Pochodne kwasu lizergowego, jak na przykład LSD, czy LSA.
Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 6833 • Strona 637 z 684
  • 1195 / 216 / 32
@Blaaazeed Masz racje. Istnieją taborety, z którymi nie ma co dyskutować.
Kto pisze, ten pamięta! Pisząc dla NeuroGroove.info nie tylko nie zapomnisz swoich doświadczeń z substancjami odmieniającymi świadomość, ale również powierzysz je pamięci tysięcy czytelników. Wiesz, co to oznacza? Pisz!
  • 90 / 14 / 0
No dosłownie, chociaż mam wrazenie ze nie bez powodu pojmowanie wszystkich aspektów psychodelików jest tak trudne.
Większość moich znajomych nawet nie chce spróbować zrozumieć, ludzie się tak tego boją %-D w sumie czasami jest się czegoś bać. :lsd:
Nieprzewidywalny charakter tez raczej nie jest zaletą dla przeciętnego użytkownika środków oburzających.
Najlepsze jest to ze tego najbardziej boją się szczurkozjady co nie śpią czasami po tydzień na piko+%…
Tacy tez najwiecej wiedza o negatywnych oraz pozytywnych skutkach mimo ze nie próbowali.
Piękna sprawa, nie wiem czy to taki poziom spierdolenia, czy świadomości. %-D
  • 1195 / 216 / 32
Ściśle to ze sobą skorelowane: niski poziom świadomości równa się wysoki poziom spierdolenia i na odwrót.

To o czym piszesz bierze się z niewiedzy. Nie wiedzą i się boją "zwiechy" czy wielogodzinnej jazdy bez trzymanki. Dlatego uważam, że dobrze jest rozmawiać, uświadamiać, przedstawiać historie, fakty. To automatycznie poszerza bazę informacji u takich osób, która przestaje być przejrzysta i albo zdadzą sobie sprawę, że temat jest szeroki, boją się go i przestaną gadać głupoty, albo zwyczajnie zaczną analizować uzyskane informacje, sięgając po kolejne, aby wnioski wyciągać bliższe prawdy.

Napisałem, że są "taborety, z którymi nie ma co dyskutować". Takich jednak jest nie tak znów dużo. Tacy to jakiś margines, których nic nie tyka. Są oporni na wszystko (z takimi nawet nie ma co się trzymać). Większości natomiast da się otworzyć głowy. A takich zamkniętych, upartych, posługujących się jakimiś kalkami, należy konfrontować w towarzystwie z faktami. Skompromitują się i przestaną paplać. Brak reakcji jest przyzwoleniem.

