Pochodne aminocykloheksanu, oddziałujące jako antagonisty receptora NMDA. M.in. fencyklidyna, ketamina i metoksetamina.
Więcej informacji: Arylcykloheksaminy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 718 • Strona 71 z 72
  • 3356 / 678 / 9
Optymalna dawka to 5 - 10 mg?
JEBAĆ BIG PHARM'Ę
  • 238 / 60 / 2
@ledzeppelin2
serio aż tyle pamiętasz z fazy po O-PCE? ja po tym miałem problemy z pamięcią nawet przy 5 mg, a przy 20 mg lub więcej prawie że nic. Z dysocjantów nigdy nie miałem aż tak dużych zaburzeń w zapisie pamięci jak przy O-PCE
  • 44 / 18 / 0
Zjadłem 2g O-PCE, było cudowne. Przede wszystkim zmiana myślenia, zaciekawienie rzeczywistością. Mi udawało się wywołać CEVy mimo małego potencjału. Z uboków to przy dużych dorzutkach (w stylu 60mg + 60mg) to zostawało poczucie psucia mózgu, upośledzenia więc ostrożnie przy ciągach!
Miałem niezwykłe tripy które pamiętam nawet po wielu miesiącach - chodzi o roztapianie się ciała i bycia wszechobecnym, wraz z przeświadczeniem o awansie na wyższy poziom bytu. Totalna transcendencja, tylko O-PCE to potrafi. Ten awans duchowy i roztrzaskanie granic energetycznych (nie wiem jak inaczej to nazwać) zostały już ze mną. Mierzalnym skutkiem jest duży postęp w psychoterapii, który mogę wyraźnie stwierdzić w dniu dzisiejszym po już około 2mies przerwy od jakichkolwiek substancji.
Czymże jest teraz, jak nie efemeryczną pianką zaległą na napięciu powierzchniowym oceanu.
  • 3356 / 678 / 9
Jaka dawka 60 mg? Kurde chłopie chciałeś żeby Ci się totalnie rozjechał umysł z ciałem? xD
JEBAĆ BIG PHARM'Ę
  • 44 / 18 / 0
Już miałem bardzo tolerke wyrobioną xd Ale tak standardowo to 40mg większość czasu.
A także odradzam dorzutki - lepiej raz a konkretnie, bo przy dorzutce nie ma już takiego efektu dyso jak zwykle jest a wchodzi bardziej takie neuroleptyczne uwalenie

O-PCE to obowiązkowa pozycja wśród arylek
Czymże jest teraz, jak nie efemeryczną pianką zaległą na napięciu powierzchniowym oceanu.
  • 62 / 18 / 0
Dawno nie brałem dysocjantów, niedawno zamówiłem 0,3g O-PCE. Pierwszego dnia dwa razy wziąłem trochę na kluczyk i wciągnąłem. Dało to lekką dysocjację, trochę znieczulenia i wyostrzone kolory. Ale innego dnia wziąłem więcej i zaprowadziło mnie to do O-PCE-hole. Wciągnąłem z 6 razy z kluczyka, ale było za słabo. Postanowiłem dociągnąć. Wciągnąłem jeszcze kreskę o szerokości około 1 cm i długości 0,5 cm. Wtedy cały mój pokój zaczął się kręcić i poczułem, że jest to cały wszechświat. Lampa w moim pokoju przesuwała się z lewej na prawą iz prawej na lewą. Widziałem tunele utworzone ze ścian mojego pokoju. Wyszedłem poza swoje ciało i chodziłem z duszą po ścianach mojego pokoju. Nagle mój pokój obrócił się o 360 stopni i już go nie rozpoznałem. Ciągle latałam po wszechświecie z moim łóżkiem i byłem w wielu magicznych, kolorowych miejscach. Czasami słyszałem w głowie kolędy i oprócz CEV-ów (latanie po różnych miejscach) miałem też przyzwoite OEV-y. Na ścianach mojego pokoju często pojawiały się kolorowe wzory. Miałem też wiele myśli o społeczeństwie, rodzinie i świętacg. Czasem leżąc w łóżku czułem, że moje łóżko jest tak małe jak opakowanie zapałek. Fajnie się wszystko powiększało/zmniejszało, fajna sprawa😂 Mogłem kreować w głowie światy i sytuacje. Czułem, że czas jest nieskończony😂Oś czasu całkowicie rozciągnięta. Po doświadczeniu czuję się zresetowany i czuję się naprawdę dobrze😁
  • 62 / 18 / 0
Drodzy forumowicze,

