Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
chyba ze faktycznie ktos zyje w trybie kilka dni ostrego brania - skret - branie - skret i tak co chwile to na pewno jest to bardzo niezdrowe dziadku a Ty kiedy byles ostatnio trzezwy dluzej niz tydzien?
16 maja 2021lol pisze: lepiej zejsc z dawkami, ale z tą "okropną dewastacją organizmu" to juz nie przesadzajmy.
chyba ze faktycznie ktos zyje w trybie kilka dni ostrego brania - skret - branie - skret i tak co chwile to na pewno jest to bardzo niezdrowe
Dodam, że nie zawsze tak było, tzn. nie zawsze tak źle znosiłem skręty. Pierwsze odstawienia i to często na sucho po zajebistej mocy PST czy opium/oxy/majce i.v. były ciężkie ale potrafiłem jakoś zacisnąć zęby i chociażby samemu sobie udowadniać że dam radę wytrzymać. No i też czasowo było krócej, o wiele szybciej dochodziłem do siebie bo już 5 dnia byłem w stanie wstać, zrobić sobie coś do jedzenia i tylko jeszcze plecy napierdalały ale poza tym było czuć że najgorsze już za mną.
Myślę, że te pierwsze razy były do zniesienia po pierwsze ze względu na o wiele silniejszą psychikę, dwa że nie od razu grzałem silne opio i.v. jak niektórzy co zaczynali od helu/majki a powoli wspinałem się po drabinie analgetycznej tzn od kodeiny/tramadolu w ilościach 200-300mg przez PST z dobrych maków aż po pierwszre razy z oxy/majką i.v. czy opium. No i po trzecie to po prostu dlatego że były to pierwsze razy.
No ale to było jakieś 9-10 lat temu także wiecie... A no i przez te pierwsze 2-3 lata to żeby nogi nie bolały wystarczyło benzo w terapeutycznych dawkach lub baklofen po 100-150mg ewentualnie gabapentyna ok. 1g jednorazowo(wtedy jeszcze nie znałem pregabaliny), a na psychikę dobierałem dobrą fete tyle, że musiało starczyć na te całe 4-5 dni bo inaczej by zwała spowodowała załamanie i przymus przygrzania.
Teraz idzie 12 rok i już 2-3 lata temu na detoksie szpitalnym przy pełnej obstawie lekowej tj. klonidyna+benzo(rolka)+esta(sen)+powolna redukcja buprą z 3-4mg nie wystarcza i wychodzę na skręcie z info w wypisie jako że nie udało się odstawić i chuj. No ale trzeba pamiętać, że to się stało po moim najmocniejszym i najdłużej bez przerwy trwającym ciągu gdzie dziennie strzelałem po 900-1200mg majki z MST nominalnie(300-400mg co 5-6h). Też bupra kiedyś wystarczała by fizycznie nie cierpieć a po kilku latach to i 6mg przestało starczać bo psychika wariowała i pojawiały się ciśnienia na inne dragi jak stimy/benzo/mj przy jednoczesnym żalu spowodowanym niemożnością przygrzania pełnego agonisty...
Co do siły uzależnienia to tutaj wyraźnie hel przebijał majke. O ile po średnim strzale majki jestem sobie w stanie dać spokój i nie grzać więcej przed upływem tych 6-10h to przy helu nie było mowy aby nie dogrzać więcej o ile było. Nieraz kupowałem sobie kilka pestek mających starczyć na dobre 2-3 przeciętne dni a wychodziło na to że już pod koniec drugiego dnia wszystko poszło i towarzyszący temu kac moralny. Tak samo z ciśnieniami psychicznymi - chociaż były to moje pierwsze razy z heroiną(po wcześniejszej blisko 10 letniej znajomości z innymi opioidam gdzie nie miałem opcji załatwić lokalniei) po samym kołowaniu hajsu, determinacji w ogarnianiu tematu było widać że to już coś więcej. No i hel mnie o wiele bardziej przypadł do gustu jak majka w porównywalnej ilości. Po brązie czułem całkowity zanik codziennych problemów, zupełnie jak w czasie pierwszych lat grzania i to pomimo naprawdę średnich jak dla mnie dawek czyli po 100mg warszawskiego browna. A jednocześnie jaka czystość umysłu,elokwencja i zupełnie nienachalna a kurewsko silna pewność siebie - po prostu czułem się nieustraszony.
Coś z czym nikt nie godzi się..."
27 sierpnia 2020dorka pisze: Witam, jestem tu nowa (niedawno się zarejestrowałam jako użytkowniczka), ale hyperreal czytam już dość długo. Głównie wątki dotyczące heroiny i morfiny. Nigdy nie próbowałam ani jednego ani drugiego i myślę, że nie spróbuje- to nie dla mnie. Poza tym czytając posty wielu użytkowników widzę jakie to gówno. Naprawdę trzymam kciuki za wszystkich, którzy chcą i starają się uwolnić od tego wszystkiego.
23 listopada 2020Melodyne pisze: Ja mam takie pytanie do osób, które z pełną świadomością i premedytacją wpierdalały się w nałóg. Dlaczego?
Piszę to pod tym wątkiem, bo chodzi mi o samoskazanie się przede wszystkim na opiaty, a te dwa w tym temacie mają największą moc sprawczą takich upodleń.
Skracając wywód pytanie brzmi:
Dlaczego postanowiłaś/eś zostać narkomanem?
To też taka próba zrozumienia, dlaczego człowiek robi coś, co wie, że jest złe i prowadzi tylko do złych konsekwencji, a i tak to robi, nie będąc jeszcze w stanie uzaleznienia na poważnie.
Myślicie, że to są tylko jakieś traumy, inne zaburzenia osobowości, czy jest coś jeszcze?
19 lutego 2021nieprzysiadalna pisze: And here I am - kolejne 5 lat terapii (i dwoje terapeutow) poźniej - wiem tyle, że mimo, że wiedzialam wszystko, to gowno wtedy wiedzialam ;)
Ale co do zasady coraz bardziej przekonuje mnie teoria traumy jako zrodla uzaleznien/zachowan kompulsywnych
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.