Pochodne kwasu lizergowego, jak na przykład LSD, czy LSA.
Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 6833 • Strona 638 z 684
  • 3345 / 512 / 0
@Morfeo 1. Działanie z tripa masz afterglow czystą głowe jak to hippisi mówią nawet na kilka tygodni możesz mieć mgiełki z tripa później. Faza może trzymać do 12 godzin a efekty z cleanmind utrzymywać się od kilku dni do tygodnia czy dwóch.

2. źrenice na tripie są duże, po nim stopniowo schodzą do normy. Jeżeli masz jasny kolor oczu to kilka godzin po tripie mogą się utrzymywać duże do kilkunastu godzin (bywało, że u jasnookich osobników źrenice utrzymywały sie od 48 do 72 godzin dosyć duże) jak masz ciemne oczy zazwyczaj szybko schodzą donormy plus nie musisz się obawiać bo jak masz ciemne słabo widać. Źrenice utrzymują się największe na tripie tj. Plus minus 8 10 godzin od zażycia.
"Ty mi powiesz nie rób nic: ja Ci powiem i tak już wiele zrobiłeś."
  • 1340 / 525 / 0
@Morfeo mysle , ze masz wyrobione w glowie jakies uprzedzenia ale po wzieciu jednego kartona nie staniesz sie nagle vege hipisem mieszkajacym w komunie ...

My tu sobie tak piszemy z pewna maniera i charakterystycznym stylem cos a'la subkultura i warto brac na to poprawke . Masz zasadniczo 8-10h tripa i 24-48 godzin afterglow . Zrenice to glownie po zaladowaniu i na peaku sa duze , gdzies po 6h zaczynaja wracaja powoli do normy i wcale nie wyglada sie jak pokrzywiony alien jakis ale jesli masz z tym problem to po prostu zostan w domu . Dawka nie robi wielkiej roznicy do zrenic , moze ewentualnie przesunac nieco czasowo kolejne fazy . Nie , po 12h powinienes byc juz operacyjny .
Czaje , ze jestes typem "racjonalisty" twardo stapajacym po ziemii , jak to Mickiewicz pisal "oko i szkielko" . Tymczasem jednak LSD nie zmienia rzeczywistosci tylko pokazuje ja inaczej niz jestes przyzwyczajony . Furasz stimy i piszesz , ze boisz sie o "zaburzenia chemii" wez mnie nie rozsmieszaj nawet :pacman: Jasne , ze zachwiejesz nieco homeostaza organizmu ale ona wroci do normy czego nie mozna powiedziec o ryciu ukladu nagrody neurotoksycznymi szczurami .


@sakramental da sie nimi odmienic swoje zycie jak najbardziej ale nie oczekuj cudow po 1 sesji to jest narzedzie pomocnicze prace musisz wykonac sam . Nie musisz miec tripsittera , zalezy jak sie czujesz na silach .
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 3345 / 512 / 0
Wlasnie ze ja slyszalem ze po jednym razie mozna sie zwiesic na kwachu. Sam juz nie wiem ja nigdy nie wrzucalem i nie zamierzam ale duzo sie naczytalem i nagapilem. Ziomki ciagami na kwachu lecieli nie wiem ile tak mozna kwas ziolo ziolo kwas. Kumpel mial duze zrenice po kwachu jeszcze dwa dni wiec sam nie wiem czy dobrze piszesz cieplapoduszka ze tylko na tripie sie ma..
"Ty mi powiesz nie rób nic: ja Ci powiem i tak już wiele zrobiłeś."
  • 1521 / 987 / 7
Ta teoria "zawieszenia się po kwasie", to imo złe przygotowanie się do całego przedsięwzięcia przez przyjmującego. Ludzie zapominają, że psychodeliki generalnie to troszkę inna grupa "narkotyków", pomijając sam fakt że nie jest wykonalnym, aby ćpać psychodeliki tak intensywnie i z zatrważającą częstotliwością, jaką robimy to na przykład ze stymulantami, czy niestety chociażby z lekami, psychodeliki służą nie tylko do tego, aby "uświadczyć haju", tylko do celów często o wyższym wymiarze.
Kwas to nie psylocybina, on nie zna litości i mieli nieraz ponad pół doby, pod koniec już męcząc swoim maglowaniem mózgownicy, wywijając zwoje na lewo.

