Metadon to najprostszy chemicznie opioid – 6-(dimetyloamino)-4,4-difenyloheptan-3-on.
Więcej informacji: Metadon w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 2402 • Strona 204 z 241
  • 103 / 7 / 0
Mocno taka prometazyna podbija metadon? Dosyć słynny mix jeśli chodzi o metadon. Chodzi mi o to jak to się ma do benzo?

Wiadomo, że dużo słabsza jest prometazyna na pewno, ale przez to jak popularne jest mixowanie mietka z prometazyna zastanawia mnie moc tego połączenia. Bo coś w tym musi być.

Czy raczej to takie połączenie jak każda inna antyhistamina z jakimkolwiek opio? Przyjmijmy mix hydroxyzyna z kodeina. Inny kaliber zupełnie ale w obu przypadkach jest to opio + antyhistamina.

No i jeszcze dochodzi fakt tego, że niektórzy ludzie walący syrop po kablach, robią mix mietka z prometazyną w roztworze w jednej pompce. ( Tutaj już pomijam jak bardzo niebezpieczne to jest, chodzi mi tylko o sam fakt upodobania sobie tej prometazyny).

Jak myślicie? Idzie przysypkę złapać po mietku zmieszanym z prometazyną, tak jak to można uzyskać po mixie z benzo?
:pacman: :hel:
  • 915 / 232 / 0
Słynna difka w komplecie z klonikiem to obowiązkowy zestaw dla starych wyjadaczy , kolega który grzał towar z difką mówił mi ,że daje lekko psychodeliczne doświadczenie , dokładnie opisał to jako stan unoszenia się nad własnym ciałem. Mnie osobiście poza sennością nie do opanowania diphergan nic nie zaproponował, ale pod programem kwitnie handel czerwonymi tabletkami więc jest zapotrzebowanie. W ramach experymentu lub żeby wpisać w CV , to można ale żeby grzać to codziennie w mixach to hardcore .
  • 325 / 48 / 0
Przy jakich dawkach metadon blokuje Wam inne opio? Będąc na 80mg nie czułem 2,5mg fenta iv. Gdy zeszłem na 60mg po jakimś czasie przestał blokować, a inne opio go wzmacnia. Po 200 mg majki iv noddowałem na stojąco, a ostatnio nawet 40mg oksy poczułem.
  • 2025 / 584 / 0
Dla ciekawych, jako, że zaraz minie mi dokładnie trzecia doba bez metadonu, bez niczego.

Wiecie, jaką mam ogólną historię ćpania i dawki, przypomnę tylko co leciało przed nowym rokiem - zaczęły się problemy z żyłami, więc oksykodon i fentanyl z uzdatnionych Matrifenów dojapnie. Potem brałam metadon przez 18 dni, plan był by brać 14 dni max ale, no, wiadomo. I tak uważam, że zaliczyłam szybciutko tę redukcję, nie chciałam się nasączyć i potem mieć miesięcznej jazdy. Jeśli skręt (o tym zaraz) zacznie mi się nasilać za KOLEJNE 3-4 dni (czyli okolice 7. dnia), a nie poprawiać, to pieprzę to i odtruwam się tradycyjnie z silnego, ale krótko działającego opio aka H.

Metadon 0,1%, ten słabszy i starszy. Nie ten skoncentrowany.

Co mi najbardziej ryło głowę w redukcji metadonu? Bliskość butli. W każdej chwili mogłam wstać i dolać więcej (mierzyłam na ml strzykawką 10-tką), w każdej chwili mogłam sięgnąć po H (ale tego nie zrobiłam, jestem realnie zmęczona już tym wszystkim), najgorsze było robienie zastrzyków innej osobie w domu czy telefony i rozmowy tematyczne, dlatego telefon wylądował w trybie samolotowym.

