Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 2646 • Strona 217 z 265
  • 17 / 7 / 0
30 listopada 2021JohnyXXX pisze:

Parę miesięcy później wenlafaksyna 2lata 225mg + escitalopram 5mg dziennie (na lęki).

Dużo efektów ubocznych jak mega pocenie się i problemy z zaśnięciem.

Pozatym działało nieźle. Ale nie był to złoty lek, niechętnie bym do tego wrocil.
Opis poniższych porad związany jest naturalnie z moimi doświadczeniami, nie są to diagnozy ani zalecenia lekarskie :D

wenlafaksyna jedynie z pregabaliną - o którą również możesz zapytać magika - pregabalina działa na GABE usypiając trochę wenlowe uboki, zwlaszcza te związane ze snem. Ja jem 300 dziennie (pół roku), i pocę się głównie w nocy, ale już nie tak często jak na początku. Miałem kumpla który miał przepisane 600 mg wenlafaksyny i 600 pregabaliny, ale mówił że nie wpłynęło to mocno na poziom potliwości. A im wyższa dawka wenlafaksyny, tym większy wychwyt zwrotny noradrenaliny = więcej energii, które kompensuje serotoninowe zamulenie.
Może jeśli wenlafaksyna działa dobrze, to spróbować znowu, ew zwiększać dawkę, dodać do tego pregabalinę - która również działa przeciwlękowo , prospołecznie, rozluźniająco, i poszukać, popytać o coś na zmniejszenie potliwości.

Poza tym na sen albo jakieś neuroleptyki, np kwetiapinę, albo kolejne ssri - trazodon, który mi akurat osobiście nie siadł jakoś bardzo, ale mam kumpla który mówi że zaczął się tak cudownie wysypiać po trazodonie że wszystko się polepszyło - bo jak sen masz chujowy, to cały dzień na pewno nie będzie lepszy.

A propo Twojej anhedoni, to gdzieś na forum zetknąłem się z lekiem Amisan (amisulpryd), właśnie ponoć na otępienie, stłumienie uczuć itp. Nie próbowałem ale podpowiadam coś co mi się tam przypomina.

Kolejne podstawowe pytanie to czy jesteś pod opieką psychoterapeuty/psychologa? Moim osobistym zdaniem lecenie na samych lekach ma zawsze krótkie nogi, bo leki pomagają wyrównać chemię w mózgu która albo zjebała się np od choroby, albo ćpania, albo problemów na tle emocjonalnym, które warto rozwiązać, dotrzeć do nich, bo można całe życie napierdalać antydepy bo jest się nieszczęśliwym z jakiegoś powodu, ale to powinno właśnie iść w parze z terapią, z dotarciem do tego powodu, do tego czegoś co wpływa na nas tak a nie inaczej. Innymi słowy lekom trzeba pomóc, żeby leczyły trwale.

Nie biję konkretnie do Ciebie mordeczko bo Cie nie znam :) , tylko mówię, bo wiele ludzi traktuje antydepy jako pigułki na rozwiązanie głęboko zakorzenionych traum i fobii, które nabyło najczęściej do 10 roku życia, więc oczywiście tego nie pamiętają. Ale problem pozostał. I zazwyczaj z poziomu dorosłej osoby powód powstania takich problemów jest błahy, ale mając 6 lat nie masz doświadczenia życiowego które pozwoli ci zrozumieć, że strzał w tyłek który dostałeś od ojca to było "w celach wychowawczych" i "żebyś wyrósł na kogoś" albo po prostu że go wkurzyłeś i że masz więcej czegoś nie robić. Ale u takiego 6 letniego umysłu może to spowodować taki ból psychiczny, i taki zestaw emocji których on sam nie rozumie, więc żeby nie cierpieć wypiera to (najczęstszy mechanizm obronny), ale wypiera go gdzie. Nie w kosmos, ale do podświadomości gdzie później to zbiera żniwo nawet jak mamy 70 lat, o ile wcześniej do tego nie dotrzemy i nie przepracujemy w terapii. Leki tego nie przepracują. I to jest jeden z milionów powodów po których czujemy się tak źle, że aż zmienia się gospodarka hormonalna i chemiczna mózgu do tego stopnia że bez leków nie da się normalnie funkcjonować. I leki są wtedy jak najbardziej potrzebne. Mam bekę z tekstów że najlepszym lekiem na depe jest pójście do lasu czy coś tam XDD

