Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 85 • Strona 4 z 9
  • 1174 / 214 / 23
@Fruktoza
Chodziło mi o to czy dźwiękowy/wzrokowy/dotykowy.

Dodam od siebie angielską wikipedię, bo ciekawe:

-Exploding head syndrome (EHS) potentially frightening parasomnia, the hallucinations are usually briefer always loud or jarring and there is no paralysis during EHS.

-Nightmare disorder (ND); also REM-based parasomnia

-Sleep terrors (STs) potentially frightening parasomnia but are not REM based and there is a lack of awareness to surroundings, characteristic screams during STs.

-Noctural panic attacks (NPAs) involves fear and acute distress but lacks paralysis and dream imagery

-Posttraumatic stress disorder (PTSD) often includes scary imagery and anxiety but not limited to sleep-wake transitions


U mnie występują także:
1. Utknięcie w pętli. Wstaję, jestem świadomy, że śpię i nie mogę odróżnić kiedy wstałem o kiedy nie. Pętla zaczyna się w łóżku i w pewnym momencie powtarza się znowu. Czuć straszne zmęczenie
2. Zasypianie z pełną świadomością umysłową przechodząc poprzez wszystkie procesy zasypiania z paraliżem ciała, dźwiękami, ruchem gałek ocznych po halucynacje wzrokowe
3. Taki rodzaj snu, że mną rzuca po pokoju i jestem świadomy, że to sen, ale nie mogę nic zrobić
4. Bardzo realne sny, których będąc świadomym nie potrafię rozróżnić, bo boję się, ze po prostu jestem przyjebany lub mam inny stan świadomości. Wtedy we śnie nawet poprawnie działa włącznik światła, zegar, komputer czy mogę czytać kilka razy ten sam tekst
itd.

Nie zawsze występuje u mnie strach przy halucynacjach przy prawdziwym paraliżu. Nawet jak głowy mi się wiły pod nogami to w ogóle nie poczułem jakoś strachu. Częstą halucynacją są ludzie w pokoju, którzy nie robią nic strasznego, może dlatego, że przywykłem(dzięki czemu strach nie napędza degeneracji takiej wizji). Za to najgorszy jest hałas, bo naprawdę potrafi być nie do zniesienia. Szepty to chuj przy tym, bo szepty nie wywołują na mnie już reakcji
  • 976 / 219 / 0
Różne występują. Bardzo charakterystyczne są kiedy mam świadomość i poczucie obecność że ktoś wchodzi mi do pokoju, słyszę prawie zawsze kroki wtedy (często członek rodziny, nawet taki który nie mieszka ze mną), a ja nie mogę się ruszyć ani obudzić. Najbardziej nieprzyjemne są te w których nie mogę oddychać, duszę się lub czuje ból albo takie uczucie jakby mi głowę zaraz miało rozerwać, jakiś huk, głośny hałas. Czasem występują halucynacje słuchowe lub wzrokowe. Potwory i inne monstra zdarzają się rzadko.
Zdarza się że podczas paraliżu sennego mogę jakby we śnie wstać z łóżka i gdzieś pójść, np stwierdzić że sobie wyskoczę przez okno i polecę - coś jak świadomy sens, bardzo dziwne, zwłaszcza że zawsze taki sen zaczyna się w moim pokoju który wygląda normalnie.
  • 1174 / 214 / 23
@Fruktoza
Jeżeli wiesz kiedy będą (ja w większości przypadków wiem. Czuje zmęczenie przed snem takie dziwne i jakby mi było ciężko na lewą powiekę i ucisk w lewej stronie przodu czoła) to możesz spać w opasce na oczach obrócony do ściany + przyciemniony cały pokój. Jeżeli masz to często to możesz się nauczyć wchodzić w świadomy sen i przestać się tego bać przez przyzwyczajenie. Ostatnio to nawet się cieszyłem jak miałem paraliż z hałasem czy szeptami, bo wiedziałem, że zaraz pochodzę w świadomym śnie, tylko pamiętaj, żeby włączyć wyobraźnie, bo czasami może nie nastąpić sen po tym tylko widzi się ciemność (przynajmniej u mnie)
  • 238 / 60 / 2
Miałem te paraliże i zawsze były związane z zażywaniem substancji psychoaktywnych.
Pierwszy raz przy odstawieniu fety po wielomiesięcznym ciągu. Wtedy przez pierwszy tydzień każdej nocy miałem paraliże przysenne
Potem już nie miałem, ale ostatnio miałem aż 4 razy podczas jednego zasypiania i stało się to po tym, gdy zażyłem po raz pierwszy nootropa PRL-8-53. Tego samego dnia jeszcze brałem fenibut, ale w małej dawce. Normalnie nie mogłem zasnąć, bo za każdym razem gdy już się to miało stać to dostawałem paraliżu. Gdy przytrafił się po raz czwarty to już się tym nie przejmowałem i jakoś zasnąłem.
Spodobało mi się to i kilka dni później znowu sobie zjadłem ten suplemencik przed snem aby tego doświadczyć, ale już ich nie było. Nawet miksując z tym fenibutem, dziwne.

