Dział dostępny także bez rejestracji, gdzie szybko możesz otrzymać odpowiedź, gdy czas jest na wagę złota.
ODPOWIEDZ
Posty: 5203 • Strona 442 z 521
  • 4603 / 2170 / 1
23 lipca 2021anoano pisze:
do PLB ponad rok czekania, prywatnie 1-2 miesiace na wizyte. rece opadaja, pacjent z bolu juz psychicznie nie wyrabia,
Dlaczego kłamiesz? W moim szpitalu na pilne na środę są 3 terminy. Normalnie 40 dni. Sprawdziłem inne miasta i na pilne w ciągu 15 dni znajdziesz w każdym dużym mieście. Normalnie do 75 dni. A przypominam, że są wakacje i terminy są jakie są.

Zadzwoń na infolinię NFZ, powiedzą gdzie najszybciej się dostaniesz. Skoro to tak ważne możesz i 100km dojechać, prawda?

PS. Skoro ból jest tak duży, to dzwoń po karetkę i zostanie jeszcze dzisiaj pomoc lekarską w każdym SOR i skierowany na odpowiedni rozdział. Jak operacja została "zepsuta" to trzeba ją naprawić. Choć, jak czytam co piszesz, to mam wrażenie że mało co jest prawdą. Same emocje.
  • 25 / 4 / 0
@dexpl nie jestem w zaden sposob z pacjentem zwiazany emocjonalnie. mowie, co mi przekazala rodzina pacjenta, ktorej to relacje ewentualnie mogly byc zatarte przez emocje. kumpel siedzi za granica i wie co mu powiedza przez telefon, pewnie jeszcze zaklada, ze za duzo mu nie mowia, zeby go nie martwic. kiedys przerabialem PLB u mnie w miescie i tez nie bylo za dobrych terminow, trzeba bylo po znajomosci isc. z infolinia nfz przekaze, ale zona pacjenta jest byla pielegniarka z onkologii (gdzie jest PLB), jesli ona nie znalazla miejsca to ja duzo jej nie pomoge. transport mozliwy tylko karetka, bo jest lezacy i kawal chlopa. problem z operacja jest taki, ze byla reoperacja i jest tylko gorzej. wiesz, ja chetnie pomoge, ale nie bede za rodzine odwalal roboty - niewazne jak brutalnie to brzmi. gosc sam nie jest, a juz i tak sie wychylalem za duzo. chetnie doradze, wypytam znajomych lekarzy, zapytam tu na forum, bo czasem lekarze sa zwiazani przepisami, przypilnuje zeby sie nie krecili w amoku w kolko, bo mam pewne doswiadczenie i wiem jak ludzie reaguja w obliczu naglej utraty zdrowia u najblizszych - irracjonalnie. a wracajac do tego co mi mowili, byc moze troche kreca; jest niby lekarz, ale cos mu nie idzie leczenie bolu, bo szukaja sklonnego pisac morfine :korposzczur: ja sie nie wkrecam. napisalem tu glownie z tymi zaparciami opio i wprowadzeniem bupry. te czopki i zamiana na mst nieglupie. nie chcialem sie zalic na sluzbe zdrowia, jesli tak to odebrales. jest jaka jest :pacman:
Uwaga! Użytkownik anoano jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 15 / 3 / 0
4 msc ciągu (bk, futro, mj), teraz 10 dzień na a-pihp
Pojawiają się paranoje, derealizacja i manie prześladowcze, ale łeb da się łatwo uspokoić. Jem, piję (ale nie alkohol), suplementuje co trzeba, śpię - niewiele (4-6h) ale sypiam, bo po 3 zarwanych nockach zasnąłem w najmniej odpowiednim momencie. Nos bardzo cierpi, od jebanego xylorinu dostałem zapalenia zatok, ale płukam, psikam sterydami, smaruje i się poprawia. Nastrój - zdarza się suicide mood, ale nie zamierzam wyjść z kina przed napisami ;) Generalnie zbyt wieloma rzeczami się martwię (głównie o bliskich) i jestem znerwicowany, za dużo rozkminiam i doszukuje się zmartwień tam gdzie ich nie ma.

Dwa tygodnie temu miałem badania właściwie wszystkiego co się dało - TK z kontrastem, RTG klatki, z krwi wszystko co mogli mi zrobić na miejscu (poza substancjami, byłem 24 po ostatniej linii. Wszystko w normie, nawet wątroba niepowiększona.