W ostatnią niedzielę, tydzień temu, ponownie wziąłem O-PCE, po długiej przerwie. Najpierw wciągnąłem 2 razy trochę z klucza. Osiągnąłem konkretną przestrzeń O-PCE wkrótce po wciągnięciu. Czyli trochę szamańskiej dysocjacji ze wzmocnionymi kolorami i odrobiną stymulacji. Później zdecydowałem się wciągnąć jeszcze 3 razy z klucza i efekt się zintensyfikował. Jeszcze później zrobiłem kreskę, coś o szerokości 1 cm i grubości 0,3 cm. Wciągnąłem ją i wtedy zaczął się spektakl. Krótko po wciągnięciu usłyszałem charakterystyczne piiiiip po dyso i wkrótce potem wszystko zaczęło się zmniejszać lub zwiększać i zmniejszać/powiększać ponownie. To razem z uwydatnionymi kolorami i szamańską stymulującą dysocjacją. Później wylądowałem w dziurze O-PCE, wyszedłem z ciała i unosiłem się nad moim pokojem z moją duszą. Spotkałem się z Absolutem i zmarłymi członkami mojej rodziny, zwłaszcza z dziadkiem i babcią. Miałem kolorowe wizje z ukraińskimi piosenkami (sam mam ukraińskie korzenie), w których widziałem mojego dziadka i babcię. Potem wszystko zmieniło się w god mode, w którym mogłem wszystko rozwiązać. Zacząłem myśleć o przewidywaniu kursów kryptowalut, gdzie miałem genialne pomysły na ich przewidywanie. Wszystko wydawało się takie logiczne i oczywiste. Potem miałem kilka genialnych pomysłów, których nie pamiętam. Po zakończeniu szczytu czułem się taki oczyszczony. Afterglow utrzymywał się przez około 10 godzin po podróży i obejmowały to czyste, ale jednocześnie ogłupiające uczucie po dyso, geometryczne OEV podobne do LSD, zaburzenie błędnika (które wcześniej też mi towarzyszyły) i tym podobne. Po jakimś czasie przeszło, ale po zapaleniu trawki wróciło. Następnego dnia zasnąłem bardzo wcześnie, bo nie mogłem spać całą noc. TR może być trochę chaotyczny, ale nie pamiętam wszystkiego.
  • 29 / 7 / 0
Jestem zagorzałym fanem arylek od jakichś 12 lat, z kilkoma latami przerwy. Zaczęło się od DXMów a później MXE i innych RCków. Zjadłem tego O-PCEgo trochę w życiu, (na pewno z kilka gramów). W tym będąc w kilkumiesięcznych ciągach, jak i doraźnie. Na pewno jedna z najlepszych arylek jakie degustowałem, na pewno ma duży potencjał uzależniający i nie wydaje mi się że jest zbyt zdrowe w ciągu. Ciężko wymierzyć odpowiednią dawkę, najlepiej rozpuścić w PG. Kilka mg w tą lub w tamtą zmienia drastycznie profil działania. Przy niższych dawkach, które zazwyczaj stosowałem jest fajowo; daje stymulację, w miarę czyste myślenie i bardzo fajnie nawiązuje się kontakty społeczne. Jednak jak się trochę przesadzi to albo wpada się w psychodelicznego tripa albo w hole-a w którym niewiele da się zrobić poza rozpływaniem się w nieoczekiwanym momencie. Porównał bym to jak poziomy pletau DXMa tylko że tu wchodzą w grę różnice kilku miligramów a nie setek, jak w przypadku dexa. Mimo to substancja jest lepsza do codziennego funkncjonowania niż DXM; nie ma zbytnio bodyloadu, nie trzeba jej aż tyle żreć, nie dostaje się aż takiego robo-walka, no i umysł działa w miarę trzeźwo.

Co do ciągów (DXM raczej do tego się nie nadaje) to fajne są małe dawki z dorzucaniem minimalnym, coś typu dysocjacyjna otoczka ze słowotokiem, stymulacją i nieszablonkowym myśleniem. Jednak przy codziennym użyciu substancja kumuluję się w ciele na tyle mocno że doprowadza do zwał psychofizycznych po zaprzestaniu. Najgorszym według mnie po ciągu nie był sam zjazd, gdyż można sobie zapodawać coraz mniejsze dawki lecz jego skutki dla organizmu, już 2-3 razy schodziłem z ciągu O-PCE po mału gdzie najbardziej uciążliwe okazało się wyskakiwanie pryszczy i łuszczenie się skóry na dłoniach, dosłownie jak nie posmaruje się rąk kremem co 2 godziny to wyglądają ręce jak by się miało łuszczyce na górnej stronie dłoni. Na szczęście po odstawieniu efekt ten mija po jakimś czasie.

Kiedyś lekceważyłem tą substancję, dzisiaj się jej boję zamawiać bo wiem że jak będe miał te pół grama to za pewne będzie ciąg i różne dziwne rzeczy. Chociaż kusi strasznie, te efekty dysjo łuszczycy skutecznie odstraszyły mnie od brania tej substancji w ciągach. Powiedzmy że po 3 miesięcznym ciągu zostajesz z dłoniami łuszczącymi się przez kolejny miesiąc (u mnie tak to wyglądało). Miałem już ciągi na różnych arylkach ale tylko po O-PCE występowało owe łuszczenie się skóry dłoni przy odstawce (na szczęście po jakimś czasie przechodzi). Bardzo podobała mi się ta substancja na początku jej używania, dalej jest dla mnie w topce RC arylek, lecz jednak się jej boję gdyż ma tak miły profil działania że szybko kończy się to ciągiem.

