Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 44 • Strona 1 z 5
  • 89 / 14 / 0
Wiem że temat może zabrzmieć jak oksymoron, ale nie uwierzę że helupa uzależnia absolutnie wszystkich. Czy są wśród Was osoby pokroju Vincenta Vegi, potrafiące zażywać tę substancję tylko i wyłącznie w sposób rekreacyjny? Czyli spróbowaliście, spodobało się ale mieliście na tyle rozumu i silnej woli że nigdy nie wpadliście w ciąg i stosujecie ją tylko od czasu do czasu. Jeśli można tak to dajcie przykłady dawek, sposobów przyjmowania i częstotliwości zażywania (chodzi mi o to żeby nigdy nie dopadł skręt). Dodatkowo, w jakim wieku był Wasz pierwszy raz? Ogólnie bardzo chciałbym spróbować helu. W czasach nowych technologii mogę go sobie zamówić kiedy chcę, ale nadal się boję, żeby sobie życia nie spierdolić. Mi bliżej do 40 niż 30, od 14 roku życia próbowałem wielu "tradycyjnych" dragów :extasy: :amfa: :bongo: :skret: :nos: :wino: (ale żadnycvh opio) a ostatnio zacząłem poznawać RC'ki. Uzależniłem się tylko od nikotyny :papieros: i (o dziwo) marihuany :liść: , ale obecnie papierosów nie palę ponad 6 lat a trawkę mam pod całkowitą kontrolą (mogę mieć w domu miesiącami i nie ruszać, a jak już ruszam to bez ciągów). Czyli krótko i na temat... Da się walić hel i nie popaść w uzależnienie czy się nie da? :strzykawka: Z góry dzięki za pomoc.
Ostatnio zmieniony 07 listopada 2021 przez surveilled, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono brzmienie tematu
:liść:Wchodź na dach, łap promienie słońca, z tej perspektywy inaczej ziemia wygląda... :liść:
  • 6003 / 406 / 12
Jest to możliwe, ale statystycznie nieprawdopodobne. Receptory opioidowe mają charakter "przeważania" nad wszystkimi innymi, więc ingerowanie w nie może skutkować takim krypto-uzależnieniem – tzn. głód nie wynika z downregulacji receptorów opio, ale "jakoś tak się składa", że bez tego nie jest już tak fajnie.

Dodam, że Vincent Vega to postać fikcyjna. W prawdziwym życiu trzeba mieć zdrowe nawyki i wracać do nich (co nie jest łatwe ani przyjemne czasami), kiedy sytuacja wymyka się spod kontroli. W dobie darkmarketów peer pressure (czyli "chodź weź z nami") nie jest już takim poważnum czynnikiem, aczkolwiek jeśli nie byłoby to Twoim źródłem – to z tym też się trzeba liczyć.

Podsumowując, to czy byłbyś w stanie utrzymać taki sposób zażywania jest zależne od nie stosunku do heroiny, tylko od "platformy życiowej" i Twojej zdolności powiedzenia sobie "NIE", ogólnie. Powiedzenie tego wobec heroiny jest znacznie trudniejsze, niż wobec zioła.
Obejrzyj hyperreal.at/pelna-legalizacja na HyperTubie!
Mój Mastodon: https://kolektiva.social/@surveilled Klucze do szyfrowania emaili do mnie (surveilled-hyperreal.info): https://keys.openpgp.org/vks/v1/by-fingerprint/CD9C63559C3FBEC2545C942CD7FE3586C83BF910
  • 1088 / 149 / 0
Ciekawy wątek. Hmm ja w tym roku w pewnym momencie miałem gorszy czas i zdarzyło mi się przypalić dwa razy, do dzisiaj nie palę/biorę hery. Na ten moment jest to dwa razy i koniec. Byłem w mieście za granicą PL gdzie wystarczyło iść w jedno miejsce i heroina była dostępna prawie 24/7, mogłeś nie znać języka mieć 5 euro i zawsze coś się znalazło. Za drugim razem mi się zrobiło "fajnie" ale czułem że kolejny raz już nie będzie ostatnim i jakoś mi się udało nie zapalić trzeci raz, duży sukces. Widziałem sporo na tamten czas i śmiem twierdzić że to kurewsko ciężki nałóg z którego nie jest łatwo wyjść. Sam osobiście nie byłbym w stanie używać hery sporadycznie i ciężko mi sobie to wyobrazić na dzień dzisiejszy.
"Nieśmiertelny jak Ciro Di Marzio"

chad / hyperwrb@tutanota.com
  • 3345 / 512 / 0
Ja pale od czasu do czasu opium z opium pipe i robię to naprawdę sporadycznie, żeby na przykład wyczillować się po ciężkim dniu pracy na łóżku. Nie czuję się jakoś silnie uzależniony równie dobrze mógłbym palić mniej wcale.

