Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 394 • Strona 34 z 40
  • 8 / / 0
Moj rok 2021 wyglądał tak:
styczeń-marzec- kompletna abstynencja, układanie w głowie, chęć poprawy. Wtedy nie bralam leków. W marcu ktoś tam zmarł i powoli sie zaczęło sypac.
Kwiecień-lipiec- nastrój najpierw hipo, potem maniakalny, sporo piję (z czasem tak co drugi dzień, ale pracy nie zawalam), biorę lamo, ale kwetiapiny odmawiam, chcę sie rozstać z facetem, wchodze w konflikt niemal ze wszystkimi, zaczynam palić zioło, czuję się cały czas świetnie, choć prawie nie śpię i jestem w pracy dzień w dzień. Dowiaduje sie na testach, ze mam ponoc tez bdp poza chad.
Sierpień-wrzesień- powoli spowalniam, chcę odpokutować, w sierpniu alkohol przestaje sprawiać mi radość, zdarza mi się napić z dwa razy, przestaję. Zaczynam się izolować, mam kilka ataków paniki, psych doklada mi propranolol pokładam nadzieję w terapii, na którą czekałam kilka miesięcy, ale zawodzę się na maksa, rezygnuje z pracy, nienawidze siebie.
Październik grudzień - mam strasznego moralniaka po tym co działo się latem, czuję się źle, wkrecam sobie różne smiertelne schorzenia, z tego powodu dokladamy cital, chociaż istnieje ryzyko, ze wybije mnie w górę, mam IO, postanawiam naprawić swoje zdrowie, zaczynam keto, uprawiac sport, praktycznie nie wychodzę z domu, w swieta i sylwestra wychodze wczesniej od moich rodziców, bo czuję, że się duszę wśród ludzi, nadal panikuję, śpię bardzo dużo i ciągle jestem zmęczona.
2022
Styczeń-luty- zaczynam chcieć wychodzic do ludzi, na basen, łyżwy, do kina, jak gdzies jedziemy to najczęściej conajmniej 100km od domu, wydaję dużo na ubrania, jedzenie, gry i książki, szukam pracy, podejmuje jedną, za chwilę zmieniam na drugą, raz wylamuje sie z diety, zjadam pizze i na drugi dzień zdycham, łapie covida, siedze w domu, nadrabiam wydatki kolejnymi kredytami, caly czas trzymam dietę i suplementacje.
Marzec - stwierdzam, ze nie nadaje sie do pracy poki co i ją rzucam, zmieniam psychiatrę, zauwazam, ze mi sie pochrzaniło w głowie - przygarnęłam swinke morska, wydaje ciagle pieniądze, jezdze na hulajnodze, nosze brokat na oczach i robie sobie chwilowe tatuaże, nie moge się skupić na tym co czytam, mam za duzo energii. - zmieniamy leczenie, zapisuje sie w kolejke na nowa terapię, na tk głowy, no i jesteśmy w kwietniu :p


Też myślałam o tej xr, takze w środę na kontroli o tym porozmawiam, może oczekuję też efektów na już, a organizm jednak dłużej wchodzi na właściwe obroty.
Polały się łzy me czyste, rzęsiste[…]
  • 1208 / 235 / 0
@Xas
Kluczem nie jest znalezienie rozwiązania (substancja, terapia), tylko cierpliwe dawkowanie tego rozwiązania w ilości i czasie. To jest najtrudniejsze 😋

Przeczytałem na szybko. No mieszanie alkoholu z lekami i zapijanie smutków jest... niebezpieczne to mało powiedziane.
alkohol zaburza bezpośrednio pracę gaba odpowiedzialnego za uspokojenie/hamowanie działania neuronów gdy są nadpobudliwe.
GABA - CHYBA NAJWAZNIEWJSZY CHYBA SYSTEM DLA WAS CHADOWCOW %-D Zapobiega skrajnym reakcjom. Zostaw go " w spokoju" %-D
Dowiaduje sie na testach, ze mam ponoc tez bdp poza chad.
Przestań... haha. I co jeszcze Ci wynajdą. Jak oni to sprawdzają? To nie border w ogóle to bdp?
O to mam pyt. wobec tego - czym się różnią wg Ciebie te choróbska❓❔❓
Sierpień-wrzesień- powoli spowalniam, chcę odpokutować, w sierpniu alkohol przestaje sprawiać mi radość
A ile piłaś? To niedobrze, że przestał działać. alkohol jest dla Ciebie śmiertelnie niebezpieczny czaisz?? Możesz se pić 2-3 piwa jak już musisz pić, nie zrobi Ci to krzywdy dużej chyba, ale ty pewnie wlewałaś jak wachę do baku. Nie ma konkretnych leków na system gaba chyba? Poczytaj o alkoholiźmie. To siedzi długo w człowieku chuj wie czemu. Używki działające na sero czy dopa można ogarnąć lajtowo przy odpowiedniej suplementacji na dobre (wiem na sobie %-D, brałem spory czas MDMA, amf). alkohol jest trudniejszy (zależy od stopnia uzależnienia), a dla chadowców cholernie groźny.
doklada mi propranolol pokładam nadzieję w terapii, na którą czekałam kilka miesięcy, ale zawodzę się na maksa, rezygnuje z pracy, nienawidze siebie.
Jedyne słuszne trafienie twojego czarnoksiężnika. Odciążyło to system gaba i wiele innych. Od tego momentu wydaje mi się, że polepsza Ci się. Widać po nast. miesiącach.
Te zawodzenie się na maksa i nienawidzenie siebie to raczej oznaka wytrzeźwienia.

