"A bo na początku to tak nie wypada hehe." ale potem już można i lepsze to niż trzepać do pornusow i wyobrażać sobie jak rżniesz dupy z ekranu :D
11 kwietnia 2022pomasujplecki pisze:A bo na początku to tak nie wypada hehe.Dlaczego niby z partnerką nie można robić tego co w porno? :D
A wracając do mojego posta, moich wątpliwości o długim stosowaniu nofap. Korzyści mamy proste - większy testosteron i większe zasoby dopaminy. Zwiększa się trochę drażliwość i czasem brak koncentracji.
Nie znalazłem do tej pory po za botami z reddita kogoś kto tutaj by się pochwalił spektakularnym wynikiem i powiedział co nie co czy te mocarstwa które się ujawniają w psychice są prawda czy mitem.
Anyway abstachujac od porno nawet szybkie fapniecie co dzień nie jest zdrowe bo wywala prolaktynę, testosteron nie jest w pełni gotowy na szukanie partnerki, wg badań 2 tyg to jest taka przyzwolona norma równowagi.
Natomiast ciekawi mnie mit długiego nofapu.
Poczytaj zagraniczne strony fora, tam znajdziesz wiecej informacji. Tu wypowiada sie 98% osob co nigdy nie przeszla przez miesiac i jeszcze dziewczyny.
Niestety współcześni młodzi faceci nie bawią się w półśrodki typu "pamięciówka" czy delikatna erotyka, tak jak niegdyś ich ojcowie, tylko sięgają właśnie po porno. Psychika pojona takimi treściami za młodu, nasiąka nimi i później niestety jest lipa. To zmienia twoje pojmowanie zagadnień seksu, obraz kobiet, a także programuje twoje reakcje na podniecenie. Im szybciej ten cykl zostaje w życiu przerwany, tym lepiej. Dalsza kolej rzeczy, uzależniona jest od cech osobnika i zdarzeń losowych. Zbawienny wpływ ma w pewnym wieku dziewczyna. Ci kapucyniarze, którzy w okolicach 20go roku życia mają już partnerkę, można powiedzieć że wychodzą jako tako na prostą. Kobiety mają na nas ogromny wpływ i w pewnym stopniu to one robią z nas mężczyzn. Dla nich się staramy, chcemy im imponować, mieć podziw z ich strony itd.
Nieśmiały facet, który poleci w pornole i walenie gruchy, popada w błędne koło. Każdego dnia pozbywa się cennej energii. Energii która dałaby mu siłę, odwagę i pozwoliłaby opuścić strefę komfortu, poznać jakąś dziewczynę. Energii, którą one bez problemu wyczuwają. I kółko się zamyka. Onanizując się bez opamiętania, w pewien sposób dokonujesz autokastracji i stajesz się nieatrakcyjny dla płci przeciwnej. Czujesz się jakbyś jeżdził na polowania bez amunicji.
Obrazy z porno utrwalają się i stają się obecne w twoim życiu nawet w sytuacjach w których nie jesteś tego świadomy. Następuje rozchwianie pomiędzy id, a ego, przez co pojawiają się lęki w sytuacjach społecznych. Bo gdzieś w zakamarkach swojego umysłu masz zakodowane, że się stale brandzlujesz i tak samo jak nie chciałbym być w trakcie tego przyłapany przez kogokolwiek, lękasz się z nieznanych ci powodów nawet wtedy, gdy twój kolega jest schowany w czeluściach rozporka. Waląc konia, ciężko jest ci poczuć się jak mężczyzna, ponieważ podświadomie wiesz, że zamiast uprawiać seks z kobietą, trzepiesz się jak jakiś dzieciak.
To są niestety smutne historie, ponieważ młodzi chłopcy masturbacją zaczynają swoje życie erotyczne, a potem część z nich wsiąka w to i zamiast w dorosłym życiu pójść krok dalej i uprawiać seks z kobietą, walą konia patrząć jak jakiś kretyn posuwa prostytutkę na ekranie. Zamiast zjeść ciastko, wolisz oblizywać się oglądając je przez szybę. Im wcześniej przyjdzie opamiętanie, tym lepiej. W przeciwnym razie można oprzytomnieć za późno, gdy wszystkie rozsądne kobiety mają ułożone życie. A wtedy zostanie ci już albo dożywotnia masturbacja, dziwki, albo jakieś śmieszne instytucje matrymonialne. Czas płynie naprawdę szybko. Masturbacja pomoże ci rozładować napięcie, ale zostawia po sobie pustkę i uczucie samotności. Prawdziwy seks to wymiana energii i po nim czujesz się spełniony.
Wg mnie po 23 roku życia, czyli mniej więcej kiedy facet osiąga pełnię dojrzałości psychicznej, masturbacja powinna być już jedynie dodatkiem, jakąś odmianą, a nie substytutem seksu. Jeśli jest odwrotnie to znaczy że coś w twoim życiu idzie nie tak.
Co do tego tzw nofapu. Wg mnie, samo zaprzestanie złych praktyk jest tylko krokiem do prawdziwej męskości. Reszta jest wypadkową tego kim jesteś i czym będziesz się zajmować na nofapie. Nie należy upatrywać żadnej eksplozji pozytywnych zmian w oparciu o jedynie płynący czas. Bardziej chodzi o filary na których postawisz swoje dalsze życie. O twoje nowe zachowania nad którymi będziesz pracować. Jak przestaniesz wyduszać z siebie cały zapas energii jaką twój organizm jest w stanie na bieżąco wyprodukować poprzez kompulsywne zachowania autoerotyczne, powinno być cię na to stać. Zróbcie to panowie dla siebie, ale także dla tych wszystkich samotnych, fajnych kobiet, które gdzieś tam czekają na was, na wasz dotyk i męską energię.