Sory rozpisałem się ale może ktoś więcej to przeczyta i mu pomoże. Być może pomoże i Tobie, a o lekach nic więcej nie doradzę bo nie doświadczyłem dużo więcej niż to co opisałem. Powodzenia mordeczko.
ZDRÓWKA <3
Lubię placki. Ale wolę kokainę. I szachy. Dobry mix.
  • 500 / 17 / 0
No i tu się mylisz. Niektórzy muszą brac leki do końca życia . Znam ludzi którzy osiagneli bardzo dużo bo pomogły im leki i to bardzo. Każdy ma inne problemy i małe, duże i wielkie.
  • 222 / 7 / 0
Dzięki za odpowiedź.

Niestety nie dostałem duloxetyny od GP, stwierdził, że takie coś musi skonsultować z psychiatra. Nie miał jednak oporów wypisać wenlafaksyny. Nigdy nie słyszał o mianserynie.

Szkoda gadać, sam sobie ogarne
  • 17 / 7 / 0
01 grudnia 2021PeTek89 pisze:
No i tu się mylisz. Niektórzy muszą brac leki do końca życia . Znam ludzi którzy osiagneli bardzo dużo bo pomogły im leki i to bardzo. Każdy ma inne problemy i małe, duże i wielkie.
Masz 100 procent racji poza pierwszym zdaniem. Zastanawiam się które konkretnie zdanie wprawiło Cię w przekonanie że się mylę? Ponieważ nigdzie nie zaprzeczyłem oraz zgadzam się z tym że są ludzie którzy leki będą musieli brać całe życie. Oraz znam również ludzi którzy dzięki lekom osiągnęli bardzo dużo i bez nich by owych rzeczy nie osiągnęli - zresztą pisząc to zdanie tak na prawdę sparafrazowałeś końcówkę mojego posta :D
Sam się leczę, i bez tych leków byłbym w czarnej dupie tak na prawdę a ogarnąłem bardzo dużo pozytywów w wielu aspektach swojego życia.
Fakt że każdy ma inne problemy, małe duże i wielkie - również jest dużym skrótem tego co pisałem. I ignorancją i brakiem inteligencji było by podważać, że sporo ludzi z wieloma z tych problemów nie poradziła by sobie bez leków.
Ponawiam więc pytanie mordeczko, w którym konkretnie miejscu się mylę?
Bo nie zaprzeczyłem niczemu co napisałeś, natomiast podałem alternatywę do pracy nad sobą, która nie powiesz na pewno że wielu ludziom nie pomogła. Bo pomaga od lat, i niestety wiele osób o niej zapomina. A jest na prawdę wartościowa.
Ale bez leków była by dla wielu chuja warta :) Wszystko zależy od przypadku. Nie da się w tym temacie użyć generalizacji.
Pozdrawiam i Zdrówka! <3
Lubię placki. Ale wolę kokainę. I szachy. Dobry mix.
  • 81 / 5 / 0
Witam,

Mam pytanie odnośnie moich eksperymentów z lekami na nerwicę natręctw.

Od lat próbowałem wielu SSRI i pomogła tylko sertralina może w 25%, za to dostałem wiele negatywnych skutków takich jak bezsenność i brak energii rano + senność, więc to nadal nie to.

Ostatnio lekarz zaczął przepisywać neuroleptyki i raz mirtazapinę. Po jednej tabletki mirtazapiny moja nerwica natręctw zwariowała, natręctwa tak się nasiliły, że tik był wykonywany nie co pół godziny ale co sekundę i prawie zwariowałem. Teraz dostałem haloperydol, ketrel, solian. 

Najpierw wziąłem solian solo, było okej (czułem się jakby natręctwa w ciele się wyciszyły ale w głowie nie do końca).

