Pochodne dwuazepiny, które produkowane są jako preparaty lecznicze.
Zablokowany
Posty: 11649 • Strona 1059 z 1165
  • 1661 / 281 / 0
Nie ma co porównywać rozluźnienia mięśni od stresu po alprze z rozluźnieniem po klonie - po klonie chodzę jak guma.

Dziś mam pi_dę życia na clonazepamum - przynajmniej na mnie działa mocniej podjęzykowo. Wziąłem dziś 2 mg podjęzykowo po godzinie 2 mg skruszone popite wodą. Nigdy tak na mnie klon nie zadziałał. Podjęzykowa metoda jest superefektywna i szybciej wczyta ale pewnie krócej działa, stąd 1 tab 2mg oralnie.
Po rytualnym poklonazepamowym prysznicu poczułem do tego rozlużnienia MEGA euforię, pomogło pewnie że prysznic na zmianę gorąca/lodowata woda. Wow ale przyjemnie. Zaraz wjeżdża Rockstarek duży, bo pod prysznicem sobie usiałem (jak lało gorącą wodę) i prawie zasnąłem lol. Orzeźwienie i euforia nastąpiły po lodowatej wodzie (zawsze krzyczę, dziś aż sobie zdarłem gardło). Powieki w 2/3 opadnięte nie rozumiem ludzi, którzy w lustrze po sobie nie widzą...
Energolek + parę kresek tabaki i jestem w niebie <3
BTW na ulotce jest napisane, że max dawka dobowa clonazepamum to 20 mg....:/ Zażyłem tylko 1/5 max dawki %-D
  • 231 / 36 / 0
Zjadłem od zeszłej soboty 16mg klona, średnio 2mg na dzień, ostatnia dwójka wczoraj wieczorem. Brałem żeby się znieczulić emocjonalnie w znienawidzonej robocie (szef chuj i takie tam, ogólnie tania firma budowlana). Na szczęście znalazłem lepszą pracę i od poniedziałku zaczynam.

Od dzisiaj zaprzestaję zażywania klona. Czy mam się obawiać jakiś skutków nagłego odstawienia? Czuję że jest dalej w systemie, ale co się dziwić z tak długim half-lifem. Chciałbym być w miarę ogarniętym już w ten poniedziałek ( choć chyba więcej spraw ogarnąłem przez ten tydzień na klonie niż bez niego heh). Benzo ciągi miałem, ale nigdy tak krótki dlatego nie wiem czy obejdzie się gładziutko bez problemów czy szykować się na mini piekło.

Z góry dzięki za pomoc
  • 7 / 1 / 0
W tak krótkim czasie uzależnienie fizyczne nie powinno mieć miejsca.
Klonazepam jest substancją o działaniu przeciwdrgawkowym i przeciwpadaczkowym a stosując go rekreacyjnie rosną szanse na wystąpienie takowych dolegliwości nawet gdy ich wcześniej nie zauważono.
Możesz się spodziewać oczywiście odbierania większej ilości bodźców zewnętrznych, który były zagłuszane przez ww. substancję. Dodatkowo - wahania nastroju.
Jeśli z zaśnięciem nie ma problemu (?) to już prosta droga do wydostania się z otoczki clona.
Ostatecznie skorzystałbym z hydroksyzyny aby mieć pewność, że nie wystąpią skutki odstawienia/lub gdy poczujesz niepokój etc.

Powodzenia!
  • 600 / 107 / 0
@WonszKryty
Łatwo można ogarnąć sobie walproinian albo pregabalinę na okres odstawiania, ryzyko drgawek zminimalizowane do zera oraz efekt stabilizujący nastrój. Hydroksyzyna na doraźne uspokojenie/zamulenie/zaśniecie może być pomocna ale na wielu działa zwyczajnie za słabo w zwykle przepisywanych dawkach.
"Głębia ziewa na powierzchni,
a powierzchnia okazuje się dnem głębi."
Stanisław Ignacy Witkiewicz
  • 539 / 112 / 0
Krople walerianowe na odstawce klona dają radę osobiście mogę powiedzieć ale brałem przez ponad miesiąc 0,5-4mg dziennie
Validol tez sie sprawdza w większej dawce niż zalecana pogryzionej i zapitej energolem
  • 3901 / 559 / 0
@techniczny

Jakie to krople konkretnie? Tak się nazywają? Czy jakoś krople babuni / krople żołądkowe?