Chciałam z tym wszystkim skończyć do okolic 18.01 i dlatego plan zerowania metadonu odbył się tak, czytam z kartki z której wykreślałam i wpisywałam dawki - najpierw te kilka spieprzonych dni ustawionych na 100ml dziennie, zauważenie że rekreacyjnie metadon nie robi mi nic, więc czas zobaczyć na jakiej dawce będzie ok. W ten sposób zeszłam do 50mg/dzień i tu już robiło się tak nijako, ale podcięłam jeszcze do 30mg zmniejszając raz o 10mg i dwa razy po 5mg. I od 30tki rozpoczęłam właściwe zerowanie. Wstępny plan był taki:

30-25-25-20-20-15-15-10-10-5-5

Tak wyglądał plan. Jak to się ostatecznie odbyło? Nieźle i lepiej niż myślałam, choć nie udało się osiągnąć górnego planu. Ostatecznie odbyło się to tak:

30 (zaczynam)
25 (ok)
25 (ok)
20 (do połowy dnia ok... potem +20 bo po prostu spanikowałam, tu się zaczęły cyrki)
15 (odważnie, potem dobrane +5ml tylko, czyli po raz pierwszy zrobiłam tu 20ml/dzień)
15 (bez dobierania)
10 (bez dobierania, tutaj już czułam się tak... dziwnie, półskrętowo, psycha siadała)
5 + 100 tramalu (nie chciałam przedłużać agonii, a jednocześnie mieć jakiś wentyl bezpieczeństwa)
2.5 + 100 tramalu (ostatnia dawka)

Ten koniec taki gwałtowny głównie przez spanikowanie przy pierwszym zejściu na 20-tkę. Mogłam tamtą 20tkę rozlać na sam koniec i schodzić po malutku, ale to też przedłużanie. Wiem, że ogólnie to gwałtownie i niezbyt przemyślanie, ale u mnie poskutkowało przynajmniej do teraz. Jak wygląda sytuacja? Ciekawa jestem, czy jutro łupnie mnie mocniej, tak samo, czy odrobinę słabiej. Nawet przespałam coś w nocy (letarg bardziej pasuje), a przedtem na siłę włożyłam się do gorącej kąpieli na 20 minut.

Leki - paracetamol, magnez+b6, ketonal (nie skorzystałam jeszcze), 2mg klonazepamu dziennie jak zwykle na epi, myślę czy nie wskoczyć na ten moment na paroksetynę, by mieć pseudo-obrożę na H i może coś ruszyć z serotoniną. Ale w momencie takiego wypłukania dopaminy... Ech.

Badanie - https://www.researchgate.net/publicatio ... in_Addicts

"Summary The efficiency of Paroxetine was studied in 27 males with heroin addiction (average age: 26.2 years, average disease duration: 3.4 years) undergoing detoxification. After 3-4 days of paroxetine (initial dose 20 mg/day, maximum dose 40 mg/day) the first improvement of affective symptoms were noticed. By the 14th day of treatment, affective discomfort had been arrested in most cases. On the whole paroxetine can be considered an effective medicine for contrasting affective discomfort of heroin addicts in the post-withdrawal stage, as long as agonist compounds are not available."

I wiem, że trzymanie tej H to jak tykająca bomba, ale zobaczę. Żaden detoks, gdzie byłam przymuszona, nie zadziałał. Kij i marchewka również. Może po prostu zmęczenie przymusem przy jednoczesnym dostępie w każdej chwili (mentalnie robi to cuda) coś zmieni, bo we łbie jest mi o wiele lepiej, jak wiem, że mogę przerwać agonię w każdej chwili, ale jednocześnie zeruje to mój postęp - największy od x lat.