Brak szacunku okazanego substancji z owej grupy może skutkować tym, że zamiast: "o kurwa mordeczko, kolorki są, fraktale hehe, beka" okaże się nagle, że to co mózg wyrzyga (oczywiście bezwarunkowo) może się okazać tak traumatyczne, że osoba nieprzygotowana na zmierzenie się z tym co przez oczy świadomości zobaczy, bądź będzie niedoedukowana, że zarzutuje to na jej późniejsze zachowanie i postrzeganie rzeczywistości. Albo wyjdzie z tego cało, albo wręcz odwrotnie – co jest zależne od konkretnej persony i jej stanu – nie będzie w stanie przez dłuższy czas w obliczu tego, co do niej dotarło, funkcjonować normalnie i podstawowe sprawy wymagające psychologicznej analizy okażą się zdobywaniem górskiego szczytu w zimę. Bez przygotowania i odpowiedniego zabezpieczenia w trakcie spinaczki w końcu padnie i zamarznie, metaforycznie, czyt: ZAWIESI SIĘ, zastygnie w dotychczasowych wnioskach na temat otaczającego go świata i nie do końca będzie w stanie wyciągnąć nowych, co skutkuje właśnie niekończącym się overthinking'iem.

To samo z udowodnioną zresztą aktywizacją pewnych obszarów w mózgu, które uśpione dostają nagle bodźca i nieświadomy użytkownik popada nagle w choroby psychiczne, jak schizofrenia/lub inne – bezpowrotnie.

Dlatego szanujmy psychodeliki. To nie jest piguła która zjedzona na imprezie wyjdzie Ci wraz z moczem i wszystko potoczy się dalej bez większego uszczerbku, pomijając jeden dzień gorszego samopoczucia tylko coś, co może zmienić nie tylko światopogląd.
Oczywiście więcej odnotowano pozytywnych zmian, aniżeli tych złych, ale ku przestrodze: Jeśli czujesz, że tego nie udźwigniesz, to po prostu odpuść.