Co do używania doraźnego, to chyba najlepsza opcja dla tej Arylki, pamiętam jak raz zarzuciłem około 25 mg po dłuższej przerwie to był jeden z najlepszych tripów w moim życiu, wszystko było pluszowe ciepłe i to co widziałem było jakby malowane pędzlami malarskimi w różnych kolorach na bierząco do tego mogłem chodzić i w miarę logicznie myśleć. Bardzo ciekawe zjawisko, może jeszcze kiedyś powtórzę, takiego czegoś nawet nie uświadczyłem po psychodelikach z wyższej półki. Lecz nie polecam nikomu takich dawek bez tolerancji lub doświadczenia z tą grupą substancji, lub podatnych na choroby psychiczne.

Ogólnie jedna z ciekawszych substancji na rynku lecz jest niebezpieczna ze względu na potencjał uzależniający, dawkowanie, czas działania i cenę. Jedna z tych substancji które kocham i się ich boję za jednym razem. Faktycznie przy małych dawkach spiduje i daje elokwencję i łamie bariery międzyludzkie. Lecz zbyt łatwo przedobrzyć.

Od ponad roku nie chę więcej widzieć O-PCE na oczy gdyż swoje nabroiło w moim życiu jak i psychice. Na szczęście są jeszcze inne arylki, które mi bardziej pasują jak na ten moment, zarzucając doraźnie.. Co nie zmienia faktu że jest to jedna z najlepszych arylek dostępnych na rynku, lecz ostrożnie z tym.. Aha no i jak mówiłem bardzo łatwo z lekkiego tripa wpaść w hole.. co jest jak dla mnie jednym z największych minusów tej substancji.
  • 62 / 18 / 0
Witam wszystkich.

Ostatnio wziąłem O-PCE. Najpierw wciągnąłem kreskę długości 1,2 cm i szerokości 0,2cm i miałem lekką dysocjację, dźwięki słyszałem jakby z oddali i tak elektrycznie. Do tego byłem lekko pobudzony. Za 15 minut wciągnąłem kreskę długości 1,3cm i szerokości 0,3cm i efekty nasiliły się. Dysocjacja była mocniejsza, czułem się jakbym pływał zjednoczony z łóżkiem i miałem wizuale w postaci kolorowych smug na suficie. Reszta efektów nadal mi towarzyszyła. Za jakieś 20-25 minut wciągnąłem kreskę długości 2cm i grubości 0,4cm i mnie wyjebało. Wszystkie efekty dotychczasowe nasiły się, a do tego mój pokój był całym moim wszechświatem. Czułem się jakbym latał pływając moim łóżkiem w kosmosie. Potem latałem po różnych podziemnych tunelach i po różnych kosmicznych miejscach. Latałem też po wielu magicznych miejscach. Mój pokój zamienił się w czarny tunel, a lampa w pokoju latała na wszystkie strony :D Po pewnym czasie zapomniałem kim jestem i byłem motorniczym pociągu. Jeździłem nim po różnych magicznych miejscach, a potem pływałem w nim w kosmosie. Latałem tak jeszcze po tunelach z 2 godziny. Przy okazji miałem kosmiczne, filozoficzne i duchowe rozkminy, o mitologii słowiańskiej. Byłem też przesłuchiwany przez jakiegoś ducha z mitologii słowiańskiej. Później byłem w krainie Welesa. Byłem w jakichś magicznych górach i chciałem zapalić Szałwię wieszczą jak Indianin :D. Gdy faza schodziła, nadal miałem wizuale. Miałem wstęgi kolorowe na suficie, wszystko latało, zmniejszało się i zwiększało. Nie poznawałem swojego pokoju. Po jakimś czasie, gdy faza osłabła, wizuale w mniejszym stopniu się utrzymywały. Gdy próbowałem chodzić, miałem chód robota. Ostatnią kreskę wciągnąłem około 2 w nocy, a efekty utrzymywały się w coraz mniejszym stopniu jeszcze cały następny dzień. Po doświadczeniu czułem się oczyszczony i zbawiony. Miałem efekt antydepresyjny, który utrzymuje się nadal (wciągałem w nocy z piątku na sobotę). Nie spałem całą noc, następnego dnia zasnąłem o 18 i obudziłem się o 8 następnego dnia :D
  • 3 / / 0
Dobry. Jestem teraz na 120mg Duloksetyny i 600mg pregabaliny i 4mg klona dziennie. Czy jest sens polecieć na 40 mg O-PCE? Zespół Serotoninowy jest możliwy ? Na dysocjanty mam bardzo dużo tolerancje. Co o tym sądzicie? Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 06 grudnia 2023 przez dysoobooy69, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ
Posty: 718 • Strona 71 z 72
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.