Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
ODPOWIEDZ
Posty: 362 • Strona 28 z 37
  • 416 / 18 / 0
24 listopada 2020UltraViolence pisze:


pomaga. No i olej sativy / hybrydy, od dziś interesują Cie tylko same indyjki kolego. Przed paleniem można również wspomóc się olejkiem CBD, eliminuje krzywe wkręty.

Indica jest mniej schizogenna? Zaskoczyłeś mnie, gdyż zawsze myślałem, że Sativa daje uplift high i jest ogólnie leżejsza na banie (obiektywnie jest) od Indica.

Masz jakieś badanie albo artykuł na ten temat, chętnie poczytam :) :liść:
  • 2714 / 508 / 0
No nie mam teraz pod ręką, pogoogluj :)

Sativy zawsze były / są bardziej psychodeliczne od indyjek, w sumie każdy z moich znajomych palaczy to potwierdza. Zrób empiryczny test: zarzuć kiedyś jakąś tryptaminę albo kwasa i dopal sativą - gwarantuję podbicie psychodeli o jakieś 500%, przy następnym razie dopal indyją i zauważysz znaczącą różnicę w profilu działania.

Oczywiście indica indice nie równa, są przecież hybrydy, które mogą mieć przewagę indyka, a i tak górę bierze psychodeliczność sativy.

Sativa = 1000 myśli na sekundę, wkręty, rozkminy, nierzadko paranoje.

Indica = 0 myśli na sekundę, efekt stoned, nie potrafisz ruszyć ręką.

Hybryda = trochę tego, trochę tego.
Odpowiadając mi na łamach forum użyj proszę funkcji mention.

Nie świadczę pomocy w załatwianiu substancji psychoaktywnych (legalnych bądź nie). Proszę, aby do mnie nie pisać w tej sprawie!
  • 9 / / 0
Od wielu lat mamy z kumplem w zwyczaju palic mj i tripowac po górach. Pewnego razu kumpel powiedzial, ze ma dobre, mocne jaranie. Jako, ze ostatni kupiony przeze mnie giet to byl stuff mocno wymieszany z cbd, co w ogóle nie klepał, ucieszyłem się. Zgarnąłem bucha z bonga i mocno się pokaszlalem. Gdy opanowalem kaszel i popatrzyłem na krajobraz przede mna, zauwazylem że jedna z gór przesuwa się w lewo. Wiedziałem już wyedy ze cos jest nie tak. Kumpel zaczął opowiadać z pasją o grach,a ja wilem się w katuszach natłoku mysli i psychicznym bólu. W pewnym momencie odczułem pustke, totalną dysocjację, nie wiedziałem kim jestem, straciłem poczucie czasu. Miałem dziwne myśli typu " jak to jest możliwe, że istnieją płcie?" " Jak to możliwe, ze istnieją relacje miedzyludzkie?" " Jakie to dziwne, że istnieje coś takiego jak seks". Natlok myśl stał sie tak dziwny, że wstałem i zacząłem isc, by zabić fazę ruchem. Po drodze bylem w szoku, że istnieje coś takiego jak gałązki. Kumpel, ktory jak się pozniej okazało bawił się dobrze, bo karę miał dzień przed(a tolerka na ten shit rosnie szybko) zachowywał się perfekcyjnie, zagadując mnie, nakręcając tematy, odciągając mnie od strachu i bólu. W pewnym momencie uciadlem w jednym z wąwozów, napilem się energetyka i zjadlem ciastko. Zamknąlem oczy, a gdy je otworzyłem zauwazylem muchy, latajace kolo mnie. Pierwsza myśl - umarłem i gnije xD. Chwile pozniej, okolo dwóch godzin od zapalenia poczulem przyplyw euforii, po czesci spowodowanej wyjsciem z tego piekla i stopniowym ustepowaniem efektow, po drugie działaniem tego kanna. Zwala po mj nie jest tak mocno euforyczna. Faza lacznie trwala okolo 6-8 godzin. Tyle po trawie palonej nie trwala u mnie nigdy, a przepalenie zwykla mj jest o wiele lzejsze i trwa maksymalnie kilkanascie minut. Kumpel do dzis upiera sie, ze to byl mocny skun, ale ja wiem swoje. Nie ogarniam tych wszystkich nazw syntetykow, nawet nie wiem ktory z nich to mogl byc. Nie wiem jak bardzo wplyw na moja psychike mialo tamto wydarzenie, ale od paru miesięcy boję się palic zwykłą mj, bo po tamtym wydarzeniu, miałem po mj negatywne mysli i dysforie. Oczywiście bad trip po THC jest śmieszny w porownaniu do syntetyka. :liść:

Przenoszę do odpowiedniego tematu, to nie było kanna. UV
  • 5 / / 0
25 listopada 2020happy0frog pisze:
Jadłeś przed paleniem? Bardzo podobne stany zdarzały mi się praktycznie za każdym razem, gdy paliłam na pusty żołądek/jadłam bardzo mało. Myślę, że może być to związane ze spadkiem poziomu cukru, ponieważ wmuszenie w siebie w takiej sytuacji czegoś do jedzenia (chociażby batonika) załatwiało sprawę. Zaznaczę tylko, że nie cierpię na żadną chorobę (np. Cukrzyca) która mogłaby na to wpłynąć. Po całkowitym odcięciu w sklepie znanym z zielonego płaza bardzo pilnowalam tego żeby i zjeść coś wcześniej i mieć przy sobie coś na wszelki wypadek (całe szczęście nie byłam w tedy sama i miał kto powiedzieć kasjerce żeby nie dzwoniła na pogotowie. Chociaż przyznaje, że jej mina gdy po 20 minutach wrócilam całkowicie żywa i uśmiechnięta po jakieś gastro była bezcenna.
trochę mnie tu nie było, sorki najmocniej
mało jadłem przed paleniem i mało spałem, dodam że takie coś z reguły dzieje mi się w momencie gdy pale raz na pare dni (nie zawsze, ale jak pale codziennie to nic mi się takiego nie dzieje) no i jak wyżej napisałem tym razem do tego również była to powiedzmy 'impreza' i piłem do tego alkohol co zaowocowało tym że ten stan był tak intensywny jak nigdy
Zwrócę uwagę na to żeby zawsze jak pale to nie palić na pusty żołądek i dzięki za odpowiedź bardzo, miłej nocy

Przeniesiono do odpowiedniego wątku. UV
  • 3 / / 0
Kiedyś kupiłem od kolegi sztukę palenia, oczywiście on miał od kogoś innego i po prostu sprzedawał to dalej więc też sam nie wiedział co jest. Poszedłem sobie z dziewczyną nad rzekę żeby w spokoju zapalić i się wyluzować. Wypaliłem z 0.4g (?) lub coś koło tego więc małe ilości. To co po tym przeżyłem to była masakra... Zacząłem tak okropnie się czuć, wymiotowałem chociaż nie miałem czym (w ruch szła sama ślina lub żółć...), leżałem na trawie jakieś 2-3h w bezruchu i czekałem tylko aż to wszystko ustąpi. Nie bałem się ale chciałem żeby się już skończyło, bo sieka na bani była nie do ogarnięcia. Potem już się trochę poprawiło i byłem w stanie wstać i iść do domu. Na następny dzień pytałem kolegów, którzy też to palili czy tak mieli to odpowiedzieli, że też strasznie źle się czuli i wymiotowali. Dodam, że nigdy przedtem po paleniu tak nie miałem. Palilem też wiele razy po tym wydarzeniu i też mi się to nie przydarzyło kolejny raz. Co to mogło być? Mi osobiście wydaje się, że mógł to być jakiś chemol.
  • 3901 / 559 / 0
jestem debilem. znalazlem paczke fajek, ale cos mi smierdzialo, wyciagam ajki patrze a tam troche palenia. ilosc minimalna, wzialem 5-10 buchów

jak mnie nie jębnęło. od razu zacząłem tracić równowagę
tak mnie przygięło, że nawet nie moglem podniesc glowy
co chwila przywidzenia, np. wydawalo mi sie ze musze wejsc po schodach a tu w ostatniej chwili prosta droga, jakies lekkie halucynacje omamy
uczucie strasznego walenia serca (wkręta bo jak sie uspokajalem to czulem, ze bije normalnie), uczucie pocenia pod nosem (nie wkręta)

poza tym, ze kebaba fajnie sie jadlo to faza strasznie nieprzyjemna. musialem dlugie godziny chodzic po dworze bo bym sie nie wytlumaczyl.

