Nie chciało mi się tego wszystkiego czytać, ale koks nie może przestać działać. Jak przestaje działać, znaczy że równowaga elektrolitowa w organiźmie jest zachwiana, koks najbardziej ze wszystkich stimów wypłukuje sód z organizmu, a to sód jest odpowiedzialny za euforyczne wypierdolenie dopaminowe, jak go brakuje koks nie będzie działał

zaopatrz się w elektrolity (orsalit z apteki) i wode Zuber, kilkanaście dni będziesz to pić w sporych dawkach i koks powinien pierdolnąć bardzo dobrze, oprócz tego rzecz jasna dieta - nie można żreć śmieci, dużo jajek,mięsa i warzyw i dopaminka będzie szaleć. Poleciłem to komuś na kogo też stimy przestały działać euforycznie i teraz znów napierdala jak dawniej xD mam z tego powodu trochę wyrzuty sumienia xd

Jakie ciśnienie i puls macie w zależności od dawki / sytuacji?

Spoczynkowy 120/80 i puls 80.

Solo średniak 1:
- 50 średniaka - przy spokojnym siedzeniu i pisaniu z milionem ludzi puls około 100
- 50 + 75 + 75 w odstępach - puls 120-140, zaczyna już przeszkadzać nieprzyjemne uczucie na serduchu

- Solo Słabeusz 2:
- 50 - siedzenie przed kompem i już czuć że serducho nawala +120
- 75-100 - sprzatanie domu, puls ponad 140 aż musiałem usiąść i uspokoić oddech
- 100 - musiałem wyjśc z domu na spacer bo myślałem że mi serce wyskoczy, puls o dziwo 120-140

Solo Stosz 3:
- 25 -idealne do śniadania, pulsu wtedy nie mierzyłem ale na oko było w normie
- 50 - idealne jak ma się dużo rzeczy do załatwienia na mieście, wszystko przychodzi z wieką łatwością, serducho w normie, może lekko gorąco było. Idealna dawka doraźnia na lęki w zastępstwie benzo.

1 - coś tam K było w środku, ale co poza tym to nie mam pojęcia
2 - dużo lidokainy i chgw co jeszcze. Po podgrzaniu w 100% połowa zbrylowała się na kolor i kształt cukru trzcinowego, który smakował lidokainą + kwaskowatość.
3 - Bardzo dobry, chociaż mam wrażenie że troche lido poprawiane było. Wystarczy powiedzieć że torba starczyła mi na 2 tygodnia lajtowego używania.

jak to wygląda u Was w połączeniu z wysiłkiem / alko / imprezą?

02 listopada 2020Zioloo pisze:

Odświeżam wątek bo straciłam nadzieje na znalezienie czegoś dobrego... jestem w NL i już tyle shitu kupiłam, tyle kasy poszło się yebać i tyle razy się smakiem obeszłam, że szkoda słów... ktoś tu wspominał o testach z SIN - tak tak, mam je w planach. Kilka rodzaji bo i ketamine chce dopaść, i kwasa i tabsy sprawdzać - nawet temu tu nie ufam... były takie co miały powyżej 180mg, a nawet ok 240mg - morda jak w wirówce, podziekuje. Czasy dobrych lowek chyba przeminęło. Jak jutro znajdę więcej czasu to opiszę sort, który niedawno dostałam bo to dziwny przypadek(ma być koko). Znawca nie jestem ale za to smakoszem owszem. Od razu czuje jak towar jest jakaś zlepą nie wiadomo czego. Metodą prób i błędów ciągle szukam co kosztuje niestety :/ A taka ochota już za mną chodzi i chodzi ale nie będę brać byle czego. Wiem, że ciężko będzie o dobra czystość ale żeby chociaż jakieś 70%. Ale tęsknię za tym uczuciem bo znajomi w PL mieli dobre dojścia i do chanel i do polaczka, dobrze się wspomina! Ktoś w poście wspomniał, że w okolicach Amst dostaje prawilny sort - zazdro. A czy ktoś z was może kupował nie z darknetu stricte ale z którejś ze stron, może Predatora lub innego? Już nawet dobra amph, no i przygarnę tez inne złote rady :)

