...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 40 • Strona 1 z 4
  • 2 / 6 / 0
Cześć,
Nie będę rozpisywała się zbytnio co się wydarzyło w moim życiu, że zaczęłam.
Wzloty i upadki, ciąg zdarzeń, jak u każdego. Zaczęło się łatwo i przyjemnie. Razem z chłopakiem zaczęliśmy swoją przygodę z MDMA. Raz na dwa tygodnie. 5g to było dla nas prawdziwy zapas. Prowadziliśmy raczej stresujący tryb życia, problemy osobiste, przeprowadzka z dala od rodziny, problemy finansowe bo przestój w pracy... Albo nagle tak zakręciliśmy, że pieniądze się same ciągnęły do nas. Dzięki MDMA mogliśmy odciąć się od wszystkiego i dobrze się bawić. Następnie szybko przyszedł ten czas i pojawiła się kokainą, 1g. Szurnelo nami i nam się spodobało. I jakoś wpadł nam w ręce mefedron. I tak zaczęliśmy. Potrafiliśmy w weekend zrobić 10g-15g. Mieliśmy 4 może czasem więcej przerwy i znowu 3 dni szaleństwa. Było wesoło, kolorowo i z fantazja. Drift na rondzie, przejażdżka 220 na godzinę, czy imprezy we dwoje do rana to standart. Nic nas nie mogło zatrzymać. Jak jednak wiadomo w obliczu problemów, zmęczony organizm, zjazdy doprowadzały do tego, że z niektorymi rzeczami zaczęliśmy sobie nie radzic. Coś co kiedyś było nie trudne do zrobienia zaczęło rozciągać się w czasie bo trudno było się zebrać, bo mieliśmy tyły w pracy, bo byliśmy mniej wydajni, nieuważny a może po prostu nie zależało nam jak kiedyś bo uzalismy ze nie ma co wypruwac sobie żył. Jako że jesteśmy oboje raczej dominujący i samodzielni dochodziło między nami do coraz częstszych kłótni, awantur, czasem tak grubych, że kończyło się naprawdę nieciekawie. Ale nie potrafiliśmy żyć bez siebie, zdawaliśmy sobie sprawę że w sumie nie ma się o co kłócić, zaczynało się od dupereli, a kończyło na wywlekaniu flakow z przed 5 lat. Doszło do tego że sex uprawialiśmy tylko na jazdach. Normalnie zalezalo nam na sobie, ale do naszego związku wszedł wstyd jakiś taki dziwny, baliśmy się oceny drugiego. Nie wiem jak to nawet napisać. Mój chłopak zaczął mieć ataki paniki, czasem irracjonalne, spoczywało sporo na jego barkach, czasami byliśmy dla siebie na wzajem nie do wytrzymania. Najgorzej jak wkręciły nam się jakieś paranoje odnośnie zdrad klamst itd. Mój chłopak zaczął u znajomego lekarza kombinować jakieś leki. Tłumaczyłam mu ze po ch*ja to jak za 3 dni zapieprzy melanż 3 dniowy? Bałam się, że dostanie na gar dopiero. Bierzemy to dobre 1,5 roku naprawdę z niewielkimi kilkudniowymi przerwami. Z nim jest gorzej, stracił umiejętność cieszenia się ze zwykłych rzeczy. Mało co go cieszy. Rozmawiamy o tym co się dzieje, płaczemy, wiemy, że to nas oboje roz*ierdala. Tak po krotce brzmi moja opowieść. Wiem, że historii takich pełno, tematów i postów na tym forum także. Dopiero się zaczytuje w Was. Zanim jednak wydedukuje z tego co dalej musimy zrobić chce Was prosić o Wasze opinie, porady, może doradzicie czym się wspomoc z apteki na początek, naprawdę jestem tak zdeterminowana, że chce zacząć już. Wiem, że ktoś napisze to odstawcie idźcie do psychiatry. Tak chce zrobić ale żeby odstawić tak po prostu to musimy się zabezpieczyć w miarę przed skutkami bo musimy być "żywi" w pracy. Leków się boję tych silnych, psychiatry nie wykluczam żeby iść. Zdaje sobie też sprawę, że dla każdego narkusa ćpanie to lepszy level życia. Bez cpania nie ma tej mocy. Oboje jednak lubimy stabilizację, spokój i są to wartości dla nas ważne, nie dają tego kopa, ale warto właśnie dlatego to rzucić. Co mogę zrobić na już? Czekam na Wasze historie, opinie i rady. Dzięki Wam za przeczytanie. Pozdrawiam 😊
  • 1290 / 362 / 0
Od lekarza SSRI (niekoniecznie musi byc psychiatra tym bardziej teraz), bez recepty dziurawiec i 5-HTP (z tym, ze nie wolno tych substancji mieszac ze wzgledu na zespol serotoninowy). Dawki zwiekszac do momentu az bedziecie sie czuli dobrze.