Szkoda bo mi się takie krzywe akcje związane ze snem podobają
  • 1174 / 214 / 23
@izopropylofenidat
Pomieszaj sobie w serotoninie. Możesz walić 2-3 dni MDMA pod rząd i walić konia. Przy takim skrajnym trybie powinieneś mieć jazdę. Pozdrów sukkuby

Fuzja postów + akapity / 909

Wracam po czasie z nowymi informacjami. W ogóle jestem zdziwiony, że tak mało osób zna pojęcie paraliżu, bo większość ćpunów i nie tylko z zasady przeżyło przynajmniej raz. Wielu wierzy, że nawiedziły ich demony.

Leżę sobie w nocy w łóżku i nagle słyszę szumy głośne, że ja pierdole. Otwieram oczy i obok stoi dziwna postura, taka jakby z czarnych linii powyginana (no jakby to narysować, to można dobrą postać do horroru dać). No oczywiście 2 sekundy szoku i już ogarniam, mam wyjebane, ale niestety przez pierwsze sekundy się ruszałem przez co zaczęło się wybudzanie.

Obróciłem się tym razem do ściany, żeby wkurwić to coś z pokoju jak nie dostanie uwagi. Tym razem kolejny paraliż, "oddaję się temu" i wchodzę w ciemność świadomie po czym na siłę generuje pomieszczenie (bo inaczej może się nic nie pojawić). Ogólnie tylko mój pokój mogłem generować, on się jakby rysuje i nagle po nim możesz chodzić i masz trójwymiar. Tym razem sny były mało wyraźne, nie widziałem nawet jakkolwiek "normalnie" wyglądającej twarzy osób ze snu.

Jednak tutaj inna sprawa, bo w ogóle nie wierzę w nic nadprzyrodzonego. Jednak dziwnie się czuję, bo te sny mają krótkie cykle (ciemność, potem jakiś wygenerowany świat, znowu ciemność i inny świat) i w momencie ciemności bardzo często mówi do mnie kobiecy ten sam głos i gada naprawdę normalnie. Teraz jak jestem po śnie to nie jestem w stanie spamiętać o czym z nią gadam, ale mam ostrą emocje jak byłem całkowicie świadomy jeszcze śpiąc (przed zanikiem pamięci) to naprawdę to było nietypowe.

Mniej więcej pamiętam tylko jedną część rozmowy z kiedyś co opisywałem wyżej, że pytała jaki rodzaj snu mi dać, bo dawała mi same pozytywne (miałem wtedy chyba 3 takie, że sobie po domu łaziłem i sprawdzałem jak sen działa, czy idzie coś przeczytać, czy są szczegóły, reakcje rodziców ze snu i czy przestrzeń z tyłu się zmienia jak chodzimy) i teraz w sumie powinienem dostać coś smutnego lub strasznego. Argumentowałem jej, że i tak mam przejebane w życiu i kolejny sen był mieszanką bardzo pojebanych rzeczy, które dawały mi do myślenia (masa symboli i osoby ze snu miały udział).

