I czy określi, po jakim czasie występuję zagrożenie ciśnienia tętniczego? Czy może podnosi on je już w domyśle, a za długie stosowanie przekłada się na ewentualne powikłania zdrowotne? Jeżeli tak, to przez jaki czas stosować i na ile robić przerwy?

------------

Ok, wyczytałem, że 3 miesiące można stosować bez żadnych obaw. Natomiast ile zrobić przerwy, tego nie wyczytałem. Obstawiam 2-4 tygodni (?), ale nie jestem pewny

Kupiłem ekstrakt 80% z MO. Zaczynam od dziś z dawkami 2-3x jak na opakowaniu. Dam znać za miesiąc czy kognitywnie pójdzie do góry i będzie jakikolwiek efekt długotrwałego stosowania. Natomiast na pewno jest działanie natychmiastowe w postaci lekkiego rushu, lepszej koncentracji i dobrego nastroju.

Biorę żeń szeń od jakiegoś czasu, działa z yerbą, ale tolerka wzrasta
ogólnie 2 szybkie pytania

1. czy zauważyliście jakieś skutki uboczne po miesiącach używania?
2. jak brać pod język żeby działał? tabletkę (które działają) trzymać pod zanim się nie rozpuści ? (trochę nieekonomicznie bo 10 tabsów bym musiał tak bo 1g biorę) ,zamówiłem też ekstrakt, czy ładować go pod język czy jak?

pozdro

Stosuję w średnich dawkach, w formie naparu.
Kupuję sobie raz na jakiś czas paczkę 100g i piję przez +/- miesiąc.
Ma specyficzny, mało intensywny smak.

Must have w zielniku.

https://neuroexpert.org/wiki/zen-szen-panax-ginseng/

który żeń szeń najlepszy? Jest jakiś koreański, amerykański..

Mówią, że koreański ale dla mnie nalewka z syberyjskiego.

Ja tu tak zostawię.
Chciałbym zostawić taka informację żeby ktoś sie nie naciął tak jak ja.
Ogólnie jestem osobą która cierpiała na bezsenność, na podłożu nerwicowym około 6 lat, dopiero kilka miesięcy jestem bez żadnych leków i ogarniam życie na sucho.
Kupiłem sobie Panax Ginseng od Swansona 500mg.
Chciałem przetestować jako zamiennik kawy na lepszą koncentrację w pracy umysłowej.

po 1 kapsułce około 3-4 dni dochodziłem do siebie. Objawy:
- ciśnienie do 180/90, normalnie mam ok 120-130/70-80
- paranoje, natłok myśli
- brak uczucia fizycznego zmęczenia, pomimo już psychicznego zajazdu
- na kilka dni pooodpalały mi sie zaleczone terapią paranoje dot. snu
- sen pierwsza noc do 5 h podzielone na 4 części, mimo ashwagandy którą dorzuciłem, druga noc mniej ashwy i poniżej 4 h, 3 noc już koło 7h ale poszedłem spać dopiero po ok 24h na nogach
- drętwienie palców w rękach, drętwienie rąk
- niepokój
- trzęsienie się rąk
- mega intensywne sny

Z kolei znajoma mi osoba wzięła sobie kapsułkę na wieczór i jak gdyby nigdy nic poszła spać :) .
Zostawiam tak ostrzegawczo, dla osób po nerwicach/bezssennosciach - sugeruję testować bardzo małe dawki na sobie na początek - jestem przykladem, że są osoby na które dziala to cholernie mocno.

@kertoip , może uczulenie na jakiś składnik?

A może winna była interakcja ashwagandy z żeńszeniem? Jedno i drugie pomaga regulować pracę organizmu który mógł zgłupnąć. Pamiętam że gdy do ashwagandhy próbowałem dodawać korzeń maca to w momencie mnie ścinało do dziwnego, płytkiego snu zbudowanego w całości z hipnagogów. Gdy się z tego wybudzałem to serce mi szybko i mocno pracowało. Tylko że ja też jestem po przejściach z psychiatrami i lekami psychotropowymi więc mój przykład może nie mieć żadnego odniesienia do ogółu populacji.

A czy wy w ogóle konsultujecie suplementację z jakimś specjalistą jak jesteście po takich zdrowotnych przejściach? Ja zażywam ashwę i żeń szeń i jest miodzio. Do tego 5-htp i sen perfekcyjny.