Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 795 • Strona 58 z 80
  • 244 / 57 / 0
Jeśli przestajecie pić to róbcie to tylko dla siebie... nie dla dzieci,żon itp. czynników zewnętrznych, to może być tylko zapalnik ale przestać musicie dla siebie, musicie to zaakceptować a zaakceptujecie wtedy kiedy na imprezie nie będzie pierdolić, że jesteście kierowcą, czy bierzecie leki tylko powiecie prawdę, że jesteście alkoholikami. Ja zawsze odpowiadałem na pytanie "A to nie możesz pić"... "Nie... pić mogę, nie mogę przestać i walę 2-3 tygodnie aż do całkowitego upodlenia. I na początku tak było łatwiej. Po jakichś 3 latach zacząłem mówić, że jestem alkoholikiem... trzeźwiejącym i nie pijącym już "X" lat. Zawsze też pytam osób proponujących mi alkohol: "Czemu mi źle życzysz... przecież jesteśmy znajomymi, dobrze wiesz, że każde moje picie może być ostatnie, bo do takiego stanu się doprowadziłem, że w końcówce picia traciłem w głowie całe tygodnie... nie"... wychodziłem z domu w poniedziałek i ocknienie następowało w niedzielę... tydzień później... i nie pamiętałem nic z tego tygodnia, kompletnie nic. Czasami też to budzenie się w domu... o jest dobrze, klucze nie poszły się jebać, piwo koło łóżka to jest szansa na wstanie do sklepu, portfel jest, telefon jest... czyli do boju Polsko... i tak przez jakiś czas.
„Bądź światłem sam dla siebie” Budda Gautama
  • 230 / 26 / 0
Ja poznałem na szcżęście inne używki niż alko, które są dla mnie o wiele, co nie znaczy że nie lubię czasem się najebać ale do ciągów już nie doprowadzam:)
  • 1893 / 174 / 0
Zdarzały się. Dopóki nie poznałem, że istnieje świat innych używek, które są dla mnie o niebo lepsze od alkoholu. Ale to moje subiektywne zdanie.
Take DXM and Be Happy
  • 244 / 57 / 0
Wiecie, że to jest zastąpienie jednej substancji drugą... to nie jest trzeźwość...
Trzeźwość to branie życia takim jakie jest... bez znieczulaczy czy poprawiaczy nastroju.
Ja zaczynając pić zapijałem fobię społeczną i pewne jeszxze kilka spraw... to, że przestałem pić mnie nie wyleczyło z fobii... ba dodało kilka innych zaburzeń np. nerwicę.
Nie mówię, żeby sobie nie pomóc na początku ale wychodzenie "do ludzi" po wódce nie różni się niczym od tego po innych używkach.
"Idź tam gdzie najbardziej się boisz"
„Bądź światłem sam dla siebie” Budda Gautama
  • 5 / / 0
Miałem przestać chlać prawie rok temu... od tego czasu dawka tylko wzrosła. Obecnie wale po 300ml 40% wódka lub whisky i do tego z 3-5 browarów.
Jestem codziennie na sertralinie, ale ostatnio mnie doszły takie lęki, ze byłem pewny ze zjeżdżam na tamten świat. W tym momencie poznałem pregabaline. Totalny luz, sen, na odstawke może pomoc (?). Mimo iż czułem się fatalnie tego dnia, wziąłem ta pregabaline to walnąłem „tylko” 3 piwa i zasnąłem.

Macie doświadczenie z tym specyfikiem? Lepsze czy gorsze od benzo? (Benzo nigdy nie brałem)
  • 74 / 19 / 0
Niestety przy regularnym chlaniu lęki to norma. Już nie mówię co się dzieje po ostrym maratonie, gdzie człowiek przez rozpierdolone GABA boi się własnego cienia.

Ja przy codziennym "umiarkowanym" piwkowaniu miewałem bardzo często myśli, ogólny niepokój, że zaraz pierdolnę i wykituję. Łatwo mnie było wystraszyć.

Dobra rada - nie chlej dzień w dzień, te lęki miną po 2-3 dniach po odstawce. Mieszając alko z wszelakiej maści środkami wpływającymi na GABA/uspokajającymi pogarszasz sprawę. Niby pomogą, ale to tylko na chwilę. Potem jak już rozjebiesz sobie GABA totalnie, przywrócenie do dawnej równowagi będzie trwało wieki i do najprzyjemniejszych należeć nie będzie.