Nie zachęcam tu do jakiejś krucjaty, do nawracania i uświadamiania. Nawet czasu na to przeważnie nie mamy. Ale kiedy okazja jest i czas jest, to można ;)
Kto pisze, ten pamięta! Pisząc dla NeuroGroove.info nie tylko nie zapomnisz swoich doświadczeń z substancjami odmieniającymi świadomość, ale również powierzysz je pamięci tysięcy czytelników. Wiesz, co to oznacza? Pisz!
  • 90 / 14 / 0
Dobrze jest uświadamiać to racja, chociaż w moim otoczeniu więcej jest takiego marginesu, przez to muszę nosić opinie największego cpuna, takiego co dosłownie prosi się o zniszczona psychikę %-D Dlatego często zastanawiam się jak to u was wyglada w społeczeństwie i mam takie dziwne podejście.
Ogólnie kiedyś mnie to ostro wkurwiało i jednocześnie utwierdzało w przekonaniu ze moi znajomi są zjebani. Bardzo zmienili do mnie podejście od kiedy się tak nie zachwycam MDMA. Zauważyłem ze ludzie nie lubią słuchać o tym jak złe są narkotyki, nie chcą słyszeć ze komuś zniszczyło to życie, oni myślą ze takie sprawy dotyczą tylko Opiowrakow którzy tracą kontrole nad swoim uzależnieniem. Znam ludzi co kochają pixy a nie wiedza co to MDMA, nie wiedzą co to jest serotonina… Jak coś im się dzieje z bania to zawsze jest to wina materiału, są tak głupi ze nie wiedza ze sami sobie szkodzą. Ja nie uważam ze każdy powinien się interesować tym i wyciągać wnioski, ale ignorancja na takim poziomie jest po prostu ohydna i nie jest to kwestia niewiedzy.
Psychonauci są u mnie zdecydowaną mniejszością, mam tylko jednego ziomka z którym mogę poruszać takie tematy, dobrze ze chociaż tyle :P
@g3no Nic nie budzi we mnie większego zainteresowania niż DMT, mam nadzieje ze kiedyś uda mi się to zdobyć.
Tak poza tym to chciałbym się dowiedzieć czy jaranie skuna nałogowo ma jakiś wpływ na LSD/psylo
Zastanawia mnie czy grubszy detox wpłynie jakoś na tripy, może gdybym tyle nie smazyl mógłbym łatwiej uczyć sie z sajko i z ich pomocą pomoc samemu sobie.
  • 1340 / 525 / 0
Odnosnie nawracania i oswiecania ludzi to polecam tylko tym do ktorych mam zaufanie i wiem , ze sa ogarnieci na tyle by odniesc z tego jakies korzysci . Poki co oboje zadowoleni realnie zmienilo to ich zycie na lepsze .
Jesli mam dziewczyne tak na powaznie to musi byc m.in w stanie wrzucac sajko bo inaczej sie po prostu nie zrozumiemy bedzie za duza przepasc .
W sumie tez obracam sie w takim srodowisku , ze nikogo to nie dziwi .
Co do szerszej populacji to nie wtracam sie w bieg rzeczy , niech sobie robia co chca jestem zdania , ze jesli ktos poszukuje to znajdzie a jesli nie szuka to coz mu po znalezisku ?
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 1174 / 214 / 23
1. Czy LSD zawsze wali tak po berecie po ustaniu działania czy to potem mija? (chodzi mi o te "zmiany percepcji" w tym hippisowskim znaczeniu) Czy da się nie być oderwanym od rzeczywistości czującym się z tym dobrze? Ciężko to ubrać w słowa, żeby się na mnie nie rzucono, ale przeraża mnie jak widzę ludzi, którzy walą sajko lub oglądam ich "pozytywne przemiany"
2. Czy źrenice nagle schodzą czy stopniowo? Dlaczego tak mało jest o nich, czy każdy z was nie ma problemów z obserwatorami z twarzą pojeba?
3. Czy jest różnica duża w dawce i czasie trwania wielkości źrenic i jak tak to w jakim stopniu wpływa?
4. Czy po 12 godzinach dalej źle się wygląda?

Pytam się, bo jakieś zmiany po stimach, buchach itd. w małych dawkach lub jak raz się weźmie nadal pozwalają trzymać się przy ziemi. Jednak jak czytam temat o kwasie to czuję się czytając wiele postów jakbym był w jakiejś astralnej sekcie co mnie przeraża, że straciłbym charakter i byłbym jeszcze z tego wtedy zadowolony przez serotoninę. Wygląda to jakbym czytał ludzi w stanie manii z dodatkiem schizofrenii i parciem na folie z poczuciem poznania prawdy o Wszechświecie. Na co dzień dużo ćwiczę, uczę się, staram się być moralny, dominować, dążyć do celów, ogarniać życie materialne, planuję porządną rodzinę, konstruktywność, szkolić się i coś faktycznie ciągle robić. Z używek preferuję stimy. Jednak dłuższy czas jestem jakiś niezadowolony z życia, bo mam płytkie relacje z ludźmi, chęć kontaktów z bliskimi się zmniejszyła z przywiązaniem, nie czuję się społeczny, czuję brak dopasowania i mam dużo żalu do świata o niektóre tematy jak np. zabieranie mi wolności w aspektach życia neutralnych dla społeczeństwa. (co ma zbyt skomplikowane podłoże na dużo stron pisania)