pomyslalbym, ze to jakis felerny towar, ale praktycznie za kazdym razem jak palilem to mialem mniejsze lub wieksze schizy. ostatni raz jak palilem bylo nawet gorzej tez mialem to uczucie pocenia pod nosem, a do tego jakies wrazenie dretwienia wszystkich konczyn i naprawde nieprzyjemne paranoje jak z koszmarów. ewidentnie to nie jest uzywka dla mnie.

walilem rozne acodiny, powoje, szalwie, spajsy, ale po niczym faza nie byla nawet w polowie tak nieprzyjemna jak mam przy trawce

najlepsze jak palilem i pies z daleka wyczul i nie chcial wejsc na klatkę, one to uwielbiają ;d
  • 1935 / 487 / 0
5-10 buchów przy materiale jaki ja palę to dla mnie za dużo, działanie jest zbyt intensywne i męczące, ja palę 2-3 buchy na lepszy nastrój a max 5 jak chcę się zbombić i poleżeć. Może spróbuj wziąć tylko 2 buchy zamiast tyle ile brałeś?

Palę prawie 20 lat, lubię zioło ale taka ilość buchów przy dobrym materiale to dla mnie też już za mocna i męcząca bania.
togheter the ants will conquer the elephant
:tabletki: :świnia:
  • 3901 / 559 / 0
Dzieki stary. Nie jestem fanem trawy pale raz na kilka lat :) Byla doslownie koncoweczka skreta, ale jakos wydajnie sie to palilo i troche bez zastanowienia to wyjaralem. Ostatni raz juz po 2-3 buchach mialem mocno. A tutaj to mnie zupelnie skosilo. Musialem ze 3h rozchodzic i odczekac, zeby w ogole byc w stanie zamowic kebaba %-D a momentami to nawet chodzic nie moglem i zaczalem przysypiac na lawce.

Ogolnie kretynski pomysl bo nie wiadomo co to bylo. Kiedys z kolega kupilismy dopalacza niby zamiennik trawki i kolega prawie zszedł..

Natomiast ta trawka zablokowala chec na opio na bardzo dlugi czas.
  • 495 / 31 / 0
Jak radzicie sobie z wkrętami które przechodzą pojęcie, i napędzają lęk, panike albo wkurw?
Dużo paliłem, później stimy, beta-ketony (przyryta bania) - teraz zapalę i czuję się jakbym był po wszystkim na raz, i powracające wkręty, tylko przy alkoholu jakoś jest spoko, chodź też się udzielają, no i kodeina w miare spoko siada, ale euforii brak.
Np. Po przerwie od wszystkiego zajebę 300mg kodeiny i pierwszy rzut jest idealny, na drugi dzień już słabiej i prawie zerowa euforia.
Co to mogło się podziać w głowie?
Ogólnie te wkrętki są wkurwiające, bo dzień w dzień nawet na trzeźwo są wałkowane w głowie i nie wiem jak mam to opanować / poradzić sobie z tym, strasznie męczące to jest i napędzające stres.
Jakieś teorie ? Wskazówki?
Pzdr
  • 2714 / 508 / 0
Jak sam zauważyłeś - przeryta bania. U jednych mija to po dłuższej przerwie od wszystkiego, u innych nie mija już nigdy.
Możesz być już na etapie, w którym bez podkładu z benzo do jarania nie ma co podchodzić, tylko w tym przypadku należy zadać sobie pytanie czy warto dla zioła ryzykować wjebanie się w benzo. Jeśli uważasz, że warto IMO najlepiej mixuje się z ziołem diazepam lub alprazolam.

Na początek radziłbym jednak spróbować aplikować na 20 minut przed paleniem srogą dawkę CBD w postaci olejku oraz dorzucać w przypadku wystąpienia krzywych wkręt. Do tego odstawiłbym całkowicie sativy wraz z hybrydami i palił same indyje, najlepiej nieprzekraczające kilkunastu % THC.
Odpowiadając mi na łamach forum użyj proszę funkcji mention.

Nie świadczę pomocy w załatwianiu substancji psychoaktywnych (legalnych bądź nie). Proszę, aby do mnie nie pisać w tej sprawie!
ODPOWIEDZ
Posty: 362 • Strona 28 z 37
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.