Co sądzicie o tym jak bardzo są popularne beta-ketony szczególnie te latające na ulicy u osób w przedziale wiekowym 15-30lat

polska stała się moim zdaniem dosłownym imperium ulicznego kryształu, na dyskotekach, domówkach, urodzinach, grillu dosłownie wszędzie u społeczności w tym wieku jest kryształ, kogo byś nie zapytał to wali kryształ, niezależnie czy jest z typowego podwórka czy z dobrego domu, wszędzie bk są obecne, nowo poznane osoby po chwili schodzą na temat cpania ulicznego krysztalu, btw z moich obserwacji wynika też że coraz więcej osób jest ofiarą porycia od tej właśnie grupy narkotyków, wszędzie jakieś artykuły które stanowią 90% artykułów tego typu o tym że złapali kogoś z "mefedronem" niezależnie czy są to drobne ilości czy też przerzuty po 30kg, wydaję mi się że robi się z tego problem wagi państwowej tymbardziej że głównymi ofiarami niesamowicie wciągających bk

są osoby które będą tworzyć przyszłość tego kraju, wypowiedzcie się na ten temat jak to wygląda z waszej perspektywy bo dla mnie patologiczna sytuacja mimo że ketony zdarza mi się od czasu do czasu zażywać a coraz więcej jest osób dla których stanowi to codzienność, chciałbym też dodać że to w przyszłości może być poważny problem dla całości społeczeństwa, ogłupienie ludzi + przerażające sytuację w relacjach międzyrodzinnych w których do tej pory górował alkohol a myślę że jeśli tak dalej pójdzie to beta ketony zajmą jego miejsce, zastanawia mnie tylko to czy rządzący lub telewizja nie widzą tego problemu (i nie sieją propagandy jak to było za czasów legalności bk kiedy nie widziałem aż takiego problemu z nadużywaniem w społeczeństwie)

czy po prostu nie chcą widzieć tego problemu bo przecież polska taka super a jedyny problem lezy w tym że dzieci mają za ciężkie plecaki do szkoły(w których btw coraz powszechniejszy jest handel między uczniami i walenie bk w szkolnych kiblach przez dzieci nie zdających sobie sprawy z tego z czym igrają i ogłupione przez euforyki czy inne substancje wychwalają kryształ pod niebiosa), twierdzę że obecnie ketony wśród młodzieży lub młodych dorosłych są na równi popularne co demonizowania trawka co jest kurwa ogromnym kryzysem, czekam na wypowiedzi (jeżeli byl podobny temat to wybaczcie ale nie mogłem się go doszukać a nie chce mi się szukać pojedynczych wypowiedzi w temacie głównym)

Dodano akapity -- 909

Brawo! Nareszcie jakiś mądry post na ten temat. Też jestem przerażony tą epidemią i moim zdaniem za jakiś czas spowoduje ona legalizację marihuany w Polsce. Rządzący nie będą mieli innego wyjścia. mj jako zdrowsza alternatywa nadaje się idealnie.
Chociaż była też w Pl epidemia kompotu i fety, lata temu, później Smart shopów i władze nadal traktowały mj jako jedno z tych złych narkotyków.
Mamy już jednak medyczna w aptekach, co jest dobrym prognostykiem.

Wspomnień czar , czyli pierwsza rozmowa na temat wachlarza produktów mojego ulubionego aż po dzień dzisiejszy suplajera.

- A jakie tak generalnie masz jeszcze smakołyki ?
- W zasadzie szybkiej lub wolniej wszystko. Oprócz opio , mefa i reszty rc ścierwa.

Zaprawdę , szczęście czasem człowieka spotka gdy nawet jego suplajer to człowiek z RiGCzem.
Morał .?
Masować ketony maczetami. Podpisano Władimir Wladimirowcz futer dla przyjaciół Włądek.

