Biore klony od kilky lat ok 5 ale z bardzo dlugimi przerwami i zawsze to mnie ratowało od skretów, aż do niedawna.Przezylem swojego pierwszego skreta od klonow, od tamtej o pory jestem jakiś miesiąc w ciągu od dawek 4-6mg.Wczoraj rano wzialem ostatnie 4mg i wydaje mi sie ze mam skreta psychicznego, myslicie ze mam racje czy sobie wkrecam ? Po jakim czasie skret powinien sie zaczac w moim przypadku ? W koncu klony dzialaja bardo dlugo.Dodam tylko wazna rzecz ze od 5 lat jestem na metadonie.

"ostatnie 4 mg", "skręt psychiczny"?!
Człowieku, odstawiłeś 4 mg klonazepamu, zbliżasz się być może do stanu zagrożenia życia.
Masz jeszcze szansę, zrób to z głową. Odstawiaj stopniową redukcją dawek pod opieką lekarza.

Ale po co te żarty o stanie zagrozeniu życia itd ?
Właśnie tak zamierzam zrobić, nawet jestem zapisany na detoks ale za słabo się zabezpieczyłem na cały tydzień i zabrakło na dwa dni.

To nie są żarty. Przyjmowałeś końskie dawki najsilniejszej aptecznej benzo ciągami czyli ćpałeś najtwardszy narkotyk. Nie bez przyczyny mówi się że to gorsze od heroiny a stare grzejusy na detoxach otrzepują się i wracają do domu gdy benzowraki po identycznym czasie, powoli przypominają sobie jak mają na imie.

Jest możliwe aby klon na mnie ogólnie nie działał? Sprawa ma się tak, że dzisiaj wziąłem 4 mg (wypiłem trochę kawy aby nie zasnąć) i nie czuje nic, nie spodziewałem się żadnej fazy ani nic ale przynajmniej lekkiego chillout albo coś. Jedyne co to ostatnio ponad tydzień temu 4mg i +mj i nie pamiętałem nic przez następne 10 h. Jescze tak z 3 dni temu zarzuciłem 3 i podobnie urwany film i mocna senność a teraz chciałem zobaczyć jak on ogólnie działa poza urywaniem filmu i straszna lipa

Ciekawostka ( źródło gdzieś mi uciekło, jakiś art z pubchemu Harvarda czy coś ) : klonazepam nie jest hepatoksyczny/szkodliwy dla wątroby (podobnie trzustki).
W odróżnieniu od innych niektórych benzodiazepin np. diazepamu albo alprazolamu.

Jaki był Wasz największych over w ciągu doby, pomijając fakt, że dzień-jak-codzień i trzeba miło wszystko wstać do pracy?

Pocieszcie mnie, pls.

16 mg, urwany film, reanimacja w tramwaju, wyjebanie lepy na pizdę ratownikowi medycznemu, który mnie reanimował, obezwładnienie przez policję, powrót do trybu online, noc na dołku, cudem uniknięte sanki
pocieszona?

4 mg to aby na pewno konska dawka? Mam znajomych, ktorzy to jedzą i jak patrzyłem to doslownie jak cuksy.
6 8 10mg. Nie bralem nigdy benzodiazepin, az do niedawna. 3 eksperymenty, 3 razy klonazepam.
Szczerze naczytalem sie kiedyś, ze to jest w kurwe mocne i uznalem, ze jak 0.5mg nie zadziała (kolega mowil, ze powinno byc delikatnie, ale odczuwalnie) to 1mg juz zetnie na bank i faza caly dzien
Generalnie widać, zły piar zadziałał bo COTY MATI SKRENTY GORSZE NIZ PO HEROINIE SAM SEBA MUWIŁ

1 proba 0.5mg, cos jakby delikatnie weszlo w nogach, ale to w tle. Po godzinie dwóch dorzuciłem 0.75mg, ale bez jakichs doznan
2 dnia jakos wrzucilem ciut wiecej 1.25 rano, 1 wieczorem jako pomoc do pregrabaliny i skręta

i w koncu 3-ciego 2mg na raz pod jezykiem....i tez jakos kurcze nic.

No kurwens.
Ile powinienem zarzucic, zeby miec lekko bombu? lekko, nie zeby nie trafiac w klawisze itd.
poki co czulem troszkę jakby dobrze sie komponowało z pregabaliną i ją trochę 'wygładzało', minimalnie odprezenie cos jak po melisie i o tyle.


Czy benzo wszyscy czują mocno i wyraznie, czy duzo zalezy od czlowieka? Bo taka mysl mi przszla, ze moze to też jakoś wyrazniej działa na szajbolków, ludzi z lękami itd.
Np. prega nie dziala na mnie antylękowo wcale. Wiadomo, zarzucisz 10mg kloniksa, wyżłopiesz Kustosza to nie ma siły, i Pudziana trzepnie. Ale moze jest cos na rzeczy, ze ych mniej zlęknionych mniej trzepie, glosne mysli tylko



najtwardszy narkotyk xD skurwialy nalog, ale tez bez przesady, nie wiem nawet czy w jakiejkolwiek kategorii jest najgorszy a co dopiero łącznie
może w kategorii "najgorszy sajgon we łbie" mogłby konkurować? ale pewnie i to nie
wg statystyk jakiegos biura usa od uzaleznien w kwestii trudnosci odstawki metadon, heroina, crack, metaamfetamina wszystkie plasowane są wyzej

z ciekawosci chcialbym znalezc jakies dane w stylu success rate
kumacie, coś w stylu jaka jest szansa, ze dana osoba ukonczy detoks od tego, tego lub tamtego
ale nie umiem wyszukać, nie umiem wyszukać zadnych konkretów. jak jestescie w stanie cos znalezc to chetnie bym przejrzal, dosc ciekawe w sumie

@lol nie naćpasz się tym pewnie jak np. opiatem, to zupełnie inne receptory/kategoria.
Złe porównanie, koledzy 5-10-15 czy tam 4-8-10 ileś wspominał to patologia.
"Cięższe od helupy" itp bo gorsze objawy odstawienne przy uzależnieniu od benzodiazepin niż opiatów.
I tak, 4 mg to b duża dawka, 2 mg mnie robi na cały dzień znam się z benzo z dekadę.
Z początku też wydawało mi się, że "benzo nie działa" więc zjadłem ok 8mg z 2-3piwami i wyszedłem na spacer xD Okazało się, że dwa chodniki + droga dla pojazdów mechanicznych to mało przestrzeni aby się zmieścić, nie wspominam nawet ile wysiłku mnie kosztowało żeby wrócić do domu jednym chodnikiem, po tym gdy po jakiś 15 min zrozumiałem, że to był zły pomysł Nigdy w życiu nie byłem tak bliski tragedii, jednego na forumie już auto rozjechało po klonie LMAO. A ja co kilka metrów musiałem z drogi wymanewrowywać na chodnik, ja pierd... podróż jakbym zdobywal K7, 200m trasy do domu. @CATCHaFALL łap i się karm, to był mój biggest overdose ever. Pamiętam, że auta mnie wymijały. Jakoś wróciłem, obudziłem się nieznaną ilość godzin później na wycieraczce. Cały w siniakach, nie wiem co się działo poza tym co opisałem LOL. Raz 30min po zażytym 1 mg musiałem za kółko przypomniał mi się klon dosłownie po przekręceniu kluczyka w stacyjce na szczęście tylko do mechanika i spowrotem (ze starym w środku dnia nagle musiałem na 2 auta).