//

Jak mantrę powtarzam: ostrożnie z miksowaniem z mj, bo nawet pomimo użytkowania mj dajmy na to na codzień, w połączeniu z LSD może zaskoczyć, bynajmniej nie w pozytywnym wydźwięku.
Uwaga! Użytkownik CATCHaFALL nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 90 / 14 / 0
Potrafi zaskoczyć nieziemsko, kiedyś myślałem ze skoro potrafię przesmażyć 4g Criticala w ciągu wieczora, to co tam zrobi jedno bonio na peaku???
Skończyło się na tym że 2 minuty po chmurce było spoko a po 10 minutach wizuale wylewały mi się przez oczy, paranoje zjadały mi mózg, ogólnie 4 godziny badtrip z którego udało mi się wyjść ale już nigdy nie mam zamiaru popełnić tego samego błędu, bo byłem wtedy przekonany że skończę w szpitalu psychiatrycznym ale o dziwo poradziłem sobie z tak ciężkim mentalnym wpierdolem, nigdy nie dostałem takiej lekcji pokory od LSD w synergii z THC %-D
  • 3356 / 678 / 9
A tam, a tam. Jak ktoś już ma dobrze zakiszone to może żłopać kwacha na luzaku. Po prostu spora doza dystansu i odwagi. Jak już się dogrzebie do spodu śmietnika w mózgownicy to już nic gorszego nie może zaskoczyć. Tak samo co ma do tego mj. Ona tylko zawsze pomaga i sprawia, że trip jest jeszcze bardziej komfortowy i bekowy. Ja mam zawsze dobre tripy po kwachu. Z tym, że nie biorę już tak, że dwa czy trzy papiery na jęzor tylko jednego albo połóweczkę. Sam Albert Hoffman przez całe życie leciał na microdosingu. Wiele substancji nie trzeba, trip już zależy od Ciebie. Ja przykładowo na ostatnim kiszeniu cały dzień jeździłem po lesie na bike'u a na koniec wjebałem się na stawy rybne i sobie przepłynąłem akwenik. Co prawda w pewnym momencie wyobrażałem sobie tysiące topielców pod tą wodą ale lajt. Przepłynąłem na drugi brzeg, ucałowałem kwiat i wróciłem. Tak jak mówię dużo kontaktu z naturą, niech się plansza przesuwa w ładny dzień w piękną pogodę i będzie gites. Notatka z tamtego tripu: "The teachings of her majesty LSD." :)
JEBAĆ BIG PHARM'Ę
  • 1521 / 987 / 7
Tak, tylko zauważ że mówisz o tym jako doświadczony odklej, a weź pod uwagę, że niektórzy mają pierwszy raz przed sobą. Dopóki zadają pytania, to jeszcze nie jest najgorzej, ale w momencie gdy randomowy, niezarejestrowany użytkownik przegląda strony i czyta, że ewidentnie bez lipy jest miksować z mj, albo walić kwasa jak leci, no to siłą rzeczy daje mu to poczucie, że skoro "kompetentny" tak pisze, to nie ma co się obawiać. Tak jak wspominałam, większość wychodzi bez szwanku i kontynuuje przygodę, ale w myśl zasady harm reduction lepiej, aby również trafił na mojego posta i się zwyczajnie zastanowił.
Kolejna sprawa: często samo nastawienie nie pomaga i wiem to sama po sobie, bo zaliczyłam bad tripa po każdym z psychodelików – niekoniecznie taki był zamysł, a doświadczenia mi nie brakuje, także... Nie przewidzisz.
Mi ciężko było się wygrzebać, nie chce wiedzieć jaka to musi być trauma dla kogoś, kto się wjebie na parę godzin w zapętlenie, bo przeczytał na forum że bez lipy przecież, wal pan śmiało i oporowo.

Piszesz, że mj "zawsze pomaga" – tak, Tobie. Nie każdy jest Tobą i rozumiem co masz na myśli, ale nie ma co mierzyć wszystkich tą samą miarą. Jak widać po wpisach tutaj, wiele osób pomimo codziennego kontaktu z mj w tymże miksie nie wychodzi na tym ku swojemu zdziwieniu najlepiej.