@Kobyszcze prawie nic z tej wypowiedzi nie rozumiem

Ludzie walący stimy/amfetaminę, często nie wiedzą sami co walą, nwm czy dzisiejsza feta to nie jest nawet jakiś keton kolejne ofiary ketonów, kryształ popularny na imprezach itp

@kazrwd , to może zmień środowisko, a nie się obracasz wśród samych ćpunów :) Znam od cholery osób z różnych środowisk i szczerze mówiąc malutki dołsownie ułamek procenta bierze twarde narkotyki :p

Disclaimer
RC drugs - research drugs - chwytliwa nazwa na bieda dragi - dopalacze.
Osoby zażywające dopalacze, opioidy tudzież ketony na czele z mefedronem to klienci wysokiego ryzyka . I tak, to jest uogólnienie ale każdy człowiek który powiedzmy że kontroluje
regularne zażywanie tych substancji i wolny jest od widma przypału albo się oszukuje albo ma tak silną wolę że gdyby je rzucił w kąt to by za pół roku rządził światem ;)
I bardzo się ucieszyłem dawno, dawno temu że nowy kontakt w łańcuchu dostaw także kieruje się rozumem i godnością człowieka i nie robi kwitu za wszelką cenę i świadomie unika
przypałogennego produktu a więc i przypałogennych klientów ( tak - uogólnienie )

@FAMAS1980 Jesli w nicku masz rok urodzenia, to możesz nie znać wjebanych w to ludzi, bo problem dotyczy obecnych dwudziesto i trzydziestolatków. Ja słyszę o całych osiedlach w to wkreconych.

U mnie jest bardziej amfetamina niż kryształy. Wynika to bardziej z tego iż ludzie wolą zajebać sobie normalnego szczurka fetki anieżeli jakiegoś wypierdalacza co dopamine i serotonine wywala o 800 procent. U nas raczej fetka ale problem jest bo jest widać mase ketoniarzy na ulicach po prostu ide ulica i czuje od typka na przyklad ten specyficzny zapach mefedronu bądź beta ketonowy zapach chemola i idzie z wykręconym ryjem. Problem jest. Depenalizacja czy legalizacja trawki nic by tu nie wskórała.

Problem jest i to poważny. Mi już bliżej do czterdziestki, niż trzydziestki, ale mam o ponad 10 lat młodszego brata mieszkającego z mamą i siostrą jeszcze kawałek za Krakowem na południu Polski. Sam miał w mojej ocenie okresy wjebania, gdzie dzień zaczynał od szczura z rana, po czym szedł do fizycznej roboty i tam dalej się faszerował, żeby utrzymać tempo produkcji. A ile nocek pozarywał na bombie. A ile ja z nim zarwałem. A potem przez resztę dnia byłem tak wypierdolony, że dygotałem w wyrku przez pół dnia, próbując dojść do siebie, gdzie on zaprawiony w boju smacznie spał jak na dobranoc o 7 rano obciągnął bongo. Moje metkatowe namiętności i potliwe zjaździki w robocie na dzień następny to przy tym małe ekhm... miki.

Do czego tym postem zmierzam? On i jego ziomki zgodnie stwierdzili, że na trawę nie raz i nie dwa zdarzało się w okolicy embargo, jak kogoś przyskrzynili, ale generalnie jakoś tam sobie radzą ale w sąsiednich powiatach, zwłaszcza w pobliżu słowackiej (na zachodzie pewnie i czeskiej) granicy bywa i tak, że długo, długo u lokalsów na rejonie nie ma nic innego niż kryształ. I leci na tym cała masa młodzieży, którzy chcą się nadźgać czymś innym niż alkohol i nie mają często innej alternatywy.

Dla rządu problem beta-ketonów nie istnieje, podobnie jak w latach 70 i 80 nie istniał w Polsce problem heroinistów. Nie istniał i już.
A swoją drogą w ramach ciekawostki swego czasu znalazłem na ten temat taki artykuł z epoki, datowany na 1982 rok.

http://niniwa22.cba.pl/wielkie_cpanie.htm

Dodano akapity -- 909