercią za życia. Pasje, religia, miłość, rodzina, cokolwiek.
To, że da się trwale wygrać, oczywiście wcale nie oznacza, że jest to łatwe. Widok topiącego się kryształu na folii nawiedza mnie do dziś, po latach absty od tej drogi i tych substancji. Samego działania mi nie brakuje, nie brzydzi mnie aż tak jak opio, też ale jednak mniej. No ale powstająca kropla jako najpiękniejszy widok na świecie wryła się w mózg głęboko... Kiedyś widziałem ją zawsze zamykając oczy :) teraz raz na pół roku, czasem rok. Nigdy więcej.
Za to psychodeliki na pewno będę jeszcze jeść, mam pod ręką i grzyby i papiery, nie mam ciśnienia, nie przeszkadzają mi. W ogóle nie uważam ich za narkotyki, psychodeliki są dla mnie oddzielną grupą. Nieco.
  • 499 / 269 / 0
Powrotem do nałogu.
  • 4599 / 722 / 0
Mi się pojawia zaraz moralniak jak coś wrzucę i za kilka h przyjemności mam zryty nastrój parę dni.
alkohol jest akceptowalny to też w niego wszedłem i trzymam się go.

Tak jakbym wrócił do myślenia typowo "polaczkowego"

Sni mi się lot na kecie po IV jak wpadam w dziurę, homet z DXM, homipt... giebel
a mimo walenia opiatow dożylnie mam jakiś blok przed tym.
Uznaje to za zbyt z zuchwalą, hedonistyczna fazę. Obrzydzilem sobie to myślami i w sumie jest mi z tym dobrze bo miałem parę OD
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 976 / 121 / 0
@ledzeppelin2 szacunek za nie ćpanie przyjemnych rzeczy :) ale sam wiesz, że alko to najbardziej szkodliwe gówno obok mety i heleny :/
Wygląda to trochę jakbyś się karał tym piciem. Wielu alkoholików zresztą po to napierdala to gówno. Przecież przyjemności z tego nie ma żadnej powyżej wypicia paru piwek czy szklaneczek łychy, czy czego tam innego. Chlanie do odcinki to dla mnie sto procent masochizm.
Może trochę projektuje u Ciebie moje życie wewnętrzne, u mnie zdecydowanie zawsze ćpanie było w dużej mierze po to, żeby się wykończyć. Lubiłem ważyć poniżej 60kg, wpadać pod samochody itd :) plus znieczulenie oczywiście. Razem dawało to zajebisty mix, który przeżyłem wyłącznie cudem.
Polecam siłkę jako remedium na chlanie. U mnie działa świetnie, gdyby nie ćwiczenie raczej na pewno bym popijał. Małe ilości, dla lekkiego znieczulenia, za to najchętniej od rana do zaśnięcia:)
Pozdro
  • 4599 / 722 / 0
U mnie to bardziej strona psychiki.
Mozna mnie w sumie określić jaka osobę wysoka wrażliwa, a nawet po latach to już neurotyczną.
Chlanie to już nie dla przyjemności, ale dla chwili tzn świętego spokoju.
Jak każdy alkoholik rzucam to (i tu kolejne wymogi typu" benzyna stanieje xd )
A że ćpać nie umiałem nigdy, bo byłem zbyt chełpliwy (tak jakbym brał udział w zawodach) to wolę te parę piwek na ten moment.
Nie jest to żadna faza, i może dlatego to lepsze rozwiązanie akurat dla mnie, bo jak coś było zbyt fajne to leciałem jak świr.
A tutaj mam punkt odniesienia i kace mocno odstraszają.
Wiem, że mógłbym sobie benzo zarzucić, kodę na kaca ale wiem też, że takie czitowanie na manowce mnie sprowadzi.
Wiele wspaniałych dragow długo nie dawało tak zwanej kary, przez co człowiek tracił szybko czujność.
Uprawiam samodyscyplinę. Każdemu się o oczywiście powinie noga.
Doszedlem jednak do tego, by się nie pałować dodatkowo wyrzutami sumienia bo to najmocniej ryje banie, ale też wyciągać wnioski z potknięcia.
Tak jak w chrześcijaństwie Jezus mówi, gdy zrobisz Rachunek sumienia to wybaczam wszystko a katolicy (chrześcijanin prawdziwy y jednak miał trochę we łbie) po tym wszystkim bezmyślnie powtarzają swoje schematy i znów popełniają te same grzechy zganiajac na słabość stworzenia jako człowieka. Znów do spowiedzi, rybka w piątek i wszystko wsio.
Niektórzy robią to potem patologicznie.
"ukradłem, ale się wyspowiadałem" " my to przynajmniej coś robimy, nie jak wy wierzący, świat się kręci"

Jak czytam te wypociny, to uderza mnie teraz dziwna składnia, ale i tak starałem się napisać to w miarę ładnie. Sorry ze zjechałem na religie, ale chciałem zaznaczyć, że ja z Kościołem katolickim się nie utożsamiam gdyż to samo zlo.
Pozdrawiam .
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
ODPOWIEDZ
Posty: 36 • Strona 3 z 4
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.