Raczej tak, trazodon pewnie na sen bierzesz więc wrzuć na sam koniec, jak feta będzie schodzić.

Faxolet 150mg+ 75mg rano, na sylwka chcemy się wystrzelić zamiast fajerwerków :) ale oczywiście bezpiecznie, odstawić Faxolet 2 dni wcześniej czy brać normalnie w dzień sznupania? (czeski kryształ)

biorę wenlafaksyne w dawce 175mg rano i jak bralem matiego to dzialanie bylo oslabione ale ogolnie to spoko, a jezeli chodzi o krajowe to IMO podbija dzialanie, jest bardziej euforycznie

Ale nie odstawiałeś leków przed, albo w ten sam dzień? Ja spróbowałam odstawić na jeden dzień, miałam nie brać Faxoletu do sylwka, ale czułam się fatalnie fizycznie tzn. poty, jakieś dziwne prądy, nieprzespana noc, ogólnie czułam się jakbym była na zwałce.. jedyna opcja to brać leki normalnie i w sylwestra kreślarstwo, ale pytanie na ile to bezpieczne.. wcześniej miałam już dłuższe, krótsze epizody z kryśkiem, nigdy nic poważniejszego się nie działo, ale fakt faktem, że nigdy nie było to na lekach tym bardziej w takiej dawce, dlatego mam lekkie obawy.

Nikt nie odpowiedział na mój poprzedni post to też śpieszę z pomocą jakby ktoś zastanawiał się nad odpowiedziami na pytania, które zadałam w nim parę dni temu

A więc: W sylwestra wzięłam Faxolet w dawce 150mg (czyli -75mg niż moja normalna dawka- tak na wszelki wypadek) o normalnej porze (tj. godz. 11). Zjadłam duży syty obiadek przed, od rana piłam wodę. O godzine ok. 15:00 wjechał pierwszy standardowej wielkości ratatuj. Organizm zareagował normalnie chociaż czułam się dużo bardziej wychillowana i lepiej fizycznie niż jak w przeszłości aplikowałam lód bez udziału innych substancji. Jadaczka mi się nie zamykała i w sumie innych efektów zbytnio nie odczuwałam, byłam tylko nieco bardziej pobudzona niż na czysto. Piłam w ciul dużo wody później w ciągu dnia, z apetytem nie było problemu (co dziwne, bo zazwyczaj po pikusiu nie mogę tknąć niczego, nawet patrzeć czasem na jedzenie trudno :P) 0 alkoholu po za noworocznym toastem szampanem. ok. godziny 10 wieczorem poprawka gryzonia, takiej samej wielkości. Ok. godziny 4 rano jak zaczęłam odczuwać zmęczenie zarzuciłam wit. C 1000, xanax. Zasnęłam zaskakująco szybko, chociaż obudziłam się raz za potrzebą po około 2 godzinach snu, wtedy czułam się dość dziwnie, bo trochę ściany falowały ten teges.. Ogólnie spałam około. 6 godzin. Po przebudzeniu czułam się psychicznie ok. zarzuciłam kolejną wit C, wypiłam truskawkowego nutridrinka mniam (działa cuda na zjazd po mieciu), ale fizycznie mam ochotę poodgryzać sobie wszystkie kończyny, jest teraz prawie 20 wieczorem jak piszę posta, a tak nakur... mnie mięśnie jakbym przez ten czas jak spałam zrobiła sobie pieszego tripa na Śnieżkę czarnym szlakiem @__@ pali przeokropnie, nie wiem czy oprócz magnezu +b6 brać coś jeszcze, bo moja wątroba po tych miksach już chyba błaga o litość, a w dodatku zapomniałam, że dzisiaj powinnam dostać okres co chyba jest najgorszym o czym w tej sytuacji mogłam zapomnieć, bo jajniki wykręca mi jak szatan i ogólnie mam dzisiaj siłę tylko na leżenie w łóżku, chociaż nawet nie, bo jak leżę i zagrzeję się pod kołdrą to ból się tak nasila, że idzie okurwi*ć. God dammit, gdyby nie te mięśnie to doświadczenie eksperymentalne oceniam 8/10, myślałam, że mogę dostać jakiegoś ZS po takim miksie wenlafaksyny+ gryzoń po tym co słyszałam od naszych forumowiczów na czacie, ale obeszło się bez szpitala, żyję (nie da się nie czuć z tym bólem )

Przepraszam za tak długiego posta, ale może komuś tu się przyda. Podsumowując nie odstawiajta leków całkowicie nawet w dzień amciania, szczególnie jak bierzecie taką sporą dawkę jak ja, bo to może skończyć się gorzej samopoczuciowo i zdrowotnie. Ja nie odczułam różnicy biorąc te 75 mg mniej niż normalnie, a zawsze to było jakoś tam bezpieczniej (przynajmniej ja byłam spokojniejsza o efekt tego mixa) Ogólnie więcej było z mojej strony strachu niż to wszystko warte...
Czyli sylwester wystrzałowy, teraz mam spokój i dość wrażeń na conajmniej pół roku xD

Mam taki nietypowy problem. Tak jak pisałem kilka postów wcześniej biorę prawie codziennie małą kreskę fety i od około 2 tygodni przyjmuję także trazodon w dawce obecnie 200mg, ale planuje zwiększyć do 300mg. Chodzi mi o to że wcześniej przed przyjmowaniem trazodonu feta działała zajebiście, zmniejszała senność, poprawiała koncentracje itd. Teraz odkąd zacząłem przyjmować trazodon mam tak że feta jakby działa zupełnie odwrotnie niż wcześniej. Powiedzmy że biorę kreskę i do około godziny jest w miarę fajnie, a później dopada mnie jakaś taka straszna senność, zawroty głowy i tego typu rzeczy. Ktoś ma jakiś pomysł czym to może być spowodowane? Myślałem że to może jakiś zespół serotoninowy czy coś, ale w sumie feta działa raczej słabo na serotonine?

Up
Ale trazodon działa też na alfa1. Stąd pojebanie. Odstaw jedno albo drugie.

Dzięki, w sumie wiedziałem o tym ale nie sądziłem że to może mieć aż takie znaczenie.

Trazodon z natury seduje. Może skutkować chwilowym pojebaniem. Skończyło się cudowne działanie, zaczął się standard. Ja to wywaliłam z menu bo mi koliduje.

No wiem że seduje, ale właśnie chodzi o to że jak biorę jedno albo drugie osobno to wszystko działa jak powinno. A tak z ciekawości jakie jest Twoje menu? ;)