Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
Pierwszy się udało.
Zanim się zorientowałam, na przestrzeni następnych kolejnych tygodni błyskawicznie gram dziennie (nie ma raz oczywiście) przestał dawać cokolwiek, poza uczuciem narastającej frustracji i poczucia daremności wszechrzeczy.
Bez doprawiania czymś (i to szczodrze) nie widzę sensu konsumpcji.
Nie widzę też sensu w porzuceniu owej konsumpcji definitywnie i stanowczo.
Taki to właśnie jest ten boogieman, nałóg.
Przy okazji, kto ma podobnie po dżoplinie z browna i mefa, czyli od razu go kładzie do spania? Nawet odcina i to często w połowie zastrzyku. Wiadomo, proporcje, ilości i tak dalej, ale ten miks wyjątkowo mnie kładzie na glebę.
Za mało wziąć nie umiem, jedynie za dużo — to rewelacyjnie mi wychodzi, wkurza mnie tylko takie marnowanie fazy, przesypiając ją w jej najlepszej formie rozwojowej. Chyba, że to już odcina, wtedy jest to poczucie otarcia się o ostateczny mrok, co jest już jakimś efektem ;-) podzielcie się wrażeniami.
19 września 2021angello420 pisze: Siema takie pytanko dla zabicia ciekawości, dlaczego w stanach nie ma naszego słynnego brown sugar tylko jest biała hera ? Od czego to zależy
W wielu regionach już nawet i tego fenta wypierają jeszcze tańsze, podłe
substancje w postaci uspokajaczy dla zwierząt, głównie jest to ksylazyna. Ponieważ jest to substancja dla zwierząt, ludzie nie metabolizują tego bez zaburzeń i wielu doznaje uszkodzeń ciała, podobnych do tych jakie powoduje słynny krokodyl.
Trudno się też dziwić, kiedy nawet piąta pompka narkanu nie jest w stanie obudzić odpływającego w niebyt ostateczny delikwenta/tkę
Oczywiście ten stan starych wyjadaczy ani trochę nie cieszy, ponieważ "prawdziwe" narkotyki, na jakich się wychowali już praktycznie nie istnieją, a ćpać coś trzeba.
Obawiam się tego trendu też po naszej części globu, choć tak szybko to się nie stanie. Często trafiam grudę doprawianą fentaszkiem, co mnie tylko wkurwia (zgięcie z fenta ma takie podłe elementy niewłaściwe heroinowemu). Ale tak, to się dzieje, choć na początku nie chciało mi się wierzyć że takie praktyki istnieją, poza rozdupcaniem materiału z czym popadnie na korzyść wagi i ilości.
Za to nie dziwi, że chwila moment i gram, półtora to dzienne optimum na najebkę, mniejsze dawki działają tylko homeopatycznie.
W USA mają jeszcze specjał zwany black tar, jest to helena w postaci właśnie takiej plasteliny, głównie do nabycia od braci Amigos. Jednak przez ekspansję fentanylu (albo raczej wyrobów fentanylopodobnych, żeby być precyzyjniejszą) również coraz rzadziej spotykana.
20 października 2021Melodyne pisze:
.....
Przy okazji, kto ma podobnie po dżoplinie z browna i mefa, czyli od razu go kładzie do spania? Nawet odcina i to często w połowie zastrzyku. Wiadomo, proporcje, ilości i tak dalej, ale ten miks wyjątkowo mnie kładzie na glebę.
Za mało wziąć nie umiem, jedynie za dużo — to rewelacyjnie mi wychodzi, wkurza mnie tylko takie marnowanie fazy, przesypiając ją w jej najlepszej formie rozwojowej. Chyba, że to już odcina, wtedy jest to poczucie otarcia się o ostateczny mrok, co jest już jakimś efektem ;-) podzielcie się wrażeniami.