Pierwszy raz zapaliłem opium w wieku 32 lat.
"Ty mi powiesz nie rób nic: ja Ci powiem i tak już wiele zrobiłeś."
  • 1290 / 362 / 0
Ta, pewnie, mozesz tak potem tak samo pierdolic, kiedy lezysz na ulicy, ze sie wcale nie wjebales, ze tylko eksperymentujesz i masz to pod kontrola.
A CV cpunskie masz jak tutaj 1% ludzi co odwiedza strone.
Twoje rozumowanie jest bardzo proste i zupelnie nie realne.
To, ze twierdzisz, ze nie wjebales sie w nic wczesniej, wlasnie oznacza, ze w takim razie wjebiesz sie w opio.
Po prostu niektorzy wola pewny rodzaj fazy od innych i tobie nie podeszlo nic szczegolnie wczesniej i wlasnie na takich czycha opio.
Niektorzy wola stymulanty, niektorzy downersy. I tak zadaj sobie pytanie ile dokladnie obecnie pijesz. I czy to jest wiecej, niz bezpieczne 3 piwa 4% tygodniowo. I jak pijesz, to poczytaj jak to jest byc w ciagu helu i alko i jakie sza szanse przezycia.
  • 3345 / 512 / 0
Nie piję alkoholu od roku czasu. Naprawdę zapalę sobie na sportowo raz dwa razy w miesiącu i jestem w stanie taką ilość trzymać w ryzach, bo opium mam pod dostatkiem i jakoś mnie do tego strasznie silnie nie ciągnie. Raz na kwartał kupię sobie piątkę fety. Za dużo mam lat, by wjebywać się w cokolwiek. Poza tym jestem przed czterdziestką, dragi już mnie nie kopią tak mocno, żeby latać za nimi jak jakiś szczyl. Okazyjnie koda zakupiona w aptece.

Z góry wypraszam sobie, raczej nigdy póki co nie zamierzam leżeć na ulicy, jestem dobrym człowiekiem, pracuję ciężko na dwa etaty, zarabiam sobie fajnie, mam stałe utrzymanie, DOM i wspaniałych kochających mnie ludzi wokół siebie. Potrafię sobie odmówić, jak jest jakaś większa impreza, kieliszka, bonga itp. Zawsze biorę na sportowo, nie zamierzam popadać w ciągi, raz byłem jednak wjebany w kodeinę, coprawda nie codziennie ale zdarzały mi się nadużycia odstające od normy.

Czytam <mention>ZX</mention> Twoje posty od bardzo dawna wiem że jesteś wspaniałym mentorem i przewodnikiem, czasami aż dziwię się, jak odpisujesz mocno trafnie ludziom do rozumu. Tak, nie twierdzę, że używek nie zażywam, ale staram się brać bardzo rzadko od święta. opium do palenia z opium pipe to nie jest taka typowa helupa z ulicy, co na sreberku ściągasz buchy z spływającej rosy, to jest takie high silniejsze ode mnie, naprawdę mam ciężką pracę, i uwielbiam raz dwa razy w miesiącu w sobotę po ciężkiej tyrce odreagować zanodować sobie na łóżku, wyczilować, zrelaksować się.

Osobiście uważam, że jestem w tych jednym dwóch procencie ludzi, którym udaje się jako tako trzymać swoje uzależnienia w ryzach raz dwa razy w miesiącu, nie częściej. Mnie się udało, a wszystkim w ciągach majki helupy i innych używek życzę szybkiego powrotu do minimalnych dawek i używania na sportowo. Ogólnie ciekawy temat.
"Ty mi powiesz nie rób nic: ja Ci powiem i tak już wiele zrobiłeś."
  • 89 / 14 / 0
07 listopada 2021ZX pisze:
tobie nie podeszlo nic szczegolnie wczesniej i wlasnie na takich czycha opio.
Niektorzy wola stymulanty, niektorzy downersy. I tak zadaj sobie pytanie ile dokladnie obecnie pijesz. I czy to jest wiecej, niz bezpieczne 3 piwa 4% tygodniowo. I jak pijesz, to poczytaj jak to jest byc w ciagu helu i alko i jakie sza szanse przezycia.
Po pierwsze nie jest tak że mi nic nie podeszło. Uwielbiam płynąć na MDMA lub substytutach (np. 4-CMC) ale robię to nie częściej niż raz w miesiącu. Piję zdecydowanie mniej niż 3 piwa tygodniowo. Nie skłamię jeśli powiem, że mniej niż 10 rocznie. Wódki od 6 lat wypiłem 2 kieliszki. I nigdy nie miałem problemu alkoholowego, tylko okazało się że mój organizm (a dokładnie wątroba) go nie toleruje i wiedząc że jest dla mnie śmiertelną trucizną już go nie zażywam. Jestem ciekawy, wiem, że ciekawość to 1-szy stopień do piekła dlatego chcę się rozeznać czy są tu osoby które potrafią mieć hel pod kontrolą... Jak bym był kozak to bym zamawiał i grzał bez niezastanowienia.

PS Jakieś 9 lat temu miałem okazję spróbować. Wystarczyło tylko wyciągnąć ramię. Miałem na tyle rozsądku że nie wyciągnąłem...