Lepiej przestrzec, niż potem mieć na sumieniu cudze oklejenie.
Uwaga! Użytkownik CATCHaFALL nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3356 / 678 / 9
Odklej magister. %-D Heh no dokładnie, trzeba mieć już przekiszony badtrip na strychu aby mieć dystans do kwasa czasami. Tak, szanujmy narybek. Niech przemiał kartona ich łagodnie potraktuje. A może nie? Może trza się przemielić przez mandalę spierdalając jak zwierzę przed matrixem żeby ogarnąć ocb. Skok na głęboką wodę, jedno ziarno rozbije się o skały, inne padnie na glebę podatną. Ej kurde, That's Life. Co mnie obchodzi warzywniak i koleiny. Kwasz key obraca bęben lockpicka albo nie i chooy. Wiesz o co chodzi, nie każdy zdzierży ciężar filmu. Ale ten tego, to tamo, Hermes Trismegistos. Dżistos Kristos albino Hajle Selasie co nie. Kriszna Kriszna Hare Hare poyebao Twoja stare. Hehe wybitnie odklejony bełkot. To trza mieć zakis. Faktyko zanik uwagi. To jest wyższa szkoła jazdy. Pozdro neogwiazdy. ;)
JEBAĆ BIG PHARM'Ę
  • 90 / 14 / 0
Zgodzę się z tym że tak grube tripy mogą sprawić że stanie się „twardszym” do kwasa, wtedy przytłaczające doznania stają się łatwiejsze do strawienia. Ciekawa opcja tak jakby mieć jakąkolwiek kontrole na tripie, wydawało mi się tak z początku. Chociaż z biegiem czasu oraz nabytym doświadczeniem mam wrażenie że właśnie przez takie nastawienie wiele można stracić, tymbardziej takie myślenie sprawia że kwas się szybko znudzi bo zniknie ta cała „magia” albo skończy się z zerwanym dachem.
Znajdzie się osoba która nie uniesie ciężaru tak zgniatającego i nieprzyjemnego tripa i będzie żałowała do końca swojego życia, albo nie da sobie rady z odklejeniem… Szczególnie na samym początku gdy jeszcze nie wiadomo czym potrafi zaskoczyć Acid, jeszcze z topami %-D, ja się na tym przejechałem bo uwielbiam LSD jak i THC a co złego mogłoby się stać gdy łączysz swoje ulubione substancje?
„Zioło zawsze pomaga” takie podejście jest jednocześnie prawdziwe %-D jak i lekko nieodpowiedzialne nawet jeśli skun jest dla ciebie codzienna rutyną, nie wiem jakiej jakości palisz weed,w jakich ilościach, z czego jarasz na kwasie ale osobiście nigdy nie czułem na solo LSD żeby coś odklejało mi się na psychice, totalna psychodeliczna czystość, zero abstrakcyjnych pojebanych myśli, bardzo ekscentryczny tok myślenia, mentalne oczyszczenie, ogólnie bardzo przyjemnie i satysfakcjonująco, a wystarczy dodać trochę jazzu i zaczyna się albo piękna i kolorowa podróż albo jazda bez trzymanki, psychodeliczne szambo które jest nie do ogarnięcia.
Jaram zioło w każdym możliwym stanie, zajarac nawet na prawie pusty żołądek po 5 dniach bez snu na piko nie jest żadnym problem a wręcz lekarstwem, w takiego rodzaju sytuacjach naprawdę bez zasntanowienia zgodzę się że buch zawsze pomaga :) ale gdy wchodzi kwestia jarania na kwasie to zawsze zastanowię się kilka razy. Nie wiem z czym to jest związane, zioło w cudowny sposób podbija wizuale oraz sprawia że kwas staje sie bardziej dysocjacyjny i otulający a jednocześnie potrafi wjebac w taki psychiczny dołek że pierwsze takie odczucia pokazały mi ze chyba jednak istnieją doświadczenia gorsze od śmierci, nic fajnego gdy czujesz potrzebę aby umrzeć, jednocześnie czując się jak psychopata. Aktualnie najbardziej pojebana „potrzeba” jakiej doznałem bo był to jakby fizjologiczny obowiązek na poziomie pragnienia albo głodu, nie potrafię ubrać tego w słowa ale najgorszemu wrogowi nie życzę aby znalazł się w takiej sytuacji. Po 3 dniach w końcu wróciłem na ziemie aczkolwiek takie sytuacje potrafią zostawić rysę na psychice, nie znam tego tematu sajko odklejki na tyle aby mieć co do tego pewność, ale możliwe że coś w tym.
  • 881 / 69 / 0
Słyszało się o zawieszeniu po kwasie czy po innym psychodeliku od zawsze, jednak ani ja ani żadna z osób, która głosiła takie plotki osobiście nie poznała takiego pacjenta.
Odkąd spróbowałem psychodeli to chwilami żałuję, że mi się to nie może zawiesić... Taki piękny stan(:
Złe podróże były, owszem. Jednak są tak samo złe, jak i dobre.
Na debiut z jakimkolwiek nowym narkotykiem, to jestem zdania, że warto to robić nie mieszając z czymś innym. Sam nie zawsze tak robiłem. Jak będzie mało satysfakcjonująco, to zawsze można poprawićxP
Na koniec września szykuje mi się LSD trip, ostatnio lizergamidy w tamtym roku, więc odświeżę sobie pamięć, a nie ciągle tylko DMT i DMT...
ODPOWIEDZ
Posty: 6833 • Strona 638 z 684
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.