20 października 2021Melodyne pisze: Przy okazji, kto ma podobnie po dżoplinie z browna i mefa, czyli od razu go kładzie do spania? Nawet odcina i to często w połowie zastrzyku. Wiadomo, proporcje, ilości i tak dalej, ale ten miks wyjątkowo mnie kładzie na glebę.
Za mało wziąć nie umiem, jedynie za dużo — to rewelacyjnie mi wychodzi, wkurza mnie tylko takie marnowanie fazy, przesypiając ją w jej najlepszej formie rozwojowej. Chyba, że to już odcina, wtedy jest to poczucie otarcia się o ostateczny mrok, co jest już jakimś efektem ;-) podzielcie się wrażeniami.
Czasem też mnie tak odcina - w zaleznosci od proporcji, albo tuz po strzale, tak, że budzę się zdziwiona po niedającym się przewidzieć czasie (od kilku minut do kilku godzin), albo - jesli strzelę mniej - toczę nierówną walkę z moim mozgiem, żeby choc trochę się dobudził. I to nie są przyjemne noddy, tylko uczucie zmęczenia i przemożnej potrzeby snu. Tak mam np. dzisiaj.
Co jest o tyle dziwne, że zazwyczaj h+keton to dla mnie idealny miks do pracy (kreatywnej). I naprawdę trudno mi stwierdzic, czy chodzi o az takie roznice miedzy poszczegolnymi b-k, czy to po prostu moj organizm probuje mi coś powiedzieć ;>
Tak się właśnie zaczyna, a to uczucie jakie opisałeś uzależnia bardzo szybko, bo nic takiego nie wywoła ani się nie obejrzysz i będziesz brał codziennie, ale życzę powodzenia i daj znać jak się udaje reżim, jestem mega ciekawa
21 października 2021junkiexl pisze:
Ale brąz ze spidem w pompce daje taki specyficzny rausz na wejściu, doświadczenie jedyne w swoim rodzaju. (...)Często po strzale słyszałem wake up, wake up. Nieraz mi mówili że byłem już niebieski.
Destrukcja szkodliwa i obrzydliwa tym bardziej, że trudno się powstrzymać od dorzutki zaraz natychmiast. Ręce jak sito, a weź spudłuj albo wypadnij w trakcie, obskurne gule gwarantowane.
Maks 5 dni daje tak radę, potem zwyczajnie wszystko mi się sypie, psychika na czele, immunologiczny = 0, podatność na wszelki zarazek, choroby coraz to nowsze.
Dodawałam na trzeciego mefa i fety, ale wtedy i tak przy dobrej koce nie poczujesz nic z wjazdu czegokolwiek innego.
23 października 2021nieprzysiadalna pisze:
Czasem też mnie tak odcina - w zaleznosci od proporcji, albo tuz po strzale, tak, że budzę się zdziwiona po niedającym się przewidzieć czasie (od kilku minut do kilku godzin), albo - jesli strzelę mniej - toczę nierówną walkę z moim mozgiem, żeby choc trochę się dobudził. I to nie są przyjemne noddy, tylko uczucie zmęczenia i przemożnej potrzeby snu. Tak mam np. dzisiaj.
Co jest o tyle dziwne, że zazwyczaj h+keton to dla mnie idealny miks do pracy (kreatywnej). I naprawdę trudno mi stwierdzic, czy chodzi o az takie roznice miedzy poszczegolnymi b-k, czy to po prostu moj organizm probuje mi coś powiedzieć ;>
Na buprze nie idzie wrócić do naturalnej homeostazy pod tym względem, choć żałuję, że ten sub już niewiele mi pomaga i ewentualne przerwy robię tylko na CT. Horror.
Scalono {Demis}
Wszystko to przypomniałem sobie patrząc na zdjęcie, aż mnie skręca żeby znów poczuć to samo. Chyba już zawsze będę wracał w myślach do tych chwil. Jak sobie radzić z nawrotami, zaciskać zęby, upijać się, pić więcej mietka, a może przygrzać i modlić się żeby nie wpaść w ciąg.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.