I uprzedzam. Nie, nie jestem pojebem w realu. No i może ktoś przetestuje na sobie moje metody jak działają, chociażby nie wybudzanie się z paraliżu i danie się wchłonąć, bo fajnie byłoby to pobadać
  • 2575 / 321 / 0
Ja akurat nie mam żadnych postaci podczas paraliżu.. jedynie przeżywam tak jakby sytuacje zagrażającą mojemu życiu czyli jakiś wypadek badz inne zdarzenie gdzie jakby umieram .. i w momencie " śmierci " w paraliżu sennym wybudzam się z krzykiem ..
  • 122 / 34 / 0
27 kwietnia 2022Morfeo pisze:
@technodziewczynka

W jaki sposób je wywołujesz?
Sorry dopiero sobie przypomniałam o tym wątku. Akurat mam świeże doświadczenie, sprzed kilku dni. Tym razem paraliże przyszły same, po raz pierwszy od kilku lat (po kilku nocach spania po 3-4h). Kilka razy zasypiałam i za każdym razem wpadałam w paraliż. Nie mogłam znieść ogłuszającego pisku w głowie, który mu towarzyszył, więc na początku wybudzałam się skupiając usilnie na poruszeniu choćby 1 palcem -niezawodna u mnie metoda aby szybciej się wybudzić.

W końcu stwierdziłam, że wytrzymam i zobaczymy co się stanie. Spokojnie leżałam i czekałam aż ten straszny pisk ustanie i wyklaruje się jakiś zalążek marzenia sennego. I po chwili powoli obudziłam się w moim rodzinnym domu, w swoim starym łóżku w innym województwie (wiedząc że spać kładlam się gdzie indziej) i upewniłam się, że jestem w śnie.

Na początku postarałam się usiąść na łóżku, potem poczuć swoje ręce i nogi, bardzo ostrożnie, bojąc się wybudzenia (to dziwne "czucie" ciała, prawie takie jak na jawie, zupełnie inne uczucie niż w zwykłym śnie, gdzie bodźce dotykowe nie są w ogóle wyraźne - przynajmniej u mnie). Gdy czułam się już "ugruntowana" ciałem w tym śnie, zeszłam z łóżka, przeszłam się po pokoju, po domu i po raz pierwszy postanowiłam polatać, więc wdrapałam się na stół i hop - udało się na którymś razem.

Coś wspaniałego. Dotąd wyglądało to tak, że sytuacja senna była słabo zarysowana, byłam w jakimś miejscu i wiedziałam że to sen, byłam w stanie się ruszyć ale nie czułam ciała na tyle, by robić z nim co chcę.

Edit. W tym śnie, przyszło mi do głowy, że upewnię się, że to sen i narysowałam jakiś symbol na zaparowanym oknie - idea była taka, że jeżeli po przebudzeniu on dalej tam będzie, to jednak nie spałam. Uważam, że to ciekawa rozkmina lol

Dodano akapity -- 909
  • 1174 / 214 / 23
@technodziewczynka
Wejście w świadomy sen to zajebista sprawa. Już te gówno łażące w pokoju w ogóle człowieka nie tyka, bo zamiast strachu od razu w głowie pojawia się myśl, że możesz dobrze wykorzystać tę sytuację.
W moich świadomych snach w ogóle nie mam władzy i nie mogę np. latać.

Jeżeli jest ktoś kto ma często świadome sny to niech napisze czy:
1. Macie jakiś kontakt z postaciami ze snu
2. Jaki jest poziom realizmu
3. Czy widzicie swoje ciała
4. Jak działają u was lustra
5. Czy możecie cofnąć się do tyłu i miejsce będzie takie jak było
6. Jak działają zegary i czytanie
7. Czy ludzie we śnie potrafią do was mówić i czy potrafią odpowiadać

Chodzi mi TYLKO o świadomy sen

Fuzja postów / 909

Dzisiaj znów przez wymęczenie były paraliże. Zmiana była taka, że paraliże tym razem były tylko dotykowe i słuchowe. Tym razem dotykowe przy zamkniętych oczach, gdzie ktoś normalnie szturchał. Dodatkowo były powtarzające się sny (7 razy leżenie w łóżku z partnerką, która co każdy sen robiła coraz straszniejsze rzeczy. W 4 wyginały się kończyny, gdzie już w 5 wsadziła mi paznokcie w szyje i poczułem bardzo mocny ból).

