Witam wszystkim. Jestem tu od niedawna. Swoją przygodę z używkami zacząłem w wieku 22 lat a było to w 2003 (głównie imprezy). Od tamtego czasu stosunkowo regularnie coś było wrzucane. Początki pixy i feta,potem tylko feta a następnie, przez krótki czas, jakieś dziwne dopalacze, po których serce wyskakiwało. Od ok 4 lat regularnie i tylko MDMA. Stosunkowo często bo co tydzień, dwa po 1-1.5 tab z przerwami.
Na razie od jakiegoś czasu spokój. Od 5 lat lepiej się odżywiam i ćwiczę regularnie 3-4 razy w tygodniu. Fizycznie jest ok, psycha nie najgorzej po tym wszystkim, chociaż nastrój mógłby być lepszy. No i co najgorsze, to czuję się zamulony. Do tej pory poza witaminami nic nie brałem. Co polecicie na początek? 5-Htp, ashwagandhe? Jak dawkować? Z kim góry wielkie dzięki.

^up
Ja stosuję od około roku codziennie tran, wit. B, wit. C, wit. D - jeden raz w tygodniu w dawce 10000. Od około tygodnia biorę dodatkowo rano Koenzym Q10 (dobry dla serca), magnez z ashwaghandą i korzeń arktyczny (2x dziennie). Na wątrobę bardzo spoko działa Hepatil (zażywam na noc).

Cześć.
Kupiłem 5-htp 200mg oraz ashwagandhe z SFD. Dokładnie jest to Adapto Max. Moje pytania:
- czy mogę łączyć oba suple?
- jak długo stosować 5-htp? Tydzień, dwa?
Z góry dziękuję za pomoc.

24 lutego 2021Molek82 pisze:

Cześć.

Trzy bobry.

24 lutego 2021Molek82 pisze:

- czy mogę łączyć oba suple?

Ta.

24 lutego 2021Molek82 pisze:

- jak długo stosować 5-htp? Tydzień, dwa?

Dłużej nawet. Prekursory można walić sporo czasu wg mnie. Później z tydzień dwa przerwy.

Dzięki. Zrobię sobie kurację jednym opakowaniem htp 60 szt plus adapto max 90szt i zobaczymy czy jest poprawa

Dobra, w sumie odpuściłem temat, bo wydawał mi się wydawaniem hajsu na szajs, który miał działanie na granicy placebo (GABA, Acetylotyrozyny, nie wspominając o witaminach). Ale dwie rzeczy. Trafiła mi się książka z lat 90-tych. Tytułu dokładnie nie pamiętam ale coś w stylu Domowe sposoby na lepszą pamięć. Facet wychwala tam (a minęło już jakieś 30 lat od kiedy to pisał) w sposób umiarkowany w sumie poza dietą to Alcar.
I tak myślę, że chciałbym sobie zrobić uniwersalny stack, który ograniczy mi konieczność testowania miliona rzeczy na które tracę hajs, nadzieję i czas.
Alcar, zauważyłem działa pierwsze dni bardzo wyraznie, później słabnie jego odczuwalne działanie (nie wiem, czy stosować go cyklicznie?) i co do tego? Witamina D jak każdy Polak (czy za bardzo przereklamowane?) Rodzinny nie ma u mnie problemów z wypisaniem Piracetamu, tylko w sumie czy on coś daje?


Piracetam z rana i Alcar z rana, w południe Różeniec gorski i na wieczór pilsy na spanie od doktora psychiatry, względnie hydroxyzyna (alo nie piję). Kawę też staram się unikać. Yerba i zielona herbata w sumie.
Dodam tylko, ze od psychiatry mam przepisane Elicea (escytalopram) - o ile ma to jakiś wpływ.

Ma... serotonina przymula ja nie mogę brać SSRI, bo hujowo mi się ogarnia pracę a mam taką, że dużo niestety muszę w łeb wrzucić i pomyłki są baaardzo kosztowne i nie mile widziane... zresztą w mojej obecnej pracy podobno po drugiej "grubszej" jest "to my zadzwonimy jeszcze kiedyś"