Jeżeli jednak uważasz że dzień bez upierdolenia się czymś to dzień stracony, to staraj się nie mieszać alko z prochami.
  • 1512 / 183 / 0
tak to prawda , czlowiek który wali alko w ciągu jest wylękniony, mozna to ukrywać , ale coś przeleci nagle albo jakis głośniejszy odgłosc się wydobędzie a czlowiek juz skacze jak oszalały , lęki to norma nie da się tego uniknąć , albo zacisnąć zęby i nie chlać i czekać az to minie chociaz niekiedy terror psychiczny jest tak mocny ze poprostu nie idzie tego wytrzymać , rozwala głowe i musisz isc do sklepu zeby sobie ulzyc nie dasz rady.. ciągi są okropne nic z nich dobrego nie ma poza depresją , wydanym szmalem , wstydem , stosem butelek i dniami wyjętymi z zycia , tylko jak juz sie do siebie dojdzie to sięga sie po butelke z powrotem i tu koło się zamyka, 1 dzien jest spoko jeszcze jak sie pije ale na kacu na drugi dzien juz tak kolorowo nie jest , normalny czlowiek by to przeczekal i nawet nie pomyslal o wypiciu alkoholu no ale nie uzytkownik hyperreala/alkoholik.. jak ktos za grubo w to wleci to droga powrotna jest bardzo , BARDZO trudna .. bez pomocy kogoś, moze nawet jakiegos osrodka zamkniętego wręcz niemożliwa, a w ciągu alkoholowym zycie umyka przez palce, nie wiesz co sie w ogole dzieje i czas leci ale ty stoisz w miejscu ,
  • 244 / 57 / 0
A mi się wydaje, że wcale tak nie jest... jak zaczynałeś chlać, bo miałeś fobię i np. zapijałeś nieśmiałość to brak alkoholu spowoduje jeszcze większe lęki a jak się nie bałeś nigdy a chlałeś, bo urodziłeś się w patusiarni i tam cały czas się chlało to te "lęki" po zaprzestaniu picia są inne. Wiadomo brak GABY... glutaminian szaleje na pełnej kurwie czyli napięcie i wkurw ale jednak jest inaczej.
„Bądź światłem sam dla siebie” Budda Gautama
  • 16 / 5 / 0
Ja po ostatnim ciagu,najbardziej prrzezylam objawy psychiczne.Fizyczne objawy to:kolatanie serca,strasznie wysoki puls,monstrualna bezsennosc,bole ,ale take w chu...rwace zoladka.zawroty glowy,schodzenie na jedna strone,drzenia,wyladowanie na sorze,cio mnie zdziwilo nie mialam potow nawet lekarz pytal czy nie bralam jakis narkotykow,bo,,podejzanie,,wygladam.Trwalo to kolo tygodnia.Lecz psychicznie,to do tej pory dosc tak pozadnie nie moge,a najgorsze Psychiczne objawy to:leki,anhedonia,stany depresyjne,nerwowosc.JEST TO HORROR NIE POLECAM ZWLASZCZA MLODYM BO JAK SIE WPAKUJA TAK LIPA 😡😡
  • 244 / 57 / 0
No tak to wygląda niestety... piwo, piwo (jak ja zaczynałem to były jeszcze wina)... potem wódka, pierwszy zerwany film... coraz mocniejsze kace... AZA... a potem im dłużej pite tym dłużej się do siebie dochodzi czy to psychicznie czy fizycznie... a jak już mózg zaczyna pracować normalnie to chyba w strachu przed tą normalnością szukamy powodu żeby się zajebać.
Alkoholizm to choroba emocjii... to z nimi sobie nie radziliśmy i pijąc dalej nie radzimy. Tylko abstynencja i powolne trzeźwienie czyli zmiana nawyków i radzenie sobie z problemami jest szansą na dobre samopoczucie... świat za oknem już taki jest to, że zasłonimy zasłonę w oknie go nie zmieni to my musimy wiedzieć jak działa... jak działa nasz organizm.
„Bądź światłem sam dla siebie” Budda Gautama
ODPOWIEDZ
Posty: 795 • Strona 58 z 80
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.