No i z mefedronem tez tego mieszac nie wolno. I to tez nie jest tak, ze przestaniesz i na nastepny dzien mozesz brac, tylko trzeba najpewniej miesiac czekac.
Zeby dostac SSRI musisz symulowac depresje, tj jej wszystkie normalne objawy. Ja wiem, ze nie musisz, albo moze wciaz bierzecie mefedron (choc pewnie to jakis syf), ale jak przeknasz lekarza to bedzie potem bez problemu. Standardowo ja bym zaczal od sertlaniny jesli chodzi o SSRI.
Nie ma co z siebie robic cpuna u lekarza bo od tego mozna miec szereg problemow. Powie ci taki spierdalaj na detoks i huja nie dostaniesz zadnego lekarstwa. Inne problemy tez sa mozliwe, w tym historia uzalezniania, ktorej potem ukryc nie mozesz legalnie.
Trzeba kilku tygodni brania SSRI, normalnie 2 tygodnie ale czasami az do 3 miesiecy zanim poczujesz sie lepiej, na poczatku moze byc gorzej i trzeba to przezyc.
Poza tym - mefedron to dopalacz, to nie jest normalny narkotyk jaki znaja twoi rodzice. To rasuje mozg bardziej niz wszystkie narkotyki brane jednoczesnie. To jest duzy blad. I tak stajesz sie straconym pokoleniem dzieci dopalaczy, ktore przekrecaja sie jeden za drugim, ulegajac szkodliwej, biedo-polskiej modzie na dopalacze. To pewnie nawet nie mefedron tylko cos co rozpiedala mozg jeszcze bardziej i efekty beda ci wychodzic cale zycie.
  • 9 / 4 / 0
Najlepiej zostawić to w pizdu z dnia na dzień. Do psychiatry po jakiś stabilizator nastroju i do tego polecam poprosić o sulpiryd, jest delikatnie pobudzający tzn większa motywacja do działania i lepszy humor. Możecie być długo wyprani emocjonalnie, ja po pół roku zacząłem czuć coś innego niż wkurwienie, ani smutku ani radości, pustka.. mefedron strasznie psuje relacje między ludźmi. Dajcie spokój póki jeszcze się kochacie, macie pracę i w miarę ogarniacie życie bo wszystko po kolei się posypie. Znam wiele ludzi (w tym ja sam) u których był ten sam schemat kropkę w kropkę. Potem do tego nic nie klepie to grzeją jeszcze twardsze, w końcu psychiatryk/ośrodek/pucha, zajechany organizm, brak zębów na końcu cmentarz. Ciągle ten sam schemat. Przerwałem to koło rok temu po tym jak stanęło mi serce i nie żałuję. Życie jest spoko.
  • 8676 / 1647 / 2
02 kwietnia 2020Coldoutside pisze:
Cześć
Ja to zostawiłem bez leków.
Jest ciężko i momentami przejebane ale to nie sztuka zamienić mefedron na leki.

A na beta ketonach jechałem prawie 4 lata.