Ale daje radę muszę przyznać.
Więc zdecydowałeś @TakPatrze, że taki będzie temat Twojego 1szego posta, ok
Siemanko
Walenie do skrajnych pornoli jest zjbn na maxa.
I nie zgodzę się, że walenie odbiera energię, testosteron jest ponoć na podobnym poziomie wg jakiegos badania.
Energii która dałaby mu siłę, odwagę i pozwoliłaby opuścić strefę komfortu, poznać jakąś dziewczynę. Energii, którą one bez problemu wyczuwają.
Później się dziwią, że chujnia i postanawiają jeszcze nie walić pół roku, bo może za krótko te 5 lat niewalenia
Dawka czyni truciznę
Zaspakajanie się, zwłaszcza kilkukrotne w ciągu dnia, usypia motywację do poznawania partnerki, bo popęd tym steruje, a ten popęd zostaje uśpiony.
Porównanie do dawki i trucizny nietrafione moim zdaniem, ponieważ masturbacja w żaden sposób cię nie zabije. Chyba, że praktykujesz asfiksję.
Ja nie piszę o sytuacjach, gdzie facet sobie ulży raz na jakiś czas, bo np partnerka ma okres, albo wyjechała na kilka tygodni. Piszę o sytuacjach, gdzie w długim okresie czasu masturbacja jest dla gościa jedynym sposobem na zaspokojenie popędu. A nierzadko, jedynym, jakiego doświadczył w swoim życiu, choć od dawna jest dorosłym facetem. A wtedy to nie są kwestie dawka-trucizna, a bardziej coś na zasadzie - jesteś dorosły, a wciąż się bawisz w piaskownicy.
Właściwie wszystko, co miałem na temat do powiedzenia, zawarłem w swoich dwóch poprzednich postach. Teraz mogę już tylko próbować doprecyzować kwestie, w których źle mnie zrozumiałeś lub ci umknęły, bo mój pierwszy wpis był dość długi.
Temat jest o nagminnej masturbacji, więc komunały że masturbacja od czasu do czasu dla rozładowania napięcia jest w porządku, są dla mnie poza kwestią.
Z mojego punktu widzenia, oczywiście że lepiej, gdy 25-letni facet, który jakiś czas temu rozstał się z dziewczyną, pójdzie do klubu i znajdzie kochankę na jedną noc. Już samo poznawanie kogoś jest fascynujące. A jeśli układ jest szczery i nikogo nie rani to tylko lepiej. Tylko że jest to o wiele trudniejsze, wymaga odwagi i trzeba ruszyć dupsko i jednak trochę się postarać. Ale w nagrodę prowadzisz ciekawsze życie i czujesz się jak facet. Masz seks z kobietą, a nie poczucie bycia wymoczkiem, biernym uczestnikiem czyjejś zabawy jak jakiś lamus. Kiedyś były takie pornosy, że jeden leszczo siedział na kanapie i obserwował jak drugi posuwa jakąś lalę, która najczęściej odgrywała rolę żony tego pierwszego. Tak właśnie wygląda koleś który wali konia do pornola, jak jakiś miękiszon. I często tak się potem czuje w prawdziwym życiu, o czym świadczą relacje niektórych facetów tu piszących.
Masturbacja nigdy nie zastąpi seksu. Zrzucasz tylko nasienie, przez co nie nabawisz się bólu jąder. Ale nie daje uczucia szczęścia jak po seksie i nigdy nie zastąpi wrażeń zmysłowych związanych z obcowaniem z drugim człowiekiem. I nikt mi nie wmówi że jest inaczej.
i co może być fajnego w poznawaniu kłaków? Serio ciebie pociągają takie kobiety? Jak chcesz być zdobywcą to zdobądź kobietę na dłuższy okres jak prawdziwy mężczyzna, a nie kłaka na noc, który i tak pewnie mało co będzie pamiętać z tej nocy. Zbytnio narzucasz swoje zdanie innym jednocześnie równasz ich z czymś tylko dlatego że mają inne podejście do sprawy. Tak jak mówiłem specjaliści jasno mówią że masturbacja w celu rozładowania napięcia seksualnego nie jest niczym zły, a nawet jest wskazane. Jak już dochodzi do patologii czy nagminna masturbacja to wtedy mamy już poważny problem, ale to jest jak z alkoholem. Piwko stukniesz co jakiś czas, może większa impreza dla zabawy to tragedii nie ma, ale jak już pijesz ze względu na problemy lub po prostu musisz walnąc browca czy setę aby funkcjonować to mamy problem.
No i kto ci wmawia że masturbacja ma zastąpić seks i całą otoczkę wokół niego? Seks to coś więcej niż zaspokojenie potrzeb, ale sądząc po twoich wypowiedziach to raczej bez różnicy, bo jak ruchasz kłaki po klubach to nie wiesz czym jest seks z miłości i pewnie go prędko nie doznasz :D Masturbacja to po prostu rozładowanie napięcia seksualnego, które mamy w naturze i nic więcej.
jeśli serio czujesz się męsko że wyrwiesz śmierdzącego kłaka co rozkłada nogi przed każdym to naprawdę jesteś chłopcem niskich lotów który nie potrafi zapanować nad swoim siuśkiem
i wsadza w każdą brudną cipę. Pamiętaj że takie panny były "zdobywane" przez takich "męskich" jak ty na każdej imprezie.
Generalnie, ja już od lat jestem w stałym związku. Kilkanaście lat temu też miałem 20 lat i pamiętam jak było. Piszę o swoich minionych już doświadczeniach i wnioskach. Tyle ode mnie.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.