Kilka dni później wziąłem 400mg solianu, 50mg ketrelu i przez kolejne dwa dni myślałem, że umrę. Ciężko opisać to cholernie złe uczucie. W ciele nie ma tików ale są w głowie i głownie dominują tiki oddechowe, do tego OGROMNY niepokój, spięcie wszystkich mięśni. To jest takie uczucie, że nie chcę być w swoim ciele, bo czuję się strasznie, jakby serce miało stanąć, jakby ciało leżało a głowa biegła i spięty kark + klatka piersiowa. Przypomina to trochę sztuczny narastający lęk. Już zaczęło ze mnie schodzić więc żeby jeszcze polepszyć ten stan wziąłem 3 tabletki haloperydolu (1 raz w życiu) i znów się zaczęło to samo. Spięcia ciała, ogromny niepokój, nie mogę wypowiedzieć słowa bo nie mam na to siły i mam zajętą głowę. 
Aktualnie przepisał mi wenlafaksynę, teraz tego będę próbował.
Czy ktoś wie skąd takie działanie na mnie tych leków i co zatem powinienem brać żeby działanie było odwrotne i leczyło mi to NN?
  • 81 / 5 / 0
Witam,

Mam pytanie odnośnie moich eksperymentów z lekami na nerwicę natręctw.

Od lat próbowałem wielu SSRI i pomogła tylko sertralina może w 25%, za to dostałem wiele negatywnych skutków takich jak bezsenność i brak energii rano + senność, więc to nadal nie to.

Ostatnio lekarz zaczął przepisywać neuroleptyki i raz mirtazapinę. Po jednej tabletki mirtazapiny moja nerwica natręctw zwariowała, natręctwa tak się nasiliły, że tik był wykonywany nie co pół godziny ale co sekundę i prawie zwariowałem. Teraz dostałem haloperydol, ketrel, solian. 

Najpierw wziąłem solian solo, było okej (czułem się jakby natręctwa w ciele się wyciszyły ale w głowie nie do końca).