Szukaj szukaj. Ja miałem podobnie wszędzie jakiejś słabej jakości. Ale ostatnio chłopak mi przywiózł taki, że hoho jak to mówią fishscale i dwójka ładnie mi starczyła na cały weekend, jak nigdy! Mega chęć na dorzutę oczywiście była i działanie "u lala". Wszystko jak być powinno o % czystości nie będę się wypowiadał bo nie robiłem żadnych testów, ale kozaczek w końcu mi się trafił w NL. Bierz od jednego nawet jak ma w miarę i mu narzekaj ciągle, od nich to też ruletka.
Co do DN to musisz sam sobie tam wszystko obczaić, masz przecież fora recenzje użytkowników. Większość to i tak to uliczne śmieci. Musisz poznać kogoś pokupować parę razy pogadać o co chodzi. Co do dropsów to zazwyczaj są zajebiste i czyste MDMA, tutaj to jest chyba najczystsze i tańsze od chleba, oczywiście patrz jaki masz press bo jak się kruszą albo chuj wie co, to wiadomo, że takich nie brać.

Ostatnim razem upolowałam coś ze Słowacji, na testy nie bylo opcji wiec pominięta dwójka w ciemno, w oparciu o wywiad. Pytam się chłopa, a gościu starszy, ok 55l - myślę z nie jednego pieca chleb zjadł to wie co mówi, a konkretnie pytałam o podstawowe efekty - na wszystko 3 razy tak, jak w mam talent. Przyszedł wieczór konsumpcji, w duecie i co... jak zawsze. 3 snif dopiero "coś" mi dał (ale bez rewelacji), partner zrezygnował po pierwszym. Ja nie wiem czy ludzie już takie gówno jedzą albo wgl w życiu dobrego temtu nie jedli... rece opadają przysiegam. Jak ktoś sie byle gównem potrafi zadowolic to i nic dziwnego, że ciężko dobry temat złapać bo sie rynek dostosował to niewybrednych klientów i sam tynk tam pakuje czy inne gówna po których głowa boli.
Co do pilsów to też ta jakość taka średnia. Owszem z pewnością prędzej dostanie się coś co ma kopyto (czesto i aż za mocne bo lataja i takie co mają srogo powyżej 200mg, ryj lata jak wściekły) ale i one nie są tak dobre jak stare wiśnie lub vw żółte - ostatnie, które kiedyś miałam i rewelacyjnie wspominam. Szukam dalej

Kilkukrotnie przy ocenie wysokiej jakości wspomniany został zapach chrzanu. A co jeśli wyczuwalna jest wolny koci kuwety?

Zapach nie świadczy o jakości w żadnym stopniu, czy to chrzan, benzyna, pomarańcze czy choinka zapachowa. Równie dobrze może nie mieć w ogóle zapachu i być petardą.

Pisałem to już nie raz, trafiały się super błyszczące grudy, walące chrzanem / benzyną na kilka metrów dookoła, temat jak z amerykańskich filmów, a w labie okazywało się, że nie przekracza 20%. Trafiał się też zwykły proch bez żadnego zapachu, którego po samym wyglądzie nikt nie wziąłby nawet za 100 złotych, a ten w labie pokazywał 70%.

Chcesz mieć pewność co do jakości - wysyłasz do labu. Z kokainą jest tak jak z kupowaniem używanego samochodu, po samym wyglądzie nie jesteś w stanie ocenić czy Mirek robi Cie w chuja.

Żeby zrobić pastę kokainową,która nie jest jeszcze tym produktem właściwym,trzeba zalać liście benzyną,bo wytrąca kokainę z liści.Niech mnie ktoś poprawi,jeżeli od koki nie powinien drętwieć jeżyk i nos przy weryfikacji

Najlepiej chodzić z testem na koks - wtedy bedziesz wiedzieć że przynajmniej pare % w tym co kupujesz jest kokainą a nie 100% jais bieda keton. Jak kolo będzie beke z Ciebie cisnął i odmawiał przetestowania ( to trwa kilka minut) to masz pewność że to oszust. Ale jak mówię czystości to nie wykaże tylko fakt czy kupywana substacja wgl stała koło koksu.

23 lutego 2021SIRPAWPIFIN pisze:

Niech mnie ktoś poprawi,jeżeli od koki nie powinien drętwieć jeżyk i nos przy weryfikacji

Powinien, ale to nie jest drętwienie w stylu lidokainy aka "nie czuję pół mordy" tylko baaaardzo subtelne, miejscowe znieczulenie.

@Mordarg tyle, że jeśli byłbym na miejscu tego dila, a typ przyszedłby tylko po jeden pakiet sam cisnąłbym z tego beke, nawet gdybym miał towar prima sort Zwłaszcza, że ów testery nie wykazują czystości kokainy, tak jak piszesz. Jeśli w domniemanej kopercie jest chociaż 5% kokainy test wyjdzie pozytywny.