Musze przyznac ze nie mam juz pomyslu, moje legitne fenibuty sa juz niedostepne albo zapasy wyczerpane, dlatego przychodze z zapytaniem gdzie mozna jeszcze kupic legitnego fenibuta, chce zrobic jakis zapas zanim calkiem zniknie :P

Co masz na myśli mówiąc "legitny"? Co do znikania z rynku, to już od kilku lat się to słyszy.

Przeczytaj post gulasznikova, legitny czyli ten ktory robi jak nalezy a sa dwie wersje cukier puder czyli chujnia nie fenibut, tak jak by tam brakowalo tej dopaminy i ten krysztalowy sypki. Oj zniknie, jak pisalem ostatnio z jednym sklepem sportowym to juz nie beda mieli na magazyne w pl bo sanepit. Za to w Niemczech juz jest zakaz sprzedazy ale posiadac jeszcze wolno.

Wziąłem ostatnio ten z allegro i rzeczywiście, taki se...miałem miesięczną przerwę od GABA zabawek więc chociaż trochę tolerancja powinna opaść, ale po 3g czuje głównie ból brzucha i subtelne działanie uspokajające. Ten fenibut w pudrze już chyba wszędzie.

Ja teraz zamówiłem ze swissa bo zawsze był dobry, zresztą to był mój pierwszy fenibut lata temu. Jak przyjdzie to napiszę jakiej jest konsystencji, ale stestuję pewnie najwcześniej dopiero w następnym tygodniu.

Ostatnio bralem sort z nl, rozpuszcza sie w 100%, działanie dobre, natomiast sns którego równiez ostały mi sie zapasy nie rozpuszcza sie tak ładnie i działanie jak można sie domyślić fajerwerków nie wywołuje, ale działa.

Eksperymentuję z fenibutem ostatnio biorąc 1.4g od szwajcara przed wyjściem na uczelnię raz w tygodniu i póki co efekty mam takie, że mam więcej energii, rośnie odwaga, łatwiej mi się śmiać, ale jeszcze jakby mi czegoś brakowało. Myślę, aby następnym razem wziąć 1.9g. Biorę tylko raz na tydzień, przed zajęciami, nie chcę sobie zbudować tolerki i za bardzo nie mam jak przetestować tego, więc jak bardzo działanie się zmienia przy takim wzroście? Jaki jest również próg dawkowania, do którego nie widać, że jest się pod wpływem? Bo w sumie już po 1.4g ciężko mi usiedzieć i się zaczynam ekscytować łatwiej.

Poza tym jak mi się feni spodobał, to jest sens kupienia sobie jakiejś większej ilości już teraz ze względu na ryzyko, że może dostępność mocno spaść w najbliższym czasie?

Ja jestem zwolennikiem niskich dawek i niskiej tolerancji. Wyższa dawki to pojawiają się uboki: silna senność, wypadanie przedmiotów z rąk, odbijanie się od ścian i obiektów, rewolucje żołądkowe. Sam dopasuj dawkę testując w bezpiecznym środowisku. Leczniczo i na lekkie eventy lubię 750 - 1500 mg, jak chcę się dopierdolić to mój sweet spot to 2500 mg. Oczywiście jeśli feni jest dobrej jakości. Ostatnio zjadłem dwa i pół gieta cukru pudru a się czułem jakbym wziął 750 mg. Powyżej 3 gramów już sprawne oko zauważy, że to nie ten sam facet. Generalnie przerzuciłem się na pregabe, bo jest bardziej przewidywalna i chcę się leczyć a nie chodzić upierdolony. Dwa razy spróbowałem z ciekawości miksu fenibut + pregabalina to byłem ładnie powyginany, to samo zresztą baklo + prega, zajebiste aczkolwiek nie polecam.
Fenibut nie nadaje się do ciągów, tolerancja zapierdala a nagłe odstawienie bez zmniejszania dawek to wycieczka do piekła. Jednakże, do feniego mam sentyment, ten napęd, ciekawość do wszystkiego i uczucie, że wszystko będzie dobrze.
Nie martwiłbym się zbytnio, jednakże hieny masońskie już zaczęły pochylać swoje świńskie ryła na fenibutem. Pizdusie z Reddita, co brały miesiącami dawki 20g+ jak skończone debile bez BHP ćpania i później poleciały z płaczem do lekarza pisząc swoje wysrywy dołożą swoje trzy grosze do delegalizacji.
Jak kupisz więcej to łatwo się naciąć. Ja mam zapasy ale część to tzw. cukier puder, który ma słabsze działanie, już kilka osób to potwierdziło.

Po lewej Kryształowy Trip po prawej Cukier Puder
[ external image ]

Mam to samo dobrze ze tego krysztalu mam 9 opakowan po 90kaps 500mg XD A tego pudru 4 po 90 kaps 500mg.

Mój stosunek do fenibutu staje się coraz bardziej negatywny. Czasem niektórzy nazywają tą substancę nootropem - pomijając fakt, że takie stwierdzania są bezpodstawne, dla mnie to kompletne nieporozumienie. Nawet w dawkach rzędu 1g człowiek po tym jest otępiony. Stymulanty tego nie redukują wystarczająco. Przykra prawda jest taka, że wszystkie antylękowe substancje mają ten efekt uboczny. Do tego po dwóch, trzech dniach czuć wyraźnie odbicie. Raz byłem dwa dni po tym (jak wszystko wyszło z organizmu) roztrzęsiony, serce coś wariowało, musiałem wziąć relanium by się uspokoić. Także potencjał pozarekreacyjny jest ograniczony. Rekreacyjnie to nie wiem czy jest to dobry wybór. Chyba już umiarkowane ilości alko są lepszą opcją. A dla ludzi z fobią społeczną to lepiej pójść na normalną terapię, jak się po odczuciu poprawy od SSRI popracuje nad funkcjonowaniem wśród ludzi to może dać to długotrwałe skutki, przy prawidłowo dobranych lekach do danego przypadku nie trzeba na nich siedzieć latami. Ale może mój komentarz jest stronniczy bo dzisiaj się nieciekawie czuję po trzydniowej przygodzie z tą substancją :D