Kurde... opium to już bardzo dawno temu chciałem spróbować. w 2008 byłem ponad miesiąc w kraju gdzie jest to tradycyjna używka popularna bardziej od alkoholu. Niestety wtedy nie udało mi się znaleźć nikogo kto by się ze mną podzielił fajką. Musiałem się zadowolić super fajną plasteliną (mam namyśli naturalny, klejący, czarny hasz a nie to dzisiejsze plastikowe gówno co skradło mu nazwę). Z perspektywy czasu myślę czy to nie jakiś "anioł stróż" nade mną wtedy czuwał hehe. BTW, to opium to ogarniasz w PL czy gdzieś za granicą siedzisz (o ile oczywiście to nie tajemnica)?
:liść:Wchodź na dach, łap promienie słońca, z tej perspektywy inaczej ziemia wygląda... :liść:
  • 63 / 2 / 0
Jak to się śmiesznie czyta jak ktoś o heroinie pisze że się nie wjebie... Największym sukcesem w moim wjebaniu było by brać raz na tydzień nie w ciągu ale to dalej wjebanie. Nie będę opisywał jakim to ja byłem twardo stojącym i dobrym człowiekiem w życiu do puki nie spróbowałem hery gdyby nie to że jeszcze jakoś kobieta trzyma mnie w pionie to już bym leżał na ulicy. To jest tylko kwestia czasu nic więcej i nawet nie wiesz kiedy tracisz kontrole. Do brania na sportowo chyba jedyne co może umożliwić to druga osoba która nie bierze i pilnuje żeby to było na sportowo a ty w głowie i tak tylko będziesz wyczekiwał dnia kiedy to już będzie znowu.
  • 18 / 10 / 0
Moim zdaniem "opiaty na sportowo" są teoretycznie możliwe, ale tylko teoretycznie i to w przypadku gdy za bardzo nie przepadacie za opiatową fazą (chodzi mi o to niby jest ok bo inaczej byśmy nie brali, ale to jednak nie to co tygrysy lubią najbardziej). Nie wiem jak z heroiną, morfiną itp. bo z opiatów mam doświadczenie tylko z kilka razy z kodeiną (totalnie mnie rozczarowała i te krótkie działanie), oraz kilkadziesiąt razy z PST (dużo ciekawsze niż sama kodeina no i potrafi działać ponad 24 godziny). Obecnie już od kilku miesięcy PST nie ruszam bo mój mózg zaczął mnie oszukiwać i zapaliła mi się czerwona lampka.

Podsumowując, nigdy nie zdarzyło mi się na przestrzeni tych kilku lat aby brać częściej niż raz na 30 dni - bez żadnych wyjątków w stylu:
- Nie zgrzałem się odpowiednio bo za mało wypiłem więc dorzucę
- Nie zadziałało bo mak był kiepski,
- Zasłużyłem bo "coś tam" i mogę w nagrodę przywalić itp.
- Mam kiepski dzień i muszę sobie humor poprawić ...

Stalowe "NIE" i maksymalnie raz na miesiąc. Zawsze zaznaczałem w kalendarzu konkretną datę - mózg potrafi łatwo nas oszukać. Zdarzyło mi się pod koniec kilka razy że miałem pewność iż ostatni raz zarzucałem chyba z miesiąc temu - a po sprawdzeniu kalendarza okazuje się że nie minęły jeszcze 2 tyg. Po kilku takich akcjach stwierdziłem że gra niewarta świeczki i pewnie to są pierwsze sygnały że coś złego się dzieje. Bez żalu pożegnałem więc z makiem.

Ogólnie opio jest strasznie zdradliwe i podstępne. Gdyby nie fakty że 1 raz sięgnąłem po opio już po 40 roku życia gdy człowiek ma już trochę inaczej poukładane w głowie niż młodzik i podchodzi do wielu spraw z dystansem, oraz to że brałem głównie z ciekawości a nie aby się odciąć od świata, no i w końcu ostatecznie nie do końca opio przypadło mi do gustu - pewnie bym się w nie w wpierdzielił.
Żabie ślepia, igły jeża,
Puch ze skrzydeł nietoperza,
Język żmii, ogon szczura,
Żądło osy, mózg jaszczura,
Sępi pazur i psi ozór;
Aby czar był nie na pozór,
Lecz prawdziwy skutek wywarł,
Rzuć to w kocioł, gotuj wywar!
  • 89 / 14 / 0
08 listopada 2021adi112 pisze:
Jak to się śmiesznie czyta jak ktoś o heroinie pisze że się nie wjebie...
A możesz dać przykład z tego wątku? Bo jak na razie nikt tak chyba nie napisał. Ja też nigdy tak nie stwierdziłem. Dlatego właśnie tu się pytam czy są takie osoby co potrafią rekreacyjnie walić hel żeby się nie wpierdolić. Jak na razie nie widzę takich osób i to daje do myślenia.
:liść:Wchodź na dach, łap promienie słońca, z tej perspektywy inaczej ziemia wygląda... :liść:
ODPOWIEDZ
Posty: 44 • Strona 1 z 5
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.