Siema, otóż jak w temacie występuje u mnie totalny brak sił w trakcie używania opiatów jak i w trakcie ich odstawiania. Wraz ze stażem ta niemoc pojawia się coraz szybciej po powrotach do opiatów. Oznaki tego fizycznego zmęczenia utrzymują sie jakieś niecałe 2 miechy przy moim używaniu. Można jakoś temu przeciwdziałać czy trzeba po prostu zrobić długą przerwę i nie wracać? XD Całkowicie mnie to upośledza do jakichkolwiek działań.

Rzucić w pizdu. Ewentualnie kombinować z suplami i dietą by podbić dopaminę, sport żeby endorfiny jakieś były. Mieć też inne rzeczy w życiu poza ćpaniem, hobby, pracę, chłopaka czy dziewczynę, kumpli - ogólnie rzeczy które cieszą, motywują do życia. Tylko to wszystko niezbyt współgra z ćpaniem opio w praktyce.
Możesz też próbować stimów ale to już prosta droga do kolejnego uzależnienia. Leciałem tak przez krótkie okresy na zmianę opio i stimy. Nie było najgorzej, ale długo to się tak nie da żyć a odstawienie obu (nieuniknione, tolerka, hajs, zdrowie) jest jeszcze bardziej bolesne.

Kwestia dawek i medykamentu :D, na niektorych jeden dziala sedatywnie - lezec na kanapie nic nie robic, na innych euforyzujaco. Kwestia organizmu i podejscia. Znam goscia co bierze i sie po nich uczy, pracuje etc. tylko wiadomo dawki nie na ujebanie, a takie w sam raz. Potraktowalbym to jako sygnal od twojego organizmu, ze nie daje sobie rady i potrzebuje przerwy, kwestia indywidualna moze akurat twoj je zle toleruje. Moze sprobuj innego opioidu w koncu po cos tyle ich jest. A po odstawieniu to wiadomo ze do 2 miechow mozesz czegos takiego doswiadczac, nic nadzwyczajnego.

Mało który ćpun może pozwolić sobie na lenistwo,przecież są obowiazki trzeba kołować kasę na ćpanie,czy to kraść czy pracować wszystko zajmuje czas,chyba że mamy dragi za friko to faktycznie mozna leżeć w wyrze cały dzień i co pół godziny strzelać swój ulubiony narkotyk.Ale kto może sobie pozwolić na taki komfort?

@BlackMalt


Do czasu.
Jak popatrzysz na ludzi z dluzszym stazem (nie rok dwa czy trzy ciągu) nawet na forum to 99% to ludzie, ktorzy się zapuścili, stracili dawne pasje, mają długi, zawalają obowiązki i wszystko lub prawie wszystko kręci się wokol zdobycia dragów.

Receptory sie zmieniają, masz braki neuroprzekazników i tego typu gówno. A dopamina odpowiada za motywacje. Im dluzej bierzesz tym jest gorzej. Wiec jak na kogos dziala super i wszystko ogarnia to oznacza, ze jest wzglednie na wczesnym etapie brania.


Pierwszym takim znakiem, ze w twoich receptorach zachodzą zmiany jest zmiana dzialania opio. Mądrze nazywa się to zmiana konformacji receptorów. Chodzi o to, ze dzialanie zmienia się z hamującego na pobudzające. To tez prowadzi do ulatwienia przewodnictwa bólowego i oslabia dzialanie przeciwbolowe tych leków.


Jedyna motywacja jaka zostaje to do kołowania szmalu. Chujnia, ale tak to wygląda. Truth hurts.

zdecydowanie u mnie niestety odczuwalne są zmiany w neuronach tak jak wyżej. Nie da się tak żyć szczerze powiem. Nad stymulantami też się zastanawiałem, ale niestety tragicznie znosze zjazdy, które miałem po praktycznie wszystkich spróbowanych stimach. Aczkolwiek rada na pewno przydatna. Miewam niekiedy przebłyski motywacji, ale są one krótkie i nieprzydatne w tej depresji, którą cały czas czuje. Trzeba czekać. Zastanawia mnie też czy np: będąc uzależnionym od opiatu np: kodeina, który to powoduje u mnie po powrocie do ćpania szybko skręta, można przerzucić się na opioid np: oksykodon, bez uświadczenia skręta? Jest między tymi specyfikami tolerancja wiązana? Mój uzależniony od kodeiny organizm potraktuje identycznie oksykodon kiedy po niego sięgnę?

Między rożnymi opioidami zachodzi tolerancja krzyżowa, ale oksykodon jest na tyle silny, że na początku i tak powinien działać mocno. Niestety po nim tolerancja rośnie dużo szybciej i skręty bywają mocniejsze, to już nie jest taki lajcik jak koda, więc nie radzę się w to pakować.
Myślę, że dłuższa przerwa jest nieunikniona. A żeby poprawić kondycje psychofizyczną trzeba po po prostu coś ze sobą robić, ogarnąć się, zacząć dbać o zdrowie, może jakiś sport, lub regularny wysiłek fizyczny - to jest chyba najlepsza metoda, żeby odzyskać fizyczną moc i motywacje do działania.
Po prawie 8 latach brania opio jestem na podobnym etapie i po prostu ciągi dłuższe niż kilka dni nie mają już dla mnie sensu, bo szybko wpadam w taki stan, że jak jestem zgrzany to najchętniej bym tylko leżał, a kiedyś było zupełnie odwrotnie - opioidy (w niskich dawkach) wręcz dodawały mi energii.

Warto też porobić kompleksowe badania, szczególnie tarczycy, bo długotrwałe branie opiatów rozregulowuje gospodarkę hormonalną, a chroniczne zmęczenie często ma związek z zaburzeniami pracy tarczycy. Tylko wyniki badań koniecznie skonsultuj z dobrym endokrynologiem, a może nawet i dwoma lekarzami przy jakiś niejasnościach co do diagnozy.

@krzycho145
krzysiu chyba zle rozumiesz pojęcie tolerancja krzyżowa. Tolerancja krzyżowa znaczy tylko tyle, że biorąc kodeinę wyrobiłeś sobie już jakąś tolerancję na inne opiaty w tym oksy.
Czyli ze nie mozesz brac takich dawek oksykodonu jak osoba, ktora nigdy nie brała opiatów. Ale oksykodon jest duzo mocniejszy, więc od razu poczujesz dobre działanie i zdecydowanie nie uświadczysz skręta.

Jak dla mnie temat powinien brzmieć przez brak opio. Gdy jest opio to mogę wszystko robić i dokładnie i szybko i pięknie. Gdy go braknie, światełko zagasa

Też mnie to wkurza jestem strasznie słaby przez opio. Dobrze, że nie mam ciężkiej fizycznej pracy tylko luźną, bo byłby problem.