WG MNIE:
Metabolit kwetiapiny (albo coś innego w niej) wzmaga działanie noradr. nakręcając Cię na chlanie/ćpanie (tak jak w badaniach wyżej), proparnol dopiero go ogarnął + skutki chlania i chad. Ogólnie kweta na innych działać może uspokajająco, dzięki zboostowanej sero i blokowaniu h1, ale ty masz niedobory sero wynikające z diety chyba albo czegoś. Tą dietę też bym zmienił.
Kweta nietrafiona. Choć neuroleptyk to chyba niezły pomysł, tylko akurat nie ten, nie wiem...
Proparnol trafiony.
Lamo jest za słaba na takie rzeczy + była zapijana wódą. Bardziej karbamazepina, walproinian?
W niektórych badaniach lamotgrygina w ogóle nie działała na chad. Ogólnie rozbujałaś neurony alk. też.
Ten psychiatra i tak jest poziom wyżej od średniej krajowej wg mnie.


post dezinformuje i wprowadza w błąd - mieszasz pojęcia medyczne, terminy, teorie niepoparte niczym, może to być potencjalnie niebezpieczne; pohamuj teoretyzowanie; warn - ss
  • 8 / / 0
Nie chcą mi zmienić normotyka, bo mam jedną nerkę. Keto uwazalam za dobre, bo powinno redukowac stany zapalne w organizmie, a gdzies czytałam, że przy chad to sie jakoś tam łączy.
Polały się łzy me czyste, rzęsiste[…]
  • 1208 / 235 / 0
@Xas
Keto uwazalam za dobre, bo powinno redukowac stany zapalne w organizmie
Dieta ta mocno obciąża wątrobę, nerki i trzustkę.
Twoja wątroba musi przemielić też sporo chemii no i był ten alk. kiedyś też...
Masz jedną nerkę.
Nie wiem jak tam twoja trzustka, oby git.
Poczytaj 😉

Nie wiem, rób jak chcesz. Stosowanie tej diety, problemy ze snem i obniżony nastrój mogą wskazywać na problemy w transporcie tryptofanu do oun, ale nie muszą. Jak stosowałaś jakieś suple, wskazane przy tym żywieniu, to ok.

Zapytaj tej aptekarki - może Ci da jakieś cudo na wątrobę i twój stan się poprawi trochę?
  • 15 / 4 / 0
@hubii Byłem na keto przez rok, po roku zrobiłem pełne badania krwi, testy wątrobowe itd. wszystkie wyniki były idealnie w normie. Keto pewnie może być niebezpieczne przy pewnych schorzeniach, ale podstawą przy tak restrykcyjnej diecie są regularne badania.