Mechaniczne podejście pozwoliło mi stąpać twardziej po podłożu. Przestałem latać w obłokach tylko faktycznie coś robić, a nie tylko myśleć o tym. Wolałbym coś sobie przeżyć i ewentualnie przemyśleć, ale martwi mnie czy to jakoś chemii nie zaburza, bo pamiętam po ciągach DXM (wiem, że inna kategoria), że człowiek nie potrafił pojąć, że zmienia się na gorsze i tylko z perspektywy czasu trzeźwości i pracy zauważa, że nie potrafił funkcjonować "poprawnie". Tak samo chora osoba nie jest świadoma prawie nigdy swojej choroby lub problemów.
  • 8 / 9 / 0
23 lipca 2021Metropolis pisze:
Jeśli brane są antydepresanty, to zakładamy, że osoba ma depresję. Jaki jest wówczas sens podróży na LSD? Proszę mnie oświecić, bo ja bałbym się dostać złej jazdy i możliwości samobójstwa.
Antydepresanty są przypisywane nie tylko na depresję, ale też na zaburzenia osobowości, zaburzenia lękowe i nasennie. Sens jest taki, że antydepresanty działają objawowo i ewentualnie pomagają układowi nerwowemu i psychice wyrobić nawyk prawidłowej gospodarki serotoniny. Antydepresanty leczą, psychodeliki potrafią wyleczyć - słowo zakazane w psychiatrii. Też się kiedyś bałem sajko przy skłonnościach depresyjnych. Przy uczciwym podejściu z szacunkiem, intencją i bez oczekiwań okazało się, że nie ma czego się bać. Są tacy psychonauci co uważają, że nie ma złych tripów, bo nawet te złe, ciężkie i trudne czegoś uczą. Wiele osób tak uważa. Śmierć ego jest wręcz pożądanym zjawiskiem. Kwestia tego, żeby zintegrować doświadczenia później, nie wszyscy dają radę. Dużo o tym mówią np. w Czas na kwas na youtube.
  • 2 / / 0
Hej, większość życia bałem się ruszyć psychodelików, przez powszechną opinię co złego może się stać. Nieco zmieniło mi się myślenie, gdy poznałem trochę faktów na ten temat. Szukam doświadczeń, czy faktycznie da się wkręcić sonie na tyle dobrą misję, żeby długofalowo zmienić swoje postrzeganie? Chodzi np. o walkę z depresją, czy chociażby to, żeby znaleźć w codziennym życiu więcej motywacji do wszystkiego. I jak myślicie, czy osoba trzeźwa jest niezbędna? Myślę, że nie zrobiłbym nic czego miałbym żałować będąc na tripie bez nadzoru.
  • 2916 / 795 / 5
Osobę trzeźwą wypada mieć przy sobie - zwłaszcza jeżeli ma się zero doświadczenia.

Tak, permanentne zmiany (tudzież pozostające na dłużej) są możliwe - tak pozytywne jak i negatywne.
Narkotyki są dla przegranych
  • 1195 / 216 / 32
Jeśli mowa o jakimś potencjale autoterapeutycznym, to lepiej wypadają grzyby niż LSD. IMO

A tak zgadzam się z @DelicSajko

@Morfeo weź na początek mało. Co jakiś czas zwiększaj. Zobaczysz jak to wygląda. Jeśli twardo stąpasz po ziemi, to szybko się nie odkleisz ;)
Kto pisze, ten pamięta! Pisząc dla NeuroGroove.info nie tylko nie zapomnisz swoich doświadczeń z substancjami odmieniającymi świadomość, ale również powierzysz je pamięci tysięcy czytelników. Wiesz, co to oznacza? Pisz!
ODPOWIEDZ
Posty: 6833 • Strona 637 z 684
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.