Tolerka na a-pihp rośnie wolniej niż na inne bk typu 3mmc, którego jadłem trochę ponad 1 p.o. żeby cokolwiek poczuć. Mimo to zbliżam się do około 2 dziennie.

Zastanawiają mnie 2 kwestie:
1. Jakim cudem jeszcze nie zdechłem? Dlaczego nie odczuwam prawie żadnych uboków poza potliwością, katarem i lekkim bruksizmem? Dlaczego nawet jak nie zjem "śniadania" to jest znośnie, nie gorzej niż na kacu po alko albo w trakcie grypy?
2. Czy powrót do "normalności" jest jeszcze w ogóle możliwy? Czy jestem skazany na bycie "high functioning drug addict"? Bycie drug free obecnie wykracza poza mój horyzont myślowy.

Zanim wyjebiecie post twierdząc że nie powinien być w tym temacie, weźcie pod uwagę że póki nie dostanę jakiejś sensownej odpowiedzi będę dużo rozkminiał, a to przynosi różne skutki dla mojego samopoczucia :)
  • 25 / 4 / 0
dziwnie brzmi "Pojawiają się paranoje, derealizacja i manie prześladowcze, ale łeb da się łatwo uspokoić." w zestawieniu z "Dlaczego nie odczuwam prawie żadnych uboków poza potliwością, katarem i lekkim bruksizmem".

ad1 glupi ma szczescie, a tak poza tym to masz dosc duzo ubokow w tym braku ubokow
ad2 przestaniesz cpac to jest szansa na powrt do normalnosci, jesli nie wywolales trwalych szkod, ale gdzies szklana kule zapodzialem i nie powiem.

"Zanim wyjebiecie post twierdząc że nie powinien być w tym temacie, weźcie pod uwagę że póki nie dostanę jakiejś sensownej odpowiedzi będę dużo rozkminiał, a to przynosi różne skutki dla mojego samopoczucia :)" - slaby motywator - wypadaloby pocwiczyc socjotechniki.

watpie, czy bedzie z Ciebie HFDA. z reszta HFDA to najczesciej etap przejsciowy. nawet kiedys o tym rozmawialem na forum. podano przyklad hiperealowicza, ktory robil super kariere wjebany w dragi. tylko cala opowiesc byla w czasie przeszlym. ot co.
Uwaga! Użytkownik anoano jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3345 / 512 / 0
Na ostre bóle polecam ibuprofenum siłą działania na ból dorównuje morfinie.
"Ty mi powiesz nie rób nic: ja Ci powiem i tak już wiele zrobiłeś."
  • 7 / 2 / 0
Prawdopodobnie zrobiłem najgłupszą rzecz w życiu. Wczoraj około 1 zjadłem ostatniego pasa. Łącznie od 15 do 1 zjadłem jakieś 0.5g piko w igłach. Dopiero teraz się naczytałem o tych zjazdach... Chciałbym się przygotować na to najlepiej jak mogę. Mam pod ręką dostępne Anafranil SR 75 mg, Hydroxyzinum 25 mg, xetanor 20 mg, Trittico CR 75 mg, weed, omega3, ashwagandha, D3+K2. Około 2h temu wziąłem 75mg hydroksyzyny, zjadłem 3 banany i jogurt słodki. Podczas zabawy nie miałem zbyt grubo, ale spodziewam się mega zjazdu. Co mogę już zacząć robić by go zminimalizować? Co mogę robić przez kolejne parę dni by go zminimalizować?