@Xas Keto jest spoko, bo masz dużo więcej energii w ciągu dnia, ale nie podciągałbym tego jako pomoc w chad. Wiele lat już się z tym zmagam.
  • 3072 / 575 / 0
nadmiar spożywanych kalorii może wywoływać agresję, zwłaszcza słodycze, a tym bardziej przy łaknieniu polekowym kiedy nie można się zatrzymać bo zle się czuje, a pózniej zamienia się to na zakłócenia w swobodnym oddychaniu bo się zwyczajnie człowiek zapchał. to podstawowy i zarazem najbardziej utrudniający funkcjonowanie czynnik symptom.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 516 / 167 / 0
03 kwietnia 2022Xas pisze:
Moj rok 2021 wyglądał tak:
styczeń-marzec- kompletna abstynencja, układanie w głowie, chęć poprawy. Wtedy nie bralam leków. W marcu ktoś tam zmarł i powoli sie zaczęło sypac.
Kwiecień-lipiec- nastrój najpierw hipo, potem maniakalny, sporo piję (z czasem tak co drugi dzień, ale pracy nie zawalam), biorę lamo, ale kwetiapiny odmawiam, chcę sie rozstać z facetem, wchodze w konflikt niemal ze wszystkimi, zaczynam palić zioło, czuję się cały czas świetnie, choć prawie nie śpię i jestem w pracy dzień w dzień. Dowiaduje sie na testach, ze mam ponoc tez bdp poza chad.
Sierpień-wrzesień- powoli spowalniam, chcę odpokutować, w sierpniu alkohol przestaje sprawiać mi radość, zdarza mi się napić z dwa razy, przestaję. Zaczynam się izolować, mam kilka ataków paniki, psych doklada mi propranolol pokładam nadzieję w terapii, na którą czekałam kilka miesięcy, ale zawodzę się na maksa, rezygnuje z pracy, nienawidze siebie.
Październik grudzień - mam strasznego moralniaka po tym co działo się latem, czuję się źle, wkrecam sobie różne smiertelne schorzenia, z tego powodu dokladamy cital, chociaż istnieje ryzyko, ze wybije mnie w górę, mam IO, postanawiam naprawić swoje zdrowie, zaczynam keto, uprawiac sport, praktycznie nie wychodzę z domu, w swieta i sylwestra wychodze wczesniej od moich rodziców, bo czuję, że się duszę wśród ludzi, nadal panikuję, śpię bardzo dużo i ciągle jestem zmęczona.
2022
Styczeń-luty- zaczynam chcieć wychodzic do ludzi, na basen, łyżwy, do kina, jak gdzies jedziemy to najczęściej conajmniej 100km od domu, wydaję dużo na ubrania, jedzenie, gry i książki, szukam pracy, podejmuje jedną, za chwilę zmieniam na drugą, raz wylamuje sie z diety, zjadam pizze i na drugi dzień zdycham, łapie covida, siedze w domu, nadrabiam wydatki kolejnymi kredytami, caly czas trzymam dietę i suplementacje.
Marzec - stwierdzam, ze nie nadaje sie do pracy poki co i ją rzucam, zmieniam psychiatrę, zauwazam, ze mi sie pochrzaniło w głowie - przygarnęłam swinke morska, wydaje ciagle pieniądze, jezdze na hulajnodze, nosze brokat na oczach i robie sobie chwilowe tatuaże, nie moge się skupić na tym co czytam, mam za duzo energii. - zmieniamy leczenie, zapisuje sie w kolejke na nowa terapię, na tk głowy, no i jesteśmy w kwietniu :p


Też myślałam o tej xr, takze w środę na kontroli o tym porozmawiam, może oczekuję też efektów na już, a organizm jednak dłużej wchodzi na właściwe obroty.


Bardzo podobne do ostatnich okresów mojego życia z dużymi epizodami. Bardzo ChAD-owe właśnie. Opiszę może jak to u mnie wyglądało i ewoluowało. Może w jakiś sposób Tobie albo innym to pomoże, a jak nie, to przynajmniej się wygadam, bo myślałem ostatnio nad tymi tematami.
Ehh... nie mam siły jednak pisać tego wszystkiego. Napiszę o ostatnim dużym epizodzie i co się dzieje od tego czasu w skrócie
zima 2018-2019: skrajnie silna depresja, derealizacja, brak możliwości wstania z łóżka praktycznie większość tego czasu, brak aktywności zawodowej i towarzyskiej, wymieranie kontaktów, powodowane min przez rozpad jednej z relacji
wczesna wiosna 2019 - powoli schodzi ale dalej ciężko, byłem w stanie zebrać się jakoś i zarabiać pieniądze, później dowiaduję się, że bliska mi osoba ma nowotwór
2019 dalej ten sam okres i powoli późniejsza wiosna - silne stany lękowe ale nastrój zaczyna się przeradzać w stany mieszane i hipo(maniakalne)
2019 późna wiosna - ostra hipo/mania, brak snu, zwiększam dawki kwetiapiny, nie mogę spać, mieszam ze sobą benzo, coraz gorzej odpierdalam
2019 wakacje lato - kulminacja, drażliwość, kilka randomowych akcji z laskami (ons, przelotne znajomości), odstawiam wtedy całkowicie alkohol od dziwo (i do dzisiaj prawie nie piję)
2019 wczesna jesień - trochę przystopowało, ale bardzo dobry humor, narasta zamieszanie w życiu osobistym i zawodowym, piętrzą się skutki nierozważnych decyzji, mieszkanie zaczyna wyglądać jak nora "bo są ważniejsze rzeczy, niż sprzątanie", zaczynam walić coraz częściej tramal, pojawiają się znowu, jak wczesną wiosną, coraz częściej stany lękowe i mieszane
2019 późna jesień / początek zimy - przychodzi "otrzeźwienie", chwilowe odzyskanie zdolności poznawczych i autorefleksji, zdaję sobie sprawę z konsekwencji ubiegłego roku
zima 2019/2020 - dopadają mnie skutki decyzji irl, bardzo silna depresja, ale chyba nie aż tak dramatyczna jak rok wcześniej

