Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 41 • Strona 4 z 5
  • 495 / 31 / 0
Siema.
Nie wiem czy w dobrym temacie pisze. Nigdy nie rozkminilem morfiny, ale ziomek dostał parę tabletek 50mg i zastanawiam się ile wrzucić na pierwszy raz. Czy pół styknie czy całą zarzucić? I czy to obrać tak jak niektóre tabletki oksykodonu (coś czytałem na hajpku kiedys). Dodam że jem trochę kodeiny od 2msc prawie dzień w dzień, dawki tak 480-600mg.
Oznaczcie jak ktoś mi odpowie :)
Pzdr
  • 498 / 98 / 7
@Swiezzy jeśli to ma być podanie doustne to celuj w 150mg przy tej tolerce. Biodostępność doustna morfiny to około 35% dlatego trzeba przyjąć dużo większą ilość niż iv. Tak trzeba obrać dokładnie tak jak oxy
  • 495 / 31 / 0
Oki dzięki.
Normalnie biorę tabletkę i nożykiem zdzieram pierwsza powłokę tak? - Nigdy tego nie robiłem i nie wiem dokładnie ocb.

A co myślicie żeby jeszcze do tego dorzucić z 300mg pregabaliny.
  • 498 / 98 / 7
Dokladnie tak. A na predze to sie nie znam :(
  • 72 / 28 / 0
18 września 2021nocnymarek776 pisze:
U mnie naprawdę dopiero coś się ruszyło jak do tego dodałem psychoterapię przez ciało tj ćwiczenia ekspresyjne i bardzo dużo rozciągania . Miałem wiele emocji poblokowanych w obrębie mieśni brzucha i klatki piersiowej. Gdy pierwszy raz tak około godziny poświeciłem na rozciaganie tych partii ciała i poczucie ich ( to też jest niezbędne tzn aby przywrócić czucie w obszarach blokad) i potem wyszedłem na jakiś czas w domu to czułem ogromy lęk i myślałem tylko o tym aby schować się w domu. Powtarzałem ćwiczenia i po ok 2 tyg. ten lęk minął. Przez 10 lat nie udało mi się do tego dokopać w inny sposób. […] Generalnie jak by mnie ktoś bliski teraz spytał jak sie ogarnąć z nałogu to wg. mnie obowiązkowo jedną z rzeczy była by właśnie psychoterapia przez ciało.
Daleko mi do jakiegos ostatecznego „ogarnięcia” nałogu, ale mam podobne doświadczenia względem pracy z ciałem jako uzupelnienia terapii.
Mi ogromnie pomaga joga - staram się regularnie, kilka razy w tygodniu wchodzić na matę. Był taki okres, tuż po śmierci mojego chłopaka, kiedy samo polozenie się na macie i zamknięcie oczu potrafiło sprawić, że puszczało napięcie na tyle, że… spod zamkniętych powiek zaczynały mi ciec łzy. Ciurkiem. Z jednej strony trochę mnie to peszyło, ale zdarzało się zwykle podczas praktyki z nauczycielką, do której mam zaufanie - no i dawało wgląd w to, co w tamtym czasie (zupelnie zresztą niedawno) się ze mną działo.

Kiedy byłam w ośrodku, prawie każdy dzień udawało mi się zaczynać 15-20 min samodzielną praktyką - to też bardzo pomagało osadzać się w tu i teraz, sprawdzać, co się we mnie dzieje i szukać równowagi.
W ośrodku miałam też kontakt z metodą TRE („Trauma-Releasing Exercices”), bezpośrednio skoncentrowaną na ujawnianiu i odblokowywaniu traum, zapisanych w ciele. Na takich zajęciach byłam tylko kilka razy, ale wydaje mi się, że to bardzo warta uwagi metoda terapeutycznej pracy z ciałem - jesli ktos mialby okazję, to zachęcam do spróbowania, warto :)
  • 6 / 3 / 0
@nieprzysiadalna Miło słyszeć ,że masz podobną opinię. Zdrzadzisz w jakim ośrodku miałaś kontakt z TRE ? Ja byłem 20 lat temu w 2 ośrodkach, Gliwicach i Sokolnikach ale wtedy to raczej ten temat w Polsce nie był w ogóle znany.
Ogólnie mam sporo książek o pracy z ciałem a dokładnie to wszystkie Alexandra Lowena, mam też o TRE ( "Wstrząśnij to") wszystko w PDF i mp3 jak coś to mogę się podzielić.
  • 499 / 269 / 0
29 września 2021nieprzysiadalna pisze:

Kiedy byłam w ośrodku, prawie każdy dzień udawało mi się zaczynać 15-20 min samodzielną praktyką - to też bardzo pomagało osadzać się w tu i teraz, sprawdzać, co się we mnie dzieje i szukać równowagi.
🖤🖤🖤
Ta prosta (pozornie) praktyka pomogła mi "uratować życie" w najgorszych momentach.
Czasem dosłownie jeśli chodzio zabiegiiniekcyjne, jak każdemu strzałowi towarzyszy walka o życie, takie osadzanie się i praca nad oddechem pozwala opanować tragedię.
Nawet ostatnio, w innymi słowach, ale pisałam o tym w wątku Schodzenie z opio by DexPL.

Jeszcze więcej jogi potrzebuję, u mnie najgorzej zacząć ćwiczyć (kardio nawet robię z większym zacięciem), mimo że wiem, iż po sesji będzie megalepiej.
Ale to wymaga większej mobilizacji niz wyduszenie procha z blistra, tudzież ugotowanie dawki kojącej.
  • 70 / 16 / 0
Myślę, że to jest tak, jak u mnie. Fascynacja, jakaś chorą, niezdrowa, zamiast strachu. Do tego tzw "popęd śmierci", ogólnie mała wiara w siebie, mimo np., że z zewnątrz wygląda wszystko jak piękne, udane życie. I wtedy, jak jest za dobrze, a mamy skrypt, że jesteśmy do niczego, bojac się każdego dnia, że wyjdzie, że 'co ja tu robię, przecież nic nie umiem ".. Człowiek sam dąży do upodlenia i czuje ulgę.
Czyli jak zwykle - trudne dzieciństwo, nie mówię patologiczne. Trudne, to też nadkontrolująca matka, ojciec wiecznie niezadowolony z wyników itd.
Wracając do wątku. U mnie oczywiście też wygrywa psychiczne. Skręty dzięki temu, że ćpam w cyklach max 1 mc na Majce/herce, - zwykle to 2 - 3 tyg. Potem wkurw, bo i tak nie działa, a pierwsze co musi zrobić człowiek po przebudzeniu to spreparować i puknąć. Potem 1-2 dni bólu i wchodzi bupra. I do kolejnego ciągu. Trochę to wynik dostępności do też pewnie, ale w dużej mierze po max kilku tygodniach takiego codziennego ćpania mam dość. A że doktor mi pisze bupre, to te tygodnie bez mocnych wrażeń są odpoczynkiem dla ciała i głowy. Aha, wybieram Majkę, hel mnie tak nie porwał
  • 11 / / 0
Zdecydowanie majka. W sumie miłość od pierwszego spotkania. Chociaż, w nastoletnim wieku był to moja pierwsz "powazniejsza" substancja wbrew pozorom że zaczyna się od jarania😅 i po 12 latach powróciłam do tematu opiatów, majeczka zdecydowanie nr1 for me. Aleeeee..na przestrzeni lat i substancji różnych które się przewinęły, majka najbardziej zawróciła mi w głowie.
Uwaga! Użytkownik IvDurga nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 60 / 3 / 0
Nie wiem co ćpuny widzą w majce . Mogę śmiało powiedzieć , że jest przereklamowana i , że to dobry lek ale chyba terapeutycznie . hel jest o kilka kroków zawsze przed majką . Wiadomo czemu zakazali heroiny i uznali ja za najniebezpieczniejszy narkotyk . Na tą chwile najbardziej euforyczne opio i najdłużej euforyzujące . Przy odpowiednich dawkach śmiało można chodzić po Świecie jak aniołki w niebie skaczą po chmurka h hehe . Przy czym bie łamiąc sobie nóg . Jak można ten lek porównywać w ogóle do helupy . Dla mnie dzisiaj heroina jest najbliżej tego czego szukałem w opio fazie a już próbowałem praktycznie wszystkiego oprócz fenta iv . Jednak jak każdy kto chce w miarę funkcjonować staram się nie nadużywać królowej hehe .
ODPOWIEDZ
Posty: 41 • Strona 4 z 5
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.