Z góry dzięki za pomoc!
  • 1851 / 215 / 36
Nie ćpać, uzupełniać płyny, uważać na benzo.
  • 2575 / 321 / 0
Mam problem a więc niedokrwistość i anemię brałem leki które zawierają duże dawki żelaza zrobiłem wyniki i żelazo bardzo nisko normy 53-75 jeśli pamiętam a u mnie jest 23 więc skoro biorę leki od ponad 2 które zawierają żelazo a zelazo praktycznie nie ruszyło więc jest coś nie tak byłem u hematologa i gastroenterologa i okazało się że mam zaburzenia wchłaniania i zalecono żelazo w formie zastrzyków domięśniowych i po 2 tyg ( 5 zastrzyków ) zrobić badanie czy coś ruszyło zrobiłem wyniki a żelazo jeszcze nizsze no 21 .. teraz mam już 3x w tygodniu podawane żelazo. Moje pytanie czy to możliwe ze przy zaburzeniach wchłaniania nawet lek podany domięśniowo się nie wchłania ? Miał ktoś kiedyś taki przypadek albo zna kogoś kto mial ? Bo już nie za bardzo wiem jak sobie z tym radzic i co robić by była poprawa
  • 2 / / 0
Chce się upewnić czy dobrze myślę i czy nie zrobię sobie większej krzywdy odkładając spotkanie z lekarzem.
Wczoraj wieczorem/w nocy waliłam kota iv, z racji dużej ilości zrostów chciałam wypróbować nadgarstek.
Jeden poszedł ok ale przy drugim nie jestem do końca pewna co się stało.
Krew w kontrolce, ja pompuje bez bólu ale obok zaczęła rosnąć mi wielka gula, sprawdzam i dalej widzę krew i powtórka. Po 3 sprawdzaniu musiałam wypaść z żyły i ok 1-2ml poszły podskórnie.
Cały nadgarstek, dłoń i palce spuchły a ręka zrobiła się sina, do tego ogromny ból przy próbie ruszenia. Odkazilam, posmarowałam trybiotykiem, potrzymałam lód.
Po jakiś 2 godzinach gdzie ręka była w bezruchu sprawdzam jak wygląda. Wtedy trochę się przeraziłam, opuchlizna 2× większa, ogólne zasinienie i małe krwiaki, o bólu przy jakimkolwiek nacisku na rękę nie wspominam, próba zaciśnięcia pięści skończyła mi płaczem. Ale środek nocy. Dałam sobie czas do rana, octanisept + lód + trybiotyk + już na sam koniec gruby okład z zimnego altacetu.
Zaglądam teraz i o niebo lepiej. Zeszła opuchlizna z palcy i dłoni choć nie mogę dalej ich w pełni wyprostować czy mocno zacisnąć pięści. Przy mocniejszym ruchu dalej boli, nadgarstek spuchnięty ale wygląda to dużo lepiej, unormowały się bardziej siniaki (wzdłuż żyły?) ale reszta koloru w porządku. Bardzo wrażliwa bólowo na dotyk ale nie wyczułam żadnej guli/guza i miejsce wkłucia nie wygląda podejrzanie i choć dalej ciepłe to porównując do wczoraj wydaje się zimne. Myślę żeby powtórzyć akcje ratunkową (okład, maści itd.), jeszcze w planach wypić aspirynę. Ból spory ale przy ostrożności ujdzie.
Teraz pytanie czy moje "leczenie" wystarczy, mogę zrobić coś jeszcze czy ktoś rozpoznaje jakieś nie wiem, zapalenie mięśnia? Nie chce zignorować jakiś objawów bo już swoje przygody na SORze miałam To było moje drugie podejście do nadgarstków więc totalnie nie wiem jeszcze jak zachowuje się ta okolica.
I czy dobrze myślę że pękła mi żyła? Wtedy heparyna? Ile czasu mogą schodzić widoczne objawy? I czy taki ból "ciągniętej" żyły będzie się utrzymać?
Zdjęcia: https://imgur.com/a/k0Ct1ke
  • 358 / 73 / 0
Nie wygląda to źle, ale za chuja nie mogę się dopatrzeć żył u Ciebie na nadgarstkach - możemy przybić sobie pionę. Żyły na nadgarstku są najbardziej kruche, nawet jeśli pod palcami coś tam wyczuwasz i żyła nie wydaje się być cienka. Im wyżej powinno być lepiej, najlepiej w zgięciu łokcia.
Z tego co widzę, to sine masz tylko miejsce wokół wkłucia, a opuchlizny nie widzę z racji kadru.
Przy pęknięciu żyły raczej powinnaś poczuć ból (ja jestem tak wyczulona, że już znam na pamięć te uczucia i czuję je pod igłą), a jak wypadnie się z żyły, to jest złudne poczucie, że ciągle w niej jesteś i "wtf?".
Na moje oko - skoro sama widzisz różnicę, że opuchlizna powoli schodzi, to znaczy, że organizm daje sobie radę i naprawia się. Zapobiegawczo stosowałabym heparynę, coś przeciwzapalnego.

A "ciągnięcie żyły" może utrzymywać się ciągle przy regularnym waleniu w żyłę.

+ Napisałam Pw.
Nic mnie nie wzmocniło tak jak bycie biednym i na zwale.
ODPOWIEDZ
Posty: 5203 • Strona 442 z 521
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.