Zobaczymy. Ta H leży sobie tam od początku i jeszcze mnie nie skusiła.
You wouldn't? Yes you would. You would lie, cheat, inform on your friends, steal, do *anything*
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
  • 39 / 10 / 0
@Jamedris i jak tam? Mnie przy podbny systemie yłukło 3 tygodnie, skręcik słaby, ale brak snu totlany przez te 21 dni + mozliwości skupienia się zrobił ze mnie zombie, i juz po odtruciu, nadal miałrem rozsypaną psyche fest.
  • 2025 / 584 / 0
@vicarious666 dobrze kojarzę, że kolega pisał kiedyś o plastrach w Łodzi? Wiem chyba od kogo, tzn. z kim, heh, wiem dobrze. ;-) Trzeba kiedyś sie zgadać, co o tym sądzisz? /off

Wiesz co, miałam dobrą psychodramę, bo 1) przyspieszyłam złażenie z mtd bo przy mniejszych dawkach organizm po prostu nie wiedział co robić, a mtd nie spełniał i tak swojej funkcji 2) H musiałam aplikować drugiej osobie. Ciśnienie wypierdala wtedy w kosmos, ale do H czułam wstręt, po prostu już się jej nabrałam, a przez problemy z żyłami każdy zastrzyk był dla mnie ogromnym stresem (jak jeszcze brałam). No i wyszło tak, że od pisania postu (10 stycznia) do dziś, gdzieś tam po drodze wrzuciłam jedną ćwiarę - i od razu się przekonałam, że ten wstręt był dobrze uzasadniony.
Nie brałam nic kilka dni i doszłam już do etapu, gdzie spałam nawet kilka h z rzucaniem się, ale spałam, a po wstaniu miałam lekkie dreszcze nasilające się w ciągu dnia, ale brak głodu psychicznego. Już większą chęć miałam na metadon, choć w głębi wiem, że nie działa on rekreacyjnie. Ale zdarzyło mi się po drodze dopić jeszcze raz 15ml (największa głupota za którą chciałam walić w ścianę głową, bo miałam uczucie przez 2 dni, jakby mi zresetowało postęp, po ćwiarze resetu nie było po kilku dniach na niczym) i te dreszcze wtedy ustępowały, pamiętam, że tamtego dnia zmęczona walnęłam się na łóżko i przespałam ~20h non-stop bo już nie dawałam rady tak po kawałku. Bardzo irytowało mnie to, że utrzymywały się dreszcze i ten taki... zwiększony sposób świadomości własnego ciała, nie wiem czy załapiesz o co chodzi, mam na myśli to specyficzne uczucie skrętowe obok wrażenia "brudu świata", okropne. Po kilku dniach na niczym tak mnie striggerowano dniem, gdy robiłam drugiej osobie zastrzyki 3x tego dnia, że poleciałam z ciekawości po... kodeinę (na dwa dni przed wystawieniem recept z PLB, czyli wczoraj, bo od wystawienia jeszcze czas zamówienia leków w aptece = czas odebrania) i ogromnie wyrzuciło mi histaminę na stopach i rękach, efektów grzewczych przy 960mg brak, ale ustąpiły te nieprzyjemne wrażenia. Potem po tej kodeinie jeszcze dwa dni musiałam być na niczym i nie było tak tragicznie, bo już jawiła mi się przed oczami recka z PLB. ;) Która ostatecznie rozpierdoliła mi detoks, bo ciężko odebrać reklamówkę z oksy, fentem, baclo i innymi smakołykami i nie wrzucić po drodze chociaż 3x80 OX z baclo i pregą, które zadziałało po takiej przerwie świetnie - na ponad dobę. :O I nie przywróciło od razu pełni efektów odstawiennych, zejście było bardzo miłe w porównaniu do np. tego, jak w ciągach OX mi przestawało działać nagle - pyk i już objawy - ale wiem, że w ciągu znowu tak będzie.

Ogólnie mówiąc, około 6-7 dni czystych z dreszczami i okazyjnym spaniem, potem potknięcie na ćwiarze, znowu niecałe dwa czyste, potem potknięcie metadonowe, dalej czyste do eksperymentu z kodeiną i wykupienia recki (na stanie mieli od ręki niektóre rzeczy, zrobiłam odpis i zamówienie) - zły timing tego detoksu, bo całkowicie zapomniałam, że to w tym miesiącu mam reckę. Myślałam, że w kolejnym... autentycznie. Zwłaszcza, że jest wystawiana raz na 3 miesiące.