później, od późna wiosna i wczesne lato 2020 lekka hipomania, od późnego lata 2020 do późnego lata 2021 lekka depresja z lękiem wolnopłynącym, przerywana stanami mieszanymi i kilka razy krótkim hipo, ale to bardziej ze względ na historię osobistą; od listopada 2021 jestem oficjalnie w eutymii
przed końcem 2018 nie mam siły tego pisać. ale w skrócie 2018 wyglądał podobnie jak 2019 tylko nawet bardziej hardcorowo, a wcześniej się nie leczyłem i był rozpierdol.
od jesieni ub roku mam w miarę dobrze dobrane leki, wcześniej było dopieranie, popierdolony proces.

Czyli w skrócie, podobnie jak u Ciebie. Ale da się w miarę w tym ustabilizować, jak widać.



Postów @hubii nie bierz zbyt na serio. Sorry hubii, ale o ile kiedyś fajnie się dyskutowało o różnicach między chad a bpd, tak tutaj po prostu pleciesz androny. Nie rozumiesz do końca rzeczy, o których piszesz, nawet nie jesteś w stanie wymienić nazwy leku poprawnie, piszesz o jakimś działaniu propranololu, który oddziałuje typowo nasercowo jako jakiegoś para-antagonisty kwetiapiny, która niby podbija noradrenalinę; lamo znowu akurat mam małe interakcje z alko, kweta ma działanie progowe zależnie od przyjętej ilości substancji, futer i MDMA do ogarnięcia w ChAD, GABA nie ruszać? co Ty piszesz...
sorry, nie jestem raczej głupim człowiekiem, ale kompletnie się zajebałem w akcji czytając Twoje wypowiedzi na tej stronie wątku. Przyhamuj trochę plz. Dzięki.
  • 1208 / 235 / 0
@starysteve
GABA nie ruszać? co Ty piszesz...
Oczywiście.
To Wy czego używacie na gaba w przypadku choroby afektywnej dwubiegunowej? 😉



Spoiler:

Pozdrawiam i miłego :uwaga:
  • 516 / 167 / 0
@hubii
1/ praktycznie wszystkie leki na chad działają albo na zwiększenie gaba, głównie podjednostkę beta (np. walproiniany,) albo na zmniejszenie glutaminianu (który działa, w skrócie, odwrotnie do gaba, czyli neurony napierdalają nam bardziej; np. lamotrygina, karbamazepina). Dodatkowo, jak pewnie wiesz, często stosowane są doraźnie benzo, które działają na podjednostkę a. Wyjątkiem jest np. lit (typowo stosowany na chad), czy neuroleptyki - czy to leki stabilizujące nastrój to imo kwestia sporna, jak dla mnie nie, analogicznie jak antydepresanty, ale zazwyczaj w drugą stronę.

2/ to dobrze ;-)

3/ borderki, małolaty i te, co lubią ostrzej, np. bdsm, ale też miło i delikatnie, zależnie od nastroju. pozdrawiam swoją byłą, bo pewnie to czyta <3
tych z chadem nie lubię. ja unikam, ale przyjaciel miał taką pare lat.

4/ eutymia to stan równowagi nastroju. czyli ani nie depresja, ani mania. mogłeś sobie zgooglować w sumie ^^

5/ luzik, sorry za przypierdolkę

pozdro i miłego również (:
  • 8 / / 0
Powiem Wam, ze się nie uspokoiłam w tym czasie. Lamo już 300, Kweta tez 300 i dokładają mi teraZ olanzapine
Polały się łzy me czyste, rzęsiste[…]
ODPOWIEDZ
Posty: 394 • Strona 34 z 40
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.