TZF czy Espefa to ta sama substancja i według prawa generycznego nie powinno byc żadnej różnicy w działaniu między tymi preparatami.

Zgadzam się z @tatarak generyki musza najpierw być przebadane pod względem jednolitego działania zanim wejdą w obieg.Wiec nie ma co się martwic.

post3506413.html#p3506413
Dla mnie ważne, najlepiej priv.

Estazolam jest bardzo identyczny chemicznie z Xanaxem i zostawia takie same lub podobne ślady skórne w przekroczonych dawkach i ma te same uboki, zbliżony pół rozpad.

Nie zgadzam się.
Zanim esta się rozkręci, potrafi minąć półtorej godziny, lub dwie. Alpra trybi idealnie po 1/2 tego czasu, a nawet szybciej.
Esta ma też więcej uboków żołądkowych, typu objawy jelitówki na drugi dzień, a także czuć ją ZNACZNIE dłużej w tle niż alprasa, nawet do doby czasu.

Działanie prospołeczne, przeciwlękowe i aktywizujące na duży plus dla alpry, natomiast uczucie zrelaksowanych kończyn, mięśni, ciepełko i zamułka - tu lepsza jest esta. Niestety, ta druga jest lekiem starej generacji i rozpuszcza się naprawdę wolno.
Estazolam zwiększa uczucie odczuwania gorąca, moim zdaniem nie nadaje się na letnie dni, zwiększał mi potliwość. Przy alprze jest neutral, albo nawet zmniejszone wydzielanie ciepła i wilgoci. Nie podajesz spoconej dłoni, tylko Twój uścisk jest "suchy" i pewny siebie.

Przestrzegam przed mixowaniem estazolamu z opio - wchodzi na takie obszary w mózgu, że totalnie zabija cały nasz relaks i uczucie, dla którego nadal ktoś chce karmić receptory np. trampkiem.
Jak widać, różnic jest dużo.
Rzecz jasna, 1mg alpry o natychmiastowym uwalnianiu, działa też DUŻO mocniej, niż jedna - dwumiligramowa tabletka estazolamum.
Jedna i druga substancja, niestety powoduje wysoką niepamięć następczą.

Co kluczowe - esta nie posiada tej cechy, dzięki której część z Was uznaje alprazolam za magiczny. Wzięcie tego drugiego, potrafi na kilka godzin, wyzwolić w człowieku pokłady motywacji, pewności siebie i daje "kopa". Wytwarza się uczucie:
-dlaczego mam tego nie załatwić dziś, teraz? Przecież to dobry dzień! W przypadku esty, bliższe jej tożsamości będzie:
-tak mi przytulnie, tak ciepło, poprawię ten koc i ogarnę się jutro. Jutro nie następuje.

Natomiast na samo wydłużenie czasu snu i zmniejszenie ilości wybudzeń, estazolam jest godny polecenia. Po wstaniu, zaleca się jednak porządną kawę, przez wzgląd na zbyt długi okres półtrwania.

Ale co za kurwa pisała że jest blue collar i po esta jest elokwentny, social skills podbija niebotycznie, boostuje asertywność, personal magnetism i sexappeal i dzięki temu jest lwem salonowym, zarzucany ofertami towarzyskimi i perspektywami awansu? WTF? God mode za 5 zł? Ja tego sporo zżarłem i z zielonym glutem z nosa błąkałem się po ulicy. Komponenta hipnotyczna na pierwszym planie, biorąc to pod uwagę nie warto celować w to jako ciekawą alternatywę dla alpry. Jako nasennik ok, ale nic więcej, Moim zdaniem potencjał rekreacyjny tej benzyny jest zerowy.

Mam pytanie. Psychiatra zapisał mi Estazolam na sen, bo cierpię na bezsenność i bez leków nie śpię nawet po 3, 4 dni. Właśnie testuję Estazolam, ale po wzięciu 3 tabletek nie jestem senna po trzech godzinach, mimo, że lek obiecuje sen po pół godzinie,
Jestem generalnie bardzo leko-odporna.
Możecie mi dać jakąś radę? Jestem zdesperwoana.

Estazolam to szatan samo zło przekonałem się dopiero jak zjadlem przez dwa dni 40 tabletek. Niewiele pamiętam z tego co robiłem dopiero jak dostałem takie jakby dreszcze po przedawkowaniu benzo to zacząłem kontaktować i nawet mi się spodobało.

To nie chodzi o to, czy szatan czy nie, bo każda mocno przedawkowana benzynka zadziała podobnie, jak piszesz. Po prostu poszła tego sroga ilość.
Esta sama w sobie, jest z gatunku przeciętniaków, jeśli by dawkować ulotkowo. Osoby będące w ciągu uspokajaczy, nawet mogą jej nie poczuć.

To po czym w takim razie spać najlepiej?