Tym razem po paraliżu zauważyłem ponownie, że często mam tak, że budzę się we śnie, ale nie mogę dosłownie się ruszyć. Po prostu widzę np. obraz w pokoju w, którym jestem i tyle. Czasami się udaje ruszać, ale nie można tak jakby robić tego ciałem, bo się wybudzam. Trzeba tak jakby wyobrażać sobie ruch co jest trudne. Dodam jeszcze, że nie mam w ogóle żadnej kontroli nad tym co się dzieje w świadomym śnie i jak wygląda okolica, jedynie na mój to co robię.

Odpowiadając na własne pytanie numer 3 to widzę swoje ciało
  • 3072 / 575 / 0
Ja miałem halucynacje zakrwawionych rąk przykrytych jakby całunem turyńskim, i ojciec wezwał do domu kogoś....tylko nie wiadomo kogo. To była trój interpretacyjna wizyta, pogotowie, ksiądz, albo naukowcy walczący z Timothym Leary, w pewnym momencie miałem wrażenie że wybiegłem z domu i jestem nad jakimś urwiskiem i wtedy myślałem że jestem uciekającym seryjnym mordercą. W trakcie tych majaków ciągnęło się to w nieskończoność, ale jak minęły to byłem uspokojony budząc się w swoim pokoju i na drugi dzień uznałem to już za ciekawe przeżycie.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Omamy_hipnagogiczne
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1174 / 214 / 23
W ogóle szkoda, że istnieje ten mechanizm zapominania czy uznawania takich rzeczy za mało ważne. Mija parę godzin od pojebanych wizji, snów, paraliży, które czasami wyglądają jak coś co przebija fikcje serwowaną na ekranach lub mających super pomysłową fabułę i potem to tak jakby tego się nie przeżyło. Dziś w sumie przeżyłem najbardziej pojebany horror, którego nie jestem w stanie opisać osobie obok z czego pierwszy raz coś w świadomym śnie potrafiło mi zadawać cierpienie i nie mogłem temu nic zrobić czy się wybudzić wiedząc, że śnie i to mnie katowało w 10 lub więcej paraliżach (tak, naprawdę tyle miałem, raz za razem z czego wchodziłem z tego w krótkie sny), a teraz sobie siedzę jakby nigdy nic i już wczorajsze oglądanie filmu wzbudza we mnie mocniejsze emocje.

Moje dodatkowe wnioski:
Im bardziej z czymś zjebiecie czyli przemęczycie organizm i macie skłonności do tego tym bardziej efektywne mogą się pojawiać halucynacje. WYDAJE mi się, bo nie wiem czy istnieją konkretne badania, że powinny być wpierw słuchowe, potem wizualne (już konkretna postać i interakcja), a najgorzej jak wchodzi dotyk. Dodatkowo co do snów to jebanie po dopaminie potrafi przemęczać tak, że nie da się wyjść ze snu i wpada się raz za razem z czego trzeba byłoby włożyć ogromny wysiłek, nawet będąc świadomym, żeby wstać lub się zjebać z tego łóżka i nie wejść znowu. Dodatkowo im bardziej zjebiecie z wymęczeniem tym te sny mogą być bardziej realistyczne, a czasami postaci we śnie potrafią imitować coraz większą "inteligencję". W lekkim przemęczeniu u mnie to często niewyraźne postaci, nie potrafiące odpowiadać na pytania i nie wchodzące w interakcje. Im ciężej tym bardziej potrafią wchodzić w dialog i potrafią sensownie odpowiadać z czego teraz już naprawdę podświadomość się postarała z zadawaniem bólu czy całą gamą pomysłowości tego co ta postać mówiła we wszystkich snach lub jak zmieniała podejście z udawania bliskiej mi osoby po terroryzowanie bólem ze straszeniem i deformacjami bez pierdolenia się w normalne rozmowy.

Dalej jednak nie ma badań czy też dosyć mało relacji i ja sobie tak tylko myślę o tym hobbystycznie. Nie wiem czy inni mają takie mechanizmy, za to wiem, że obok paraliży niektórzy mają pętle snu z którego nie da się wyjść ze zmęczenia i powtarza się w tym samym miejscu.

Dodam jeszcze, że już miałem tyle mocnych jazd ze snami, że paraliż związany z słuchem czy nawet wzrokiem nie robią na mnie wrażenia i straszna może być z 1-2 sekundy, a potem już wiem co to jest i wydaje się nawet śmieszne czy ciekawe
ODPOWIEDZ
Posty: 85 • Strona 4 z 9
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.