W tym prawie dwa bez przerwy, rok weekendowo (od piątku o poniedziałku) i potem ostatni rok raz/dwa razy mies
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 1 / 1 / 0
U mnie było podobnie.. 4 lata związku i góra może tydzień przerwy.. wyniszczalismy się razem.. aż coś we mnie pękło, bo po prostu nie miałam siły dalej tego ciągnąć.. pojawiły się u mnie poważne problemy z układem nerwowym, ból nie do opisania a ja wciąż oszukiwałam sama siebie.. tydzień baletu, dwa dni odpoczywamy, dwa dni tableteczki od psychola i znów balet.. cieszę się, że w międzyczasie ogarnęłam sobie pracę sezonowa i wiadomo trzeba było przystopować aż w końcu przestałam sama z siebie, odsunęłam od siebie wszystkich z tego towarzystwa jak i faceta.. do dziś nie ruszyłam nic a to już 3 lata.. często sobie myślę ale bym sobie poleciała, ale chyba wolę żyć tak jak żyje niż z popsutą głową 😔🙉 :psycho:
Nie ma co niszczyć sobie życia jak i zdrowia.
Powodzenia ludziska! :krowa: :*
  • 10 / 3 / 0
Czytając tego posta czuje się jak bym wrócił do przeszłości i wręcz takich samych problemów z moją kobietą spowodowanych przez meff. Rozumiem co możesz czuć, kiedy jesteś bezsilna...😏
Spróbujcie za wszelką cenę odizolować się od dostępu i zastąpić używke pasją. Starać się urozmaicać czas by nie zginąć w rutynie walenia i dobrego seksu hehe. Ostatnio odkryłem że wrzucanie do puszki monet i oszczędzanie daje mi większą satysfakcję bo wiem że nie przeszuram snifa. Jedynym problemem jest to że coraz więcej jaram, zamieniłem używke ,ale nie żałuję bardziej martwię się o swoje płuca xD W pewnym momencie zrozumiałem że to odemnie zależy czy chce być głową rodziny czy chłopcem z ciaglym problemem.
  • 1174 / 215 / 23
Pamietam swoja odstawke. Te zwijanie sie z bolu w lozku (psychicznego), calkowity brak motywacji i jak ktos posiadal towar to nagle rece zaczynaly sie trzasc i doslownie czulem ten gorzki smak w buzi. Rzucenie amfetaminy to przy tym bylo nic
  • 265 / 33 / 0
Ja nie potrafię funkcjonować bez mefedronu próbowałem 3 miesiące ale to był koszmar żadnych uczuć zero, ciągły katar bałem się wychodzić z domu a teraz wleciał i nie wiem kiedy następny raz spróbuje rzucić, jakby mi się polepszało przez czas abstynencji to by było fajnie a tu im dłuższa przerwa tym gorzej,
  • 4599 / 722 / 0
Mi trzeba było 11 miesięcy bez dragow żebym zaczął się cieszyc trochę z zycia
To i tak niski wymiar kary jak na parę lat psucia sobie glowy.
Ketony zacząłem brać w 2015 do 2019
W sumie w życiu z 60 substancji przerobilem RC, leki, klasyki. Kiedyś to podliczę
Kilka przedawkowań, parę razy mnie odratowali.
I.... Nie chcę wrócić do tego
Uznaje te kilka lat za stracony czas
Daj sobie sporo czasu a wszystko się poukłada.
Dragi to iluzja
Wiele razy odstawiałem ale poszło np. raz w miesiącu baclo
W drugim koda.
Potem za 2 tyg keta.
Niby mniej brałem, ale stałem w miejscu.
Trzeba całkowicie powiedzieć dość. Nie na pół gwizdka ograniczyc...
Wiele lat krecenia w kółko zajęło mi by to pojąć.
Chemiczne szczęście trzeba zastąpić czymś innym
Branie rekreacyjne powoduje że mogę tydzień smutny chodzić i czekać na. Weekend.
To bez sensu
To wegetacja
Albo wóz albo przewoz
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 265 / 33 / 0
Ja ciągnę dalej ciąg bo jak mi się skończy mefa, to będą miał tak straszne wyrzuty sumienia że wolę się męczyć w ciągu
ODPOWIEDZ
Posty: 40 • Strona 1 z 4
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.