Ostatnio z kolega gadaliśmy na ten temat. Ja je ostatni raz piłem, tzn. krople żołądkowe jeszcze jak zawierały allobarbital. Kilka razy zdarzyło się pić pół buteleczki albo całą na skręcie i lekko to uspokajało na chwilę. Ale trochę potem męczyło, kwasy zoladkowe itd.
No i mialy sporo dodatków chyba.
  • 178 / 27 / 0
Ja polecam osobiście pregabaline i mianseryne- szkoda że dopiero lekarz " wpadł" na ten pomysł pod koniec mojego piekła związanego z odstawieniem.
No ale już nie biorę 2 lata, czasem jakieś piwko, bardzo rzadko piwko i metylofenidat.

Fuzja - D5

Dzisiaj, zupełnie przypadkowo, dowiedziałem się, że mogę mieć legalny - z przepisu lekarza- klonazepam w największej dawce czyli 2 mg.
I mimo, że nie biorę go już 2 lata to sama ta myśl nie daje mi spokoju.
Wiem jak to się zaczyna z tym związkiem, wiem jak szybko uzależnia i wiem też- że znając siebie- szybko bym popłynął.
Jednak sama myśl o tym aby wziąść tylko jedną tabletkę klona nie daje mi spokoju.
Zamiast tego, może wziąść pregabalinę ?
Po prostu zdaję sobie sprawę że jestem bezsilny wobec benzodiazepin i nie chcę zaprzepaścić 2 lat abstynencji od klonazepamu.
Zastanawiam się nad tym, czy gdy wrócę z akademika, nie porozmawiać o tym z moim najlepszym kumplem z którym się znamy ponad 6 lat i wiemy o sb wszystko.
Tylko do niego mam zaufanie ale powiedzieć mu prawdę i przyznać się, że przez tyle lat brałem to gówno- po prostu się wstydzę.
Zarówno własnej słabości, mam też poczucie wstydu, ale wiem że chyba on jedyny mnie zrozumie.
Nie wiem co robić.
Dzisiaj postaram się zająć myśli nauką i filmami ale nawet po 2 latach życia bez klonów jest bardzo ciężko.
Relanium stosunkowo łatwo odstawić przy pomocy pregabaliny lub miasneryny, z klonazepamem niestety wiem z własnej " autopsji ", że wcale nie jest tak łatwo.
Nie chcę wpaść ale od rana czuję już to wewnętrzne ciśnienie.
Wiem, że wejście w to uzależnienie to wyłącznie moja wina ale jednocześnie bardzo żałuję, że spotkałem lekarza rodzinnego, który przez tyle lat przepisywał mi ten lek, zresztą nie on jeden.
Jaki był powód?
" Zrelaksuj się przed sesją i porządnie się wyśpij ".
Inni lekarze rodzinni mieli podobne podejście.
Ciężko jest zwalczyć własne demony a szczególności odbudować swoje życie- mi się to udało po 2 latach.
Dlatego nie chcę tego zniszczyć a piszę to bo odczuwam smutek, możliwe że również zagubienie i wewnętrzne ciśnienie.
Jestem też zły na sb, że pamiętając piekło odstawienia na własną rękę- przeszło mi przez głowę aby sobie " ulżyć "... tylko wiem, że wtedy popłynę.
A w takiej sytuacji pomyślałbym nad jedną sensowną dla mnie rzeczą, wyjściem: " nad wiecznym odejściem " ale to już na własnych warunkach...
PS. Piszę to całkowicie trzeźwy- żeby nie było...
PPS Za wszelkie Wasze rady, nawet za to, że mnie opierdzielicie- dziękuję.
PPS. Czy jest na tym forum jakiś lekarz, który sam jest uzależniony od benzodiazepin i chciałby pogadać na priv ?
Gwarantuję ze swojej strony całkowitą dyskrecję a pytam się bo jestem ciekawy jak on sam radzi sobie z własnym uzależnieniem.
Pozdrawiam
Tomek
" Człowiek nie jest stworzony do klęski, człowieka można zniszczyć ale nie pokonać "
E. Hemingway
  • 1106 / 220 / 0
Dlatego narkomanem jest się do końca życia, bo takie momenty zawsze będą przychodzić. Z tą jedną tabletką sam wiesz na czym to się skończy, tylko umysł narkomana/lekomana podświadomie każe ci myśleć, że będzie inaczej, musiałbyś mieć tylko tą jedyną tabletkę i brak jakichkolwiek możliwości na ogarnięcie.
Jak już masz brać, to lepiej weź tą pregabaline, w jakimś tam stopniu może ciśnienie zmniejszy. Łatwo banalnie mówić, że trzeba walczyć i tyle, ale co innego zostaje? Ciśnienie w końcu zejdzie jak i powróci nie po raz ostatni, w każdym razie zawsze jak weźmiesz będziesz żałował, a jak przetrwasz kryzys będziesz sobie dziękował, że się nie złamałeś, co też procentuje w kontekście dalszej abstynencji.
  • 539 / 112 / 0
@lol
Ja brałem te krople Amara bo reszta to chyba jak cytrynówka lubelska (aromat ma ale nie wspomniany składnik w nazwie)
Dobrze wyżej wspomniano o mianserynie tez jest super lekiem na bezsenność i nie tylko
Fajnie lula do snu.
Sprawdzi się tez kwetiapina oczywiście ze względu na działanie przeciwlękowe.
  • 4603 / 2173 / 1
06 października 2021IamYourFather pisze:

Po rytualnym poklonazepamowym prysznicu poczułem do tego rozlużnienia MEGA euforię,
Hej. Powiedz prawdę. Potrafisz odstawić i przez 3-4 dni nie brać żadnego benzo? Nic, zero? Na dodatek zero pregaby, zero alkoholu i zero maryśki?

Bo w wolnej chwili podsumowałem sobie, co piszesz o tym ile, jak i co bierzesz i wychodzi mi, że jesteś tak wjebany, że to poważniejsza sytuacja niż niektórych, którzy piszą, że potrzebują natychmiastowej pomocy, bo są wpierdoleni w benzo jak szczur szamocący się w pułapce... Sprężyna go jeszcze nie zabiła, a tylko złamała kręgosłup i sparaliżowała tylne łapki... Przednimi zaś rozpaczliwie drapie i piszczy próbując ostatkiem sił i energii wyrwać się z pułapki, która jest 10x silniejsza od niego. Szamocąc się, z minuty na minutę słabnie jeszcze bardziej i o ile jeszcze chwilę temu jeszcze coś z tego mogło być, to teraz pozostały Mu wyłącznie delikatne i marniutkie popiskiwania i wytrzeszczone oczka symbolizujące ostatnie dramatyczne próby złapania oddechu.
Piszę to obrazowo, ale bardzo poważnie. Serio. Dobrze CI życzę i staram się zwrócić Twoją uwagę, na sytuację w jakiej się w tym momencie znalazłeś.

Zrób kompleksowy, konkretny rachunek sumienia i rozważ, co dalej!!! Bo na moje oko to jesteś w ciepłym rzadkim i mega śmierdzącym GÓWNIE. Głębokim gówienku aż po nos i jeszcze szamocąc się robisz taką dużą falę, że przelała się już przez usta, które usilnie od dawna bardzo mocno zaciskasz, a lada chwila kolejny grzywacz, bardzo efektownie przełamie barierę i gardłem spłynie Ci, aż na sam dół. Tym efektownym połykiem skończy się "pełna kontrola" nad benzodiazepinami i "braniem dla przyjemności pod pełną kontrolą", czy "rozluźnienie z mega EUFORIĄ".

Proszę. Ogarnij się. Jest jeszcze szansa. Niewielka, ale jest. Nie zrób tak jak anabolik, czy inny Marcins.
Zablokowany
Posty: 11649 • Strona 1059 z 1165
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.