Aha, i oprócz dreszczy jeszcze nasilenie mojego niestety już nie raczkującego RZS, czyli ból w kościach, ale kompletnie inny od tego skrętowego.
Z ciekawych rzecz - brak rowerka i tego pojebanego przymusu ruchu.

Przy tym ciagu prawdopodobnie będę odstawiała podobnym systemem, tzn. jak wejdą mi rowerki i przymus to wezmę ze dwie butelki mtd i sobie rozplanuję, a potem na koniec raz czy dwa wezmę dużą dawkę krótko działającego opio, żeby te dni po odstawce metadonu nie były tak koszmarne... A potem utnę już wszystko na prawie CT, bo nie ma sensu imho brać np. 2.5 ml metadonu, inni może dobrze to przechodzą, ja mam przy tym w pełni rozwinięty skręt i tylko dalej wbijam mtd w organizm bez celu. Jak to mówią, do następnego detoksu. ;) Na H nie mam w ogóle ochoty, na morfinę bym się pewnie skusiła, ale żyły niedomagają na tyle, że miałabym ogromny problem. Mimo wszystko wolę nie trafić idealnie w żyłę np. dobrze zrobionym mst, a nie ćwiarą browna i bać się o ropnie czy puchnięcie.
You wouldn't? Yes you would. You would lie, cheat, inform on your friends, steal, do *anything*
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
  • 39 / 10 / 0
@Jamedris my się koleżanko znamy osobiście, i to całkiem spoko, chociaż później kwasy wyszły, chętnie to obgadam w Twojej ulubionej Bibliotece (ohhh shit covid) / off

Ja zjechałem na CT, 3 tygodnie be snu jak już pisałem, ale później kolejne 2 miesiące takiej depresji, non toper tak jak na skręcie, nie miałem ochoty na nic, wróciłem do opio, staram się żyć na małych dawkach, 2 paki fenta na 40 dni, tak o żeby funkcjonować, nie żeby się upierdalać (pisałem chyba o tym, ze na mnie to działa jak antydepresant, daje mi żyć). Co do braku działania mtd rekreacyjnego, po tym całym maratonie trzeźwości mocno się zdziwiłem jak mnie 50 ml porobiło na 2 dni, to chyba dobry sygnał, ze jednak się wypłukałem. Natomiast do kody miałem parę podejść i ani razu nie porobiła mnie przyjemnie, tka jak piszesz, ogromny wyrzut histaminy, no i może po buszku magicznego ziela, wtedy dało się zauważyć jakiś efekt.

Walcz, walcz... choćby aby dojść do momentu żebyś nie musiała się kłuć, tylko np fnt "dojapnie", ja się pogodziłem z tym, że raczej będzie to ze mną do końca mych dni, byle by w właśnie stałych, niskich dawkach.
  • 21 / / 0
17 września 2020junkiexl pisze:
@up Jeśli wypił ten najmocniejszy gdzie stężenie jest 1ml=10mg, to jak wypił kilka ml dajmy na to 7 to mógł przedawkować. Ewentualnie jeśli pił słabszy syrop to jakaś reakcja uczuleniowa mogła wystąpić. Wykluczam oczywiście różne mixy typu metadon plus benzodiazepina.
Ten mocniejszy 1ml = 5mg, nie 10mg.
  • 915 / 232 / 0
@up faktycznie masz rację, sugerowałem się niesprawdzoną informacją jakoby pojawił się syrop gdzie 1ml ma 10mg metadonu. Osobiście też nie spotkałem się z takim stężeniem a sam jestem nadal na tym starym 1ml/1mg
  • 13 / / 0
Witam serdecznie, mam takie pytanie do Was, jestem odtruty od metadonu, 33 dzień mija bez dzięki pregabalinie, pytanie brzmi czy jak teraz jednorazowo wypije ta 50tke powiedzmy, to znów będę miał skreta ~25 dni?
ODPOWIEDZ
Posty: 2402 • Strona 204 z 241
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.