16 stycznia 2021damian713 pisze: Ja polecam podcast w sumie dwóch pisarzy-ćpunów "Co Ćpać po odwyku" Strachoty i Żulczyka. Fajnie się słucha i można samemu coś wyciągnąć dla siebie.
Co zaś się tyczy sporu o wyjścia a od tak o a wyjścia pomocą ssri. Ja nie jestem zwolennikiem żadnej z opcji ale ssri w założeniu , zwalczają depresję i robią to w taki sposób że po jakimś czasie wgl wyłączają zdolnośc do odczuwania emocji w człowieku a więc depresja zostaje wyleczona ale człowiek też nie jest w stanie naprawdę cieszyć się z jakich kolwiek innych rzeczy. Zamienia się w maszynę bez uczuć. I Teraz jedni jak zobaczą ten stan to rzucą natychmiastowo a tu chodzi o To żeby wykorzystać ten " nijaki" stan jak życie za szybą do ułożenia w sobie życia. Ten stan pozwala nam się normalnie wyspać i być zdolnym do pójścia do pracy oraz odbębnienia tych 8śmiu goodzin. Dodatkowo zapodajemy sobie odpowiednią dietę i w czasie tego życia jako robot po prostu bez emocji wyznaczamy se jakiś cel: Tu i tu chce być za pół roku i przez pół roku bierzemy to gówno i myślimy tylko o tym celu oraz realizujemy go to że funkcjonujemy bez emocji sprawia że nie widzimy przeszkód na drodze do naszego celu, potknięcia nie zrażają nas ale i drobne sukcesy nie cieszą dlatego trzeba się samemu motywować jakby ten cel był rozkazem od nas samych. A kiedy minie te pół roku i mniej lub bardziej zrealizujemy ten sen powoli stopniowo wychodzimy z ssri choć nie trwa o tak długo jak z jakimiś benzosami i nie przechodzimy żadnych skrętów. A Kiedy zejdą z nas"Klapki odcinające emocje" w końcu któregoś dnia budzimy się i stwierdzamy że życie jest piękne my już nie ćpamy i mamy to i to mozemy dzieki temu zrobić te i inne rzeczy ( jak podróż czy zakup konsoli ) i w tym wypadku prawidłowo użyte ssri moga pomóc takie jest moje zdanie. Ale chęć na przywalenie narkotyków od jakich byliśmy uzaleznieni będą nas jeszcze długo nachodzić i śnić się po nocach. Niestety to działa tak jak zakochanie sie w kimś. Jak o niej cały czas myslisz, jestes z Tą osobą i kochacie się to praktycznie nie ma snu żeby ona Ci nie towarzyszyła bądź była główną bohaterką snu wgl. Jak rzucamy jakiś ciężki narkotyk , czyli rozstajemy się ze swoją drugą połówką to śni nam się też w obsesyjny sposób cały czas do tego stopnia że mózg potrafi takie sny produkować że zażywamy dany narkotyk we śnie a potem mamy wrażenie jak byśmy byli nim zrobieni ( i wez tu się teraz obudź ) . To tylko poświadcza o tym jak bardzo mózg uzależnia się od substancji na przekór temu że szkodzą one ciału.
Gdybym odstawił od tak, na zimno, wszystkie psychotropy i leki quasi-narkotyczne które biorę, to po kilkunastu dniach narastającej, piekielnej męczarni, najpewniej dostałbym psychozy z braku snu. A poziom cierpienia uczyniłby mnie niepoczytalnym. Podejrzewam sporą szansę, że targnąłbym się na swoje życie. Stan zacząłby się prawdopodobnie stabilizować po ponad trzech tygodniach, o ile bym to w ogóle przeżył.
Perspektywę odstawienia wszystkiego redukcją, do stanu absolutnej trzeźwości, oceniłbym jako najprędzej półroczną. Ale bezpieczniej byłoby rozłożyć to na około rok. Gdyby dało się wyłączyć z życia, schować w jakimś przytulnym psychiatryku z dala od zobowiązań i problemów, to bym to zrobił. Jednak nie ma szans.
Trzeźwość jest nie dla mnie, elo.
Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
16 stycznia 2021NegatywneWibracje pisze: Gdybym odstawił od tak, na zimno, wszystkie psychotropy i leki quasi-narkotyczne które biorę, to po kilkunastu dniach narastającej, piekielnej męczarni, najpewniej dostałbym psychozy z braku snu. A poziom cierpienia uczyniłby mnie niepoczytalnym. Podejrzewam sporą szansę, że targnąłbym się na swoje życie. Stan zacząłby się prawdopodobnie stabilizować po ponad trzech tygodniach, o ile bym to w ogóle przeżył.
16 stycznia 2021Blu pisze:Wyolbrzymianie swoich lęków, straszenie się samym strachem i racjonalizowanie za jego pomocą dalszego ćpania to podstawowa taktyka przetrwania każdego ćpuna. Bez tego musiałbyś bez przerwy walczyć z myślami o podjęcu kolejnej próby. A to męczące i niewygodne.16 stycznia 2021NegatywneWibracje pisze: Gdybym odstawił od tak, na zimno, wszystkie psychotropy i leki quasi-narkotyczne które biorę, to po kilkunastu dniach narastającej, piekielnej męczarni, najpewniej dostałbym psychozy z braku snu. A poziom cierpienia uczyniłby mnie niepoczytalnym. Podejrzewam sporą szansę, że targnąłbym się na swoje życie. Stan zacząłby się prawdopodobnie stabilizować po ponad trzech tygodniach, o ile bym to w ogóle przeżył.
Czasem dobrze prawisz.
A tak z innej strony @NegatywneWibracje co daje przegryzanie SSRI? Czy potencjał jest taki sam jak na bupro że mózg atakują neuroprzekaźniki czy to już zwykła rutyna u Ciebie
Ja myślę, że jak byś stopniowo redukował to byś spokojnie wytrzeźwiał. Tylko po co i co dalej.
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.