U mnie tunele, jakies karuzele , kolejki górskie generalnie to jest poruszanie się do przodu ,do kola zgodnie z kierunkiem zegara. Różne lokacje zwiedzam, ale nie ma tam wodotrysków . Kolory s pastelowe, czasem mroczne . Nie tętni życiem taka faza. Czuć że tam nic żywego nie ma. Daje to wytchnienie i odpoczynek po powrocie bo działa efekt antydepresyjny. Jednak na zawsze nie chciałbym się znaleźc.
Ciekaw jestem jak u Was. Bo ja pozrywalem wiele znajomosci i stalem sie odludkiem. Moze to odbicie mojejgo ja.

Dzis przerwuje, jutro znow wpadam do was, dziura czeka i slysZe nawet nawolywanie w tyle glowy...
Ja czesto widze jakies pluszowe obrazy, animacje, cos nieubieralnego w slowa a jednoczesnie cos znajomego i bliskiego, czy przypominam sobie odczucia / obrazy z pierwszych lat zycia ?
I kocham ten szum - pisk w uszach po strzale, juz przy MXE bylo to cos charakterystycznego i ulubionego. Gdy chowan wszystko i sie klade i zaczynam slyszec narastajacy syyk w uszach pisk kocham ten moment poniewaz juz wiem co mnie czeka, nigdy nie daje sobie mniej niz 150-200 mg wiec za chwile zapadam sie w poduszce trace czucie Zamykam oczy i za chwile bedzie to co najbardziej upodobalem sobie w zyciu...
Odstawilem koks ktory walilem dlugo i namietnie, zostala keta i ziolo... reszta jest dla mnie chemiczna, napina mnie, cialo aie napreza... po kecie leze rozluzniony ze wracajac z dziury ledwo moge poruszac dyzm palcem u stopy i zawsze nim wybijam rytm muzyki ktora leci na sluchawkac

Tez iv spróbowalem kiedyś. W ręke wchodzi bardzo szybko zastrzyk robić trzeba w łóżku by zdażyć z wyjęciem kolki , zatkaniem , położeniem się w słuchawkach. Na styk.
W stopę jest więcej czasu tak 3 krotnie i jakby dłużej trzyma.

Njee Ale ja im tylko od lat i kocham ta droge podania...
Nic wiecej mi nie potrzeba

Mieszasz kete z wodą, czy czymś innym?

Woda destylowana z alkoholem benzylowym. Moze byc sama woda, alkoholu dodaje zeby sie bakterie na namnazaly bo rozrabiam raz wiecej i mam na dlugo gotowy roztwor.
Mieszalem tez z sola fizjologiczna, wida do injekcji oraz woda przegotowana z czajnika

Okej, obiecałem że dam feedback i daję. Od pierwszego zastosowania wyciągu z zielonej herbaty o objętości 400mg z czego 200mg EGCG poczułem ulgę. W trakcie tripu nie muszę tak często chodzić do toalety, po tripie nie muszę już w ogóle chodzić do toalety co było bardzo irtyujące kiedy po sesji kładłem się spać. Nie pojawiają się również intensywne i krótkie skurcze pęcherza powodujące nagłą i silną potrzebe oddania moczu. Oczywiście może to być również placebo, dlatego będę obserwował i dam znać po dłuższej analizie.

Myślę że co do odczuwania khole temat można wyczerpać jednym zdaniem - wszystko i nic. Byłem wszystkim, byłem człowiekiem, byłem znajomym ginącym w wypadku, byłem sobą sprzed lat, byłem sobą w przyszłości, byłem umierający, odprowadzałem moją partnerkę na tamten świat, byłem moim przyjacielem, byłem istotą wielowymiarową, byłem bogiem, byłem wszystkim jednocześnie oraz myślą i uczuciem, byłem czymś czego opisać się nie da patrząc przez pryzmat ludzkiego pojmowania. Rzadko już miewam khole CEVowe i OEVowe, zwykle odpala się symulacja czegoś. Jestem szczęśliwy, khole pokazał mi to czego się obawiałem i to czego nie wiedziałem. Pozwolił mi ocenić swój swiatopogląd dzięki czemu wyzbyłem się błędnych (z obecnego punktu widzenia) przekonań filarowych. Można by o tym całą książkę napisać.

Przez trzy tygodnie wciągałem ok. 0.1-0.2g kety dziennie. Po ostatnim razie zacząłem czuć dyskomfort w podbrzuszu, lekki ból, nie chodziłem częściej do toalety, podczas lania nie czułem żadnego pieczenia, ale miałem uczucie jakbym nie wylał się do końca. Po tym razie zrobiłem przerwę, dyskomfort po 3 dniach zniknął, obecnie 10 dni bez kety i mam ochotę znowu wrócić, mogę (tym razem z głową i dużo rzadziej) czy lepiej sobie odpuścić? Pęcherz się regeneruje jakoś czy zniszczenia po kecie są nieodwracalne?

Piję dziennie jakieś 2l samej wody, do tego przed każdą sesją pije liściastą zieloną herbatę, nigdy wcześniej nie miałem problemów z pęcherzem. Dzięki za pomoc

Pęcherz się regeneruje w 100%, ale pewnie do czasu, codzienne turnusy w długich ciągach pewnie poskutkują zmianami nieodwracalnymi. Daj sobie miesiąc, dwa przerwy jeśli chcesz wrócić do formy.

Pytanko mam drodzy użytkownicy Kej. Podobno na ketaminie jest bardzo ciężko o bad tripa rozsądnie gospodarując dawkami ,szczególnie małymi (jak mam w planach), ale czysto hipotetycznie gdyby było zdecydowanie za mocno i nie przyjemnie, jest mozliwosc czymś się ratować? Benzo w małej dawce pod język na uspokojenie mózgu? (Nie wiem czy zadziała to podobnie jak ze stimami czy THC). Kwetiapina na uspokojenie i pójście lulu? O ile między kwetą a ketą nie zachodzą nie fajne interakcje, na neuroleptykach mało się znam.. Niedługo czeka mnie pierwsza przygoda i chce być zabezpieczony :)