Kilka dni później wziąłem 400mg solianu, 50mg ketrelu i przez kolejne dwa dni myślałem, że umrę. Ciężko opisać to cholernie złe uczucie. W ciele nie ma tików ale są w głowie i głownie dominują tiki oddechowe, do tego OGROMNY niepokój, spięcie wszystkich mięśni. To jest takie uczucie, że nie chcę być w swoim ciele, bo czuję się strasznie, jakby serce miało stanąć, jakby ciało leżało a głowa biegła i spięty kark + klatka piersiowa. Przypomina to trochę sztuczny narastający lęk. Już zaczęło ze mnie schodzić więc żeby jeszcze polepszyć ten stan wziąłem 3 tabletki haloperydolu (1 raz w życiu) i znów się zaczęło to samo. Spięcia ciała, ogromny niepokój, nie mogę wypowiedzieć słowa bo nie mam na to siły i mam zajętą głowę. 
Wczoraj przepisał mi 1 raz SNRI - wenlafaksynę.
Czy ktoś wie skąd takie działanie na mnie tych leków i co zatem powinienem brać żeby działanie było odwrotne i leczyło mi to NN a nie powodowało, że wariuję i myślę o najgorszym?
  • 247 / 42 / 0
@halcoder Wiem jak Ci pomóc! Bierz te leki tak jak zalecił Ci lekarz, a nie eksperymentujesz na sobie, a potem marudzisz, że masz nerwicę i myślisz o "najgorszym".
Sam sobie jesteś winien swojego stanu, bo bawisz się w lekomanię. Lekarz wie lepiej niż ja czy ktokolwiek z tego forum i ma do tego kompetencje. Poczytaj sobie trochę badań, doedukuj się, może wyciągniesz jakieś wnioski. Bierz leki tak jak lekarz zalecił. Jak dalej będzie źle to zmieniaj leki lub lekarza, bo jest konowałem. Mówiłeś temu lekarzowi, że jesteś narkomanem/lekomanem?
  • 81 / 5 / 0
@fanfik Doskonale wiem, że jestem lekomanem a mój lekarz wie to jeszcze lepiej ode mnie bo sam mi pisze magiczne recepty z wieloma pozycjami. Nie dałeś mi żadnej sensownej odpowiedzi tylko wspomniałeś o tym o czym wiem od dawna. Mimo wszystko szukam wyjaśnienia, odnośnie tego dlaczego te tabletki tak na mnie wpłyneły. Lekarz mówi, że to mogło się stać przez połączenie ketrelu z solianem. Lekarz nigdy nie ma wielu godzin na jednego pacjenta żeby go rozpracować więc nic mi nie zabroni zapytać tutaj jak odwrócić ten stan. Skoro te połączenie, tak samo jak sama mirtazapina powodują u mnie straszne stany i nasilenie NN, to czy jest jakiś preparat, który może działać w jakimś profilu odwrotnie i zrzucić ze mnie te napięcie i natręctwa. Teraz boję się brać tego solianu.
  • 284 / 88 / 3
@halcoder
Dwie sprawy mi przychodzą do głowy. Po pierwsze dawki leków. Na niektórych działają niskie dawki, na niektórych wysokie albo bardzo wysokie. Nawet ponad zalecane. W zależności od dawki, leki potrafią diametralnie różnie działać.
Po drugie, może warto zrobić badania hormonów. W szerokim zakresie: testosteron, estrogeny, tarczyca itd. Być może tutaj leży problem. Ale do tego potrzebny jest sensowny lekarz, o którego nie będzie łatwo.
Możesz też spróbować kuracji eksperymentalnej. Sporo się mówi ostatnio o leczniczych właściwościach LSD, 2C-B, Ekstazy czy stymulantów. Podejrzewam, że długa droga przed Tobą. Życzę powodzenia.
  • 81 / 5 / 0
Badania robiłem, wszystko w normie poza anty tpo i anty tg ale TSH i FT3/FT4 jest okej. Hashimoto.
Na co dzień brak motywacji i nerwica natręctw.
Pomógł jedynie baklofen, wiecznie czuję napięcie, mam zaburzenia pamięci, nic nie pamiętam, w kółko mam niepokój. Szukałem jakiejś substancji, która zadziała w ten sposób, że zmniejszy mi niepotrzebne natrętne myśli w głowie, które prowadzą do niepokoju, lęków i wymęczenia. Tylko po baklofenie budzę się wyspany, tylko po nim mam energię biegać itp. Pregabalina pomaga na lęki. Szukam czegoś głębiej żeby ograniczyć te natręctwa i niepokój, móc sobie poleżeć na kanapie w domu na spokojnie nie przeżywając wszystkich bzdur z mojego świata. Dlatego sięgnąłem po solian ale nie wiem jak i czy go używać po ostatniej sytuacji. W jakiej dawce go brać nie wiem nawet mój lekarz nie wie, mówi że na każdego działa inaczej. Dał mi teraz wenlafaksyne. Stosuje różne techniki relaksacyjne i sport ale w kółko brakuje mi siły od kiedy odstawiłem baklofen. Moja głowa biegnie maraton non stop przez co ciało jest zmęczone. Stale mam obniżony nastrój i czuję te napięcia. Jaką dawkę solianu na początek brać na te natręctwa? Ale na te w głowie, nie w ciele. Bo kiedy wziąłem 500 i 50 ketrelu to w ciele tiki się wyciszyły ale w głowie miałem taki sajgon, że nie chciało mi się żyć i wyzwaniem było chwycenie szklanki. Stan podobny do padaczki, jakby organizm nie wytrzymywał.
A może arypiprazol? Nigdy tego nie brałem.
Od jakiegoś czasu średnio codziennie albo co dwa dni zarzucam 75-150 pregabalina, może ona osłabiać działanie bakofenu? Bo nie brałem go już kilka miesięcy z ostatnio zarzucilem i nie ma już tego 'piekna swiata' jest tylko uczucie bycia najebanym i rozluźnionym. Nie ma już motywacji i ekscytacji. Z dragsow to ostatnio zarzucałem DMT i mefa i trochę mnie odmieniło ale to nieważne. Tu chodzi o codzienność i samopoczucie. Co robić? Jakieś sugestie z tym solianem? Potrzebuję podnieść nastrój bo bez tego nie będę spokojny. Jak mam nastrój i jestem szczęśliwy to mam energię do wszystkiego ale tak jest rzadko z zazwyczaj to jestem zapsanyz podirytowany i ciężko mi się wstaje nawet w miesiącach trzeźwości a dragi to jedynie odskocznia.
ODPOWIEDZ
Posty: 2646 • Strona 217 z 265
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.